kevlar

elektryczne, mechaniczne i wynalazki domowej roboty...

Moderator: Misiek Bielsko

bodek1
Posty: 426
Rejestracja: czw lut 27, 2003 5:53 pm
Lokalizacja: Kępice k/Słupska-Sławna-Miastka

kevlar

Post autor: bodek1 » śr sty 05, 2005 12:00 pm

Proszę o zamieszczanie opinii na temat lin kevlarowych do wyciagarek. Zalety i wady , trwałość i inne.
UAZ 5,9 V8 - rodzony w bólach - niestety SPRZEDANY

Awatar użytkownika
CzarnySJ
 
 
Posty: 294
Rejestracja: wt kwie 27, 2004 6:42 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: CzarnySJ » śr sty 05, 2005 12:29 pm

dwie imprezy i po linie reszta same zalety
:)21

Awatar użytkownika
Majkello
Posty: 316
Rejestracja: pt paź 04, 2002 8:53 pm
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Re: kevlar

Post autor: Majkello » śr sty 05, 2005 2:52 pm

bodek1 pisze:Proszę o zamieszczanie opinii na temat lin kevlarowych do wyciagarek. Zalety i wady , trwałość i inne.
zalety: miekka, nie tnie w łapę pilota, lekka, wiecej się mieści na bębnie, łatwiej się zwija, trudniej się kleszczy w bębnie

wady: kur-wsko droga, włókna aramidowe są szorstkie i podczas obciążeń trąć o siebie zużywają się - trwałość takiej liny nie jest za duża, zresztą wspinaczkowego kevlarka 6mm też - instruktorzy wspinaczkowi zalecają wymianę max co sezon. To zjawisko zminimalizowane jest w linach z technory (też aramid) Ramsey taką robi i spodziewam się wzrostu trwałości.

Podstawowym błędem popełnianym przez użytkowników kevlarowych lin jest złe ich zakańczanie. Żadne węzły typu półsztyk zabezpieczone obejmą na śruby nie wchodzą w grę. Nawet kursant wspinaczkowy wie że węzły osłabiają linę nawet i o 70%, a cybanty tym bardziej.I ludzie się dziwią ze im kevlary pękają.
Jedynym dopuszczalnym węzłem do wiążania liny do wyciągarki, i to tylko w warunkach bojowych :D(tzn po zerwaniu) jest tzw. dziewiątka (inaczej zwany 8 i pół), ale i on osłabia linę (ten tylko o 10 %).
Do znalezienia na jakiejś stronie o wezłach, albo w książce w.sonelskiego 101 węzłów.
Najlepszym zakończeniem kevlara jest zaplecenie go w specjalisty od zawiesi dzwigowych. Niestety troszkę to kosztuje (~80pln) lae jak kogoś stać na kevlara to dziwne jest oszczędzanie na zaplocie i późniejsze dziwienie się ,że lina pęka przy połowie wytrzymałości nominalnej.
Mój kolega wynalazł tańszy i równie wytrzymały sposób zakańczania lin kevlarowych - w specjalny sposób zszywa końcówkę - taniej szybciej i 99% nominalnej wytrzymałości (testy na 60 tonowej zrywarce)
Michał "Majkello"
UAZ -expect the unexpected....

Kylon
Posty: 1949
Rejestracja: czw cze 12, 2003 9:22 am

Post autor: Kylon » śr sty 05, 2005 4:28 pm

O i to jest konkretna odpowiedź.
Co do ilości na bębnie bym polemizował. Zrywałem taką linę u kolegi (cienką i grubą). Zanim zapadła decyzja o sprzedaży poszło do kosza ponad 10 metrów kewlara - testy sposobu zapłatania. A może i Majkello ją zrywał na tej samej maszynie 8). Po analizie wyników czyli wartosci przy jakich ulega zerwaniu doszedłem do wniosku, że klientom zaproponuję tą grubszą. W efekcie wchodzi jej mniej na beben niż oryginalnej. Jest to dobra lina dla off-roadowych podróżników - masa i wiele innych zalet. W ciągłej walce w amoku za mało odporna na różnego rodzaju ostre kamyczki, krawędzie, a przede wszystkim ludzkie błędy . Jest dobra dla kogoś kto umie się nią w prawidłowy sposób posługiwać, a nie oczekuje cudu.

Awatar użytkownika
Majkello
Posty: 316
Rejestracja: pt paź 04, 2002 8:53 pm
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post autor: Majkello » śr sty 05, 2005 8:25 pm

Kylon pisze:O i to jest
konkretna odpowiedź.
Zrywałem taką linę u kolegi (cienką i grubą).


To pewnie u tego samego kolegi:D
u Łukasza Ignatczyka w warmelu :D
A może i Majkello ją zrywał na tej samej maszynie 8).


Ja u łukasza zrywam tylko swoje alpinistyczne linki.
kevlara nie rwałem ale analizowałwm wyniki ;D
W ciągłej walce w amoku za mało odporna na różnego rodzaju ostre kamyczki, krawędzie, a przede wszystkim ludzkie błędy .
Te kevlary do wyciągarek są dosyć lużno plecione i przez to więcej ładuje się w nie piachu, który sciśnięty zmniejsza jeszcze trwałosć i wytrzymałość (to właśnie z tego powodu, a nie z przesądności alpiniści wystrzegają się deptania po linie) ale kevlary rwą się głównie przez partackie zakończenie i na ostrych krawędziach.
Interesuje mnie jak bedzie z trwałością tych lin Ramseya z technory -oczywiści w rekach doswiadczonego uzytkownika -powinnay być trwalsze, bo zmniejszono w niej wzajemne uszkadzanie się włókien przez ich szorstkość.
Ciekawe kiedy bedą robic liny do wyciagarek ze spectry/dyneemy - ona ma o wiele większą trwałość, szczególnie na czeste przeginanie.
ciekawy artykół o nowoczesnych włóknach: www.amga.com/ComparativeStrengthTest.pdf
Michał "Majkello"
UAZ -expect the unexpected....

Awatar użytkownika
mdabrowski
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 14
Rejestracja: sob lis 02, 2002 7:17 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontaktowanie:

Re: kevlar

Post autor: mdabrowski » wt mar 01, 2005 9:43 pm

Majkello pisze:
bodek1 pisze:Proszę o zamieszczanie opinii na temat lin kevlarowych do wyciagarek. Zalety i wady , trwałość i inne.
zalety: miekka, nie tnie w łapę pilota, lekka, wiecej się mieści na bębnie, łatwiej się zwija, trudniej się kleszczy w bębnie

wady: kur-wsko droga, włókna aramidowe są szorstkie i podczas obciążeń trąć o siebie zużywają się - trwałość takiej liny nie jest za duża, zresztą wspinaczkowego kevlarka 6mm też - instruktorzy wspinaczkowi zalecają wymianę max co sezon. To zjawisko zminimalizowane jest w linach z technory (też aramid) Ramsey taką robi i spodziewam się wzrostu trwałości.

Podstawowym błędem popełnianym przez użytkowników kevlarowych lin jest złe ich zakańczanie. Żadne węzły typu półsztyk zabezpieczone obejmą na śruby nie wchodzą w grę. Nawet kursant wspinaczkowy wie że węzły osłabiają linę nawet i o 70%, a cybanty tym bardziej.I ludzie się dziwią ze im kevlary pękają.
Jedynym dopuszczalnym węzłem do wiążania liny do wyciągarki, i to tylko w warunkach bojowych :D(tzn po zerwaniu) jest tzw. dziewiątka (inaczej zwany 8 i pół), ale i on osłabia linę (ten tylko o 10 %).
Do znalezienia na jakiejś stronie o wezłach, albo w książce w.sonelskiego 101 węzłów.
Najlepszym zakończeniem kevlara jest zaplecenie go w specjalisty od zawiesi dzwigowych. Niestety troszkę to kosztuje (~80pln) lae jak kogoś stać na kevlara to dziwne jest oszczędzanie na zaplocie i późniejsze dziwienie się ,że lina pęka przy połowie wytrzymałości nominalnej.
Mój kolega wynalazł tańszy i równie wytrzymały sposób zakańczania lin kevlarowych - w specjalny sposób zszywa końcówkę - taniej szybciej i 99% nominalnej wytrzymałości (testy na 60 tonowej zrywarce)

A czy lina syntetyczna, rozni sie czym szczegolnym od kewlarowej, oczywscie poza brakiem kevlaru? gdzies wyczytalem, ze WARN nie zaleca lin kevlarowych... a to dlaczego ?? :-?
mad

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyciągarki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości