Sa generalnie rozne pomysly na samobojstwo.
Jedni pytaja sie czy mozna wykorzystac line alpinistyczna, inni probuja na wezach strazackich. Sa tez tacy, ktorzy zaopatruja sie w kinetyki, a nie maja wystarczajaco stabilnych punktow zaczepienia.
Sa tez i tacy, ktorzy majac kinetyka nie mysla i ciagna na gwalt.
Na WNT Patrola wklejonego w "bagienku" wyciagaly 2 dyskoteki rownoczesnie na kinetykach. Auto bylo tak mocno wklejone ze udalo sie to za ktoryms bardzo mocnym szarpnieciem rownoczesnie dwoch aut

W Patrolu na szczescie zaczep byl solidnie przymocowany, ale i tak sie wygial, nawet chyba z cala tylna belka.
Najdziwniejsze jest to, iz auta wyciagajace mialy wyciagarki i mogly wyjacc tego Patrola w miare delikatnie i bez zbednej szarpaniny.
Kinetyk czasami wydaje mi sie bardzo zdradliwy, gdyz kumuluje energie kinetyczna i nie pozwala odczuc jaka sile przenosi. Efekt jest taki, ze wyciagajac kinetykiem kierowcy ciagna na "gwalt", na zasadzie jak nie poszedl teraz to cofne blizej i wezme jeszcze wiekszy rozped - kiedys pojdzie. Tylko jak tu zaufac zaczepom. Przeciez zaden japano-germano-brytyjski amerykaniec nie wpadl na pomysl ze na zaczepach jego pomyslunku beda dzialaly sily nawet do 10T. A kierowcy o dziwo w to wierza
Ot, rzeczy ktore mnie zawsze zadziwiaja.
Pzdr
Czarek