Ja tam raz miałem okazje zobaczyć, jak sie spychacz (ceterpilar) wkleił ....
Gość miał za zadanie ziemię zagęścić. Ale jak to islandczycy - słabawo z myśleniem. Najpierw wywalili dziurę pod fundamenty budynku na cztery metry, a potem chcieli uzupełnić tym samym materiałem, czyli torfem ...

Oczywiście za zagęszczanie wzięli się jak wjuż wsypali wszystko ...
I muszę przyznać, spychacz dzielny był. Dawał radę jechać, jak już tylko kabina wystawała ...

Ale w końcu mu się za bardzo zagęściło między gąsienicami, i bidny stanął ...
Fajnie o wyglądało, taka wystająca kabina z torfowiska. A jeszcze fajniej, jak odkopywali łopatami, żeby liny podczepić ...

Za to ten, co go wyciągał to wyglądał jakby był w stanie cały budynek przesunąć ...
