Ostatnio pojawiły się "promocyjne" ceny na amorki ironmena. Za 4 sztuki cenią 1200zł. Są to jakieś "normalnawe" pieniądze, które mogę wydać. Do tego drążki skrętne 960zł i sprężynki 500. Ktoś ma? ktoś testował, czytam i opinii jest dużoooo i różnych. Jak to chodzi w toyocie? czy warto się pchać? auto z roku pańskiego 92 we dieslu. Dodam, że auto w rajdach nie startuje, sporadycznie w błoto zagląda, częściej po leśnych duktach nie koniecznie równych śmiga. Czasami załadowane sprzętem do nurania po sufit również jeździ, nie koniecznie po czarnym.
Za opinie będę wdzięczny...
Litf +2 4runner Ironman
Moderator: Mroczny
-
rokfor32
-

- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Litf +2 4runner Ironman
Jedno podstawowe pytanie - a coś z ori zawiasem masz nie tak?
Lift zawiasu - na zasadzie że zestaw firmy takiej czy innej - to - cóż, bezsensowne wydanie kasy. I nic więcej.
Żadna z firm aftermarketowych nie podaje pełnych danych (OME podaje częściowo dane sprężyn, o amorach nie wiadomo zupełnie nic). Czyli - to, jak auto się będzie zachowywać dowiadujesz się po zakupie. A generalnie - lift, w stosunku do fabrycznego, zdrowego zawiasu - to max jeden cal. Wszystko wyżej pogarsza pracę zawieszenia. Acz wygląda ponoć lanserso (mi się nie podoba).
Generalnie - wszystkie popularne zestawy liftujące opierają się na sprężynach o wyższej sztywności niż ori, ale tak dobranych, żeby pasiły do standardowej wysokości odbijaków. Amory też mają długość taką samą jak seryjne (sam kiedyś myślałem że są dłuższe - ale nie). A to wszystko razem powoduje, że taki zestaw liftowy powiększa dystans do oboju górnego - ale kosztem odległości do dolnego (bo takie warunki brzegowe ograniczają długość sprężyny - nie da się zwiększyć skoku, bo sprężyna wyleci z gniazda). Inaczej - masz postawione auto na prawie całkiem rozciągniętych amorach. Jeździ się źle, z tendencją do bardzo źle, szczególnie po dziurach, bo kółka tracą przyczepność.
Acz autosugestia poparta marketingowym bełkotem działa cuda ...
4R konkretnie ma trochę za miękkie przednie drążki, a z tyłu przydały by się sztywniejsze amory. Jak chcesz zanabyć te ironmany - to męcz sprzedawcę o fizyczny pomiar, przynajmniej drążków skrętnych. Wtedy przynajmniej będzie wiadomo, ile są sztywniejsze (tak przy okazji - do hila, w zależności od konfiguracji były co najmniej trzy grubości - 4R ma najcieńszą opcję
Jak dobrze pamiętam - 21,5mm)
Lift zawiasu - na zasadzie że zestaw firmy takiej czy innej - to - cóż, bezsensowne wydanie kasy. I nic więcej.
Żadna z firm aftermarketowych nie podaje pełnych danych (OME podaje częściowo dane sprężyn, o amorach nie wiadomo zupełnie nic). Czyli - to, jak auto się będzie zachowywać dowiadujesz się po zakupie. A generalnie - lift, w stosunku do fabrycznego, zdrowego zawiasu - to max jeden cal. Wszystko wyżej pogarsza pracę zawieszenia. Acz wygląda ponoć lanserso (mi się nie podoba).
Generalnie - wszystkie popularne zestawy liftujące opierają się na sprężynach o wyższej sztywności niż ori, ale tak dobranych, żeby pasiły do standardowej wysokości odbijaków. Amory też mają długość taką samą jak seryjne (sam kiedyś myślałem że są dłuższe - ale nie). A to wszystko razem powoduje, że taki zestaw liftowy powiększa dystans do oboju górnego - ale kosztem odległości do dolnego (bo takie warunki brzegowe ograniczają długość sprężyny - nie da się zwiększyć skoku, bo sprężyna wyleci z gniazda). Inaczej - masz postawione auto na prawie całkiem rozciągniętych amorach. Jeździ się źle, z tendencją do bardzo źle, szczególnie po dziurach, bo kółka tracą przyczepność.
Acz autosugestia poparta marketingowym bełkotem działa cuda ...
4R konkretnie ma trochę za miękkie przednie drążki, a z tyłu przydały by się sztywniejsze amory. Jak chcesz zanabyć te ironmany - to męcz sprzedawcę o fizyczny pomiar, przynajmniej drążków skrętnych. Wtedy przynajmniej będzie wiadomo, ile są sztywniejsze (tak przy okazji - do hila, w zależności od konfiguracji były co najmniej trzy grubości - 4R ma najcieńszą opcję
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Litf +2 4runner Ironman
Jak to dobrze czasem mądrego poczytać, po raz kolejny coś normalnego przeczytałem. Więc co do moich amorków są i działają chyba nawet całkiem dobrze. Zastanawiałem się nad wymianą bo jeżdżę powiedzmy służbowo nowym Hiluxem, który stoi na OME, i podoba mi się sposób przelatywania dziur i nierówności. I stąd tak mnie naszło na zmiany.
4R
-
rokfor32
-

- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Litf +2 4runner Ironman
4R jest po prostu miękko zestrojony, z racji przeznaczenia auta (oficjalnie ma to być średni SUV rodzinny). Hil jest zestrojony sztywnie, bo to niby auto robocze. OME jest miękcejsze niż fabryczny zawias do hila (szczególnie resory) - więc się jeździ ciut lepiej.
Ja nie kwestionuję modyfikacji zawieszenia samej w sobie - piszę tylko, że robiąc coś takiego dobrze jest dokładnie wiedzieć czego się chce, a nie robić na pałę.
Tyle, że samemu jest to dosyć ciężko przeprowadzić. O ile jeszcze sprężyny da się pomierzyć i policzyć (czyli określić jak to będzie wyglądało vs. obecny układ), to z amorami jest jajo. Nic o nich nie wiadomo. Ja się coraz bardziej skłaniam do regulowanych.
Ostatnio kupowałem bilsteiny, bo robię przeróbkę J4 z resora na sprężynę. Kupiłem amory od jednego modelu (J7), żeby nie komplikować sprawy - i z myślą że będą poprawnie dobrane (rozkład mas mam prawie identyczny jak w J7). I trochę się zdziwiłem - przednie są tak sztywne, że pare minut im zajmuje wysunięcie tłoczyska (są gazowe), za to tylne tak miękkie, jakby prawie wogule nie tłumiły.
Na razie nie marudzę, może faktycznie tak będzie fajnie, testy drogowe pokarzą. Ale jak będzie do d. - to cóż - albo inne - albo zmiana nastaw (bilstein jest serisowalny - ale podejrzewam że we fabryce w niemcowni - a to oznacza że sama przesyłka tam i nazad to 240 zeta).
Ja nie kwestionuję modyfikacji zawieszenia samej w sobie - piszę tylko, że robiąc coś takiego dobrze jest dokładnie wiedzieć czego się chce, a nie robić na pałę.
Tyle, że samemu jest to dosyć ciężko przeprowadzić. O ile jeszcze sprężyny da się pomierzyć i policzyć (czyli określić jak to będzie wyglądało vs. obecny układ), to z amorami jest jajo. Nic o nich nie wiadomo. Ja się coraz bardziej skłaniam do regulowanych.
Ostatnio kupowałem bilsteiny, bo robię przeróbkę J4 z resora na sprężynę. Kupiłem amory od jednego modelu (J7), żeby nie komplikować sprawy - i z myślą że będą poprawnie dobrane (rozkład mas mam prawie identyczny jak w J7). I trochę się zdziwiłem - przednie są tak sztywne, że pare minut im zajmuje wysunięcie tłoczyska (są gazowe), za to tylne tak miękkie, jakby prawie wogule nie tłumiły.
Na razie nie marudzę, może faktycznie tak będzie fajnie, testy drogowe pokarzą. Ale jak będzie do d. - to cóż - albo inne - albo zmiana nastaw (bilstein jest serisowalny - ale podejrzewam że we fabryce w niemcowni - a to oznacza że sama przesyłka tam i nazad to 240 zeta).
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

