Zawias - Fazekas

[czesław&jarząbek]

i co dalej? Od razu na Dakar jedzies zczy najpierw wygrasz Puchar Swiata?

a tobie co?
brakło dystansu do własnej zajebistości?

Wrecz odwrotnie.
Mam zajebisty dystans do mojej zajebistosci. Dlatego nie uwazam ze jestem w stanie wystrugac scyzorykiem wahacz. Czy chocby pikusia.
I zeby wrocic do topicu to rozumiem dlaczego ten zawias na zdjeciu jest drogi. I tylko tyle.
Jak zawsze zycze powodzenia w struganiu pikusia ale jakos bez emocji ze sie uda wystrugac cos zajebistego....
domator

aha

bo już myślałem że nam kolejny nadmistrz rośnie...

[Student]

złośliwy się robisz na stare lata

[czesław&jarząbek]

czasy jakieś takie...napięte

[Student]

nic mi nie mów o napięciach...





po prostu końcówka roku debesciarska jak sam [cenzura]...

[Toroo]

nic mi nie mów o napięciach...





po prostu końcówka roku debesciarska jak sam [cenzura]...

A co się staneło

[Student]

generalnie straszny zapierdziel... i w pracy i w życiu... czasu na sen tak po dwie i pół godziny na dobę zostaje...

Mam nadzieję, że po nowym roku jakoś to wszystko uda mi się opanować...

[czesław&jarząbek]

nic sie nie musi dziać
zawsze tak jest że od pierwszego listopada do dwudziestego czwartego grudnia nakręca się jakaś jeebana lawina śmierci.
wszystkie możliwe mutacje pojebów wypełzają z jam, wszyscy gdzieś popierdalają, coś roszczą...
wir osiągnie apogeum w niedzielę a potem chlast...dwa tygodnie ten cholerny kraj będzie nieczynny
absolutnie nieczynny
nienawidze tego okresu

[Toroo]

generalnie straszny zapierdziel... i w pracy i w życiu... czasu na sen tak po dwie i pół godziny na dobę zostaje...

Mam nadzieję, że po nowym roku jakoś to wszystko uda mi się opanować...

uda się
musi
Jak mi się udało, to i Tobie będzie lepiej
Trzeba chcieć i działć.

[Toroo]

nic sie nie musi dziać
zawsze tak jest że od pierwszego listopada do dwudziestego czwartego grudnia nakręca się jakaś jeebana lawina śmierci.
wszystkie możliwe mutacje pojebów wypełzają z jam, wszyscy gdzieś popierdalają, coś roszczą...
wir osiągnie apogeum w niedzielę a potem chlast...dwa tygodnie ten cholerny kraj będzie nieczynny
absolutnie nieczynny
nienawidze tego okresu

Ja to jakoś inaczej odbieram.

[Student]

nic sie nie musi dziać
zawsze tak jest że od pierwszego listopada do dwudziestego czwartego grudnia nakręca się jakaś jeebana lawina śmierci.
wszystkie możliwe mutacje pojebów wypełzają z jam, wszyscy gdzieś popierdalają, coś roszczą...
wir osiągnie apogeum w niedzielę a potem chlast...dwa tygodnie ten cholerny kraj będzie nieczynny
absolutnie nieczynny
nienawidze tego okresu

okresu nieczynności, czy nadprzyrodzonego okresu wylęgu sytuacji pojebanych, głupich, nieporozumień, niepotrzebnych ciśnień... ech nie chce już mi się...

czekam na to nieczynne

[Student]

Alleluja!!!

Się czesławowe proroctwo wypełnia chyba...

niedziela tak? Wir osiąga apogeum, a więc - tuż przed Tarnowem misio w białej mycce przerywa mi słuchanie Vivaldiego i wlepia 200 oraz 6 pkt.

Co w sumie daje mi już pkt 20

Przy okazji dowiaduję się, że 45mph to w moim smietniku dokładnie 83 km/h

A od poniedziałku nic wielkiego już ... dziś tak od kielc mój pojazd stierdził, że będzie się przemieszczał tylko w konfiguracji pedał-dno. Każda pośrednia powodowała pierdzenie i strzelanie na poziomie przedwojennego parowozu - kocham podkarpackie stacje benzynowe

I nic, żadnego patrolu, a momentami jechałem nawet 75mph ( ciekawe ile to faktycznie kaemów? ) I znów jestem w robocie. A pojazd po wypaleniu wiejskiego gówna i zalaniu profilaktycznym specyfikiem Xeramic-a powrócił do kulturalnej pracy i przestał stukać jak dzięcioł... on chiba nie lubi się za miasto ruszać

I żadne straszne rzeczy się nie dzieją...

Do siego roku

[szary]

się student użalasz cos ostatnio nad sobą przyczęstawo.....klimaks czy pierdalnięcie psychy ?

[Student]

własnie przestałem

JUż myślałem że coś jest nie teges,

ale po złożeniu do kupy wyszło mi tak jak czesław godo...

od początku listopada jakiś normalnie dramat...

a tera... luz blus i orzeszki

[szary]

No i tak ma być