Ceny T-MAXA

elektryczne, mechaniczne i wynalazki domowej roboty...

Moderator: Misiek Bielsko

Awatar użytkownika
wrobelxx
 
 
Posty: 102
Rejestracja: ndz kwie 27, 2003 1:34 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: wrobelxx » pt paź 14, 2005 6:42 pm

jezeli chodzi o opinie to ja mam ewi 12000 i juz z 100 razy mnie wyciagneła ogólnie power jest
słabo ze zwijaniem - formuła to nie jest
zwija sie jak ramsey rep 8000 tzn predkość
jezeli chodzi o pilot mam bezprzewodowy i to właśnie jest MISTRZOSTWEM ŚWIATA stoisz gdzie chcesz robisz co chcesz a wyciagarka kreci

oryginalna lina jest troche za twarda jakis 2 sort i strszne dzwieki wydaje - porównywalna z ta ukradzioną z wojska :) znaczy z demobilu

oryginalny haczyk jakis wątły

poza tym naprawde warto cos takiego kupic

dodam jeszcze ze to nie pierwsza moja i w srodku wyglada identycznie jak amerykanki niczym sie nie różnią nawet nalepki sa identyczne - ostrzegawcze

powiem tak bo to moja opinia sprawdzona nie wyssana z palca no bo znajomy mojego szwagra kolegi ma i ja słyszałem................... za ta cene która jest to jak najbardziej opłaca sie ja kupić - OPINIA WLASCICIELA

nie kasztaniaża

Awatar użytkownika
LISu
Posty: 1974
Rejestracja: czw wrz 12, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: LISu » ndz paź 16, 2005 11:32 pm

A ja mam problem z moją EWI, bo ona dziwnie jest skonstruowana, obudowa przekaźników jest nad bębnem i jak się ciągałem, to nie widziałem jak się nawija i jeden zwój był grubszy niż "ustawa nakazuje". Lina się zakleszczyła i nie mogłem jej wyciągnąć, w końcu pękła obudowa i mogłem ją nawinąć od nowa, ale teraz przekaźniki mam odsłonięte. Myslę, że ograniczniki z pręta są bezpiezniejsze i mocniejsze. Zastanawiam się teraz co zrobić, żeby nie powtórzyć tego błędu.
Ale to prawda, że siłę ma, ale lina po pierwszym wciąganiu mi się pogięła!! :(
Pozdrawiam
LISu
_________________
www.yellowdream.pl
www.lis4x4.com

Awatar użytkownika
pavvel
Posty: 2342
Rejestracja: śr maja 05, 2004 10:18 pm
Lokalizacja: pod lasem
Kontaktowanie:

Post autor: pavvel » pn paź 17, 2005 8:45 am

LISu pisze:A ja mam problem z moją EWI, bo ona dziwnie jest skonstruowana, obudowa przekaźników jest nad bębnem i jak się ciągałem, to nie widziałem jak się nawija i jeden zwój był grubszy niż "ustawa nakazuje". Lina się zakleszczyła i nie mogłem jej wyciągnąć, w końcu pękła obudowa i mogłem ją nawinąć od nowa, ale teraz przekaźniki mam odsłonięte. Myslę, że ograniczniki z pręta są bezpiezniejsze i mocniejsze. Zastanawiam się teraz co zrobić, żeby nie powtórzyć tego błędu.
Ale to prawda, że siłę ma, ale lina po pierwszym wciąganiu mi się pogięła!! :(
u mnie z lina ten sam problem za sztywna kleszczy sie non stop i zagina sie jak glupia a oburowa przekaznikow wytrzymala dosyc duzo ale jakas licha ogolnie jest. i pozrywalem wszystkie sruby w ktorych mozna bylo mocowac line na povczatku nawijania mimo ze nie odwijalem nigdy ostatniej warstwy
Czasami wychodzi lepiej niż planujesz-pomyślał mąż,gdy rzucił młotkiem w kota,a trafił w żonę

Awatar użytkownika
zbig
 
 
Posty: 3325
Rejestracja: śr wrz 11, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbig » pn paź 17, 2005 9:38 am

pavvel pisze:
LISu pisze:A ja mam problem z moją EWI, bo ona dziwnie jest skonstruowana, obudowa przekaźników jest nad bębnem i jak się ciągałem, to nie widziałem jak się nawija i jeden zwój był grubszy niż "ustawa nakazuje". Lina się zakleszczyła i nie mogłem jej wyciągnąć, w końcu pękła obudowa i mogłem ją nawinąć od nowa, ale teraz przekaźniki mam odsłonięte. Myslę, że ograniczniki z pręta są bezpiezniejsze i mocniejsze. Zastanawiam się teraz co zrobić, żeby nie powtórzyć tego błędu.
Ale to prawda, że siłę ma, ale lina po pierwszym wciąganiu mi się pogięła!! :(
u mnie z lina ten sam problem za sztywna kleszczy sie non stop i zagina sie jak glupia a oburowa przekaznikow wytrzymala dosyc duzo ale jakas licha ogolnie jest. i pozrywalem wszystkie sruby w ktorych mozna bylo mocowac line na povczatku nawijania mimo ze nie odwijalem nigdy ostatniej warstwy
Bo ta oryginalna lina jest cholerycznie sztywna. Jak zwolniłem sprzęgło w pokoju (po wyjęciu z pudełka), to się zaraz rozlazła po pokoju (osłona przekaźników przytrzymała trochę), co ją ruszyłem, to wyłaziła sama a beben się rozkręcał. Wyrzuciłem ją od razu. No zóż, jak się obudowa rozwali, to trzeba będzie coś wymyśleć z grubszej blachy..a nie ma w środku prętów usztywniających całość ? (nie rozbierałem obudowy przekaźników).
Jak to mówią: z każdym dniem nieuchronnie wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę

Awatar użytkownika
LISu
Posty: 1974
Rejestracja: czw wrz 12, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: LISu » pn paź 17, 2005 11:49 am

Nawet jeśli w środku są pręty to na pewno na krawędziach, a słaby punkt jest na środku obudowy, bo bęben ma kształt kołowy a obudowa prosty więc najmniejsza odległość od nich jest na środku obudowy, a nie na krawędziach.
Pozdrawiam
LISu
_________________
www.yellowdream.pl
www.lis4x4.com

Awatar użytkownika
zbig
 
 
Posty: 3325
Rejestracja: śr wrz 11, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbig » pn paź 17, 2005 11:56 am

LISu pisze:Nawet jeśli w środku są pręty to na pewno na krawędziach, a słaby punkt jest na środku obudowy, bo bęben ma kształt kołowy a obudowa prosty więc najmniejsza odległość od nich jest na środku obudowy, a nie na krawędziach.
Pytam o pręty, ponieważ byłby to doskonały punkt podparcia dla kawałka solidnej blachy na dnie tej puszki przekaźników..
Muszę to rozebrać przy najbliższej okazji.
Ostatnio zmieniony pn paź 17, 2005 12:12 pm przez zbig, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak to mówią: z każdym dniem nieuchronnie wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę

Awatar użytkownika
LISu
Posty: 1974
Rejestracja: czw wrz 12, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: LISu » pn paź 17, 2005 12:09 pm

Ja mam tak zabudowaną , że pół dnia to rozbiórka i pół montaż :(
Pozdrawiam
LISu
_________________
www.yellowdream.pl
www.lis4x4.com

Awatar użytkownika
zbig
 
 
Posty: 3325
Rejestracja: śr wrz 11, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbig » pn paź 17, 2005 12:14 pm

LISu pisze:Ja mam tak zabudowaną , że pół dnia to rozbiórka i pół montaż :(
W zasadzie, to nie jes źle, nie może tak łatwo zginąć..

:wink:
Jak to mówią: z każdym dniem nieuchronnie wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyciągarki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość