Koło zapasowe w Nivie jest w komorze silnika. Zamiast koła pewnie możnaby upchnąć skrzynkę na narzędzia, ale chyba nie ma po co tak motać.
Co do LPG to wiem, że jest opcja zamontowania zbiornika w miejscu koła zapasowego (a zapas won na orurowanie) -- co prawda bałbym się, bo przy konkretniejszym dzwonie można się łatwo zamienić w pieczyste (a po konkretniejszym dzwonie to niekoniecznie szybko się z samochodu wychodzi -- sprawdzałem na własnej skórze

). BTW kiedyś dawniej był jakiś taki "boski"

samochód z bakiem nad silnikiem i wielu się dzięki temu "cudownemu"

rozwiązaniu przy stosunkowo niedużych dzwonach upiekło
Co do pakowności, to my zmieściliśmy się w 3 osoby (przez pierwsze 4000km były 3 osoby, potem 2) + dziecko w foteliku bez większych kłopotów (na dach wylądowały dwa worki i kanister -- żadnej góry wielkości całej budy na dachu nie było

) Co prawda moja Niviasta nie ma LPG, ale też dziecko z fotelikiem zajmuje dużo miejsca (a tak na fotel można różne bety też położyć). Acha, namiot też mieliśmy ze sobą. I dużo alumat -- to dobry patent przeciwko południowemu słońcu, zwłaszcza jak się gdzieś chce zaparkować a cienia żadnego nie widać (w Dagestanie, środkowej Gruzji, czy Trucji brak cienia to normalka, a żarówa z góry daje ostro).
Niva przejechała ponad 12000km bez specjalnych kłopotów -- padł wtrysk ale łagodnie -- do warsztatu dojechało. No a dziś okazało się, że zdechł też przepływomierz (tak mi włąśnie powiedział majster) -- ale chyba definitywnie już po powrocie, bo całą drogę jechało ładnie (a faktycznie dzień po straciła moc) -- tu niestety droga naprawa
Co do UAZa to wyżej 80km/h ciężko pojechać i hałas też jest konkretny. No i na 10l/100km nie licz
Co do opon, to ja i na zwykłych szosówach zjeżdżałem w różne ciekawe miejsca. Te szosówy i tak były lepsze od tego na czym potrafią jeździć miejscowi (Gruzja) -- parę razy niezłe "slicki"

widziałem

. Ale pewnie lepiej założyć ATki i mieć większą pewność. Błota na Saharze to bym się nie spodziewał
Podsumowując:
jak będziesz miał wóz w dobrym stanie, staratnie przejrzany i już choć z pół roku przez Ciebie jeżdżony (a nie tylko dłubany) to powinien dać radę. Weź na zapas części o których wiesz, że często się psują, zapasowe filtry i takie tam i jedź
pzdr
Sebi