Konserwacja wyciagarki
Moderator: Misiek Bielsko
Konserwacja wyciagarki
Witam
Mam taki pomysl.
Duzo osob posiada juz wyciagarki , i juz widzialem kilka zmielonych przez kiepska obsluge ( zle smary , woda , zle zlozona itp)
Moze ktos kto czesto naprawia / sprzedaje wyciagarki napisalby jak najlepiej zadbac o to zeby wyciagarka nie ulegla samozagladzie od wewnatrz. Jakie smary najlepiej stosowac, jak czesto zmieniac , jak konserwowac line itp itd.
moze by taki temat zrobic przyklejonym .
Mam taki pomysl.
Duzo osob posiada juz wyciagarki , i juz widzialem kilka zmielonych przez kiepska obsluge ( zle smary , woda , zle zlozona itp)
Moze ktos kto czesto naprawia / sprzedaje wyciagarki napisalby jak najlepiej zadbac o to zeby wyciagarka nie ulegla samozagladzie od wewnatrz. Jakie smary najlepiej stosowac, jak czesto zmieniac , jak konserwowac line itp itd.
moze by taki temat zrobic przyklejonym .
- Misiek Bielsko
-
- Posty: 5195
- Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bielsko-Biala
- Kontaktowanie:
- Ml_Kruszka18
- Posty: 315
- Rejestracja: ndz wrz 11, 2005 9:37 pm
- Lokalizacja: Kaszuby
... ziew ...
w dupie majom... bo z tego żyjom
i słusznie
ja po roku stwierdzilem, ze swojego timaksa rozbiore, zakonserwuje i przejrze - bowiem zimą mi zamarzał (to był jeden z powodów)
na co tam sie w środku natknąlem - to jest wątek na "wyciągarkach" bodajże...
w każdym razie byla i awaria materiałowa, i awaria hamulcowa wynikajaca prawdopodobnie ze zbyt czestego rozwiajania liny na silniku - UWAGA - ponoć szkodzi
w kazdym razie napelnilem planete smarem, i to mieszanina molibdenu ze smarem do lożyske lepszym - na ful - wychodzac z zalozenia, ze skoro jest ful smaru to woda nie wejdzie i nie zamarznie... bo w oryginale smaru bylo na tyle, ze woda weszal
seb
w dupie majom... bo z tego żyjom

i słusznie
ja po roku stwierdzilem, ze swojego timaksa rozbiore, zakonserwuje i przejrze - bowiem zimą mi zamarzał (to był jeden z powodów)
na co tam sie w środku natknąlem - to jest wątek na "wyciągarkach" bodajże...


w kazdym razie napelnilem planete smarem, i to mieszanina molibdenu ze smarem do lożyske lepszym - na ful - wychodzac z zalozenia, ze skoro jest ful smaru to woda nie wejdzie i nie zamarznie... bo w oryginale smaru bylo na tyle, ze woda weszal

seb
robok rzępoli w harapuciu
-
-
- Posty: 1098
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 11:18 am
- Lokalizacja: Warszawa/Mińsk Mazowiecki/Łuków
Proponuję od czasu do czasu przekonserwować linę. Najpierw ją rozwinąć, suchą szmatką wytrzeć ze starego smaru, błota i innych syfów; następnie osuszyć ją; a na koniec pociągnąć smarem grafitowanym (nie za grubo) i z powrotem zwinąć. Smar grafitowany ma tą zaletę, że nawet mocno "zapiaszczony" nadal spełnia swoją funkcję. Czy lina używana często czy nie, zaleca się przeprowadzić tą czynność co najmniej dwa razy w roku - przed i po zimie. Znam takich, co nawet ten smar nakładali na gorąco, coby lepiej spenetrował cały przekrój liny.
Co prawda nie będzie to wyglądało super pięknie (ach, gdzie ten połysk ocynku pasujący do niklowanego "kangura" ... ) ale będzie gwarancją iż przynajmniej lina będzie nam długo służyła.
Tak przynajmniej na ten temat napisane było w instrukcjach do wciągarek "pionowych" (tych na suwnicach, żurawikach itp ...) przystosowanych do pracy na wolnym powietrzu.
Co prawda nie będzie to wyglądało super pięknie (ach, gdzie ten połysk ocynku pasujący do niklowanego "kangura" ... ) ale będzie gwarancją iż przynajmniej lina będzie nam długo służyła.
Tak przynajmniej na ten temat napisane było w instrukcjach do wciągarek "pionowych" (tych na suwnicach, żurawikach itp ...) przystosowanych do pracy na wolnym powietrzu.
Na full pakować nie polecam. Miałem tak i zimą smar zgęstniał tak że się wywlec liny ręcznie nie dało.sebastian dziurdzik pisze:...
w kazdym razie napelnilem planete smarem, i to mieszanina molibdenu ze smarem do lożyske lepszym - na ful - wychodzac z zalozenia, ze skoro jest ful smaru to woda nie wejdzie i nie zamarznie... bo w oryginale smaru bylo na tyle, ze woda weszal![]()
seb
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.
Boję sie, zebym znowu ostrzeżenia od admina nie dostał, no ale napiszę. Przede wszystkim należy sprawdzać stan kabli, to szalenie wazna sprawa, pobór prądu jest znaczny i łatwo pospawac sobie klemy albo obudowę. W przypadku rozbierania poczyścic okolice przekazników. Wewnątrz wyciągarki posprawdzac luzy poziome, można zastosowac specjalnego rodzaju podkładki. Luzy powoduja problemy z hamulcem i 90% wszelkich napraw nastepuje własnie przez zbytnie luzy pomiedzy silnikiem a hamulcem. Całośc posmarowac smarem pól stałym. nie jest zalecane dawać zbyt duzo smaru. Obudowy można poskładac na silikonie o ile nie ma uszczelek. Sprawdzic stan szczotek i ich prowadzenie - w starszych typach (chińskich) szczotkotrzymacze były plastikowe. W nowszych sa metalowe jednak okresowo dobrze jest sprawdzić prowadnice szczotki - czasem sprezyna dociska szczotke pod skosem i wtedy ona nie dolega. Porównać długośc szczotek - róznice powinny byc niewielkie, w przypadku większych różnic poprawić prowadnice.
tel. 509700949
https://www.escape4x4.pl/
https://www.escape4x4.pl/
Dla mnie to onanizmNiva'94 pisze:Proponuję od czasu do czasu przekonserwować linę. Najpierw ją rozwinąć, suchą szmatką wytrzeć ze starego smaru, błota i innych syfów; następnie osuszyć ją; a na koniec pociągnąć smarem grafitowanym (nie za grubo) i z powrotem zwinąć. Smar grafitowany ma tą zaletę, że nawet mocno "zapiaszczony" nadal spełnia swoją funkcję. Czy lina używana często czy nie, zaleca się przeprowadzić tą czynność co najmniej dwa razy w roku - przed i po zimie. Znam takich, co nawet ten smar nakładali na gorąco, coby lepiej spenetrował cały przekrój liny.
Co prawda nie będzie to wyglądało super pięknie (ach, gdzie ten połysk ocynku pasujący do niklowanego "kangura" ... ) ale będzie gwarancją iż przynajmniej lina będzie nam długo służyła.
Tak przynajmniej na ten temat napisane było w instrukcjach do wciągarek "pionowych" (tych na suwnicach, żurawikach itp ...) przystosowanych do pracy na wolnym powietrzu.

Linę, jak używasz wyciągarki zgodnie z przeznaczeniem wystarczy umyć pod ciśnieniem i spryskać WD (lub innym rzadkim środkiem). Prędzej ją pozagniatasz, urwiesz, niż zardzewieje.
Do rolek, poza sprawdzeniem (i nasmarowaniem) czy się obracają to do usuwania korozji polecam linowanie zamias śrutowania

człowiek człowiekowi wilkiem a kiwi kiwi kiwi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość