Strona 1 z 2

Do czego służy 4H

: śr lip 21, 2004 9:42 am
autor: tomi_lee
Mam takie pytanko:
Kiedy używacie napędu 4H i czy na przykład jazda w zimie przy tym przełożeniu jest bezpieczniejsza??? Dodam tylko że chodzi mi o Asię w której jedyną elektroniką i elektryką są światła. Brak jakiejkolwiek kontroli trakcji. Pytam bo mnie ostatnio na mokrym błocie obróciło na napędzie 4x4 i nie wiem czy z takiej sytuacji w zimie na drodze wyszedłbym cało. ;)
dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Kto jedzie na rajd o puchar św.Kingi????

: śr lip 21, 2004 10:19 am
autor: leon zet
4H to położenie dźwigni skrzyni rozdzielczej, które powoduje, że napęd przekazywany jest również na przednią oś (bez redukcji). Zalecany do jazdy po zaśnieżonych drogach i tam gdzie słaba przyczepność. W żadnym razie nie wolno jeździć po czarnym - brak międzyosiowego mechanizmu różnicowego spowoduje niekontrolowany wypływ szelestów z kieszeni na naprawę podzespołów układu napędowego. A to, że obróciło... może zabrzmi to dziwnie ale czy jesteś pewien, że całkowicie załączyłeś 4H? Na ten przykład jak masz sprzęgiełka manualne samo przełączenie dźwigni w położenie 4H nie wystarczy... a automaty też nie działają od razu. Trzeba parę metrów przejechać... tyle wiem.

: śr lip 21, 2004 10:40 am
autor: Misiek Bielsko
Na 4H to Cie raczej nie obrocilo, predzej bys w zakrecie prosto pojechal...
W zimie czesto 4H jest konieczne do tego, zeby nawet ruszyc z miejsca (tylny naped, MT i ubity, sliski snieg, albo lod), a w zakrecie nie wykonac piruetu wlasnie.

: śr lip 21, 2004 11:25 am
autor: Przemek wawa
moim zdaniem, moze obrocic na 4h. wystarczy jak przednia os podbilo mu w gore na "hopku", a tylna sie jeszcze "krecila" i bylo slisko i jeszcze jechal w miare szybko.

: śr lip 21, 2004 11:28 am
autor: kpeugeot
to wtedy to jest idealny piruet

jak jedziesz na 4x4 to trudniej sie obrucić, łatwiej postawic autko bokime przy na pędzie na tył

: śr lip 21, 2004 11:41 am
autor: Przemek wawa
kpeugeot pisze:to wtedy to jest idealny piruet
bo zdazyl spasc na przod, to pewnie nie byl. ... :D . Tykac, tykac, w zyciu nie wyobrazam sobie innego auta obecnie niz z napedem na 4x4. :)21 .

: śr lip 21, 2004 12:00 pm
autor: tomi_lee
leon zet pisze: Na ten przykład jak masz sprzęgiełka manualne samo przełączenie dźwigni w położenie 4H nie wystarczy... a automaty też nie działają od razu. Trzeba parę metrów przejechać... tyle wiem.
Sprzęgiełek jakichkolwiek w Asii brak ;) Przedni wał się kręci zawsze :)
Obróciło mnie podczas jazdy na wprost po błocie :|

: śr lip 21, 2004 12:04 pm
autor: tomi_lee
Misiek Bielsko pisze:Na 4H to Cie raczej nie obrocilo,
A jednak Miśku mnie obróciło i to na 4H właśnie ;)
Pozdrawiam.
Tomek.

: śr lip 21, 2004 12:09 pm
autor: kpeugeot
a moze zdjałeś noge z gazu i wtdy cie obruciło?

opisz dokładine jka to się stało to zawyrokujemy

: śr lip 21, 2004 1:33 pm
autor: zu-tec
Pewnie za dużo gaziku było jak na Asieńkę, oponki i błotko - rustykalny dżip na śliskim (nawet z włączonym 4x4) to nie plaskacz na betonie, :wink:
Pozdrówka :)2

: śr lip 21, 2004 3:08 pm
autor: BOOGIE
A nie wiechałeś w jakies koleiny tylko przodem albo tylko tyłem?
Jakoś trudno mi uwierzyć żeby autem ze sztywnym 4x4 dało się obrócić. Nawet prawie 180 konnym Wranglerem trzeba by sie sporo nakombinować żeby zabączkować z dopiętym przodem :roll:

: śr lip 21, 2004 3:25 pm
autor: bst
A mi sie udalo Vitara :D
Na lodzie, jedno kolo z przodu i z tylu w poslizgu, lekki skret kierownica i sliczny obrot.
Ale to podczas ruszania na lodzie

: czw lip 22, 2004 10:20 am
autor: tomi_lee
nie wiem jak to się stało, wydaje mi się że była duża różnica tarcia o nawierzchnię między prawymi a lewymi kołami auta, może dwa jechały po trawie a dwa po błocie. nie pamiętam bo przeżyłem szoka!

: czw lip 22, 2004 10:23 am
autor: tomi_lee
zu-tec pisze:Pewnie za dużo gaziku było jak na Asieńkę, oponki i błotko - rustykalny dżip na śliskim (nawet z włączonym 4x4) to nie plaskacz na betonie, :wink:
Pozdrówka :)2
i tu chyba jest racja bo jechałem dość szybko a opony :( Janie, Dębica 4x4
:)
Pozdrawiam. Tomek.

: czw lip 22, 2004 10:26 am
autor: Misiek Bielsko
zu-tec pisze:rustykalny dżip na śliskim
:)20
doskonale, dawno sie tak nie ubawilem :D :)2

: czw lip 22, 2004 11:22 am
autor: Wojtek_K
tomi_lee pisze:
zu-tec pisze:Pewnie za dużo gaziku było jak na Asieńkę, oponki i błotko - rustykalny dżip na śliskim (nawet z włączonym 4x4) to nie plaskacz na betonie, :wink:
Pozdrówka :)2
i tu chyba jest racja bo jechałem dość szybko a opony :( Janie, Dębica 4x4
:)
Pozdrawiam. Tomek.
niech ci Jan inne opony przyniesie

: czw lip 22, 2004 11:50 am
autor: Przemek wawa
Nic nie "chwalilem sie" wczesniej, bo mi wstyd bylo ... :oops: :)21 . Ale ... jechalem Nivka, bylo bloto i mokro. Mialem dobrego mt-eka. Bardzo male koleiny jednakze. Byl oczywiscie reduktor zalaczony, i po poprzednim odcinku ostala mi sie zalaczona blokada w Nivce, czyli spiecie na sztywno przodu i tylu, jak to w Nivce. Droga byla prosta, duzo bloto przed soba. Poza koleinami swieza trawa. I chcialem sobie pojechac przez to bloto ze sztandarem ... czyli duzo gazu, i trzymanie obrotow. 100 metrow, i obrocilo mnie w prawo. Nawet nie wiedzialem, co sie stalo i jak.
Ktos pokusi sie o analityczna ocene tego przypadku?
Zdjalem "gaz" jedynie dlatego i odruchowo, ze jechalem bardzo blisko i bardzo stromej skarpy wislanej, a zatrzymalismy sie jakies 2 metry od jej konca, po obrocie na jakies 30 stopni od linii prostej kierunku jazdy.

: czw lip 22, 2004 1:26 pm
autor: kpeugeot
Więc to chyba było tak

Jak jechałeś na gazie to autko szło

Jak zdjołeś nogę to obroty zaczeły hamować autkiem i to przód dość mocno bo ciężki przy okazji pewnie jeszcze koło o coś lekko zachaczyło i poszło w bok. Poniewaz wtedy tyłek był lżejszy i miał energię kinetyczną to uciekł tak jak mu było wygodniej i łatwiej czyli na bok.

Podobnie sie moze stać jak byś jechał ze śliskiej góry na dół na reduktorze trzymając go na obrotach - i nagle byś zdjął nogę z gazu - na 99% postawi cie bokiem.

no tak to wyglądąło teoretycznie

: czw lip 22, 2004 3:33 pm
autor: zu-tec
Więc to chyba było tak

Jak jechałeś na gazie to autko szło

Jak zdjołeś nogę to obroty zaczeły hamować autkiem i to przód dość mocno bo ciężki przy okazji pewnie jeszcze koło o coś lekko zachaczyło i poszło w bok. Poniewaz wtedy tyłek był lżejszy i miał energię kinetyczną to uciekł tak jak mu było wygodniej i łatwiej czyli na bok.

Podobnie sie moze stać jak byś jechał ze śliskiej góry na dół na reduktorze trzymając go na obrotach - i nagle byś zdjął nogę z gazu - na 99% postawi cie bokiem.

no tak to wyglądąło teoretycznie
W mądrych książkach piszą, ze jedynym terenowym autem uślizgującym się przodem podczas przyśpieszania jest krótki Patrol (tylko w wersji k160 ze starym 6-garowym silnikiem, hiszpan już nie), wszystkie pozostałe PRZY DODANIU GAZU uślizgują sie tyłem (w sytuacji zapietego napedu 4x4 rzecz jasna, na samym tyle sto razy bardziej).
Moje doświadczenie z Suzą (podobne proporcje co Aśka, tylko trochę lżejsza) jest identyczne - prosty płaski trakt, glina lekko rozmarznięta (3 cm brei, pod spodem zmarzlina = lodowisko), zapięte 4x4, opony AT :
Każde lekkie nawet dodanie gazu i tył uślizguje się w stronę gorszej przyczepności lub wiekszego nachylenia szlaku.
Wniosek - nie pycić - to potrafi kazda cegła położona na pedale!
Technicznie koledzy, technicznie! :)2
Pozdrówka :wink:

: czw lip 22, 2004 4:43 pm
autor: kpeugeot
ja mam 70 km w dieslu w 307 kombi i 170 na prostej robi więc nie przesadzaj do tak malutkiego i lekkiego autka te 70 KM wzupełności wystarcza

: czw lip 22, 2004 8:18 pm
autor: Grinch
zu-tec pisze: Wniosek - nie pycić - to potrafi kazda cegła położona na pedale!
Technicznie koledzy, technicznie! :)2
Chyba "jedyna" słuszna diagnoza. Jak Wyto robicie, ze takie "boki sie dzieja same" :)5

To chyba sam kierowca powinien wiedzieć jaki błąd popełnił, że mu fura bokiem poleciała.
Po to sie jeździ, żeby się tego nauczyć.
Pamiętam, jak kiedys UAZ mi bokiem stanął, ale były koleiny, móstwo błotai wody i dość ostro cisnąłem prawy pedał, ile fabryka dała - jak debil.
Nagle jakiś musiał być kamień (nawet mały) i ... fura nadal jechała w tych koleinach, ale juz lewym bokiem do przodu :o

Jedyne czego nie wiem w tej sprawie, to to, jak to się stało, że się UAZ nie wywrócił i co ja takiego cudownego zrobiłem, że po chwili nadal jechał normalnie :)5
Cuda jakieś czy co :)5 :)27

Do dziś dnia nie mogę spać przez ta historie.
Nawet wywtora UAZ'em na szosie w Poznaniu nie wywarła na mnie takiego wrażenia, a też byłem za sterem :D :D i 4 inne osoby w aucie.

: pt lip 23, 2004 1:23 pm
autor: tomi_lee
kpeugeot pisze:ja mam 70 km w dieslu w 307 kombi i 170 na prostej
Aśką 170 to chyba tylko z przepaści ;)
:o
nie kupiłem tego auta żeby się w nim wyżywać sportowo ;)
do tego mam malucha ;)
pozdrawiam.
tomek ;)

: pn sie 02, 2004 10:40 am
autor: Michal
No, coś w tym jest, że nie tak fajnie jedzie się z napędem.
Moja historia:

kupiliśmy strucla typu Trooper, układ kierowniczy pozostawia trochę do życzenia lub też... pewną autonomię dla samochodu. Zaraz po kupieniu wyskakujemy za miasto, z nieba wali śnieg z deszczem, asfalt szybko znika. Opony hankook, napęd 2h i tył nosi potwornie przy każdym rozpędzaniu. Są koleiny, jak to na polskich szosach krajowych. Zatrzymuję się, zapinam sprzęgiełka i 4h. :o No! Teraz to jest zabawa jak w wesołym miasteczku! :o Szarpie kierownicą, majta całym samochodem na wszystkie strony - jest śmiesznie. Rozpiąłem i zastanawiałem się, czy nie wrócić do domu po Syrenę, bo lepiej pomyka po śliskim. W ostateczności dałem prowadzić żonie - uczyła się jeździć, więc lekcja się jej przyda, a co ja się będę męczył. :wink:

Aha, ta strucla raczej nie ma źle zestawionych przełożeń w mostach, na pisaeczku ładnie odbija bieżnik wszystkich kół i uślizgu nie ma.

: wt sie 03, 2004 12:22 am
autor: Grinch
Michal pisze:Aha, ta strucla raczej nie ma źle zestawionych przełożeń w mostach, na pisaeczku ładnie odbija bieżnik wszystkich kół i uślizgu nie ma.
Tak czytam, czytam ... i sie zastanawiam??
Pierwsze przyszło mi do głowy, że przełożenia są źle zmontowane, ale ...
skoro mówisz ze na piasku jest ok i koła ida "równo" - to mnie zdziwiłeś.
Mój "smietnik" typu "U.A.Z." po śliskim i po sniegu zima jeździł tak sprawnie, że mój ojciec ze wstydem przychodził do mnie i zamieniał VW Passata na UAZ'a :)20, bo zima pewniej i bezpieczniej.
Więc, "o H__j" tu chodzi ?? W czym problem??

BTW: Koleżanka w Kaliszu ma Trupa typu Trooper, jeżdze tym dość dużo i raczej kłopotów nie było, ale Trooper raczej jest mi obcy także w tym względzie wypowaidac się nie mogę.

: wt sie 03, 2004 12:44 am
autor: CLIMBER
odnosnie zimy to mój gazik był jedyna fura która stała na parkingu pod szkoła rankiem po nocnej sniezycy nawet dyrektor z kapcia pomykał :)21