www.forum4x4.pl

Czy możecie coś polecić? Chodzi o warsztat, który zna to auto i jego słabe strony. Od biedy wybiorę coś z polecanych warsztatów 4x4, ale nie ma wtedy gwarancji, że znają specyfikę Gallopera. Dzięki!

Jedź tam gdzie robią Miśki, przecież od Pojarki Galloperek się nie różni.....

CASUPER pisze:Jedź tam gdzie robią Miśki, przecież od Pojarki Galloperek się nie różni.....

Że auta są podobne/takie same to wiem, ale chodzi o polecany warsztat, tzn. taki, z którego ktoś korzysta i może polecić, że są solidni.

Galopek to proste auto i każdy robi przy nim sam Chyba ze się nie psują

Politolog, spytaj gościa i ten przyciemniający pasek na dole przedniej szyby. Czy aby nie jest to maskowanie pęknięcia?

Tamto auto za 12,5 tys sobie darowalem, bo facet nie wypadł zbyt uczciwie w rozmowie telefonicznej a do tego auto można zobaczyć w Gnieźnie, chociaż na aukcji było napisane, ze w Warszawie:-) Teraz na oku mam taką akcję: http://otomoto.pl/hyundai-galloper-C29311984.html oraz jedno ogłoszenie spoza netu z Ożarowa i do tego szukam warsztatu w Warszawie.

A ten http://otomoto.pl/hyundai-galloper-C28261695.html mam taką tapicerkę i dopiero przy 270 tysiach widać zużycie a wsiadam
i wysiadam non stop. Tylko cena za dużo.
Z miesiąc temu w Radomiu był taki nawet nawet.

http://otomoto.pl/hyundai-galloper-C29311984.html


Spód pomaziany. Trza sprawdzić pod kątem rdzy. A i jednak w kwestii przebiegów nic się nie zmieniło - wszystkie maja poniżej 200kkm

ale trza obadać dokładnie.

CASUPER pisze:A ten http://otomoto.pl/hyundai-galloper-C28261695.html mam taką tapicerkę i dopiero przy 270 tysiach widać zużycie a wsiadam
i wysiadam non stop. Tylko cena za dużo.
Z miesiąc temu w Radomiu był taki nawet nawet.

Trochę za daleko od Warszawy. Mając średnie doświadczenia z dalekimi wyjazdami po auto (stan jest często dużo gorszy niż na zdjęciach i w rozmowie telefonicznej), postanowiłem, że jeżdżę do 150 km od Warszawy, chyba, że mam kogoś kto mi najpierw wstepnie obejrzy auto Tak jest z tym autem w Starachowicach. Jestem umówiony, że wjedziemy autem na podnośnik w jakimś warsztacie, żeby zobaczyć stan korozji od spodu.

politolog16 jak swojego ciągnąłem od wroga 4 lata temu to korozji nic nie było...ale teraz to spód i nadkola żyją swoim życiem.
Las i woda zrobiły swoje.

CASUPER pisze:politolog16 jak swojego ciągnąłem od wroga 4 lata temu to korozji nic nie było...ale teraz to spód i nadkola żyją swoim życiem.
Las i woda zrobiły swoje.

Dlatego szukam auta, które nie było jeżdżone w ciężkim terenie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

CASUPER pisze:Dlatego szukam auta, które nie było jeżdżone w ciężkim terenie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Ja szukałem dwa lata z przerwami. A i tak ideała nie nabyłem. Z takich wózków, to każdy w trenie coś robił. Jak ktoś pisze/mówi, że w terenie nie jeżdżony, to oszust nad oszusty. Chłopaki nawet plaskaczami z panienkami w teren/las się wybiorą, a co dopiero terenowym. Choćby dla ciekawości. Szukaj od wędkarza (ja tak zrobiłem) a nie od leśnika ani offmana ani też drwala.

No i auto kupione. Wybór padł na Gallopera ze Starachowic. Na razie jestem zachwycony, a zobaczymy jak będzie dalej Dzięki za wszystkie rady!