Ja tam nie wiem, ale w przypadku moich - czym innym jest droga w górach, a czym innym nudna przelotówka po czarnym.Nazhir pisze:próbowaliśmy wielu rzeczy - zabawki, czytanie bajek, liczenie wiatraków, obserwowanie świateł. Wszystko na krótką metęGodzinkę posiedzi i znowu się zaczyna
![]()
może jak przesiądzie się do fotelika +15kg będzie lepiej, bo na chwilę obecną nie ma opcji by pokonać więcej niż 400km na raz (dlatego zazdroszczę ludziom opisującym opcje spędzenia 3 tygodni w aucie z 2-latkiem)
Moje na czarnym marudziły, kumpla synek też.
W górach, zero problemu.
Częste popasy, czas na fotki, siku etc.
Ps. nie mam żadnych czasoumilaczy.
