Kręcąc się w minionym roku endurakiem po górach Gruzji poznałem sympatycznego gruzina w dziwnym aucie.. i w miesiąc po powrocie do kraju stałem się również właścicielem Gallopera. Żona sama mówiła, że potrzebujemy drugiego auta do odwożenia dzieci do przedszkola, no więc jest.
Zarówno ten model jak i temat 4x4 w ogóle jest dla mnie całkowitą nowością. Do tej pory latałem po krzakach motocyklem, ale postanowiłem też dać tę frajdę pozostałem części mojej rodzinki, a szczególnie małym synom. Fura trafiła mi się ładna i (chyba, odpukać) ładnie utrzymana sztuka- 2001, po jednej, niemieckiej właścicielce, z przebiegiem 160.000, który może i jest prawdziwy. Co prawda w 100 km trasie powrotnej do domu przeskoczył mi pasek rozrządu i była rozpierducha, ale przecież nie może być zawsze idealnie

Niemniej, oryginalny silnik został zreanimowany i auto od 3,500 km daje mi dużo frajdy. Więcej, jestem nim absolutnie zachwycony.
Następna inwestycja to zapewne wymiana łączników i innych tulei i sworzni w zawieszeniu, choć dramatu nie ma. Jeszcze drobne zaprawki lakiernicze tu i tam.
W sumie nic złego się nie dzieje. Auto nie żre oleju, nie zostawia pod sobą plam i nie daje innych niepokojących oznak. Zastanawia mnie jednak kilka kwestii i będę Wam wdzięczny za informację:
1. auto ma ewidentnie elektrycznie regulowane lusterka, ale wewnątrz nie mam elementu sterującego!! domyślam się jedynie, że powinien znajdować się obok włącznika tylej wycieraczki, ale to miejsce jest u mnie ładnie, fabrycznie zaślepione.. o co z tym chodzi? jak jest u Was? Ręcznie podregulować lusterek się nie da. Czuć opór, czyli zakładam, że jest wewnątrz silniczek.
2. tylna wycieraczka nie hula. to jedyna rzecz poza klimą, no i elektrycznie sterowanymi lusterkami, która w tym aucie nie działa. podpowiecie, czy to jakaś pospolita przypadłość tego modelu?
3. na szybkich wertepach strasznie stukają zegary/cały ten dashboard. jak docisnę ręką, jest cicho. To dosyć irytujące. Też tak macie?
4. skręcanie wymaga dosyć mocnego zacisku dłoni na kierownicy. guma/pianka którą kierownica jest powleczona z reszta to odczuwa i widać jej pewne zmęczenie. Wiem, że trudno się do tego odnieść i to dosyć relatywna sprawa, ale czy powiedzielibyście, że sprawne wspomaganie w tym aucie pozostaje nieco do życzenia?
Oczywiście najlepiej byłoby się pewnie spotkać, porozmawiać i zasiąść za kierownicą innego Gallopera żeby mieć porównanie. Z resztą sądzę, że to możliwe i chętnie się na taka ustawę umówię, widziałem kilka osób z okolic. Pozdrawiam!