Strona 1 z 1
Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 6:44 pm
autor: Bng862
Witam. Urwało mi sie te oczko (na końcu liny) zaciskane,które jest przykręcone do bębna wyciągarki aby sie zwijało. Oczko mi pękło i tylko sie kręci na około.Gdzie takie cościk dostać ?
Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 6:54 pm
autor: ernil
Zakuj cokolwiek, np. oczko na przewód masowy o takie jak na foto.
Punktak, młotek, puk puk i gotowe.
A na drugi raz nie rozwijaj liny do końca. Musi być kilka zwojów nawinięte.

Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 7:18 pm
autor: Zibi
pierwszy lepszy sklep elektryczny i oczko na linkę za 2 złote. Te miedziane nie trzymają dobrze.
Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 7:23 pm
autor: ernil
A które trzymają lepiej? Te zwykłe z uszami? O takie?
Jak połączysz to miedziane tak, jak to czynię niżej, to nie ma uja - będzie trzymać lepiej niż takie z uszami. Poprawnie zapunktowane też będzie trzymać lepiej. Przynajmniej na kablach. Stalowa linka raczej się aż tak bardzo nie różni. To na dole robione na prasie specjalnym kamieniem do takich właśnie zastosowań.

Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 7:30 pm
autor: Zibi
ale wiesz jak duża jest ta miedziana na linę 10 mm? jest po prostu za długa i lina na bebnie się nie załamuje. Wierz mi - przećwiczone dokładnie.
Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 7:34 pm
autor: ernil
Przeszło mi to przez myśl, ale stwierdziłem, że można ją klepnąć, a że miedziana, to się ułoży na krzywiźnie bębna.
Zasadniczo - nie ma to trzymać mocno, więc rację masz co do tego, że im mniejsza, tym lepsza.
Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 7:52 pm
autor: Zibi
Próbowałem tych dużych ale niestety to kicha, one są tak twarde że nie da się ich zgiąć. Te nacięte co dałeś zdjęcie powyżej zdecydowanie najlepiej robią robotę. W sumie to tam nie ma działać żadna siła a czym cieńsza obudowa oczka tym lepiej bo następna warstwa liny nie naciska.
Re: Oczko liny
: ndz kwie 06, 2014 9:16 pm
autor: pojara90
Kiedyś jak się wkurzyłem ciągłym poprawianiem zerwnych oczek bądź śrubek ( bodajże fi5mm) to odwaliłem partyzantkę i przyspawałem końcówkę liny do bębna.

Robi jak złoto do dzisiaj.
Mimo pozostawienia powiedzmy pięciu zwojów jakaś siła jednak działa na tą śrubkę czy oczko.
Spaw załatwił ten problem definitywnie.
Podaje jako ostateczność.