

Pacjent jak w tytule, pomaga mi na lawecie. Kręci, brzęczy tylko bezprzewodowego pilota nie słyszy z odległości powyżej metra. Czasami dystans wynosi nawet do 20 cm od antenki. Antenkę (czarny, luźny kabelek ) już wyprowadziłem na zewnątrz, baterie podmieniłem z innego, działającego pilota. Pewne jest to, że nie wciągnę auta siedząc w nim. Czasami jak ciągnie to potrafi się jąkać, staje na chwilę i za chwilę rusza a pilot cały czas wciśnięty. Ma ktoś lekarstwo na taką przypadłość ? Zwykłe maście nie pomagają

