
Pozdrawiam!
M.P.
Moderator: Mroczny
Ze tez na to nie wpadłem......jradek pisze:Pewnie sprzedajacy nie chce podnosic wartosci auta przed sprzedaza!
Jak kupowałem swojego merola w 2009 roku to był zatankowany do pełna. To nie jest żart.jradek pisze:Zdarzyło Ci się kiedykolwiek kupić auto zatankowane ponad pół baku?
Ja w Fieście z 82r jak ją sprzedawałem w 2002r zostawiłem ponad pół baku benzyny. Do samochodu dołożyłem skrzynię biegów kupioną na zapas za 300zł, do tego lampy przednie za 100zł, dwa przednie nowe i oryginalne błotniki za ponad 500zł (miałem ją remontowaćmarcus pisze:Jak kupowałem swojego merola w 2009 roku to był zatankowany do pełna. To nie jest żart.jradek pisze:Zdarzyło Ci się kiedykolwiek kupić auto zatankowane ponad pół baku?
pozdrawiam
Dziękuję za trafne uwagi. Niestety, nie mam szans na oględziny autka z rana, bo mój kolega pracuje do 15-ej. Chcę jechać z nim, bo ma nosa do dobrych samochodów i zna się na mechanice o wiele lepiej niż ja. Poza tym sprzedający, z tego co mi powiedział przez telefon - codziennie z rana pracuje a na weekendy jakieś fuchy bierze poza Brokiem. No nic, pojedziemy i sprawdzimy co reprezentuje ten samochód. Zobaczymy, czy płyn w chłodnicy jest gazowany, wstrząśnięty, czy zmięszanyMarcingalloper pisze:Dywaniki zdjęte bo widać że akurat sprzątany. Gdyby ich nie było to ori dywan byłby już zjechany że aż czarny.
Co więcej, nie ma naklejki z prawej strony bo być może był polerowany, ale jeśli jest ta naklejka z drugiej strony to..... , trzeba się przyjrzeć dokładniej. Schodzi też farba z plastikowych poszerzeń - u mnie jak nie miałem swojej myjki też się to ładnie trzymało, teraz jak myję to liście lecą. Tylko mój miał te plastiki malowane spreyem
, przez młodszego komisowego.
Widać rdzę po otwarciu drzwi kierowcy na progu, pikuś. Widać też po otwarciu tylnych drzwi na górze i tam popatrz dokładnie bo może jest i tak że są przecieki co mogłoby tłumaczyć zwisającą tapicerkę.
Mnie jednak najbardziej martwi ta chłodnica, która nie kosztuje nie wiadomo ile. Otwórz korek i odpal czy oby nie idą bąbelki powietrza - a nie mają prawa iść. Płyn w chłodnicy musi być czysty i klarowny a nie mętny. Jedź z samego rana i poproś aby silnik był zimny, po nocy wtedy zobaczysz jak odpala.
Jedź oglądaj i mocno targuj (rdza, opony, chłodnica) bo jednak prawie 12 tysi za kunia to jednak trochę sporo.
A mnie wcalejradek pisze:Mnie by to poważnie zaniepokoiło.
1 Raczej nie da się połamać chłodnicy na śniegu. Najpierw musiał by się połamać grill, przy przejeździe przez wodę też to uważam za mało prawdopodobne. Chłodnicę od przodu i z dołu chroni zderzak, dość solidny. To on bierze na siebie impet uderzeń. Stawiam browar, że przyczyna jest inna. Zdejmij grill o ile sprzedający Ci pozwoli, nie jest to dużo roboty.marcus pisze:... np. przy forsowaniu zasp śnieżnych. Co do wody w chłodnicy......mi osobiście by się nie chciało zalewać na lato wodę a na zimę płyn. W swoim aucie mam zalany w skali 1:1 płyn i mam spokój na kilka lat (dokładnie jeszcze trzy lata).
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość