Co wybrać jako wyprawówkę

LandCruiser, 4Runner, Hilux, Rav4

Moderator: Mroczny

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » pn cze 30, 2008 2:06 pm

@Śrudnik Błądzisz i to mocno. Po co powtarzać czyjeś błędy ?? Chcesz 80-tkę i to swoją miec na wyprawy- zrób to co Elwood z swoją 60- ką i ja robię z Parchem. Rozbierz do ramy, prześwietl silnik, skrzynie i reduktor.
Kompletnie rozbierz mosty + powymieniaj wszystkie łożyska i manżety.
Zrób na nowo instalację elektryczną etc. etc. Inaczej będziesz miał klasykę czyli odjazd koła w Tunezji lub pożar na Kaukazie :wink: Licz się z tym, że włożysz od 10 do 20 kzł !!
80 -tki to auta straszliwie przereklamowane i mocno zawyżone cenowo.
Nie daj się zwieść legendzie o niezawodności.
Te naprawdę dobre egzemplarze nie jeżdżą po Europie a jeżeli już to kosztują grubo ponad 60 tysięcy.
Życzę wytrwałości- ja straciłem serce (i sporo kasy :wink: ) do tego pojazdu po półtora roku. Pamiętaj 80-tka to mit !! a nie ma nic bardziej złudnego niż mity. Jak każde auto trzeba je dobrze przygotować i wtedy będzie hulać. No chyba, że ma się tyle szczęścia co Drako :wink:
Pzdr
Franc
Higway to hell

Awatar użytkownika
srudnik
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: sob mar 15, 2008 9:41 am
Lokalizacja: Białystok

Post autor: srudnik » pn cze 30, 2008 2:48 pm

@Francek, widać wyrażnie zawiedzione uczucie i bardzo osobisty stosunek do modelu 80 ;)
Jak pisaliśmy na innym wątku furę mam od 3 miechów więc potrzeba mi jeszcze 3 żebym przejrzał na oczy. Ale na razie wiem jedno - przejechać się moim samochodem po szutrach czy lekkich przeszkodach terenowych a np. Patrolem 2.8 to jak niebo i ziemia. Mam na myśli potężny silnik, łatwość obsługi reduktora, żadnych sprzęgiełek...
Nie jeździłem wprawdzie Patrolem 4.2 - tu spodziewam się, że wrażenia też muszą być niepowtarzalne - ale zwykły Patrol wymięka.
I za to kocham swój samochodzik, na razie chyba z wzajemnością (chyba, że mnie oszukuje ;) )
A remont staram się robić powoli i z głową, chociaż pierwsza dyszka juz pękła :o
LC HDJ80, Gaz 67 Czapajew
Stowarzyszenie PODLASIE 4x4

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » pn cze 30, 2008 3:09 pm

Zapewniam Cię, że oprócz dołu silnika :wink: Parch 2.8 niczym nie ustepuje 80-tce, ba jest o niebo zwrotniejszy i mniej kolumbrynowaty. 4.2 to już zupełnie inna bajka- polecam. 80-tka jest fajna, wygodna i miła dopóki nie zacznie się kaszanić............. dlatego trza ją rozebrac do rosołu i należycie przygotować i będzie git 8) Pytanie jest o co innego- Dlaczego na Boga są Toyoty tak przeszacowane ?? Np. w Afryce Parch czy LC to ten sam rząd wielkości cenowej ......... :o U nas zaś to o 30 % drożej w zakupie o naprawach nie wspominam :wink: bo nadal nie wiem gdzie tę kartę mam wsadzić :wink: ??
Suma sumarum: życzę wytrwałości i niekaszanienia bolidu.
Higway to hell

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » pn cze 30, 2008 3:11 pm

Znaczenie w 80-tce ma jeszcze rocznik, po 93-cim jest juz dużo lepiej. Można to auto zrobić z głową jak każde inne. I tu na pewno warto skorzystać z doświadczenia Franca ale nie w tej formie.
Na naszym terenie mocno ujeżdżał 80-tkę Trasek i jest świadom jej wszystkich zad i waletów :wink: I nie był niezadowolony.
Myślę, że najbardziej cierpią ci wszyscy, którzy nie mają tej podstawowej świadomości mechanicznej (ja nabywam ją cały czas).
Toyota to dobry wybór ale trzeba klęknąć czasami na początku, nawet zapłakać :P a potem cieszyć się eksploatacją.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
Francek
Posty: 638
Rejestracja: wt cze 01, 2004 11:13 am
Lokalizacja: Śródmieście

Post autor: Francek » pn cze 30, 2008 3:21 pm

Mi w pewnym momencie zabrakło łez po prostu :wink: Po wymianie kółek na 33 AT zawiecha się uspokoiła ale... łożyska ( oryginały z ASO) leciały jak ta lala :cry: , dobijały mnie ciagłe braki prądy w blokadzie tyłu i wiecznie szwankujące hamulce. Jestem dźwięczny mej Toyce bo pomogłą ułozyć mi TP wschód i zachód oraz kilkukrotnie ją przejechała. W dalszą podróż nie zaryzykowałbym jednak- za mała jest moja wiedza techniczna, za mała dotępność części i za dużo kasy wsadzone w ten pojazd, żeby go tak po prostu porzucić gdzieś w rowie :wink:
Kiedyś w Magazynie Centralnym zaproponowano mi 3-4 tygodnie oczekiwania na pewną newralgiczną część a miły Pan uzasadnił to słowami, że to się w Toyocie przecież nie psuje :D :roll: Dodam, że stałem na poboczu pod Ostródą :wink:
PS Ja naprawdę ostro jej nie katowałem w terenie mając na uwadze masę i możliwości trakcyjn :roll: Ot parę razy byliśmy razem w błotku czy w koleinach......
Higway to hell

Awatar użytkownika
bigos
 
 
Posty: 3412
Rejestracja: wt sty 29, 2008 7:04 am
Lokalizacja: Połaniec/Kielce

Post autor: bigos » pn cze 30, 2008 3:34 pm

Elwood pisze: po 93-cim jest juz dużo lepiej.
a czemu ??

Awatar użytkownika
srudnik
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: sob mar 15, 2008 9:41 am
Lokalizacja: Białystok

Post autor: srudnik » pn cze 30, 2008 4:27 pm

@Francek, podpowiesz mi gdzie szukać tego prądu do blokady tylnego dyfra? Jestem właśnie na etapie poszukiwania tegoż - silniczek jest OK, zasilany bezpośredni działa prawidłowo.
Wybieram się oczywiście do elektryka, ale może to jakaś banalna przyczyna i nie warto kolesiowi zawracać gitarry?
LC HDJ80, Gaz 67 Czapajew
Stowarzyszenie PODLASIE 4x4

Awatar użytkownika
srudnik
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: sob mar 15, 2008 9:41 am
Lokalizacja: Białystok

Post autor: srudnik » pn cze 30, 2008 4:34 pm

Słyszałem, że od '93 w 80-tce poprawiono trwałość przedniego mostu i coś tam w silniku, ale nic konkretnego nie wiem...
LC HDJ80, Gaz 67 Czapajew
Stowarzyszenie PODLASIE 4x4

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » pn cze 30, 2008 7:03 pm

dyskusja zaczyna przypominac kłutnie sprzed 5 czy 10lat
"co lepsze gaz czy uaz? "
Ja mam 80 i ja sobie chwale. Mialem tez mercedesa G i wspominam go jeszcze cieplej jak mysle teraz o toyocie. Jeepa cherokiee 10 lat temu kupilismy z ojcem w emocjach... okazal sie zlomem, sponiewieral nas strasznie. Nie raz podrozowalismy na lawecie. A znam cherokiee , ktore sa absolutnie bezawaryjne.
Poprostu trzeba kupowac bez emocji i wybrac porzadne aut. Rozsadnie je przejrzec i cieszyc sie jazda. A po pierwsze rozrozniac wyprawe od upalania.

pisalem juz w tym watku o tym.
uwazam ze mocno przesadzacie w tematach auto na wyprawe.
Wiekszosc wypraw to wycieczki. Nie kazdy potrzebuje hzj. Za 20 tys mozna kupic fajne pajero czy terano. Lepiej kupic lc90 czy nissana teranno i cieszyc sie z turystycznych wyjazdow jak reanimowac za straszne pieniadze jakas legende i pozniej nie miec na wyjazd. Jezeli ktos chce auto do upalania w weekendy to trzeba miec druga terenowke.
Ja mam oprocz toyoty przeprawowego willysosuzuke i zabawowego laplandera militarnego wszystko ma swoje miejsce w szerokopojetym off-roadzie.

Awatar użytkownika
jezus
 
 
Posty: 2671
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:47 pm
Lokalizacja: GDAŃSK

Post autor: jezus » pn cze 30, 2008 8:31 pm

"co lepsze gaz czy uaz? "
jakoś zawsze wolałem UAZ-y...aczkolwiek ładniejsze były GAZ-y..zwłaszcza 69A......ale że UAZ-y to też GAZ-y.......wybrałem Toyotę.. :)21
bądz twardy ........ i odpuść sobie!!!!!

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » śr lip 02, 2008 3:54 pm

Dawid_K pisze:
Elwood pisze: po 93-cim jest juz dużo lepiej.
a czemu ??
Poprawiono przedni most (ułożyskowanie wałka przekładni głównej) i panewki, które miały tendencje do rozwarstwiania.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » śr lip 02, 2008 4:31 pm

Francek pisze: Pytanie jest o co innego- Dlaczego na Boga są Toyoty tak przeszacowane ?? Np. w Afryce Parch czy LC to ten sam rząd wielkości cenowej ......... :o U nas zaś to o 30 % drożej w zakupie o naprawach nie wspominam :wink: bo nadal nie wiem gdzie tę kartę mam wsadzić :wink: ??
Suma sumarum: życzę wytrwałości i niekaszanienia bolidu.
Hej Franc,
ale tu nie tak łatwo porównać modele. HDJ 80 to przepaść w porównaniu z Y60. Z kolei dla Y61 zaraz wypuścili "setkę", stąd też różnica w cenie.
Y60 to z kolei dobra odpowiedź na HJ6, tyle, że ten silnik 2,8....
Ale to nie ten kierunek, skupiając się na wyprawówce każdy szuka swojego kompromisu, czego oboje jesteśmy dobrym przykładem.
Moi faworyci w eklektycznym wydaniu to:
- Nissan Patrol Y60 4,2D
- Toyota Land Cruiser HJ 61 (ewentualnie B J45, ze względu na dostepność szpeju i mozliwość modyfikacji).
Wszystko co powyżej, to dla kolegów ceniących bardziej komfort.
Niestety nie mam wiedzy w kontekście Defendera 110, oczywiście adekwatnego rocznikowo ale tu mój stosunek jest "francowy" więc pomijam komentarz.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
bigos
 
 
Posty: 3412
Rejestracja: wt sty 29, 2008 7:04 am
Lokalizacja: Połaniec/Kielce

Post autor: bigos » śr lip 02, 2008 4:39 pm

dzięki za wyjaśnienia :)2
btw:
@Elwood napisz coś o j6 na forum tlc

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » śr lip 02, 2008 5:09 pm

Dawid_K pisze:dzięki za wyjaśnienia :)2
btw:
@Elwood napisz coś o j6 na forum tlc
Nie ma takiej potrzeby. Zawiodłem się na głównym moherze i nie mam ochoty wspierać go wiedzą i doświadczeniem.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
Paszczak
 
 
Posty: 2821
Rejestracja: wt wrz 14, 2004 12:31 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paszczak » śr lip 02, 2008 5:24 pm

a możesz wkleić fotki swojego autka, albo podać linki gdzie można Twoją toykę zobaczyć :)2
spoko luzik
www.wawa4x4.pl

Awatar użytkownika
jezus
 
 
Posty: 2671
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:47 pm
Lokalizacja: GDAŃSK

Post autor: jezus » śr lip 02, 2008 5:39 pm

Dzisiaj ją widziałem w warsztacie.............. :-? ...do Chin.........pospawał bym trochu jej budę i wywalił wiadro szpachli z pod lakieru.....a tak spoko....nawet pali....wiem bo z daleka coś dymiło i grzmiało ...tak jakoś jakby tłumika nie było.........no ale jak ma byc prostota budowy to to wszystko ma małe znaczenie........tylko pogratulować odwagi koledze..... :)2
bądz twardy ........ i odpuść sobie!!!!!

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » śr lip 02, 2008 6:12 pm

No szpachli to się już nie pozbędę. Obecnie estetyka już mnie nie interesuje, poprawek blacharskich jest trochę, choćby po ostatniej stłuczce.
Spawać trzeba rynienki i słupek przedni lewy (złamał się po wyjebach pamirskich! auto parło do przodu bez oszczędzania)
Może uda mi sie wkleić trochę zdjęć z remontu zaraz, wiec będziesz miał pełen obraz mego podejścia.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » śr lip 02, 2008 6:40 pm

The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

Awatar użytkownika
jezus
 
 
Posty: 2671
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:47 pm
Lokalizacja: GDAŃSK

Post autor: jezus » śr lip 02, 2008 7:02 pm

Po tak gruntownej blacharce auta WYPRAWOWEGO...nikt nie powinien kłaść szpachlu...a na miejsca np. załamania blacharki czy krawedzie nadkoli ...dla ukrycia spawów ...mozna by połozyć baranka.....a że bedą widoczne pofałdowania i takie tam inne poblacharskie zmoty....TO CO ?? ...w teren przeciez to to idzie....

PS. po ostatnim karcherowaniu swojego pudła kawał szpachli z dachu mnie odleciał.......polukałem tylko czy aby nie na wylot dziura....ale nie jest spoko......następnym razem zmniejsze ciśnienie :wink:
bądz twardy ........ i odpuść sobie!!!!!

Awatar użytkownika
srudnik
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 98
Rejestracja: sob mar 15, 2008 9:41 am
Lokalizacja: Białystok

Post autor: srudnik » śr lip 02, 2008 7:07 pm

Niesamowity kawał roboty! Jestem pod wrażeniem. Super zdjęcia.
Przeszedłem taki remont ze swoim czapkiem - niestety nie robiłem fotek i teraz strasznie żałuję...
Możesz wrzucić zdjęcia tego co wyszło na końcu?
LC HDJ80, Gaz 67 Czapajew
Stowarzyszenie PODLASIE 4x4

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » śr lip 02, 2008 10:07 pm

tak w temacie
http://pl.youtube.com/watch?v=avZ6WvaNiNk
fajna wycieczka po wyprawowej 80

Awatar użytkownika
Elwood
 
 
Posty: 1374
Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
Lokalizacja: z wykopalisk...
Kontaktowanie:

Post autor: Elwood » czw lip 03, 2008 7:26 am

jezus pisze:Po tak gruntownej blacharce auta WYPRAWOWEGO...nikt nie powinien kłaść szpachlu...a na miejsca np. załamania blacharki czy krawedzie nadkoli ...dla ukrycia spawów ...mozna by połozyć baranka.....a że bedą widoczne pofałdowania i takie tam inne poblacharskie zmoty....TO CO ?? ...w teren przeciez to to idzie....
No nie do końca masz rację. Musisz wyprowadzić linię, to minimum estetyki. Szpachla i tak kładziona była na podkład a nie gołą blachę jak to sie powszechnie praktykuje.
Auto jest na wyprawy a nie do "terenu" (choć ostatnio była weryfikowana w terenie dość często), tak czy owak, prawdopodobnie przejdzie po powrocie ostatnią metamorfozę i ostatecznie wyląduje na nim poliuretan Zbowida. Przy okazji więc te pare kg na pewno "spadnie" :wink:
W takiej technologii zrobiłem Jake`a, tu stan balacharksi był o niebo lepszy i auto prezentuje sie znakomicie.
Powłoka jst co prawda półmatowa i się brudzi ale... niech tam.

Ostatnio oglądałem mercedesa G, gdzie właściciel twierdził, ze rozebrał ją do ostatniej śrubki :wink: . Nawet mi się to tak do końca nie udało, bo niektórych elementów nie ruszałem a nie wiem czy wstawiłem zdjęcie, gdzie blacharka jest całkowicie pozbawiona lakierów, wygłuszeń i uszczelnienień na spawach.
Mogę jednak napisać, że 95 procent śrub zostało pozbawionych czasowo miejsca ich stałego użytkowania.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."

ODPOWIEDZ

Wróć do „Toyota”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości