Strona 1 z 3

Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 5:14 pm
autor: ukryty123
Dzień dobry wszystkim.
Na wstępnie zaznaczę, że nie oczekuję cudów, rozumiem, że wszystko ma swoją wartość dlatego odrzucam wszelkie opcje defenderów, hiluxów itp, których cena dobrego egzemplarza odchodzi daleko od tego czego ja bym chciał. Zastanawiam się nad czymś naprawdę tanim (przez chwilę myślałem o nivie). Przeznaczenie raczej bliższe 50/50 asfalt teren. Jeśli chodzi o podróż, póki co Polska oraz +/- 1500km także nie mówimy o wyprawach Sahara czy Syberia. Chciałbym, żeby było to auto dosyć dzielne terenowo ale nie mówię, że chcę je motać do klasy extreme. Obawiam się trochę spalania, do tej pory w moich dwóch samochodach spalanie 8/9 diesel i w drugim 9/10 LPG więc, dosyć ekonomicznie. Myślę, że ktoś mądrzejszy jest mi coś w stanie doradzić na ten temat, może w ogóle odwieść od pomysłu offroad, oby nie :D
Na ten moment myślę nad Vitarą Long 2.0 V6 24V lub Frotą A 2.0 też w PB+LPG. Odrzuca samuraia czy vitarę krótką ze względu na brak bagażnika. Budżet myślę, że na bazę chciałbym przeznaczyć póki co około 10k + motanie lub naprawy zależnie od przeznaczenia.
Pozdrawiam

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:30 pm
autor: Kabal
No i sobie wybrałeś względnie dobrze w tym budżecie. Kup najmniej zgnitą, załóż, że w pierwszym roku przynajmniej podwoisz, a raczej potroisz nakłady, nie zmieniając wartości truchła i witamy :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:32 pm
autor: goralski
Budżet nierealny

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:37 pm
autor: ukryty123
A powiem szczerze, wszędzie mam sprzeczne sygnały, jedni mówią kup inni w ogóle nie kupuj. Jedni mówią kup "cywilny" i motaj inni, kup zrobiony. Jedni mówią przecież te auta są tanie i mają tanie części inni, że to worek bez dna... Wiem ile ludzi tyle opinii :D

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:43 pm
autor: suziXL
Dołóż jeszcze Gallopera

Góralski, budżet realny, ale jak Kabal mówi. Zaraz po zakupie podwoi, albo potroi.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:46 pm
autor: goralski
Czyli nierealny - napisał, że nie chce jeździć daleko tylko do 1500km :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 6:50 pm
autor: ukryty123
Może się źle wyraziłem z tymi trasami. Głównie to do 200/300km ale i wypad 1500/3000 km też bym chciał zaliczyć.
Może pytanie głupie ale dlaczego ma się podwoić, potroić cena? :D Czy mówimy o naprawach czy o czymś innym?

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:05 pm
autor: suziXL
A pisał, że chce wracać? :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:14 pm
autor: jradek
Ja autem za dyche odjechałem od domu na 1500 km. I wtóciłem. Klocki z tyłu się skończyły, ale hamowanie nie było moim priorytetem.

Gallopera dodaj do listy.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:16 pm
autor: ukryty123
suziXL pisze:
czw kwie 22, 2021 7:05 pm
A pisał, że chce wracać? :)21
:lol: dobra ale są ekipy, buhanki, Nivy, tico. Dają radę jakoś, sam kiedyś polo 1.2 2003 przejechałem 1300 co prawda w dwie strony łącznie tyle wyszło. Dlatego tu jestem i pytam. Co o tym myśli społeczność, która się na tym zna.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:20 pm
autor: goralski
suziXL pisze:
czw kwie 22, 2021 7:05 pm
A pisał, że chce wracać? :)21
Mój błąd :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:34 pm
autor: suziXL
ukryty123 pisze:
czw kwie 22, 2021 7:16 pm
suziXL pisze:
czw kwie 22, 2021 7:05 pm
A pisał, że chce wracać? :)21
:lol: dobra ale są ekipy, buhanki, Nivy, tico. Dają radę jakoś, sam kiedyś polo 1.2 2003 przejechałem 1300 co prawda w dwie strony łącznie tyle wyszło. Dlatego tu jestem i pytam. Co o tym myśli społeczność, która się na tym zna.
Wiadomo, że się da, ale...

...musisz umieć dużo ogarnąć sam, a budżet na utrzymanie/modyfikacje zostawiasz otwarty. Kupujesz za określoną kwotę, potem cały czas już dokładasz.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:40 pm
autor: ukryty123
suziXL pisze:
czw kwie 22, 2021 7:34 pm
ukryty123 pisze:
czw kwie 22, 2021 7:16 pm
suziXL pisze:
czw kwie 22, 2021 7:05 pm
A pisał, że chce wracać? :)21
:lol: dobra ale są ekipy, buhanki, Nivy, tico. Dają radę jakoś, sam kiedyś polo 1.2 2003 przejechałem 1300 co prawda w dwie strony łącznie tyle wyszło. Dlatego tu jestem i pytam. Co o tym myśli społeczność, która się na tym zna.
Wiadomo, że się da, ale...

...musisz umieć dużo ogarnąć sam, a budżet na utrzymanie/modyfikacje zostawiasz otwarty. Kupujesz za określoną kwotę, potem cały czas już dokładasz.
Dobra to może inaczej, bać się? No wiem, koszta można w nieskończoność sobie liczyć ale tak realnie? Sporo samemu bo konstrukcje proste. I jeszcze, lepsza frotka czy vitara? :lol: pewnie wg. Gustu.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 7:59 pm
autor: jradek
Co kto lubi.
Jak se kiedyś obejrzałem Frotke to szybciutko poleciałem.oglądać Vitarkę. Jak w Vitarce znalazłem ubytek podłogi wielkości kota to kupiłem jeepa kj. Bardzo dobrze go zresztą wspominam.
Fantastyczne auto.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 8:28 pm
autor: Kabal
Wszystko zależy. Ja śmietnikiem złożonym z kupki złomu dwa dni po uruchomieniu po 5 latach, zrobiłem w 9 dni 4000 km :)21 tylko ja to auto złożyłem sam, zdawałem sobie sprawę co może wybuchnąć i na ile jestem w stanie to ogarnąć. Na porzucenie w rowie też byłem gotowy :)21
Faktycznie dorzuć Gallopera. Sporo osób tutaj ma opony za 4 koła, zawieszenia za 6... No generalnie powrzucane w auta po kilkanaście - kilkadziesiąt tysi w sam szpej. Nie dziw się, że dycha budżetu nie pasuje do tej układanki. Niemniej da się.
Jak miałbym kręcić dookoła komina to wolałbym Vitarę. Tam wszystko będzie tańsze - mniej płynów, mniejsze koła, mniejsze hamulce, mniejsze oc, tańsze zawieszenie... Do tego wysoka dzielność. Minus - komfort taczki.
Jak miałbym gdzieś dalej to większe auto z wadami i zaletami dwutonowego klamora.
To nie tatuaż jak mawia klasyk. Nie podejdzie to sprzedasz. Ten sam klasyk mawia, że świadomie kupuje się trzecie 4x4. I do tego ma trochę racji, że jest to (tfu!) Toyota :)21

Ps. Romuś ze dwa lata jeździł beznakładowo Frotą, kupioną korespondencyjnie za dwa koła. Ale nie każdy jest Piromanem :lol:

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 8:42 pm
autor: ukryty123
Jak pisałem na początku, wiem, że wszystko ma swoją wartość. Po prostu od dwóch lat z przerwami, przewija mi się w głowie myśl, że warto kupić coś w teren, czasem poupalać, czasem pojechać na dłuższą wycieczkę i wjechać w ciekawsze miejsca a czasem po prostu niedziela, obiad gotowany w lesie też spoko. Myślałem żeby wymienić codzienne BMW x3 2.0d na Grand Vitarę II zrobioną, ale uznałem, że no nie wyrzucę głównego auta i nie zmienię na takie, które jak coś je...nie to stoi a ja nie mogę jechać, gdzie czasami potrzebuję jechać 200 czy 300km jako norma. Dlatego też tutaj są moje obawy czy uderzyć w vitare, która znalazłem za 13 tys 4'' lift, MT chyba, podobno most przedni stalowy, piękna może nie jest ale no całkiem spoko. Kupić Trochę zrobionego i ładnego Opelka Frote za 10k na simexach, chociaż je bym i tak chyba zmienił bo to się nie nadaje w ogóle na asfalt. Czy Frotkę, mniej porobioną za 7k i samemu włożyć coś. Wiem, jak to się wydaje z boku, całkiem śmiesznie ale dylemat dla mnie to jest nie mały :D

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 8:50 pm
autor: PiRoman
ukryty123 pisze:
czw kwie 22, 2021 6:37 pm
...Jedni mówią kup "cywilny" i motaj inni, kup zrobiony...
To ja Ci powiem... kup cywilny i nie motaj. Napraw i jeździj, powinieneś się zmieścić w budżecie x2.

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 8:55 pm
autor: PiRoman
Kabal pisze:
czw kwie 22, 2021 8:28 pm
...

Ps. Romuś ze dwa lata jeździł beznakładowo Frotą, kupioną korespondencyjnie za dwa koła. Ale nie każdy jest Piromanem :lol:
No no, spokojnie. Ona tylko wyprowadzała psa na spacer i ciagała koparki, czasem tylko bez lawety...


https://www.youtube.com/watch?v=yMbh7-GpYis

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 8:56 pm
autor: jradek
Spokojnie możesz nie motać.
Do turystyki nawet lepiej.

Ja na przykład jeżdże seryjnym.wranglerem. No prawie seryjnym. Zmieniłem zawieszenie, zdeżak, opony, felgi, wyciągarkę, mam też bagażnik dachowy i kilka innych pierdół.
:)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: czw kwie 22, 2021 9:55 pm
autor: Kabal
Na pewno nie sprzedawaj wozu podstawowego.
Potraktuj pieniądze wydane na terenówkę jako wyrzucone w błoto :)21
Jeśli możesz je bezkarnie wydać to kupuj. I raczej nic na szumexach. Tam napęd już na pewno oberwał. Zmotana vitara... zaoszczędzisz na motaniu. Oddasz to w wyprowadzaniu auta po rzeźnikach. Po paru latach w terenie, fura jest kompilacją auta popowodziowego, powypadkowego, za to z napędem zarżniętym gorzej niż po milionie km z lawetą :)21 takie auta się owszem kupuje, ale z jakąkolwiek historią - od znajomych, ze środowiska. Trafienie czegoś takiego na początku przygody to coś jak 6 w totka.
Choć nieczęsto mi się to zdarza, to zgodzę się z Romkiem - kup serię i użytkuj. W międzyczasie dowiedz się o modelu jak najwięcej. Napraw a potem ustal co chcesz z tym autem zrobić. Zwykle jest np. Optymalny rozmiar koła. Nie za duży, nie za mały. I nie ma sensu bawić się w rozmiary pośrednie. Ale najpierw mus zrobić zawieszenie do takiego koła. I jeb - zawias+opony+często także felgi - dycha :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: pt kwie 23, 2021 7:44 am
autor: Generic
Kabal pisze:
czw kwie 22, 2021 6:30 pm
Kup najmniej zgnitą, załóż, że w pierwszym roku przynajmniej podwoisz, a raczej potroisz nakłady, nie zmieniając wartości truchła i witamy :)21
To w sumie zamyka temat.
Kabal pisze:
czw kwie 22, 2021 9:55 pm
Potraktuj pieniądze wydane na terenówkę jako wyrzucone w błoto :)21
O i jeszcze to też istotne.
ukryty123 pisze:
czw kwie 22, 2021 6:50 pm
Może pytanie głupie ale dlaczego ma się podwoić, potroić cena? :D Czy mówimy o naprawach czy o czymś innym?
Bo te auta to na 3 kategorie bym podzielił.
1) Takie co były normalnie używane - czyli ktoś jeździł aż już zupełnie koniecznie nie trzeba było czegoś wymienić a wtedy naprawiał to jak najtaniej.
2) Takie co były ciężko eksploatowane a później naprawiane jak wyżej.
3) Takie co były jeszcze ciężej eksploatowane ale naprawiane w miarę rzetelnie.
W sumie stan ostateczny wychodzi taki sam. Plus jakiś tam promil ofert gdzie ktoś włożył worek pieniędzy ale mu się znudziło, albo kolejna awaria przelała czarę goryczy.

Z tym świadomym zakupem dopiero trzeciej terenówki i podwojeniem/potrojeniem budżetu po kupnie coś jest na rzeczy.

Przykład empiryczny:
Ja przerobiłem Vitary. Najpierw krótką za 6tyś zupełną serię. Chronologicznie: LPG, ATeki, blacharka, naprawy, lift, MTki, kolejna blacharka, akcesoria. Nie liczyłem, teraz z grubsza sumując stawiam, że z 7-10tyś. Sprzedaż po chyba 4 latach za 10tyś.

Wiedziałem już co nieco o Vitarach, ich naprawianiu, przerabianiu i jeździe w terenie.

Druga to był long 1.6 już z liftem, stalowym mostem, na MTkach, LPG i po blacharce. Za 10tyś od znajomego-znajomego. 3 tygodnie posiedziałem w garażu robiąc naprawy bieżące i wymiany eksploatacyjne. I tak kwalifikowała się na SPA blacharsko-lakiernicze, na wykrzyżach wał walił o wydech, w przednim moście brakowało dwóch zębów na talerzu, LPG powodowało CHECKi przy jeździe w terenie, opony były w sumie na śmietnik. Pojechałem na jeden rajd, potem naprawiłem to co tam się zepsuło. W sumie poszło ze 2 czy 3 tyś dodatkowe. I sprzedałem po kolejnych dwóch tygodniach za 9tyś. Nowy właściciel po jakimś czasie poinformował, że silnik to sumie szuka nowy (a niby dymił tylko lekko po odpaleniu jak postał, czyli niby tylko uszczelniacze zaworowe).

Noo wtedy to się już znałem jeszcze lepiej na naprawach i tym co auto musi mieć...

Trzecią kupiłem longa v6 lepiej zrobionego. Tzn zawieszenie lepiej, stalowy zderzak pod windę, blacharka, 2 kpl. kół, też stalowy most, LSD z tyłu. Ale też bez wykładzin, po lekkim dachu i ciężko ciśnięty w terenie. Od znajomego też za 10tyś o-)
Pojeździłem chyba 5 lat w tym czasie wrzucając rozrząd (2tyś...), LPG (3tyś), kolejny most bo zmieliłem, i kolejny robiony z tylnego bo znowu zmieliłem, parę przegubów, blacharkę, wydech, windę, wahacze, i całą masę innych napraw drobnych - dokładając (z grubsza licząc) jakieś 15tyś.

W tym momencie już się ochrzciłem ekspertem od Vitar. Robiłem w nich już niemal wszystko i prawie każdą powszechną przeróbkę zaliczyłem.
I wyszło mi, że w sumie to się boje jeździć przerabianą terenówką po drogach publicznych, bo w razie grubszego wypadku mogę pogrążyć finansowo siebie i rodzinę.
Sprzedałem za 16,5tyś. Kurtyna.

Teraz do "turystyki" kupił być coś jak najbardziej seryjnego ale przy tym dzielnego i ograniczył się do podcięcia plastików i napraw. Aha - NIE ZGNITE!!!
Ale tanio to już było o-)
A do upalania Quad/UTV/Cross. Coś do z fabryki jest dedykowane upalaniu a nie siłą dostosowywane i na miejscówkę jedzie na lawecie o-)

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: pt kwie 23, 2021 8:11 am
autor: kpeugeot
Kabal pisze:
czw kwie 22, 2021 8:28 pm

To nie tatuaż jak mawia klasyk. Nie podejdzie to sprzedasz. Ten sam klasyk mawia, że świadomie kupuje się trzecie 4x4. I do tego ma trochę racji, że jest to (tfu!) Toyota :)21

Ps. Romuś ze dwa lata jeździł beznakładowo Frotą, kupioną korespondencyjnie za dwa koła. Ale nie każdy jest Piromanem :lol:
cos w tym jest

najpierw uaz
potem hilux
potem lj70
i najukochańsza lj78 ( no to u mnie czwarta :)21 )

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: pt kwie 23, 2021 8:59 am
autor: Kabal
Generic pisze:
pt kwie 23, 2021 7:44 am
Plus jakiś tam promil ofert gdzie ktoś włożył worek pieniędzy ale mu się znudziło, albo kolejna awaria przelała czarę goryczy.
Nie spodziewałbym się takich z ceną ofertową 10 tys :roll: Jak ktoś umie worek pieniędzy potraktować jako chwilowy kaprys, to zwykle celuje w coś bardziej lanserskiego. Jakaś moda na krótkotrwałe posiadanie patrola z GM za 200+, sprzedawanego za 100+, a i to trochę jak pobożne życzenie, bo jak ktoś impulsywnie chce patrola z GM, to zwykle ma 200+ :)21

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: pt kwie 23, 2021 9:01 am
autor: Generic
Prawda, to nie w tym budżecie.
Ale zdarzają się takie przypadki i w Vitarach... Prawda Franek?

Re: Pierwsze niedrogie 4x4

: pt kwie 23, 2021 9:35 am
autor: Kabal
Generic pisze:
pt kwie 23, 2021 9:01 am
Prawda, to nie w tym budżecie.
Ale zdarzają się takie przypadki i w Vitarach... Prawda Franek?
Dalej nie w budżecie 10 tysi o ile pamiętam :)21 To dalej koszt zawieszenia i opon. I w przypadku Vitary zostanie jeszcze na snorkel i wyciągarkę.
No i, żeby to się budżetowo spinało, to musi być spory udział własny w robociźnie. Pakiet startowy mojego obecnego auta kosztował 3/4 budżetu kolegi na zakup i uważam, że meches potraktował mnie bardzo po koleżeńsku. Sama robocizna bez części :lol:

Ja bym to widział tak - najmniej zgnity Galloper V6 z gazem. Potem solidny pakiet startowy rozłożony w czasie i zbiórka na zawieszenie. Potem koła 33x10.5. Po roku/dwóch wyciągarka, gdyż przedwczesny zakup wyciągarki niszczy zwoje mózgowe.
Jak dookoła komina to krótki https://www.olx.pl/d/oferta/hyundai-gal ... d;promoted
Za dychę można Frotę B wyrwać. Wolałbym niż Gallopera. Odrzuca mnie to auto jakoś.
https://www.olx.pl/d/oferta/opel-fronte ... aa87cb2d05
niby zrobiona rama, winch, jakiś lajtowy atek. Lift budy co prawda, ale obejrzałbym.
Przy tym budżecie zakup na 3 kupki nie ma sensu.
Aha, kolega sobie policzy dla przykładowego pojazdu ile kosztuje taki absolutnie minimalistyczny zestaw oleje/filtry/rozrząd :)21
Trzeba przy tym pamiętać, że każdą japonię można zajeździć do turbokumulacji. Auto będzie kręcić dzielnie kołami siłą woli. Próba ogarnięcia spowoduje spektakularną lawinę wydatków. To nie Land Rover, nie ostrzega :)21

PS. łotafak. Najbardziej merytoryczny wątek ostatniej pięciolatki :lol: