Witam,
jestem tu nowy i chciałem sie zapytać o techniki jazdy automatem. Dzisiaj po pierwszej jeździe w "prawdziwym" terenie (na pustyni Błędowskiej), dochodze do wniosku, że automat może sie gorzej sprawować od zwykłego manuala (po tym jak zobaczyłem gościa z Fordem Maverickiem - ten to szalał pod góre

). Mam Landrovera Freelander'a i w końcu, myślałem, żeby podjechać pod góre nim, a tu dupa...co innego, że kupiony z oponami z przebiegiem 100 000 km (wcześniej miala go kobieta, więc pewnie nie potrzebowała nowych). Mam podejrzenie, że to głównie przez opony nie mogłem wjechać, jednak mimo wszystko prosze o jakieś porady (oczywiście, te dla manuali też mogą być przydatne, ale niestety nie będe mieć raczej okazji ich użyć).
Pozdrawiam,
klangmaster