
MAGAM TROPHY 31.05-03.06.2007
Moderator: Kosiarz
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 1
- Rejestracja: sob cze 02, 2007 4:31 pm
Magam
siemka jestem tu nowy i powiem ze wciagnely mnie te rajdy:)))zamiast jechac na zawody wolalem poijechac na rajd w piatek i niezaluje tego ani trochce bylo poprostu zarabiscie:))) jak ktos moze to niech napisze kto wygral z gory dzieki:)) 

Prolog
zaliczamy z przygodami (spalone sprzęgło na nasypie ale do mety dojechało), wyciąganie na nasypie i w bagnie
Wieczorem sportowa wymiana sprzęgła na czas przez Marzyciela
, Mariusz z Ustki dzięki za dostawę
Dzień1
najpierw duże stoki z wyciąganiem, równo lecz powoli, trzeba było polewać silnik windy wodą. Wyciągara mocarna lecz powolna no i grzeje się. Pieczątka na zjeździe, tył ucieka lecz daje się wybalansować. Pierwsza pieczątka w bagnie na brzozie, pełna rura, przód zsuwa się, muska drzewo akurat tam gdzie jest linka od pieczątki i zrywa ja. Kierowca stojącego ponizej LR ma lekko zielona minę
próby kontaktu z orgiem w sprawie zerwanej linki, grzejemy dalej. Zakola rzeczki w szerokim torfowisku. Wszyscy walczą, z boku pierwsze klęknięte auta. O dziwo pierwsze 100m bez wyciągania, potem lina idzie w ruch. Auto wpasowało się w poprzek w grząskie koryto. Zapinam obie blokady, rura. Podbłotny korzeń skręca koła, wyrywa mi kierownicę. Po chwili już wiemy, poszedł przegub. Wyciąganie na suche i robota dla Marzyciela. Przebub na szczęście mamy, wymiana idzie sprawnie. Nieopodal nasi sąsiedzi z domku, biała Toya na pneumatycznie wspomaganym zawieszeniu, wlaczą z awarią mechanika i zerwaną liną. Ruszamy dalej ale teren staje się trochę zbyt masakryczny aby go w rozsądnym czasie pokonać. Omijamy więc 3 dalsze pieczątki bagienne. W międzyczasie naprawa strzaskanego snorkela, ostry zjazd w błotnisty wąwóz. Wyciągamy się w zwałach błota. Kawałek dalej ostry zjazd na torfową łąkę gdzie leży wtopiony Duńczyk. Sędziowie już zwijają taśmy, 15min. za późno. Cóż, za bardzo przymarudziliśmy. To by było na tyle, wracamy do bazy.
Dzień 2 (no i po to się przyjechało
)
Na starcie sędziowie się dziwnie patrzą na nasze koła, rozlazły się. Krótkie przyjrzenie się, no tak ale startować trzeba. Dojeżdżamy tak na start oesu gdzie Marzyciel podregulowuje zbieżność. Drążek jest lekko zgięty.
Następuje każda ilość jazdy po leśnych wzgórzach, w górę w dół i w poprzek
zboczy, przedzielana wstawkami bagiennymi i błotnymi. Zaliczamy kolejne pieczątki i jest naprawdę git. Gela na szeroko odstawionych kołach nie ma problemu z trawersami, nieco gorzej ze zmieszczeniem się między drzewami. Obrywają górne krawędzie karoserii. Przez wiele pieczątek jedziemy za czarną zmotą Pit Bulli. Nie wydaje się żeby 6-litrowy silnik o spalaniu podobno 100/100 dawał im jakąś przewagę nad naszym pojazdem wyposażonym w 3litrowego starego dizla. Gela pokazuje co potrafi. Okazuje się jednak że sprzęgło i przegub to nie wszystkie problemy mechaniczne jakie dane nam było przeżyć bo jeszcze spada kółko od alternatora 24V. Bez paska Gela nie ujeżdza kilometra bez zagotowania. Gwint jest kompletnie ścięty. Marzyciel walczy z pół godziny i udaje się je jakoś przymocować. Walka jest jednak skończona i jedziemy już na metę oesu która jest metą całego rajdu.
Podsumowując: jestem pod wrażeniem długości trudnych odcinków trasy, liczebności obsługi, no i niewiarygodnych czasów jakie wykręcili czołowi zawodnicy. Opłata startowa wydaje mi się wcale niewygórowana, naprawdę warto było tam pojechać
[/img]
zaliczamy z przygodami (spalone sprzęgło na nasypie ale do mety dojechało), wyciąganie na nasypie i w bagnie
Wieczorem sportowa wymiana sprzęgła na czas przez Marzyciela


Dzień1
najpierw duże stoki z wyciąganiem, równo lecz powoli, trzeba było polewać silnik windy wodą. Wyciągara mocarna lecz powolna no i grzeje się. Pieczątka na zjeździe, tył ucieka lecz daje się wybalansować. Pierwsza pieczątka w bagnie na brzozie, pełna rura, przód zsuwa się, muska drzewo akurat tam gdzie jest linka od pieczątki i zrywa ja. Kierowca stojącego ponizej LR ma lekko zielona minę

Dzień 2 (no i po to się przyjechało

Na starcie sędziowie się dziwnie patrzą na nasze koła, rozlazły się. Krótkie przyjrzenie się, no tak ale startować trzeba. Dojeżdżamy tak na start oesu gdzie Marzyciel podregulowuje zbieżność. Drążek jest lekko zgięty.
Następuje każda ilość jazdy po leśnych wzgórzach, w górę w dół i w poprzek

Podsumowując: jestem pod wrażeniem długości trudnych odcinków trasy, liczebności obsługi, no i niewiarygodnych czasów jakie wykręcili czołowi zawodnicy. Opłata startowa wydaje mi się wcale niewygórowana, naprawdę warto było tam pojechać

L E D for off-road
Technika idzie do przodu...
Technika idzie do przodu...
Już w domu..
Niestety rajd skończył się już na piewszej górce na prologu.. Najpierw myśleliśmy że to przegób, ale po rozkręceniu dwóch i walce do 5 w nocy, okazało się że dyfer przedni się rozsypał...
Z obserwacji rajd bardzo trudny, dobrze zorganizowany... Super załogi, fajne zmoty, prolog widowiskowy. Mnóstwo fotek, 45 min filmu, jest z czego wybierać. Zaraz wrzuce jakąś
fote na forum. Jeszcze dzisiaj wyśle coś do chermola. Szkoda że Bartek z Traskiem mieli pecha, ale takie życie. Pozdrawiam wszystkich i gratulacje dla tych z pudła
Pozdro również dla mojego towarzysza Wiktora
2 
Niestety rajd skończył się już na piewszej górce na prologu.. Najpierw myśleliśmy że to przegób, ale po rozkręceniu dwóch i walce do 5 w nocy, okazało się że dyfer przedni się rozsypał...

Z obserwacji rajd bardzo trudny, dobrze zorganizowany... Super załogi, fajne zmoty, prolog widowiskowy. Mnóstwo fotek, 45 min filmu, jest z czego wybierać. Zaraz wrzuce jakąś




Super Patrol Super 
Blue Jimny 1.3

Blue Jimny 1.3

No dzięki bardzoSiarra pisze:Gatulacje dla D. LuberdyMag69 pisze:nieoficjalne
1.Luberda
2.Zibi
3.Bertelsen
4.Szwarz
no i dla '' naszej'' załogi MARKA I ADAMA
![]()
![]()

Udało się wreszcie ukończyć MAGAMa (mimo że połamanie końcówki drązka kierowniczego nas nie ominęło). Impreza przezaje.bista
Jazda na takim ciśnieniu (ale nie amoku) z tak dużą dawką adrenaliny że ręce się jeszcze trzęsą pół godziny po osiągnięciu mety. Walka powoli zaczyna się o sekundy na każdym etapie. Trzeba być maksymalnie skupionym i czujnym w każdym momencie. Nie ma miejsca na błędy.
Tereny do jazdy i przygotowane trasy to chyba esencja off-roadu.
Rajd ustawiony tak, aby nawet samochody z elektrykami czy hydraulikami mogli powalczyć (widać po wynikach Dunczyków).
Prolog ze startem równoległym bardzo widowiskowy. Niestety nie udało się uniknąć pogarszania się warunków przejazdu przez próbę wodną dla kolejnych załóg skutkiem czego Ci którzy wylosowali numery startowe > 30 to mieli w zasadzie wodę nieprzejezdną na kołach. Niekoniecznie to sprawiedliwe (tym bardziej że praktycznie prolog decyduje w bardzo dużej częsci o miejscu na końcu rajdu), ale miało być widowiskowo więc było

Jakby przyjmowali zapisy na następny rok to już chyba mieliby pełną listę

Bardzo fajne zdjęcia
http://www.terenowo.pl/CMS/index.php?op ... &Itemid=77
To mi się szczególnie podoba
http://www.terenowo.pl/CMS/index.php?op ... &Itemid=77
To mi się szczególnie podoba

"Bo ofrojd to nie je rurka z kremem ani nie gilgotki, ostry...."
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
znaczy dałeś link nie do zdjecia tylko galeri.lisiurski pisze:Bardzo fajne zdjęcia
http://www.terenowo.pl/CMS/index.php?op ... &Itemid=77
To mi się szczególnie podoba
http://www.terenowo.pl/gallery_new/albu ... am_112.jpg
http://www.terenowo.pl/gallery_new/albu ... am_126.jpg
ale to proste - dzięks
http://www.terenowo.pl/gallery_new/albu ... am_126.jpg
ale to proste - dzięks

"Bo ofrojd to nie je rurka z kremem ani nie gilgotki, ostry...."
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
SUPER impreza
!
Wielkie dzięki dla organizatorów za tak perfekcyjnie przygotowana imprezę .
Dzięki innym załogom za okazywana wyrozumiałość , gdy ich blokowalismy .
Dopiero sie uczymy i sprzęt jeszcze nie do konca opanowany .
ExtremeG też pozdrawiamy
Nie masz może zdjęcia jak ten wielki świerk upadłł do wąwozu ?


Wielkie dzięki dla organizatorów za tak perfekcyjnie przygotowana imprezę .




Dzięki innym załogom za okazywana wyrozumiałość , gdy ich blokowalismy .
Dopiero sie uczymy i sprzęt jeszcze nie do konca opanowany .
ExtremeG też pozdrawiamy

Nie masz może zdjęcia jak ten wielki świerk upadłł do wąwozu ?
FIGHT NO MORE
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl


zdjęcia ni ma tylko te które zamieściłem wcześniej w tym wątku, walnięte telefonem
A propo, szukam zdjęć jasnozielonej G, było trochę zrobionych
L E D for off-road
Technika idzie do przodu...
Technika idzie do przodu...
Fotograf to ledwo z życiem uszedł
Ten świerk co poleciał to ledwo taśmą dało sie objąć .

Ten świerk co poleciał to ledwo taśmą dało sie objąć .

FIGHT NO MORE
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
jeździliście za nami bo było łatwiej po przetartym szlaku 

FIGHT NO MORE
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości