Strona 1 z 1

Czujnik położenia wału... jakies jaja.

: wt sty 03, 2017 12:09 pm
autor: dant
Sprawa jest dość dziwna: w zeszłym roku jak zaczynałem remontować ładę to jednym z błędów jakie miałem na komputerze był błąd czujnika położenia wału. Zamówiłem nowy (oryginalny ruski), wymieniłem i bam - silnik w ogóle nie chciał wystartować (albo jakieś pojedyncze strzały co najwyżej - no masakra). Założyłem z powrotem stary (trochę pewnie zdarło się śniedzi z wtyczki) i pierun dział. Pomyślałem, że jak to u ruskich trafiła mi się walnięta sztuka. Chciałem go teraz w ramach noworocznych porządków w końcu wysłać na gwarancji, ale żeby mieć pewność podłączyłem go pod multimetr i wszystko wygląda na to że jest w porządku :o opór jest, na zmiennym napięciu widzę jakieś odczyty jak zbliżam metalowy przedmiot. Macie pomysł o co tu może chodzić? Czy jest możliwe, że tamten czujnik był walnięty i ktoś coś prze regulował żeby skompensować jego działanie a teraz porządny nie może go zastąpić? Może reset komputera trzeba by zrobić?

Re: Czujnik położenia wału... jakies jaja.

: wt sty 03, 2017 1:53 pm
autor: eleinfroot
Sprawdź rozmiary obu czujników, może ten nowy jest krótszy i po zamontowaniu jest dalej od koła? Nie wiem czy były różnice między SPi i MPi do 2009 i po, ale sprawdź.

Re: Czujnik położenia wału... jakies jaja.

: wt sty 03, 2017 4:17 pm
autor: dant
Z tego co pamietam to ten moze być nawet bliżej, ale sprawdze :)

Re: Czujnik położenia wału... jakies jaja.

: wt sty 03, 2017 6:59 pm
autor: eleinfroot
No to też może dawać za małą amplitudę impulsów - takie moje zdanie - niech ktoś mnie poprawi jeśli źle myślę.