A daj pan spokój, jak nie urok to przysłowiowa sraczka.
W sobotę odebrałem przeczyszczoną z syfu furę, w baku było kilka kilo piasku, wtrsyki przedmuchane i sprawdzone na testerze. Wszystko założone i...to samo. Przegoniłem więc samochód na trasie, bo możę w pompie coś siedzi i musi przepalić...50km...nic...100km...nic...zjeżdżam na tor crossowy...nic...150km...o jest lepiej! Zaczął mniej się dławić, odzyskał trochę mocy, zaczęła być zauważalna poprawa.
I wtedy przydarzył się wybuch łożyska piasty
Przednie lewe koło na "pan z wami", ledwo do domu się doczłapałem (było kilka km).
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR