Post
autor: zyr » czw sie 07, 2008 7:09 pm
To ja mam problem podobny do Artixowego.
Byłem na wymianie zawieszenia, i się okazało że manszety pocięte. Po zdjęciu się okazało, że z lewego przegubu zostały ino wióry. Obudowa z wypustem do mostu. Zanabyłem nowy, nowe manszety i odebrałem dziś furę. Jadę sobie spokojnie po drodze gruntowej, żadnego dziczenia, zawieszenie chciałem sprawdzić. I nagle kaplica. Brak napędu. Ponieważ artixowe posty czytałem dojechałem na zblokowanym mechanizmie ostrożnie do domu.
I tak - na luzie - przedni wał się kręci bez oporu. Kręci się również manszeta na lewym przegubie? Na prawym stoi. Po podniesieniu na lewarku lewa strona przy kręceniu kołem kręci również półosią. Ale do przegubu ruch nie dochodzi. Po prawej kręci półoś i przegub wewnętrzny.
Przy załączonym biegu wałem przekręcić się nie da. Na luzie ze zblokowanym mechanizmem różnicowym też się nie da obrócić przedniego wału. Tylny wał stoi cały czas, przy każdej kombinacji.
Co jeszcze - półoś lewa luźno w manszecie chodzi, jakby zmieliło przegub.
Sytuacja o tyle dziwna, że wcześniej też tak było - nie wiem od jak dawna, lewego przegubu praktycznie nie było, a samochód jechał. Teraz po wymianie przegubu lipa. Kawałek przejechał i dalej tylko na zblokowanym mechanizmie.
Co padło?? Macie pomysł?
Ostatnio zmieniony pt sie 08, 2008 7:36 am przez
zyr, łącznie zmieniany 1 raz.
zyr
niviasta 92'