Dzieki jeszcze raz za zajefajny weekend
wiekszość opuściła ostatni akcent - tor zaraz za pałacem - ledwo co wytyczony w chaszczach.
Przejechalismy go z Michałem, a pani z kuchni chciała mi uciekać z syfa po pierwszym dołeczku.
Jak juz wiecie, piszę się na nastepne tego typu wypady.
Pozdrowienia.