Klasa Open, którą mam na myśli byłaby tym, czym był dawniej KJST.
To, że chcemy startować w T1 lub T2 już postanowione, ale w tym roku nie zdążymy zrobić samochodu, a jeździć trzeba. Szkoda mi kasy, czasu i nerwów na BT na dopasowywanie się do klasy TH na jeden sezon. Pewnie jak nie zrobią klasy Open to to zrobię, żeby nie stracić sezonu, ale po co jak mogę jeździć tym co mam.
Po za tym, 2,5 litrówce trochę "bliżej" do zwężki i masy niż 4,0
Nie wiem jakie plany mają koledzy z zachodniej Polski, ale w zeszłym roku pozakładali Ohlinsy, a narazie jeszcze się nie pochwalili że budują T1, więc może też by chcieli pojeździć w tym roku w Open? Jest też silna ekipa w Wawie 3 albo 4 oleszczakowozy. Myślę, że z 10 smochodów do Open by się znalazło - 8000 PLN dla organizatora piechotą nie chodzi.
Jak zacznie się zgłaszać po 50 samochodów na rundę to można to ograniczać, ale na razie trzeba pozyskać jak najwięcej chętnych do udziału(w kosztach)
