Toyota - którą wybrać ?
Moderator: Mroczny
- kmachacz
-
- Posty: 932
- Rejestracja: wt lis 09, 2004 1:30 pm
- Lokalizacja: Krakow-Dobczyce
- Kontaktowanie:
Ja nie wiem czy to kwestia czerwonej tapicerki u ciebie czy nie. Ja mówię o swoich doświadczeniach ty mów o swoich, nie staraj się przy tym deprecjonować tego co mówią inni, tak nawisem w sposób mało elegancki. Lexus chyba jednak do czegoś zobowiązuje. Inna sprawa, że moje odczucia tak jak napisałem były zgodne z odczuciami większego grona użytkowników tych samochodów w Stanach. Gdzie wyraźnie pisali oni, że silnik w gruncie rzeczy słaby i paliwożerny. Co do obiektywizmu tej oceny nie mogę dyskutować, bo nie miałem tego samochodu od nowiości i nie wiem czy było kiedykolwiek coś np ruszane ze skrzynią biegów (automatem), bo jeżeli ktoś próbowała coś tam robić no to mogło mieć to wpływ na takie zachowanie. Mój był taki, że wbijał się na wysokie obroty, miał moc, a jeździć uczciwie po drodze nie potrafił. Bo powiedz czy przy takim samochodzie z takim silnikiem 120 km/h to szczyt możliwości. A u mnie tak było. Więc daj na luz i mów oswoich doświadczeniach bo tutaj ani Twoje ani moje nie są złe, ani nie prawdziwe tylko inne i proszę Cię szanuj to.LX450 pisze:No a ja niestety ciągle jestem po drugiej stronie barykady. Nie ze złośliwości ale z faktu, że miałem odmienne doświadczenia.
Też uważam, że 3.0TD jest bardzo dobry, ale z silnikiem 3VZ-E też mam dobre (odmienne od Waszych) wspomnienia. Nie wiem, być może miałem jakąś dziwną wersję albo coś...
Silnik był wystarczająco elastyczny dla człowieka o zdrowym rozsądku. Na moc też nie narzekałem.
W mieście spalanie nie przekraczało 13-14L a więc dość małe, a w trasie chyba plasowało się ok 10L. Nie wiem czy to mój 4Runner to była jakaś specjalna wersja (czerwona tapicerka w środku) i jeździła tak ładnie i cicho, czy może Wy mieliście pecha.
Ale zgodnie z przedmówcami, nie polecam 2.4 diesel. Po prostu za mały silnik.
Ale czy ja kogoś deprecjonuję? Przecież mój post jest absolutnie delikatny i nikogo nie wyśmiewam ani nie obrażam. Jeżeli już to jest to autoironia, że jestem po drugiej stronie barykady.
Aaaa, już wiem... Pewnie chodzi o to, że samochód wystarczy dla człowieka o 'zdrowym rozsądku'. No taki mi się tekst nasunął, ale to nie przez Ciebie tylko po prostu oglądałem tych idiotów:
IDIOCI
Ale wracając do tematu, to faktycznie 120km/h to znaczy, że coś nie tak. Ja dociągałem spokojnie do 170km/h. Być może zepsuł się 'torque converter', czyli to takie niby elastyczne sprzęgło w skrzyni automatycznej (niestety nie wiem jak to po polsku się nazywa). Wtedy objawy są takie, że samochód wskakuje na obroty i nie przyspiesza bo nigdy nie dochodzi do pełnego przekazania mocy na wał. Czyli tak samo jakby się przy manualu jeździło ze sprzęgłem wciśniętym do połowy.
Z tego co podumałem to na 99% wygląda na to, że miałeś tę usterkę. Szkoda, bo byś zobaczył, że z tego silnika da się jednak wycisnąć. Nie sugerujmy się ludźmi z USA bo oni jak nie zrywają asfaltu i nie mają 400KM pod maską to się źle czują. 3VZ-E nie zrywa asfaltu, ale do jazdy się nadaje. 3.0TD tym bardziej się nadaje, ale 2.4 w dizlu to już chyba porażka przy tej budzie.
Aaaa, już wiem... Pewnie chodzi o to, że samochód wystarczy dla człowieka o 'zdrowym rozsądku'. No taki mi się tekst nasunął, ale to nie przez Ciebie tylko po prostu oglądałem tych idiotów:
IDIOCI
Ale wracając do tematu, to faktycznie 120km/h to znaczy, że coś nie tak. Ja dociągałem spokojnie do 170km/h. Być może zepsuł się 'torque converter', czyli to takie niby elastyczne sprzęgło w skrzyni automatycznej (niestety nie wiem jak to po polsku się nazywa). Wtedy objawy są takie, że samochód wskakuje na obroty i nie przyspiesza bo nigdy nie dochodzi do pełnego przekazania mocy na wał. Czyli tak samo jakby się przy manualu jeździło ze sprzęgłem wciśniętym do połowy.
Z tego co podumałem to na 99% wygląda na to, że miałeś tę usterkę. Szkoda, bo byś zobaczył, że z tego silnika da się jednak wycisnąć. Nie sugerujmy się ludźmi z USA bo oni jak nie zrywają asfaltu i nie mają 400KM pod maską to się źle czują. 3VZ-E nie zrywa asfaltu, ale do jazdy się nadaje. 3.0TD tym bardziej się nadaje, ale 2.4 w dizlu to już chyba porażka przy tej budzie.
- kmachacz
-
- Posty: 932
- Rejestracja: wt lis 09, 2004 1:30 pm
- Lokalizacja: Krakow-Dobczyce
- Kontaktowanie:
Nie mnie chodziło o kontekst tych czerwonych tapicerek i myślałem, że do mnie pijesz. Ale mamy już wszystko wyjaśnione ja źle zrozumiałemLX450 pisze:Ale czy ja kogoś deprecjonuję? Przecież mój post jest absolutnie delikatny i nikogo nie wyśmiewam ani nie obrażam. Jeżeli już to jest to autoironia, że jestem po drugiej stronie barykady.
Aaaa, już wiem... Pewnie chodzi o to, że samochód wystarczy dla człowieka o 'zdrowym rozsądku'. No taki mi się tekst nasunął, ale to nie przez Ciebie tylko po prostu oglądałem tych idiotów:
IDIOCI
Ale wracając do tematu, to faktycznie 120km/h to znaczy, że coś nie tak. Ja dociągałem spokojnie do 170km/h. Być może zepsuł się 'torque converter', czyli to takie niby elastyczne sprzęgło w skrzyni automatycznej (niestety nie wiem jak to po polsku się nazywa). Wtedy objawy są takie, że samochód wskakuje na obroty i nie przyspiesza bo nigdy nie dochodzi do pełnego przekazania mocy na wał. Czyli tak samo jakby się przy manualu jeździło ze sprzęgłem wciśniętym do połowy.
Z tego co podumałem to na 99% wygląda na to, że miałeś tę usterkę. Szkoda, bo byś zobaczył, że z tego silnika da się jednak wycisnąć. Nie sugerujmy się ludźmi z USA bo oni jak nie zrywają asfaltu i nie mają 400KM pod maską to się źle czują. 3VZ-E nie zrywa asfaltu, ale do jazdy się nadaje. 3.0TD tym bardziej się nadaje, ale 2.4 w dizlu to już chyba porażka przy tej budzie.

Szacunek dla Ciebie



Pozdrawiam Cię


Eeeee....
? Kmachacz... a co Ty masz do czerwonych tapicerek? Nic nie wiem. Ja to podałem jako fakt bardzo dziwnego modelu. Większość jest szara, ewentualnie beżowa, ale całe wnętrze czerwone to dość rzadka wersja.
Oto kilka fotek z wnętrza:


No i fotka z zewnątrz:

A to co pozostało po tym jak jakiś gość zjechał na mój pas i mieliśmy czołowe. Szkoda samochodu, bo fajna i szybka wersja była. Pewnie przez tę czerwoną tapicerkę


Oczywiście ubezpieczyciel zwrócił kasę, ale starczyłoby na pół samochodu, jak to w Polsce. No dobra, koniec tego OFF TOPICu

Oto kilka fotek z wnętrza:


No i fotka z zewnątrz:

A to co pozostało po tym jak jakiś gość zjechał na mój pas i mieliśmy czołowe. Szkoda samochodu, bo fajna i szybka wersja była. Pewnie przez tę czerwoną tapicerkę



Oczywiście ubezpieczyciel zwrócił kasę, ale starczyłoby na pół samochodu, jak to w Polsce. No dobra, koniec tego OFF TOPICu
color pisze:lubieli.Bullitt pisze:Amerykanie takie lubią kupować. Bordowe albo niebieskie czy tez granatowe wnętrza to na ich rynkach nie zrozumiały dla europejczyków standard....
15-20 lat temu.
Lubili jak robili auta..... teraz robią jakieś dziwactwa bez duszy stylizowane na japończyki lub europejczyki.....
No przebija się linia wskrzeszonych legend... Mustang, Charger, Camaro
odpwiedz invx'a tu maszManiek pisze:coś Ty się tak uparł na ten międzyosiowy
http://www.rajdy4x4.pl/forum/viewtopic.php?t=38161
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości