No bo nie uwidzisz. Potrzebujesz sprzęgło typu "wałek - wałek", z przesuwką zawieszoną "w powietrzu". Natomiast to, co się zazwyczaj spotyka ma jakiś kawałek korpusu, do którego jest mocowane, wraz z dźwignią.
Problem u Ciebie jest taki, że oba wałki muszą być łożyskowane względem siebie (bo jeden będzie wirował stale, a drugi sporadycznie), a dokładniej to jeden wewnątrz drugiego, bo nie ma innej opcji prowadzenia, a przesuwka umieszczona na tym wirującym sporadycznie.
Szkoda, że nie pomyślałeś o tym na etapie budowy PTO - łatwiej byłoby zbudować np. luzowaną flanszę.
Mogę Ci szkicnąć poglądowy rysuneczek jak to może być zrobione (poprawnie technicznie i rokujące bezawaryjne działanie

). Ale dopiero wieczorem.