Mija 2 lata jak kupiłem hila (Taro 96 r) resoraka na szywnych mostach, sto szustkę. Piję dziś jego zdrowie, mam nadzieję że nie zapeszam, ale należy mu się
Muł zeń niesamowity, acz oszczędny ( 33 cale)

, niewygodny zawieszeniem, buda się sypie. Wozi co drugi dzień tak ze pół tony, 90 % to las. Jesienią przeżył wodowanie ( w zagłówkach woda) i podobne historie. Rozbita klapa po kinetyku przy wyciąganiu skutecznie merca do dłużycy itp. Oprócz tego co sam na życzenie nie popsuję, działa skubaniec. Klucze mi rdzewieją.
Takiego drugiego to już nie będę maiał! I Wy też. Hołd głoszę starym rocznikom, ubolewam nad młodymi.
Drina w dłoń. Wiosna idzie.
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...