ziew...Feniks pisze:Nie żebym był wrogiem osłon, ale chyba demonizujecie ich przydatnośćKarson pisze: ludzie zakładają osłony nie dla lansu, a dla ograniczenia potencjalnych uszkodzeń. zakładaj osłony i będziesz spokojnie jeździł nawet jak w coś przyfasolisz
Jazda po błocie zimą
Moderator: Mroczny
Re: Jazda po błocie zimą
"brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś...."
Re: Jazda po błocie zimą
Dobranocbredfan pisze:
ziew...
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Re: Jazda po błocie zimą
racja, szkoda czasubredfan pisze:ziew...Feniks pisze:
Nie żebym był wrogiem osłon, ale chyba demonizujecie ich przydatność

Re: Jazda po błocie zimą
Można dyskutować na dużym poziomie ogólności o sensowności zakładania osłon, ale kolega pyta o bardzo konkretne auto. W dyskotekach, jak już napisano, gruchy są z cienkiego gównolitu i ich dodatkowa ochrona to podstawa dla każdego, kto zjeżdża z czarnego. Tyle.
Faceci dojrzewają do 3 roku życia, a później już tylko drożeją zabawki... Disco 300 Tdi
Re: Jazda po błocie zimą
No tak kółeczko Wszystkowiedzących. Pa, pa, pa...Karson pisze:racja, szkoda czasubredfan pisze:ziew...Feniks pisze:
Nie żebym był wrogiem osłon, ale chyba demonizujecie ich przydatność
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
- cordoba_2004
-
- Posty: 3166
- Rejestracja: ndz cze 03, 2007 12:30 pm
- Lokalizacja: Radłów Tarnów
Re: Jazda po błocie zimą
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało
- cordoba_2004
-
- Posty: 3166
- Rejestracja: ndz cze 03, 2007 12:30 pm
- Lokalizacja: Radłów Tarnów
Re: Jazda po błocie zimą
ja nie wiem ciągnik mają a nigdy nic nie wyciągali
że takie głupoty robią ?
że takie głupoty robią ?
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało
Re: Jazda po błocie zimą
W suzuce to samo.Dżek pisze:Można dyskutować na dużym poziomie ogólności o sensowności zakładania osłon, ale kolega pyta o bardzo konkretne auto. W dyskotekach, jak już napisano, gruchy są z cienkiego gównolitu i ich dodatkowa ochrona to podstawa dla każdego, kto zjeżdża z czarnego. Tyle.
Z tyłu wgniotłem, to za chwilę miałem zęby talerza na wierzchu.
Z przodu objętość na olej się zmniejszyła o ćwiartkę.
Ale to pewnie dla tego, że nie potrafię jeździć w terenie

Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Ale do tego żeby osłonić tę część mostu wystarcz slider - a nie cała płyta ustawiona przed osią i zakrywająca wszystko jak w czołgu.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Ja pisałem właśnie o osłonach samych gruch, a nie o płycie.rokfor32 pisze:Ale do tego żeby osłonić tę część mostu wystarcz slider - a nie cała płyta ustawiona przed osią i zakrywająca wszystko jak w czołgu.
Faceci dojrzewają do 3 roku życia, a później już tylko drożeją zabawki... Disco 300 Tdi
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Jazda po błocie zimą
A co zlego w takiej plycie?rokfor32 pisze:Ale do tego żeby osłonić tę część mostu wystarcz slider - a nie cała płyta ustawiona przed osią i zakrywająca wszystko jak w czołgu.
W dyskotece dosyc latwo skasowac drazek, a jeszcze latwiej tylny, lacznie z amorem skretu, ktory akurat u mnie jest na przednim i tylnym drazku. I juz mi sie zdarzalo, ze oslone pogielo, ale amora i drazka nie ruszylo. Wada taka, ze jak nawlazi blota, to ciezko to pozniej wydlubac. No i zima tworzy sie bryla lodu miedzy chlodnica a oslona, puszcza dopiero na wiosne

-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Nie tylko. W przypadku jazdy po terenie typu śnieg/piach/głębokie błoto dużo łatwiej wtapia się auto, i dużo trudniej go wyciąga.
Auto zagrzebując się siada tymi płytami na glebie, a przy ich dużej powierzchni robią one doskonałe podparcie. Koła natomiast grzebią dziury - i auto wisi. A wiszące na płytach jest o niebo trudniejsze do wyszarpania niż wklejone tylko na mostach. Również przy łopatowaniu jest o wiele więcej roboty.
A różnica przy wyciąganiu jest masakryczna - na tyle że rwą się liny kinetyczne, nawet przy wklejce w śniegu. Nigdy nie miałem problemu żeby szarpnąć starego patrola zakopanego po klamki, a terano czy pajero robią problem już przy łagodnych wtopach - oba są bardzo dokładnie wypełnione od spodu, tworząc "płaską podłogę".
Auto zagrzebując się siada tymi płytami na glebie, a przy ich dużej powierzchni robią one doskonałe podparcie. Koła natomiast grzebią dziury - i auto wisi. A wiszące na płytach jest o niebo trudniejsze do wyszarpania niż wklejone tylko na mostach. Również przy łopatowaniu jest o wiele więcej roboty.
A różnica przy wyciąganiu jest masakryczna - na tyle że rwą się liny kinetyczne, nawet przy wklejce w śniegu. Nigdy nie miałem problemu żeby szarpnąć starego patrola zakopanego po klamki, a terano czy pajero robią problem już przy łagodnych wtopach - oba są bardzo dokładnie wypełnione od spodu, tworząc "płaską podłogę".
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Jazda po błocie zimą
W takim razie nie widziałeś dyskoteki z osłonami. Osłony drążków w D. to nie to samo, co osłona bebechów w P. czy T.
Dyskoteka z osłonami czy bez, tak samo siada na mostach. Różnicy w wyrywaniu nie robi to żadnej, tyle że można urwać drążek, czy amor w wersji bez.
Dyskoteka z osłonami czy bez, tak samo siada na mostach. Różnicy w wyrywaniu nie robi to żadnej, tyle że można urwać drążek, czy amor w wersji bez.
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Teraz akurat piszemy o osłonach drążków - ale zerknij na oferty osłon w sklepikach OR (nie tylko do disco) - ładne, błyszczące, z wyciętym logo laserem. I zakrywające cały spód auta. I z głośną reklamą że są absolutnie niezbędne w każdym aucie zjeżdżającym z czarnego.
Ja potrafię popatrzeć krytycznie na takie rzeczy, i pewnie wielu na tym forum też. Ale daleko nie wszyscy - po to zresztą ta dyskusja właśnie, coby rozjaśnić sens stosowania takich dodatków.
Ja potrafię popatrzeć krytycznie na takie rzeczy, i pewnie wielu na tym forum też. Ale daleko nie wszyscy - po to zresztą ta dyskusja właśnie, coby rozjaśnić sens stosowania takich dodatków.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Jazda po błocie zimą
Też Nie. Cały czas piszemy o konkretnych osłonach do konkretnego auta. Czyli osłonach drążków kierowniczych i dyfrów. I, że przydatność tych osłon w tym aucie jest bardzo duża. Nie są one niezbędne oczywiście, ale na pewno nie są bez sensu. Ma to zastosowanie praktyczne, a że przy okazji daje + 50 do dizajnu...cóż, nie musza być zaraz w kolorze nadwozia, czy tam hotfrog. Co więcej, osłona baku też może sie okazać przydatną rzeczą w dyskotece, szczególnie jak zdemontować pizdaty hak, co częściowo robi jako osłona baku.
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Zerknąłem sobie na te osłony o których piszesz - daleko nie szukając, w sklepiku forumowym. I - jedna co jest wystarczająco wysoko, żeby nie kleić auta w miękkim terenie - ale żadnych drążków nie osłania, a dwie pozostałe to właśnie takie płyty wypełniające, o których pisałem.
Ja poprzednio jeździłem po Isla 4Runnerem pierwszej generacji, ze sztywnym przednim mostem ( i żadnych osłon, poza fabryczną silnika i zbiornika paliwa). Teraz mam też 4R, ale drugiej generacji, z IFS, i taką właśnie osłoną przedniej części podwozia - jest naprawdę duża różnica w zdolności pokonywania głębokiego śniegu (błota też to dotyczy) między tymi autami - poprzednie nie wisiało prawie nigdy, obecne częściej, i właśnie na przodzie się zawiesza.
Ja poprzednio jeździłem po Isla 4Runnerem pierwszej generacji, ze sztywnym przednim mostem ( i żadnych osłon, poza fabryczną silnika i zbiornika paliwa). Teraz mam też 4R, ale drugiej generacji, z IFS, i taką właśnie osłoną przedniej części podwozia - jest naprawdę duża różnica w zdolności pokonywania głębokiego śniegu (błota też to dotyczy) między tymi autami - poprzednie nie wisiało prawie nigdy, obecne częściej, i właśnie na przodzie się zawiesza.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Jazda po błocie zimą
Jak nie siądzie na osłonie, to siądzie na tym, co jest pod nią. Dyskoteka ma sztywny most i siada na tym moście, brak osłony raczej nie pomoże. Jakby twój 4R nie miał osłony, to by siadał na bebechach pod osłoną. Tendencji do wieszania sie przodu poszukałbym raczej w niezależnym zawiasie.
Re: Jazda po błocie zimą
Koledzy,
dzięki za wyjątkowo rzeczowe wypowiedzi!
Odnośnie samych osłon. Czytając Wasze wypowiedzi, dochodzę do wniosku, że decydując się na osłony, poza większą odpornością na uderzenia wszelakie, trzeba mieć także świadomość, że łatwiej auto wkleić. Zatem bezpieczeństwo kosztem dzielności terenowej.
Teraz wystarczy się zastanowić, co jest ważniejsze. Możliwość zajechania kawałek dalej z racji dzielności terenowej, czy... możliwość zajechania kawałek dalej z racji nieuszkodzonego auta.
Ewidentną zaletą osłon wszelakich (przynajmniej do LR, nie wiem jak jest w przypadku innych aut, ale przypuszczam, że podobnie) jest ich łatwa demontowalność. Jak się, okaże, że to lipa, zawsze można odkręcić i rzucić do garażu.
dzięki za wyjątkowo rzeczowe wypowiedzi!


Odnośnie samych osłon. Czytając Wasze wypowiedzi, dochodzę do wniosku, że decydując się na osłony, poza większą odpornością na uderzenia wszelakie, trzeba mieć także świadomość, że łatwiej auto wkleić. Zatem bezpieczeństwo kosztem dzielności terenowej.
Teraz wystarczy się zastanowić, co jest ważniejsze. Możliwość zajechania kawałek dalej z racji dzielności terenowej, czy... możliwość zajechania kawałek dalej z racji nieuszkodzonego auta.

Ewidentną zaletą osłon wszelakich (przynajmniej do LR, nie wiem jak jest w przypadku innych aut, ale przypuszczam, że podobnie) jest ich łatwa demontowalność. Jak się, okaże, że to lipa, zawsze można odkręcić i rzucić do garażu.

-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Pod warunkiem że se sam je po taniości majstrujesz. Bo jek chcesz takowe zakupić, to wydatek rzędu kilku stówek - a te można chociażby na paliwo przeznaczyć, i jeździć zamiast patrzeć na błyszczący detal podwozia ...
Adaś - nie jest to tylko kwesta zawiasu, również osłony (a dokładniej dużej powierzchni, jakę tworzy, wraz z belką zawieszenia i przednim mostem. Każde auto można wpakować w zbyt głęboką dziurę - ale w takim przypadku, jak się zawiesi, to koła po jednym grzebnięciu wiszą se radośnie w powietrzu. W przypadku sztywnego mostu (który był jeszcze niżej, bo przy IFS półośki idą skośnie, i bądź co bądź prześwit pod gruchą przednią jest większy) oczywista też osiada on na śniegu czy błocie - ale jest zasadnicza różnica - ma on (most) małą powierzchnię, w dodatku nie - płaską. Co daje znacznie większy nacisk, i w większości przypadków wystarczający, żeby błotko czy śnieg wycisnąć spod belki, i dociążyć koła.
W tym pierwszym 4R zdarzało się oczywiście ugrząznąć, ale prawie nigdy na betonowo, z czterema kołami w powietrzu (raz, jak się okazało że koleina zamarznięta na amen i se z rozpędu najechałem na grzbiet między kołami ...
). A w tym młodszym już sie zdarza.
Ja się też zastanawiałem nad osłonięciem przednich drążków, bo jak kiedyś forsowałem zamarzniętą rzekę to miałem o nie obawy (w J7 jest układ identyczny jak w disco). I pewnie zmajstruję - ale nie płytę, tylko ze cztery rury, tworzące coś w rodzaju grila, ale od dołu.

Adaś - nie jest to tylko kwesta zawiasu, również osłony (a dokładniej dużej powierzchni, jakę tworzy, wraz z belką zawieszenia i przednim mostem. Każde auto można wpakować w zbyt głęboką dziurę - ale w takim przypadku, jak się zawiesi, to koła po jednym grzebnięciu wiszą se radośnie w powietrzu. W przypadku sztywnego mostu (który był jeszcze niżej, bo przy IFS półośki idą skośnie, i bądź co bądź prześwit pod gruchą przednią jest większy) oczywista też osiada on na śniegu czy błocie - ale jest zasadnicza różnica - ma on (most) małą powierzchnię, w dodatku nie - płaską. Co daje znacznie większy nacisk, i w większości przypadków wystarczający, żeby błotko czy śnieg wycisnąć spod belki, i dociążyć koła.
W tym pierwszym 4R zdarzało się oczywiście ugrząznąć, ale prawie nigdy na betonowo, z czterema kołami w powietrzu (raz, jak się okazało że koleina zamarznięta na amen i se z rozpędu najechałem na grzbiet między kołami ...

Ja się też zastanawiałem nad osłonięciem przednich drążków, bo jak kiedyś forsowałem zamarzniętą rzekę to miałem o nie obawy (w J7 jest układ identyczny jak w disco). I pewnie zmajstruję - ale nie płytę, tylko ze cztery rury, tworzące coś w rodzaju grila, ale od dołu.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
po prostu kto chce i ma ten zakłada a kto nie ten nie
- po co obciążać auto i nic z tego nie mieć poza mocniejsza przyssawka... Chcesz coś osłonic to osłoń chłodnicę od dołu co by ci żaden element nie wszedł i nie popsuł zabawy ... Jak bedziesz w błocie, bez chłodzenia to i najlepsza osłona ci nie pomoże...




Najpierw do bólu,a później nie ma,że boli - NIEPRZEMAKALNI
Fotki
Fotki
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość