Jantah pisze:Gratuluje pomysłu
i jeśli bedziecie jeszcze raz powtarzć to się niesmiało zgłaszam i w związku z tym mama parę pytań;
...
Jantah
-wypad zamknął się w 7 dniach, łącznie z pobytem w Bieszczadach (polskich

), u przyjaciół w Górzance.
-Generalnie, tuż za przejściem granicznym weryfikujesz pojęcie - droga

. Dziury i jeszcze raz dziury, więc off-raod zaczyna się od szlabanu na Ukrainie (przejście w Krościenku

)
-Nie liczyliśmy ile "na drogach" i ile poza nimi. Wszystkiego około 1700 km wyszło.
-Standardowa NIVA, na oryginalnych kapciach, da radę. Łada rządzi na Ukrainie, przynajmniej na południu Lwowskiej obłasti i w Zakarpackiej (mowa o wsiach, miasteczkach itp.), czyli tam - gdzie jeździliśmy. Oczywiście można jechać tam, gdzie tylko sprzęt gąsienicowy da radę, ale pytanie: po co
Jeśli chcesz poznać kraj, ludzi, kulturę - wystarczy standardowa, nawet jeśli gdzieś w bezdroża przyjdzie wjechać. Jak jest olej u kierownika w głowie i normalni współtowarzysze podróży - nie powinnobyć problemów

. Ja, od kiedy mam "liebiodkę", użyłem ją dwa razy
-Kaska. Jechaliśmy Moją NIVĄ, we dwóch z Pawłem (znanym jako Trzesik

). Nie liczylismy specjalnie kasy, ale łącznie z zatankowaniem do pełna na starcie, w Polsce benzyny i gazu, na paliwo wydaliśmy około 1000 złotych. Nawet paragonów nie mamy

W sumie, jak nic się nie spierdzieli i jakieś okoliczności przyrody nie wynikną, to na upartego 1500 zł powinno starczyć. Mając 2000zł, na dwie osoby w jednym aucie, przyjmując spanie w namiotach, lub w agroturystykach - taką trasę jak "nasza", robisz spokojnie i może jeszcze zostanie. Wszystko zależy od upodobań kulinarnych, zachcianek w drodze itp.
Na granicy, za 1000 złotych, dostajesz 2500 Hrywien. Nocleg w agro, kosztował 60 HR od łeba za dobę
-Nasze wyjazdy, to czysta improwizacja. Jest pomysł, zbieramy kaskę, organizujemy siły

i jedziemy. Jak będzie "duch wśród forumowiczów", to możemy na wiosnę coś wymyślić. Zwłaszcza, że na Ukrainie działa prężnie NIVA INTERNATIONAL CLUB i moglibyśmy zrobić współne spotkanie. Ale to taka myśl.
escorciarz pisze: Fajny wypad

Widzę, że kończysz przygodę z Nivą

Co w planach?
Jeszcze NIVY nie sprzedałem więc nie kończę. A nawet jak sprzedam, to będę zawsze dobrze wspominał i mówił o tym samochodzie
W planach jest samochód, o którym również mówią, że tylko do stania w garażu się nadaje - LAND ROVER
