Jak jechalem Suczka do Turcji, to wczesniej zrobilem przeglad i wymiane olejow, filtrow i takich tam. Mialem jeszcze sprawdzic stan paska rozrzadu, ale czasu zbraklo. Dodatkowo zabralem ze soba oleje (silnik, skrzynia, dyfry - w malych ilosciach), plyn hamulcowy, po jednym lozysku do tylnego i przedniego kola, okladziny hamulcowe na przod i tyl (te ktore mialem nie byly juz pierwszej swiezosci), plyn do spryskiwaczy, komplet zarowek i bezpiecznikow (standard supermarket), paski klinowe, koncowki drazkow (bo nie zdazylem wymienic), komplet filtrow do wymiany, swiece, komplet narzedzi, apteczka, trojkat, podnosnik, mlotek, kabelki, druciki, i rozne inne pierdoly ktore sie przydaja. Rok temu na Ukrainie przydala sie tez butelka 1 litrowa oleju z wyciaganym ryjkiem/leikiem, tak ze mozna bylo wlac olej do mostu/reduktora.
Napewno sa wsrod tych rzeczy pozycje zbedne, a napewno tez kilka brakuje (np. szczotki alternatora ....). Zalezy gdzie sie jedzie. Jak do Rosji, to taniej i szybciej dostaniesz niektore czesci zamienne na miescu i nie ma sie co obciazac, a jak na zachod to trza wziac wiecej. Jak jedziesz wzdluz cywilizacji to oleju mozna wziac awaryjnie na dolanie (na CPN-ach latwo dokupic wieksze ilosci), a jak na pustkowie to trza miec w nominalnych ilosciach.
I to wszycho co mi do glowy naszlo. Na szczescie obylo sie bez strat i jedyne co wykrecalem, to .... korek wlewu paliwa.
Pzdr
Czarek