Poszukaj w firmach dostarczających elektrotechnikę jachtową - tam takie wyłączniki to standard, w dodatku znacznie dokładniej testowane niż samochodowe (bo jak się wyłącznik w samochodzie rozsypie to najwyżej pomoc drogową się wezwie, jak na jachcie na środku oceanu - trochę gorzej... Fakt, swoje potrafią kosztować.lukels pisze: Jasno widzę, że dyskusja z tobą jest mało merytoryczna. Mam wyciągarkę w lawecie, generuje obciążenie ok 350A, spaliła juz 2 niby "porządne" wyłączniki. Ponieważ samochód jeździ jako pomoc drogowa, nie mogliśmy sobie pozwolić, żeby ciągle coś szwankowało i wyciągarka została wpięta na stałe. Stąd moje pytanie skąd wziąść porządny wyłącznik, który wytrzyma obciążenie aż 450A. Czekam na kolejną przezabawną i merytoryczną ripostę.
Monthana Pro
Moderator: Misiek Bielsko
Testowałem trochę tą wyciągarkę i zgodnie z obietnicą piszę co toto warte. Wyciągareczka radzi sobie nieźle z małymi ale: okazało się, że lina była uszkodzona pod koniec, więc gdybyscie kupili to sprawdźcie koniecznie całą linę - na szczęście sklep wymienił linę na nową bez dyskusji. Pilot dołączony do zestawu nie jest za wiele wart. Sytuację poprawiło dolutowanie przewodu do wystającej 10 cm "antenki" - też z przewodu. Szczerze mówiąc, ten pilocik to nie jest coś czemu można zaufać. Raz działa, raz nie, a czasem jak już wyciągarka zaczęła zwijać linę to tylko odłączenie jej od zasilania zmuszało ją do zatrzymania. Dużo skuteczniejszy jest pilocik na kabelku. Co do samej pracy maszynki to nie mam zastrzeżeń - chodzi płynnie i ciągnie niesamowicie. 

Patrol GR TD4.2T A/T +4" 35"
http://www.bezdroza4x4.pl
http://www.bezdroza4x4.pl
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Jak na odłączniku pod obciążeniem 450A łuk pociągnie (a pociągnie raczej na pewno), to nie to, że styki przypali, ale stopi się wszystko, co będzie w okolicy.
Z ciekawostek w takiej kwestii - kiedyś miałem taki przypadek, że grzebałem coś przy aucie z silnikiem diesla, gdzie rozrusznik brał coś ponad 300A . Nie pamiętam, co to za robota była, ale wymagała co chwilę zakładania i zdejmowania akumulatora. No i w końcu zapomniałem (albo olałem) porządnie dokkręcić klemę. Przy rozruchu tylko syknęło, i stopiło się wszystko w promieniu 4 cm od kabla (znaczy klema i kawałek akumulatora.
Miejsce na odłącznik wciągarki też lepiej żeby nie było przypadkowe.
Z ciekawostek w takiej kwestii - kiedyś miałem taki przypadek, że grzebałem coś przy aucie z silnikiem diesla, gdzie rozrusznik brał coś ponad 300A . Nie pamiętam, co to za robota była, ale wymagała co chwilę zakładania i zdejmowania akumulatora. No i w końcu zapomniałem (albo olałem) porządnie dokkręcić klemę. Przy rozruchu tylko syknęło, i stopiło się wszystko w promieniu 4 cm od kabla (znaczy klema i kawałek akumulatora.
Miejsce na odłącznik wciągarki też lepiej żeby nie było przypadkowe.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość