Jazda po błocie zimą
Moderator: Mroczny
Jazda po błocie zimą
Macie jakieś tajne sposoby na jazdę po zamarzniętych koleinach? Nic jeszcze nie urwałem, ale twarde jak skała błoto wydaje się nie być najlepszym przyjacielem auta. Jest to to w ogóle niebezpieczne, czy dramatyzuję ?
Re: Jazda po błocie zimą
Tak są.nismo_pl pisze:Macie jakieś tajne sposoby na jazdę po zamarzniętych koleinach? Nic jeszcze nie urwałem, ale twarde jak skała błoto wydaje się nie być najlepszym przyjacielem auta. Jest to to w ogóle niebezpieczne, czy dramatyzuję ?
Jechać wolno i ostrożnie
Disco 300 ES
Re: Jazda po błocie zimą
Zamarznięte błoto jest bardzo przyjazne, bo nie jest ślisko, łatwiej ominąć koleinę, czy jechać technicznie (czytaj powoli). Po zamarzniętym przejadę tam, gdzie "na ciepło" nie mam szans. Mud bogging zmienia się w rock crawling - inna technika, inne ryzyka, ale nie znaczy, że trudniej. Pełny gaz może być ryzykowny. Znacznie gorsze jest błoto zamarznięte tylko z wierzchu, a pod spodem śliskie i wciągające - jak się koło zapadnie, to sztywna skorupa utrudnia ruch , a trakcji nie ma. Podobnie z kałużą - lód zbyt cienki by utrzymać auto, może być dość gruby, by spowodować uszkodzenia.
Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
Re: Jazda po błocie zimą
No tak. To w zasadzie jedyne zabezpieczenie przed pourwaniem i pogęciem wszystkiego jakie stosuję.
Jakieś blachy pewnie pod spód pozakładam, ale to dopiero jak coś urwę
Jakieś blachy pewnie pod spód pozakładam, ale to dopiero jak coś urwę

Re: Jazda po błocie zimą
A jakie masz auto, bo to robi dużą różnicę w łatwości i koszcie urywania oraz ilości wylanego na glebę oleju. Ja bez kawałka mocnej blachy błyskawicznie mogę się pozbyć chłodnicy, a pozostałe elementy są już dobrze pochowane. Czy krytycznie oceniłeś spód swojego auta?
Ostatnio zmieniony czw lut 17, 2011 11:17 am przez alfik, łącznie zmieniany 2 razy.
Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
Re: Jazda po błocie zimą
Disco II.
Naróżniejszych blach i blaszek na podwozie do tego jest pełno. Obawiam się jednak np. takiej osłony drążków. O ile w przypadku jazdy do przodu faktycznie może te drążki ochronić, to przy cofaniu będzie działać jak kotwica.
W tym roku pewnie prędzej mróz puści niż się zbiorę na montaż tego ustrojstwa. Pytanie czy faktycznie mając osłony można czuć się bezpieczniej...
Naróżniejszych blach i blaszek na podwozie do tego jest pełno. Obawiam się jednak np. takiej osłony drążków. O ile w przypadku jazdy do przodu faktycznie może te drążki ochronić, to przy cofaniu będzie działać jak kotwica.
W tym roku pewnie prędzej mróz puści niż się zbiorę na montaż tego ustrojstwa. Pytanie czy faktycznie mając osłony można czuć się bezpieczniej...
Re: Jazda po błocie zimą
To masz znacznie lepsze auto:). Osłona drążków może być też rurą. A mam wrażenie, że kierowcy DII nie szaleją z osłonami, bo fabryka trochę myślenia wykazała. Nie ma takiej osłony, która zastąpi umiar, chyba, że wieko trumnynismo_pl pisze:Disco II.
Naróżniejszych blach i blaszek na podwozie do tego jest pełno. Obawiam się jednak np. takiej osłony drążków. O ile w przypadku jazdy do przodu faktycznie może te drążki ochronić, to przy cofaniu będzie działać jak kotwica.
W tym roku pewnie prędzej mróz puści niż się zbiorę na montaż tego ustrojstwa. Pytanie czy faktycznie mając osłony można czuć się bezpieczniej...

Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
Re: Jazda po błocie zimą
alfik pisze:Osłona drążków może być też rurą
bardzo mnie to zaciekawiło, niestety nie znalazłem nic w sieci. Masz może jakiś przykład?
Re: Jazda po błocie zimą
W defenderach, fabryczna. Albo nie. Np. http://forums.lr4x4.com/index.php?showtopic=37408
Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
Re: Jazda po błocie zimą
Najpierw powinieneś pojeździć w terenie (sporo)i o ile będziesz robił to rozumnie to dojdziesz do wniosku, że żadne osłony nie są ci potrzebne, bo:nismo_pl pisze:Disco II.
Naróżniejszych blach i blaszek na podwozie do tego jest pełno. Obawiam się jednak np. takiej osłony drążków. O ile w przypadku jazdy do przodu faktycznie może te drążki ochronić, to przy cofaniu będzie działać jak kotwica.
W tym roku pewnie prędzej mróz puści niż się zbiorę na montaż tego ustrojstwa. Pytanie czy faktycznie mając osłony można czuć się bezpieczniej...
- żadne seryjne auto nie robi w ciężkim terenie, między innymi dlatego że jest za ciężkie
- Disco to bardzo zgrabne auto i fajnie robi w terenie i osłon nie potrzebuje, o ile nauczysz się nim jeździć, ja na ten przykład wolę Patrola bo on osłon nie potrzebuje at all
- pójdziesz w ekstrim to zbudujesz auto i będziesz montował (albo nie) osłony
Moim zdaniem osłony są potrzebne w terenach i zastosowaniach których, raczej w Polsce niezbyt wiele, więc nie psuj sobie Dyskoteki.
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Re: Jazda po błocie zimą
Dobrze prawisz ale wyjaśnij kiedy są przydatne.Feniks pisze:nismo_pl pisze:Disco II.
Moim zdaniem osłony są potrzebne w terenach i zastosowaniach których, raczej w Polsce niezbyt wiele, więc nie psuj sobie Dyskoteki.

Większość moich postów mogła powstać pod wpływem używek zatem wyrażają jedynie moją aktualną opinię.
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Prawie nigdy.
Zależy oczywiście od konstrukcji auta, ale z wyjątkiem zastosowań czysto rajdowych w ciężkim terenie jedzie się po prostu powoli a to znacząco minimalizuje ryzyko uszkodzeń od uderzeń (silnych) o przeszkody. Osłon wymagają jedynie elementy naprawdę delikatne, jak chociażby zbiornik paliwa czy chłodnica - o ile ich fabryczna konstrukcja powoduje że są narażone na uderzenia. Bez sensu są natomiast osłony zamykające wszystko do wysokości dolnej krawędzi ramy - po pierwsze niepotrzebny ciężar, po drugie zbierające się błoto, a po trzecie znacząco wyższe ryzyko wtopy (auto z płaskim brzuchem znacznie łatwiej powiesić, i znacznie trudniej wyciągnąć).
Zależy oczywiście od konstrukcji auta, ale z wyjątkiem zastosowań czysto rajdowych w ciężkim terenie jedzie się po prostu powoli a to znacząco minimalizuje ryzyko uszkodzeń od uderzeń (silnych) o przeszkody. Osłon wymagają jedynie elementy naprawdę delikatne, jak chociażby zbiornik paliwa czy chłodnica - o ile ich fabryczna konstrukcja powoduje że są narażone na uderzenia. Bez sensu są natomiast osłony zamykające wszystko do wysokości dolnej krawędzi ramy - po pierwsze niepotrzebny ciężar, po drugie zbierające się błoto, a po trzecie znacząco wyższe ryzyko wtopy (auto z płaskim brzuchem znacznie łatwiej powiesić, i znacznie trudniej wyciągnąć).
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Zgadzam się z Wami, jednak z drugiej strony intryguje, skąd powszechna "moda" na zakładanie osłon w dyskotekach... ?
Dla mnie jazda w terenie to zabawa na niedzielne popołudnie i fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. Żadne rajdy-srajdy, czy wjeżdżanie po klamki w bagna... Po skałach też nie jeżdżę, bo w Polsce taka forma offroadu raczej mało popularna, a na pewno na żuławach
Z drugiej strony jadąc w śniegu po zderzak nie mam pojęcia co jest pod spodem, czy jakiś kamień nie wystaje, a w disco drążki wydają się być narażone na uderzenia.
Dla mnie jazda w terenie to zabawa na niedzielne popołudnie i fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. Żadne rajdy-srajdy, czy wjeżdżanie po klamki w bagna... Po skałach też nie jeżdżę, bo w Polsce taka forma offroadu raczej mało popularna, a na pewno na żuławach

-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
I czasem zdarza sę je wygiąć - wtedy się go wykręca, prostuje i zakłada ponownie. Albo wymienia na nowy.
Przy silnym uderzeniu żadne osłony z tych sprzedawanych w netowych sklepach nie pomogą - są bardziej na pokaz i dla lansu.
Sam osobiście miałem przypadek najechania w śniegu na duży kamień hilem, przy prędkości może 25 - 30 km/h. Efekt - skrzywiony wahacz wraz z fragmentem ramy i poprzeczką (uderzenie poszło na poprzeczkę). Wszystkie trzy elementy do wymiany, a oprócz tego szyba, bo kierowca i pasażer bez pasów jechali, i rozbili dyniami. Fabryczna metalowa osłona przednia wyglądała jak pomięta gazeta.
Spotkałem się też z połamanymi w ten sposób rurami mostów, a są znacznie grubsze i wytrzymalsze.
Żeby osłona prawdziwie działała w takich przypadkach, to musiałaby być naprawdę pancerna. I ciężka. Auto ma swoją masę.
Z kolei zbyt pancerna osłona przeniesie całą energię uderzenia na ramę - i może ja pogiąć (podobne jest ze zbyt solidnymi zderzakami).
Dlatego najrozsądniejszym wyjściem jest robienie osłon w wersji mnimalistycznej - solidnych, ale małych i osłaniających tylko to, co osłony wymaga. I tu nie ma za bardzo reguły, zależy od konstrukcji danego auta.
Ogólnie - przydają się osłony korka spustowego w mostach (tzw. rockslidery), reduktorze, osłony zbiorników paliwa, chłodnicy (również od przodu, z uwagi na gałęzie). I np. tłumika, jeżeli jego konstrukcja i umocowanie umożliwia zaczepienie puszką o kamienie.
Przy silnym uderzeniu żadne osłony z tych sprzedawanych w netowych sklepach nie pomogą - są bardziej na pokaz i dla lansu.
Sam osobiście miałem przypadek najechania w śniegu na duży kamień hilem, przy prędkości może 25 - 30 km/h. Efekt - skrzywiony wahacz wraz z fragmentem ramy i poprzeczką (uderzenie poszło na poprzeczkę). Wszystkie trzy elementy do wymiany, a oprócz tego szyba, bo kierowca i pasażer bez pasów jechali, i rozbili dyniami. Fabryczna metalowa osłona przednia wyglądała jak pomięta gazeta.
Spotkałem się też z połamanymi w ten sposób rurami mostów, a są znacznie grubsze i wytrzymalsze.
Żeby osłona prawdziwie działała w takich przypadkach, to musiałaby być naprawdę pancerna. I ciężka. Auto ma swoją masę.
Z kolei zbyt pancerna osłona przeniesie całą energię uderzenia na ramę - i może ja pogiąć (podobne jest ze zbyt solidnymi zderzakami).
Dlatego najrozsądniejszym wyjściem jest robienie osłon w wersji mnimalistycznej - solidnych, ale małych i osłaniających tylko to, co osłony wymaga. I tu nie ma za bardzo reguły, zależy od konstrukcji danego auta.
Ogólnie - przydają się osłony korka spustowego w mostach (tzw. rockslidery), reduktorze, osłony zbiorników paliwa, chłodnicy (również od przodu, z uwagi na gałęzie). I np. tłumika, jeżeli jego konstrukcja i umocowanie umożliwia zaczepienie puszką o kamienie.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Jazda po błocie zimą
nismo_pl pisze:Zgadzam się z Wami, jednak z drugiej strony intryguje, skąd powszechna "moda" na zakładanie osłon w dyskotekach... ?
Dla mnie jazda w terenie to zabawa na niedzielne popołudnie i fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. Żadne rajdy-srajdy, czy wjeżdżanie po klamki w bagna... Po skałach też nie jeżdżę, bo w Polsce taka forma offroadu raczej mało popularna, a na pewno na żuławachZ drugiej strony jadąc w śniegu po zderzak nie mam pojęcia co jest pod spodem, czy jakiś kamień nie wystaje, a w disco drążki wydają się być narażone na uderzenia.
Jak nie chcesz, zeby koledzy mowili 'ale urwal' to zakladaj osony drazkow - przedniego i tylnego (polskie WT sa ok: http://www.wt4x4.pl/). Oslony dyfrow tez sa przydatne, najlepiej slizgowe.
Re: Jazda po błocie zimą
Mam znajomego, który skrzywił drążek w czasie wyjazdu więcej niż rodzinnego i osłon nie zakłada, ponieważ jest to naprawdę doświadczony ofrolder i fanatyk Dyskotek, to nie wydaje mi się aby na Twoje potrzeby miały one sens.nismo_pl pisze:Zgadzam się z Wami, jednak z drugiej strony intryguje, skąd powszechna "moda" na zakładanie osłon w dyskotekach... ?
Dla mnie jazda w terenie to zabawa na niedzielne popołudnie i fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. Żadne rajdy-srajdy, czy wjeżdżanie po klamki w bagna... Po skałach też nie jeżdżę, bo w Polsce taka forma offroadu raczej mało popularna, a na pewno na żuławachZ drugiej strony jadąc w śniegu po zderzak nie mam pojęcia co jest pod spodem, czy jakiś kamień nie wystaje, a w disco drążki wydają się być narażone na uderzenia.
Dyskotece w terenie generalnie nie należy przeszkadzać (to nie Patrol gdzie technika jazdy polega na butowaniu, bo jak się zatrzyma to już nie ruszy), więc narażenie jej na uszkodzenie jest mało prawdopodobne - trzeba po prostu używać rozumu.
Sens osłon widzę w samochodach używanych wyprawowo, gdzie nie zapuszczasz się w extrim, ale jesteś daleko od cywilizacji, prędkość podróży może być wiekszą, osobiście nie widziałem ale podobno zdarza się że kamień spod koła może uszkodzić elementy podwozia.
... a Ty zrobisz jak chcesz, bo raczej nic odkrywczego już w tym temacie się nie dowiesz.
Pozdrawiam
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Re: Jazda po błocie zimą
Nie jestem zwolennikiem pakowania tan stali do auta, chyba że stal ta faktycznie ma czemuś pomóc. Póki co nic nie urwałem, więc może nie faktycznie nie potrzebuję osłon. Na pewno założę osłony główek mostów, bo waży to niewiele, a ten element jest chyba najbardziej narażony na wszelakiej maści uszkodzenia.adas bombowiec pisze:... a Ty zrobisz jak chcesz, bo raczej nic odkrywczego już w tym temacie się nie dowiesz.
Re: Jazda po błocie zimą
Widziałem pogięte drążki, widziałem wyrwane wahacze i zgięte mosty, nie widziałem uszkodzonej główki mostu, ale....nismo_pl pisze:Nie jestem zwolennikiem pakowania tan stali do auta, chyba że stal ta faktycznie ma czemuś pomóc. Póki co nic nie urwałem, więc może nie faktycznie nie potrzebuję osłon. Na pewno założę osłony główek mostów, bo waży to niewiele, a ten element jest chyba najbardziej narażony na wszelakiej maści uszkodzenia.adas bombowiec pisze:... a Ty zrobisz jak chcesz, bo raczej nic odkrywczego już w tym temacie się nie dowiesz.
Do jazdy leśno-błotnej założyłbym osłonę przedniej części podwozia, nieuchronne szkody paskom, kompresorowi czy alternatorowi robi syf jakim są obrzucane w terenie. Sam naprawiałem ostatnio alternator (choć ten akurat w Dysco jest wysoko(?)) i kompresor klimy. Osłona nie musi być jakaś pancerna i tak pomyślana aby nie zbierała syfu, a dała się czyścić z tego co zbierze.
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
W toyotach bardzo częstą awarią jest przywalenie korkiem spustowym mostu. Niby wygląda, że nic się nie stało (bo korek ma i tak fabryczną osłonę), ale bardzo często obudowa mostu nieco się wygina (rozciągając jednocześnie dolne szpilki mocujące główkę mostu) i zaczyna cieknąć. Nie żeby lało się jakoś mocno, ale cieknie. Poza tym przy mocnym strzale osłona korka potrafi się tak odkształcić, że trza ją wycinać żeby korek odkręcić. Dlatemu stosuje się rockslidery, które są wykonane z kawałka solidnej stali, i zaczynają tuż za wałem napędowym. Nie są przy tym jakoś specjalnie szerokie, z 10 cm może - i to wystarcza, żeby bez stresu jeździć miedzy kamieniami, czy jak trzeba po prostu most przeciągnąć na siłę po skałce, opierając się na ślizgu właśnie. To samo dotyczy reduktora - bo nieco wystaje, i zdarza się nim zahaczyć.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
disco ma przed mostem drążki, które są przez to mocno narażone na uszkodzenie. i nie potrzeba wielkiej sztuki żeby je powyginać.. wystarczy mały pieniek.
gruchy mostów są jak z papieru, lekkie uderzenie i po zawodach.
ludzie zakładają osłony nie dla lansu, a dla ograniczenia potencjalnych uszkodzeń. zakładaj osłony i będziesz spokojnie jeździł nawet jak w coś przyfasolisz
gruchy mostów są jak z papieru, lekkie uderzenie i po zawodach.
ludzie zakładają osłony nie dla lansu, a dla ograniczenia potencjalnych uszkodzeń. zakładaj osłony i będziesz spokojnie jeździł nawet jak w coś przyfasolisz

-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
W toycu też drążki są przed mostem. Tyle że jednak sporo wyżej niż dolna krawędź mostu - się mi jeszcze nie zdarzyło tego pogiąć, mimo np. forsowania zalodzonej rzeki (łamanie lodu tym, co auto ma z przodu ...
)
No ale w przypadku disco, skoro takie tekturowe, to może faktycznie lepiej jaka płytę pancerną wstawić ...


No ale w przypadku disco, skoro takie tekturowe, to może faktycznie lepiej jaka płytę pancerną wstawić ...


w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Jazda po błocie zimą
Nie dosc ze tekturowe to i zeby na talerzu jakies takie jadowite 

Xj renix 4.0 pickup 2door,springi tyl, besterlocker, 35"
ZJ 4.0 up3.5" 31x10.5 mt
ZJ 4.0 up3.5" 31x10.5 mt
Re: Jazda po błocie zimą
W parchu mi się zdarzyło pogiąć korek spustowy w tylnym moście, tak że klucz nie wchodził.
Za to z przodu wygina się dolna krawędź dekla mostu i zaczyna się wtedy pocić.


Za to z przodu wygina się dolna krawędź dekla mostu i zaczyna się wtedy pocić.

Re: Jazda po błocie zimą
Jerry pisze:Tak są.nismo_pl pisze:Macie jakieś tajne sposoby na jazdę po zamarzniętych koleinach? Nic jeszcze nie urwałem, ale twarde jak skała błoto wydaje się nie być najlepszym przyjacielem auta. Jest to to w ogóle niebezpieczne, czy dramatyzuję ?
Jechać wolno i ostrożnie
e tam opowiadasz....
dwójka i faajaaaaaa !

"brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś...."
Re: Jazda po błocie zimą
Nie żebym był wrogiem osłon, ale chyba demonizujecie ich przydatność, (to trochę jak z wyciągarka, założona zanim człowiek pozna teren powoduje, że bez niej nie potrafi wyjechać z najmniejszej wtopy). Jak dla mnie nie ma nic takiego jak spokojna (w sensie nie myślenia i przewidywania) jazda, załóż osłony, a w amoku i tak coś urwiesz, pełen przeświadczenia, że auto jest niezniszczalne.Karson pisze: ludzie zakładają osłony nie dla lansu, a dla ograniczenia potencjalnych uszkodzeń. zakładaj osłony i będziesz spokojnie jeździł nawet jak w coś przyfasolisz
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość