Zakup HJ60/61

LandCruiser, 4Runner, Hilux, Rav4

Moderator: Mroczny

Krzy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 7
Rejestracja: pn lut 14, 2005 11:50 am

Zakup HJ60/61

Post autor: Krzy » wt kwie 26, 2005 8:58 am

Noszę się z zamiarem zakupu LC61. Silnik 12H-T buda z okrągłymi światłami.
Ma to być moje pierwsze auto terenowe.
Przyznam szczerze, że poza materiałami w necie nie miałem z LC60 bliższej styczności.

Jak odbierać to auto - dotychczas jeździłem małymi osobówkami.

Czy to auto nadeje się do codziennego użytku jako jedyny samochód, czy raczej lepiej mieć go jako drugie?
Jaki jest komfort podróżowania takim samochodem?
Jakie prędkości podróżne można uzyskiwać na trasie?
Jakie jest spalanie?

Czego się bać w przy zakupie auta i później w trakcie eksploatacji?

Auto jest pełnoletnie, jak twierdzi właściciel 250.000 km, dotychczas 5 właścicieli. Oczywiście jeździło tylko po drogach :lol: i czasem ciągnęło przyczepę.

wote
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 23
Rejestracja: sob mar 29, 2003 1:54 pm
Lokalizacja: tampere

Post autor: wote » wt kwie 26, 2005 7:51 pm

witam

bac trzeba sie wszystkiego!

auto spore ale da sie z duza frajda!!!!!!!

troszke trudno znalesc mjejsce parkingowe- w duzym miescie .?

komfort spoko!

pali nie duzo jak na taki motor!

poszukaj cos juz posiadacze na forum napisali

pozdrawiam wojtek.
Toyota HJ

Krzy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 7
Rejestracja: pn lut 14, 2005 11:50 am

Post autor: Krzy » śr maja 04, 2005 9:30 am

Dzięki za informację. Przeczytałem chyba wszystko na forum co dotyczyło HJ60/61.
Niedawno pojawił się podobny post szczęśliwego już nabywcy. Sorry nabywczyni. Ładnie się rozwija, pouczająca lektura.

Mam informację, że właściciel w tej "mojej" wymienił w silniku tłoki, pierścienie, uszczelniacze i jakieś elementy pompy oleju. Coś było mieszane z zaworami (czyszczone, docierane?).

Czy taki opis naprawy można interpretawać inaczej niż zatarcie silnika i ewentualny szlif?
Jak to rokuje na przyszłość?

O czym może świadczyć rdza powierzchniowa na wszystkich elementach zawieszenia (resory, mosty, rama)?
Czy może to być coś innego niż wypiaskowanie na Sacharze albo w błocie do połowy drzwi?

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Post autor: czesław&jarząbek » śr maja 04, 2005 9:40 am

Krzy pisze: rdza powierzchniowa na wszystkich elementach zawieszenia (resory, mosty, rama)?
Czy może to być coś innego niż wypiaskowanie na Sacharze albo w błocie do połowy drzwi?
tak...a nawet napewno jest...
to zjawisko zwane...starość
:)21
#noichuj

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Nikos » śr maja 04, 2005 11:06 am

Prymus nie Pekaj

Moja byla tak zzarta ze widzialem od zewnatrz jak mi sie silownik od elektrycznej szyby skladal:) ale rame mialem i mam za to zdrowa (a to jest najwazniejsze) Mechanicznie tez jest ok....

A jezdzi sie tym jak kazdym innym autem.... tylko ruszaj tam prawie bez gazu...... strasznie czuly jest

Awatar użytkownika
waga
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 27
Rejestracja: czw kwie 21, 2005 4:57 pm
Lokalizacja: Mstów -jura częstochowska

Post autor: waga » sob maja 07, 2005 6:41 pm

Krzy pisze:Dzięki za informację. Przeczytałem chyba wszystko na forum co dotyczyło HJ60/61.
Niedawno pojawił się podobny post szczęśliwego już nabywcy. Sorry nabywczyni. Ładnie się rozwija, pouczająca lektura.

Mam informację, że właściciel w tej "mojej" wymienił w silniku tłoki, pierścienie, uszczelniacze i jakieś elementy pompy oleju. Coś było mieszane z zaworami (czyszczone, docierane?).

Czy taki opis naprawy można interpretawać inaczej niż zatarcie silnika i ewentualny szlif?
Jak to rokuje na przyszłość?

O czym może świadczyć rdza powierzchniowa na wszystkich elementach zawieszenia (resory, mosty, rama)?




Czy może to być coś innego niż wypiaskowanie na Sacharze albo w błocie do połowy drzwi?


Prawdopodobnie jest po tzw.małym remoncie silnika.
Jeżeli to to i zostało dobrze zrobione to masz zabawkę na dobrych parę lat
(w moich busach było cos takiego robione i śmigają bez żadnych zastrzeżeń)
A rdza... :lol: ...jest wszędzie,ale to najniejszy kłopot -są takie ładne szczotki z drutu :D i pięknie pachnący autosmar.Powodzenia

Awatar użytkownika
Tommi
 
 
Posty: 226
Rejestracja: sob sie 30, 2003 3:05 pm
Lokalizacja: Kassel - Boronow
Kontaktowanie:

Post autor: Tommi » pn maja 09, 2005 12:56 am

Hm... Jezeli toto przy 250.000 km remont silnika mialo to ma 2 razy tyle przejechane, przynajmniej 2 razy... :wink:
Jak buda z okraglymi swiatlami, to masz tego pierwszego turbo - to taka przejsiowka byla - moim zdaniem te najladniejsze...
Z malymi osobowkami nie do porownania ale mozna sie przyzwyczaic - chyba ze w duzym miescie mieszkasz, to gorzej bedzie...
Na dlugie trasy wygodne, ale w Polsce to najlepiej 500 kg bagazu miec w srodku...
Rdza to wrog kazdej Szostki - popatrz dobrze na rame z tylu...
No i jak jezdzi - kupoj... 8)

Krzy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 7
Rejestracja: pn lut 14, 2005 11:50 am

Post autor: Krzy » pn maja 09, 2005 6:50 pm

Jak to jest z tymi J6. Dlaczego w trakcie rozmów przeważnie wychodzi, że takie 16-18 auto miało co najmniej 5 właścicieli (co najmniej - mówią 5 o ile mi wiadomo)?

Każdy właściciel chwali go za trwałość, niezawodność a tu średnio wychodzi około 4 lat na 1 właściciela.

O co tu chodzi?

Awatar użytkownika
BĄKU
Posty: 1579
Rejestracja: ndz sie 04, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Tychy

Post autor: BĄKU » pn maja 09, 2005 7:43 pm

Mój pali 15l/100, więc jest też pewna bariera. Poza tym to auto zadaniowe, znam takiego HJ 61 co ciągnie 6 tonowe przyczepy z rusztowaniem, znam takiego na bulwar, znam takiego do terenu, znam takiego na wyprawy. Zresztą wiekszość 16-18 autek ma kilku właścieli. 8)
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.

Awatar użytkownika
Tommi
 
 
Posty: 226
Rejestracja: sob sie 30, 2003 3:05 pm
Lokalizacja: Kassel - Boronow
Kontaktowanie:

Post autor: Tommi » pn maja 09, 2005 7:50 pm

Powiem Ci co ja mysle: pierwszy wlasciciel jezdzil albo 20 lat albo tak dlugo jak gwarancja czyli trzy. Pozniej ktosik kupuje bo ladne, duze, pojemne i twierdzi, ze sie nie nadaje na podroze bo za twarde i niewygodne. Ten nastepny co uwaza, ze ta terenowka dobra w teren tez ja szybko sprzedaje,, bo za duza i za ciezka i do orania po polach sie za bardzo nie nadaje. Pozniej ktosik kupuje, bo Tojka dobra ale jak sie cosik dziac zaczyna (nawet 6 opieki potrzebuje - nowe sprzeglo, nowe piorka itd) i kosztowac ma, to sprzedaje - w ten sposob sie wlasciciele robia. Nie jest to regolka ale tym bym sie nie przejmowal - chyba ze ostatni wlasciciel (jak prz mojej ex-HJ60) firma budowlana byla... :wink:
Przewaznei w niemczech - czym wiecej wlascicieli tym gorzej z dbaniem o ten wozek bylo, ale to tez nie zawsze i jak sie przed autem stoi to widac co jest grane. Z mojego doswiadczenia - auto w srodku zadbane to i o technike dbano (to nie dotyczy mojego auta 8) )

Krzy
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 7
Rejestracja: pn lut 14, 2005 11:50 am

Post autor: Krzy » wt maja 10, 2005 11:12 am

Dzięki Tommi za cenne uwagi.

Z tego co piszesz wynika, że sensownie byłoby posiadać J6 jako drugie auto a J6 utrzymywać (jako biedny hobbysta ;)) raczej na długie trasy.

W innym poście pisałeś, że aktualne stawki podatków można wykorzystać jako argument w negocjacjach cenowych.
Z doświadczenia wiem, że żaden właściciel nie lubi wybrzydzania na stan jego auta w trakcie zakupu.

Jak sądzisz czy można używać stawek podatkowych jako argumentu wprost i nachalnie czy raczej w jakiś zawoalowany sposób?
Niemcy to chyba oszczędny naród ale nie wiem jak zareagują, że jakiś Polacziszka poucza ich w sprawach podatkowych.

Awatar użytkownika
Tommi
 
 
Posty: 226
Rejestracja: sob sie 30, 2003 3:05 pm
Lokalizacja: Kassel - Boronow
Kontaktowanie:

Post autor: Tommi » wt maja 10, 2005 1:32 pm

@Krzy
Powiedzmy tak (podkreslam, ze to moje zdanie i kazdy moze miec inksze) - jak J6 po miescie chcesz jezdzic, to z gory wiele parkingow odpada nie mowiac o tych podziemnych. Ja jezdzilem ale czasami bylo nieciekawie - widocznosc ale byla fajna no i czasami ludziska ustepowali dobrowolnie 8) Na dlugie fajne wycieczki sie nadaje - jezeli Ci to twarde zawieszenie nie denerwuje - ale to powinno byc najmniejszym problemem. Predkosc na trasie (mowie o HJ60), coby Cie nie zezarl i uszy nie odpadly to jakies do 120 km/h. Moze nawet troche mniej, ale do 150 tez mojego rozkulalem, ale wtedy wszystkie pasy twoje... :wink: W ciezki teren sie toto do popylania nie za bardzo nadaje - za wielki i za ciezki, ale i tak mozesz dalej tym zajechac niz niektorym sie to marzy. Przede wszystkim to strasznie mocne autko, nie tak latwo cosik tam urwac. Ja moim na Pomerce bylem i tez jako tako szlo, ale go oszczedzac musialem, no bo nim tez do domu trza bylo wrocic - ale idzie. Popatrz na programy o Australli, Iraku czy inkszych dzikich stronach - prawie zawsze gdzies jaki J6 jezdzi...
Jak mam byc szczery, to raczej bym tego argumentu nie od razu uzywal (ze wysoki podatek) - jak jaki ktos, co nie ma o tym aucie pojecia to wymyslal co sie da i tym na koncu przywal. Problem w tym, ze kupa ludzi jezscze o tych podatkach nie za bardzo wie albo sie nie orientuje o co chodzi i kupa handlarzy je skupuje - wiec ceny ciagle jeszcze dobrze stoja.
Tak naprawde to tym podatkiem dopiero ludzsikom na nastepny rok przywalom - bo za nowy i nadplata za stary rok - ludziska se kleknom. Jak co w miemcowni znajdziesz to daj cynk, zadzwonie i zrobie takie poczatkowe rozeznanie...

Awatar użytkownika
Harry
Posty: 424
Rejestracja: sob cze 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Barlinek
Kontaktowanie:

Post autor: Harry » ndz sty 01, 2006 11:17 pm

Witam , nie bede zaczynał nowego tematu co by nie zaśmiecać forum ; otóż "wykopalem" FJ61 4,2 benzyna z 84r przejechane 9000 km i tu pytanie :
1. Czym sie różni FJ od HJ ( sprawdziłem ale wyszukiwarce ale nie bylo)?
2. Ile koni wstawiali do tej benzyny?
3. Czy ma a jesli tak to jaką blokadę tylnego mostu (LSD, 100%)?
Teraz rzecz , która mie najbardziej nurtuje : czy mimo iż ma tylko 9000 km ( stan magazynowy strazy pożarnej w Osace) to jak sie maja takie roczniki np.: z Naszego "ZN" ? tzn. wystkie gumy do wymiany itd..Prosze moze ktos z Was mial doswiadczenia z "ZN-ami"
Zaznaczyć chce że auto ma slużyć do extremu (wyłacznie)
Szczesliwego Nowego Roku
Harry

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Nikos » ndz sty 01, 2006 11:26 pm

Fj to wersja benzynowa..... bazowala ona na starej generacji silnikow serii ,,F,, na ktore to toyota kupila patent od chevroleta bodajze w 1965 roku a baza byl silnik ,,234ci cast iron wonder,,

Potem powstal 2F ktory jezdzil w fj60 do 1987 roku a pozniej powstal 3F-E
ktory jezdzil w 62 i w 80 do 1992 roku
F,2F,3F byly zasilane przez gaznik, a 3F-E juz wtryskiem

Silniki w budowie proste jak cep. Rozrzad na klach, rzedowa szostka, walek rozrzadu w bloku....

moce..... roznie od wersji i rynku na ktory byl wypuszczony.....od 110koni do 165 koni...... ale moment duzy

jezeli ten fj61 jest z 1984 roku to jest on z silnikiem 2F....... bardzo dobry silnik

Awatar użytkownika
Harry
Posty: 424
Rejestracja: sob cze 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Barlinek
Kontaktowanie:

Post autor: Harry » ndz sty 01, 2006 11:46 pm

Dzieki Nikos :)2 , a czy bedziesz wiedział co ma w tylnym moscie ? ( kolo w biurze nic nie wie) i czy widziałes lub słyszałes ten silnik w Polsce ? boje sie ze moze bac sie wody jak benzynowy Patrol :(

Awatar użytkownika
Harry
Posty: 424
Rejestracja: sob cze 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Barlinek
Kontaktowanie:

Post autor: Harry » ndz sty 01, 2006 11:47 pm

Dzieki Nikos :)2 , a czy bedziesz wiedział co ma w tylnym moscie ? ( kolo w biurze nic nie wie) i czy widziałes lub słyszałes ten silnik w Polsce ? boje sie ze moze bac sie wody jak benzynowy Patrol :(

Awatar użytkownika
BĄKU
Posty: 1579
Rejestracja: ndz sie 04, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Tychy

Post autor: BĄKU » pn sty 02, 2006 1:19 am

Jeśli to stan magazynowy w Osace to chciałem pogratulowac wyboru, jednak niemniej chciałem równiez zauważyć, że w Japoni mają ruch lewostronny co skutkuje z regułą kierownica z prawej stroni itd i itp....koszt przeróbki niewspółmierny do wartości pojazdu akurat w przypadku Toyoty, w przypadku GR koszt przerzucenia kierownicy w wersji z klimą sięga do 3000 zł oczywiście przy dostępie do rynku używanych części po rozpadnietych GR-ach 8)
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.

Awatar użytkownika
Harry
Posty: 424
Rejestracja: sob cze 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Barlinek
Kontaktowanie:

Post autor: Harry » pn sty 02, 2006 1:49 pm

Baku, podejzewam ze polowa z Nas wykonuje przeprobki pojazu przekraczajaca ich wartosc :lol: , kwestia czy warto czy nie ... moim zdaniem warto bo przekladka to prosta sprawa tym bardziej w pojazdach z lat 80 a jak juz wspomnialem chce uzytkowac to atuo do extremu , wiec na dobra sprawe nie potrzebuje kupowac deski . Koszt takiej przekladki to 2 dni pracy ( nie przywyklem do szybkiej pracy) ,ot i wsio. Chyba ze Masz na mysli ze ta FJ61 nie da "rady" ? [/b]

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Nikos » pn sty 02, 2006 5:07 pm

Tak slysze taki silnik....... a konkretnie to wlasnie taki mam w mojej toyocie. Mam silnik 3F-E........ Chodzi bardzo ladnie, auto z tym silnikiem ma calkiem fajny ,,wykop,,.........
Ostatnio zmieniony pn sty 02, 2006 5:12 pm przez Nikos, łącznie zmieniany 1 raz.

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Nikos » pn sty 02, 2006 5:11 pm

A w tylnym moscie toz reguly lsd siedzi

Awatar użytkownika
BĄKU
Posty: 1579
Rejestracja: ndz sie 04, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Tychy

Post autor: BĄKU » pn sty 02, 2006 6:07 pm

Harry pisze:Baku, podejzewam ze polowa z Nas wykonuje przeprobki pojazu przekraczajaca ich wartosc :lol: , kwestia czy warto czy nie ... moim zdaniem warto bo przekladka to prosta sprawa tym bardziej w pojazdach z lat 80 a jak juz wspomnialem chce uzytkowac to atuo do extremu , wiec na dobra sprawe nie potrzebuje kupowac deski . Koszt takiej przekladki to 2 dni pracy ( nie przywyklem do szybkiej pracy) ,ot i wsio. Chyba ze Masz na mysli ze ta FJ61 nie da "rady" ? [/b]
Dokładnie.... 8) już tyle wpakowałem w te swoje złomy, że nie będę się rozpisywał. :roll:
Co rozumiesz przez "ekstrem" bo jesłi chcesz startowac tym HJ w rajdach w klasie eksteremalnej to nie za bardzo się nadaje. Jest to za duże i za ciężkie auto. Pewnie bez blokady, lsd przestnie działac jak tylko most nabierze wodę. Moja przerobiona do walki z terenem waży solo 2,6 tony.Brutto w terenie podchodzi do 3 ton. Dzielne i trwałe auto jednak to znakomita wyprawówka, natomiast w klasie ekstremalnej to trzeba namotać coś lepszego. 8)
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.

Awatar użytkownika
Harry
Posty: 424
Rejestracja: sob cze 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Barlinek
Kontaktowanie:

Post autor: Harry » pn sty 02, 2006 7:38 pm

Baku, ta FJ'ka to woz strazacki koszt z dostawa do portu okolo 2 kola $ przebieg 9 tys km wiec na dotarciu nie zaden zlom to po primo . Wywalam zabudowe i otrzymuje ladna kabine i zywa rame kora wzmacniamy klatka i mocujemy lodowke na plyny , calosc stawiam na min 35'' jak bedzie sie chcialo to ARB na tyl a jak nie to szlachetny spaw, PTO juz na skrzyni wiec mechanik na dwa bebny . Mysle ze to wystarczy aby moc powalczyc na kilku rajdach to ma byc zabawa i to wszystko, nie bawi mnie zaden "wyscig brojen" uwazam ze to nie ma sesu ( chyba zebym sie z tego mogl utrzymac :P )

Bałabuszka
Posty: 320
Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Post autor: Bałabuszka » pn sty 02, 2006 8:06 pm

Jezeli auto w 21 lat przejechało 9 000km to nie jest to specjalny powód do radości. Na extrem się nie nadaje z założenia ale na siłę to i z wieprza da się zrobić dziką świnię. Możesz ją extremalnie traktować, tak łatwo się nie podda. No i z dostępem części ze Stanów nie ma żadnego problemu w normalnych cenach.
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)

Awatar użytkownika
BĄKU
Posty: 1579
Rejestracja: ndz sie 04, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Tychy

Post autor: BĄKU » wt sty 03, 2006 5:09 pm

Pewnie w Stanach rajdy mają inne formuły i może rzeczywiście pojeździsz. W Polsce ambcją kazdego organizatora jest aby trasa była jak najbardziej wąska,miedzy dużymi dzrewami, w koleinach po pachy z ciasnym trawersem i wystającymi kamolami itp. Opony to oczywiście 35" to min aby dobrze jeżdziło. Mosty i przeguby wytrzymuja, przynajmniej u mnie. Duże czasem może więcej :lol:
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Toyota”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości