Zostaw goloneczkę, zjedz puszeczkę.Igor909 pisze:Nie mam pojęcia o czym piszecie ale idę opierdolić goloneczkę ....
I tak będę jadł chińskie zupki

Moderator: Mroczny
Zostaw goloneczkę, zjedz puszeczkę.Igor909 pisze:Nie mam pojęcia o czym piszecie ale idę opierdolić goloneczkę ....
yyy...Krees pisze:Mroku ryby morskie to mają rtęci co niemiara
Piszę z pamięci:pezet pisze:yyy...Krees pisze:Mroku ryby morskie to mają rtęci co niemiara
masz coś więcej na ten temat?
Jaaareeek ! pisze:Ja bym rodziny, a tym bardziej dzieci, takim syfem jak słoiki z odpadami różnej maści, zupki z torebki albo z kartonu
nie żywił.
Takie żarcie to można jeść sporadycznie jak człowiek skatowany i/lub nachlany na jakimś zadupiu czy innym
poligonie, ale układanie z tego diety na cały wyjazd dla całej rodziny to hmm ... niesmaczny dowcip.![]()
Informacje na opakowaniach, że jakaś zupka jest bez konserwantów to pic, zgodny zresztą z obowiązującymi
przepisami. Ważne są tylko ilości konkretnych konserwantów, więc robi się taki mix gdzie żaden
konserwant nie przekracza progu, sumarycznie jest tego w [cenzura], a można napisać "bez konserwantów".![]()
Trzeba wziąć kartkę i zapisać co lubimy my i dzieci. Wybrać kilka potraw łatwych do przygotowania
i na tym oprzeć jadłospis. Do tego trochę lokalnych specjałów, sporadyczna wizyta w knajpie i jest gites.
Kilka żelaznych pozycji jak dobre salami, jakaś węgierska kiełbasa paprykowa, kabanosy itp.
[...]
Mroczny pisze:trzeba miec wielkie cohones aby przyjąć kiełbasę dopaszczowo nie znając producenta..
domowe wedliny sa git.. ale trzeba miec zaufanego dostawcę itd.
Mroczny pisze:trzeba miec wielkie cohones aby przyjąć kiełbasę dopaszczowo nie znając producenta..
domowe wedliny sa git.. ale trzeba miec zaufanego dostawcę itd.
Szara strefa jest bezlitosna - jakby wędliny były nie teges - to poczta pantoflowa zniszczy wiarygodność producenta na zawsze. A jednak kilka takich lokalnych mięcho-dziupli działa od zyliona lat i mają się całkiem nieźle.Mroczny pisze:trzeba miec wielkie cohones aby przyjąć kiełbasę dopaszczowo nie znając producenta..
domowe wedliny sa git.. ale trzeba miec zaufanego dostawcę itd.
jak ktoś szuka taniości to idzie do biedronki - u lokalesów jest, o ile mi wiadomo, znacznie drożej. Także klientela jest praktycznie cały czas ta sama - bo mimo wszystko interes jest nie bardzo legalny i bilbordów nie stawiają przy skrzyżowaniach. Więc jeśli ludzie zaopatrują się ciągle w tych samych miejscach w wędliny od wielu lat - to chyba jednak świadczy o niezłej jakości produktów.Mroczny pisze:taa
jasne
poczta pantoflowa - po kilku zejściach spadnie sprzedaż o kilka procent?
mety z wódą trefną też działają, ludzie ślepną ale jest ok - cena czyni cuda
ja jednak wole nowoczesną masarnię pełną chromoniklu, instrukcji hacap i bieżącej wody.
Wszystko co piszesz - to najprawdziwsza prawda.Krees pisze:Piszę z pamięci:
...........
Włośnica w pakiecie - gratisMroczny pisze:trzeba miec wielkie cohones aby przyjąć kiełbasę dopaszczowo nie znając producenta..
domowe wedliny sa git.. ale trzeba miec zaufanego dostawcę itd.
A ja nigdzie nie piszę, że nie trzeba jeść ryb. Sam lubię i od czasu do czasu (ale raczej rzadko) jem. Wolę drapieżne słodkowodne, bo bardziej mi smakują, ale najczęściej jadam dorsza.pezet pisze:ciach
Człowiek nie świnia, wszystko zjegrzes pisze:chlopaki ale nie klocmy sie o wlosnice i inne tylko co mozna zakupic do bagaznika, potem przygotowac i zjesc.
Popieram-ale wszystko trzeba samemu zrobić. I nie tylko wędliny domowe są gitMroczny pisze:trzeba miec wielkie cohones aby przyjąć kiełbasę dopaszczowo nie znając producenta..
domowe wedliny sa git.. ale trzeba miec zaufanego dostawcę itd.
Nahen pisze:Może się powtorze ale ja tam jak gdzies dalej i dłużej to zabieram karton juesmańskiego MREJak na razie żyję i nie narzekam.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość