Hmmm...
Całkiem niedawno miałem zapowietrzone hamulce, w moim przypadku
łapały nierówno, czyli zjazd do przodu lub do tyłu prawie zawsze kończył
się niekontrolowanym zjazdem w lewo
Ja robiłem tak, jak wjeżdżałem na reduktorze na dwójce, to zsuwające
się auto 'podciągałem' na tym biegu - oczywiście pracując sprzęgłem.
I tutaj pojawia się pytanie, czy w automacie przy znaczym uślizgu kół
da się tak zrobić. U mnie to działało jak hamowanie pulsacyjne, oczywiście
z mniejszą częstotliwością
Szeczerze mówiąc metoda ta okazała się dosyć skuteczna, nawet przy
podjazdach 'z zawijasem'

- czyli takich łukach pod górę
