Przekonajcie mnie proszę do HDJ80 (HDJ100?)

LandCruiser, 4Runner, Hilux, Rav4

Moderator: Mroczny

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » czw maja 10, 2007 11:44 am

a tak calkiem szczerze jako posiadacz hdj80 .
Nie wazne jakie kupisz auto , wazne zeby bylo w dobrym stanie

Stary cherokiee w dobrym stanie bedzie duzo wdzieczniejszy od zajechanej hdj. Czesci do toyoty sa bardzo drogie ( mialem wczesniej G , ktore jest nieporownywalnie tansze w eksploatacji ) wiec kupowanie toyoty dla tego ze jest toyota nie ma sensu.

Kieruj sie na te auta
hdj80
patrol gr 60 lub y61
mercedes G 463
hdj 100 ( ale juz raczej jako rodzinny dupowoz, znajomy wlasnie przygotowal 100 na wyprawe znam koszty, i efekt i szczerze pisze ze nie warto :)3 . Ale jako dupowoz Super :)2 zdecydowanie najlepiej z ww )

co do landyn i jeepow to jest roznie. Ja z jeepem mialem zle doswiadczenia , bo auto sie ciagle psulo ( ale bylo ladne, szybkie i wygodne ), mialem chyba kiepski egzemplarz bo jest wielu urzytkowinikow robiocych setki tysiecy km i sobie chwala.) Z landrynami nie mam wiekszych doswiadczen, ale wydaje mi sie ze sa to auta dla pasjonatow ( takich co sobie lubia pogadac o zimeringu skrzyni biegow , i cos se samemu czasami zrobic, dla ludzi kochajacych to ze auto ma swoje Humory)
Wiec jezeli trafisz ladne dysko , lub cherokiee w naprawde dobrym stanie to tez warto.

Awatar użytkownika
Discotheque
 
 
Posty: 3241
Rejestracja: wt kwie 30, 2002 1:00 am
Lokalizacja: North

Post autor: Discotheque » czw maja 10, 2007 11:52 am

Wez rowniez pod uwage sprawe spalania. Co z tego ze ladne i duze jak bedzie chlalo 14-16 na sto.


Jakos te awaryjne landryny jezdza po calym swiecie od afryki po ruskie. I to jedyna marka w ktorej wiekszosc wyprodukowanych aut nadal jest sprawnych i w uzytku.
Forumowym oszołomom mówimy stanowcze NIE!

Awatar użytkownika
wizja
 
 
Posty: 107
Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:37 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Post autor: wizja » czw maja 10, 2007 12:11 pm

XJeep pisze: zapraszam na testy ... !!
Wielkie dzięki za zaproszenie - uderzę do Ciebie w tej sprawie na pewno :-)



Ogólnie już mi we łbie lekko jaśniej - bardzo blisko jestem tego hdj'ota.

Możecie mi naświetlić jeszcze jaka jest tzw. dobra cena na ten model w bardzo dobrym stanie? 40-50kpln mi starczy, czy raczej z 80kpln? :-) Chodzi mi o taki, który kupię i bez wielkich napraw bebechów mogę ruszać w traskę.

Dzięki! :-)

Awatar użytkownika
LX450
Posty: 323
Rejestracja: wt gru 12, 2006 11:11 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: LX450 » czw maja 10, 2007 1:07 pm

Witam

No niestety będziesz miał problem z kupnem HDJ'ta, gdyż to co u nas się sprzedaje to w 90% złom. A dlaczego? Ludzie oszczędzają na czym się da, wymieniają wszystko jak najrzadziej i robią wszystko byle jak, byleby jechało. U nas te samochody mają nastukane po 250-350tys.km. Po prostu jakiś koszmar. Wiadomo, że żywotność silników spokojnie przekracza pół miliona km, ale im bardziej się do tego zbliżasz, tym więcej musisz wymieniać rzeczy. Żywotność części jest bardzo duża, właściwie do tego stopnia, że jak raz coś wymienisz to nie zaglądasz to tego już nigdy (zanim się zepsuje to będziesz miał inny samochód). Ale właśnie... jak masz trupa z 300tys na liczniku to po prostu parę rzeczy trzeba wymienić i to bardzo boli. Ceny części nie są takie drogie jak inni mówią, ale pod warunkiem, że masz głowę. Jak wiesz, że dla Toyoty robią takie firmy jak Denso, Koito, NGK, Aisin, Koyo, Mitsuboshi (nie Mitsubishi) itd. to po prostu kupujesz 'zamienniki' tych firm, które wcale nie są zamiennikami tylko oryginalnymi częściami. Jak znasz Angielski to sprowadzasz sobie z zagranicznych salonów Toyoty części za połowę ceny, albo kupujesz na ebayu. Ponadto jest ciągle spora ilość HDJ'tów w rozbiórce (ogłoszenia na allegro) i możesz sobie kupić jakiś duperel tanio, dla którego nie warto składać zamówienia. Jak nie masz głowy to idziesz do salonu i ci przpi... przysrają tak, że ci kapcie pospadają. Prosta sprawa: głupi kraj-głupie ceny, wszystkie ceny, bez względu na markę.

Ale ogólnie mówiąc Toyota ma najlepszą sieć części zamiennych i informacji, najbardziej rozbudowane fora internetowe i ogólnie najlepiej rozwiniętą infrastrukturę. W normalnym kraju nie ma to znaczenia, bo ludzie kupują w salonach, ale u nas tego typu rzeczy są ważne.

A więc tak... Jeśli masz trochę kasy, to najlepiej poszukać sobie perełki, albo samochód lekko stuknięty z małym przebiegiem (tak, tak). A dlaczego? Bo perełka będzie miała mało nastukane kilometrów i po prostu ją kupisz i będziesz jeździł. A dlaczego stuknięty? Bo karoseria w terenówce nie ma znaczenie, bo wszystko jest na ramie. Więc lepiej jest kupić samochód sprawny mechanicznie, ale np. z całym przetartym bokiem niż ładną karoserię ale za to spapraną mechanikę. Za parę tysi robisz blachę i masz spokój.

Z góry mówię, że masz duży problem przed sobą. Jak ktoś sprzedaje Land Cruisera 80 to znaczy, że gdzieś jest feler, a w dodatku ceny są chore. Nie wiem, czy koniecznie jesteś za dieslem (HDJ), bo jeśli wchodzi w grę benzyna (FZJ), to masz większe szanse na samochód w lepszym stanie. Musisz po prostu pilnować rynku.

A tak na marginesie to tylko mnie się słuchaj, bo ja jestem jedyny na tym forum, który ma rację. Nie wierz w to co o mnie piszą i w ogóle w ich wypowiedzi.

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Post autor: selim » czw maja 10, 2007 2:01 pm

LX450 pisze:
A tak na marginesie to tylko mnie się słuchaj, bo ja jestem jedyny na tym forum, który ma rację. Nie wierz w to co o mnie piszą i w ogóle w ich wypowiedzi.
...perełka z Ciebie jest

a tak a propos ,to przypomnij jeszcze raz kiedy sie najtaniej
auto kupuje - przed czy po świętach ?
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Awatar użytkownika
LX450
Posty: 323
Rejestracja: wt gru 12, 2006 11:11 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: LX450 » czw maja 10, 2007 2:36 pm

Przed świętami wszelkimi, bo ludzie chcą mieć kasę na wódkę :-)

Albo po świętach, bo przepili całą kasę i nie mają za co żyć.

Taki kraj... no cóż.

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Post autor: selim » czw maja 10, 2007 3:48 pm

...a znasz takiego co ma LC i pije ?
:lol:
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

boryś
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 24
Rejestracja: śr gru 20, 2006 7:15 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: boryś » czw maja 10, 2007 10:23 pm

Ja mam LC i pije :)
HZJ 80

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Post autor: czesław&jarząbek » czw maja 10, 2007 10:24 pm

a ja znam shakire
:)21
#noichuj

boryś
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 24
Rejestracja: śr gru 20, 2006 7:15 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: boryś » czw maja 10, 2007 10:29 pm

czesław&jarząbek pisze:a ja znam shakire
:)21
a ja tej to akurat nie znam :(
HZJ 80

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Post autor: selim » pt maja 11, 2007 5:48 am

boryś pisze:
czesław&jarząbek pisze:a ja znam shakire
:)21
a ja tej to akurat nie znam :(

to masz pecha..
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Bullitt
Posty: 319
Rejestracja: pt lut 10, 2006 10:34 pm
Lokalizacja: Wuwa

Post autor: Bullitt » pt maja 11, 2007 9:17 am

LX450 pisze:Witam


A tak na marginesie to tylko mnie się słuchaj, bo ja jestem jedyny na tym forum, który ma rację. Nie wierz w to co o mnie piszą i w ogóle w ich wypowiedzi.
Czasami, jeszcze możesz posłuchać mnie- bo ja też mam tutaj coś do powiedzenia.

Jak bym miał jeszcze raz kupować 80 to jeszcze raz bym kupił benzynę. Silnik 4,5 litra może nie grzeszy mocą ale jest na prawdę pancerny. I nie wiem ile trzeba by nakulać kilometrów, zeby coś się w nim spsuło. Z resztą już gorzej- pamiętaj, ze przebieg to nie tylko silnik. Jak słysze teksty że auto ma 200 000 kilometrów i jest perełka dopiero co dotarta to mnie szlag trafia. Dyfry, mosty, półosie, krzyżaki, silentbloki no i skrzynie biegów- to są elementy które dostają na przebiegu najwięcej. I chyba tylko o autach użytkowanych na autostradach można mówic że mając przebiek 80 000 km są dopiero co dotarte. Reszta jest mniej lub bardziej zużyta a niekiety mniej lub bardziej popsuta przez kretyna kierowcę/właściciela.

Co do blachy. Mam z tym pewne doświadczenie- bo akurat mój FZj był cały zrolowany i niezbyt dokładnie nawet naprawiony. Nie był to dach taki jak na OESie ale po prostu auto położyło się na boku i zatrzymało po rolce na drugim. takie na około pobijane. I szczerze powiedziawszy wbijam w to przysłowiowego ch.ja bo rame mam prostą i zawias też (pomierzyłem) a reszta sie po prostu nie liczy. I nawet teraz jak jadę do lasu to w dupie mam czy jadę przez gaj akacjowy czy zwykła drogą.

Jeśli kupujesz 80 na manualu- to koniecznie sprawdź skrzynię biegów i reduktor. Toyota nie umie robić manualnych skrzyń biegów i jest to zazwyczaj najsłabszy element w ich samochodach. Jak tylko mają dać skrzynię do jakiegos mocniejszego auta to dają ją z getraga. W LC są jakieś wydumki w których często padają np synchronizatory (potrójne! :o ).

Kolejna sprawa przeguby- to też element który uwielbia się psuć. Ale to łatwo sprawdzić więc nie będzies zmiał kłopotów.

Wskazówka- warto brać skórzaną tapicerkę- to na prawdę polepsza komfort podróżowania i robi z leśnego traktora, auto z namistką luksusu.

P.S. Jak bym miał brac jakąs terenówkę po roaz kolejny brałbym znowu 80. Jest imo nie do pobicia i nie do zabicia.

Awatar użytkownika
jdef90
Posty: 355
Rejestracja: czw sie 19, 2004 12:45 pm
Lokalizacja: Wawa
Kontaktowanie:

Post autor: jdef90 » pt maja 11, 2007 9:29 am

więcej takich rad pls...

co z rdzą w tych autach?

czy 4,5 na gazie jeździ? jaki ma moment? czy jednak lepiej do 4,2 dodać IC i w ten sposób jeździć? czy lepsze są przed 95 czy po?
sorki za lamerowanie, ale nic nie wiem o 80tkach...
"Nie jestem bardzo analityczny. Mało myślę o sobie i dlaczego robię różne rzeczy."
G.W.Bush :)21

Bullitt
Posty: 319
Rejestracja: pt lut 10, 2006 10:34 pm
Lokalizacja: Wuwa

Post autor: Bullitt » pt maja 11, 2007 10:05 am

jdef90 pisze:więcej takich rad pls...

co z rdzą w tych autach?

czy 4,5 na gazie jeździ? jaki ma moment? czy jednak lepiej do 4,2 dodać IC i w ten sposób jeździć? czy lepsze są przed 95 czy po?
sorki za lamerowanie, ale nic nie wiem o 80tkach...
Już Ci piszę:

Z rdzą jak to w japończykach- jest jej więcej niż w niemieckich samochodach. Mam dobre porównanie bo z kilunastu samochodów, które już miałem przyjemnośc użytkować- tylko 3 były japońskie. I wszyskie miały więcej rdzy niez porównywalne rocznikowo i użytkowo samochody niemieckie czy też quasi niemieckie (seaty, skody). Generalnie bym się tym tematem nie przejmował. Wazne żeby rama nie była skorodowana a wszystko bedzie git.

Jeśli chodzi o gaz to powiem od razu- jestem wielkim przeciwnikiem instalacji gazowej. Choć z nowu z doświadczenia muszę przyznać że 4,5 litra UWIELBIA JEŹDZIC NA GAZIE. Jak kupowałem samochód to miałem już zainstalowaną instalację (tą I generację na śróbke) i jakoś do tej pory jej nie wypierniczyłem- bo po prostu nie widzę powodu. Odpalam na gazie i gaszę na gazie, temperatury typu -20 nie robią tu żadnego problemu. Mechanicznie nie ma żadnych przeciwskazań- nic tylko jeździć- choc ja nie polecam bo jestem jak pisałem WIELKIM PRZECIWNIKIEM INSTALACJI GAZOWYCH.

Jeśli chodzi o rocznik to podobno, powtarzam "podobno" lepsze są te po 93 roku ze względu na mocniejsze mosty. Pisze "podobno" bo większość ludzi tutaj zazwyczaj pisze co im slina na jezyk przyniesie a kontakt z samochodem nawiązały w pierwszym pokoleniu. Wcześniejsze pokolenia poruszały się furmankami albo traktorami.

Kolejne podobno to rdza własnie. PODOBNO w wersjach arabskich i na afrykę blachy były gorzej zabezpieczane antykorozyjnie lub nawet "podobno" miały blachy nieocynkowane.
Więc z doświadczenia napiszę, że NA PEWNO nie jest tak jak "podobno" miało być. Zrobiłem arabem 2 ostre zimy z solą i całym tym szitem i nie zauwazyłem, zeby mi rdzewiał bardziej niż 14 letnia BMW mojej żony.

Jakieś pytania jeszcze?

Awatar użytkownika
selim
 
 
Posty: 4788
Rejestracja: pn paź 24, 2005 10:04 pm
Lokalizacja: Sląsk

Post autor: selim » pt maja 11, 2007 10:18 am

Bullitt pisze:
LX450 pisze:Witam


A tak na marginesie to tylko mnie się słuchaj, bo ja jestem jedyny na tym forum, który ma rację. Nie wierz w to co o mnie piszą i w ogóle w ich wypowiedzi.
Czasami, jeszcze możesz posłuchać mnie- bo ja też mam tutaj coś do powiedzenia.
to dwójkę do kajaka już mamy
gg4987422
LR D2 -skurwiel
Rakieta - resorak nie-do-zajechania

Bullitt
Posty: 319
Rejestracja: pt lut 10, 2006 10:34 pm
Lokalizacja: Wuwa

Post autor: Bullitt » pt maja 11, 2007 10:23 am

selim pisze: to dwójkę do kajaka już mamy
ziew....

Awatar użytkownika
jdef90
Posty: 355
Rejestracja: czw sie 19, 2004 12:45 pm
Lokalizacja: Wawa
Kontaktowanie:

Post autor: jdef90 » pt maja 11, 2007 11:26 am

hmmm... no tak, ale czy na przykad nie gniją w nich podłogi, nadkola itp?

co do benzyny na gazie rozumiem że mówisz o gażnikowej wersji... ja raczej wolałbym taką bardziej cywilizowaną... w sensie od szwabów czy serojadów...
"Nie jestem bardzo analityczny. Mało myślę o sobie i dlaczego robię różne rzeczy."
G.W.Bush :)21

Bullitt
Posty: 319
Rejestracja: pt lut 10, 2006 10:34 pm
Lokalizacja: Wuwa

Post autor: Bullitt » pt maja 11, 2007 11:35 am

jdef90 pisze:hmmm... no tak, ale czy na przykad nie gniją w nich podłogi, nadkola itp?

co do benzyny na gazie rozumiem że mówisz o gażnikowej wersji... ja raczej wolałbym taką bardziej cywilizowaną... w sensie od szwabów czy serojadów...
Nie gniją (zazwyczaj). Tak ja mam gaźnikową wersję. Ma tę przewage nad wtryskiem, ze możesz zalać praktycznie każde paliwo (nawet 75 Ron) i nie zrobi to na tej wersji wiekszego wrażenia. Ale to biały kruk- ciężko znaleźć.

Awatar użytkownika
jdef90
Posty: 355
Rejestracja: czw sie 19, 2004 12:45 pm
Lokalizacja: Wawa
Kontaktowanie:

Post autor: jdef90 » pt maja 11, 2007 11:38 am

spox, rozumiem, ale nie chodzi mi o taki pojazd... chcę raczej mieć coś na jeżdżenie po dalszej, ale cywilizowanej okolicy.
"Nie jestem bardzo analityczny. Mało myślę o sobie i dlaczego robię różne rzeczy."
G.W.Bush :)21

Awatar użytkownika
LX450
Posty: 323
Rejestracja: wt gru 12, 2006 11:11 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: LX450 » pt maja 11, 2007 12:22 pm

jdef90, to wpadnij do mnie i ci pokażę wersję trochę bardziej cywilizowaną. Jestem z Wawy. Jak chcesz się przejechać, to daj znać na priv i się zgadamy.

Bullitt
Posty: 319
Rejestracja: pt lut 10, 2006 10:34 pm
Lokalizacja: Wuwa

Post autor: Bullitt » pt maja 11, 2007 12:33 pm

jdef90 pisze:spox, rozumiem, ale nie chodzi mi o taki pojazd... chcę raczej mieć coś na jeżdżenie po dalszej, ale cywilizowanej okolicy.
To bierz we wtrysku- z głowy będziesz miał te wszystkie hocki klocki z ustawianiemn pompy turbinami itp jakie sa na porządku dziennym w dieslu.

No chyba, ze chcesz się dużo taplać w błocie czy wodzie. Wtedy diesel jest niezastąpiony...

Awatar użytkownika
jdef90
Posty: 355
Rejestracja: czw sie 19, 2004 12:45 pm
Lokalizacja: Wawa
Kontaktowanie:

Post autor: jdef90 » pt maja 11, 2007 1:40 pm

no w tej wodzie to max do połowy drzwi (wkalkulowane) z ewentualnością incydentalnego dojścia do poziomu klamek (przewidziane) i z lekko uświadomioną ewentualnością przekroczenia tego poziomu... :)21

nie no do zabawy byłby defektor, a toya miała by sobie radzić w średnio ciężkim (czyli nie lajtowym) terenie...
"Nie jestem bardzo analityczny. Mało myślę o sobie i dlaczego robię różne rzeczy."
G.W.Bush :)21

ODPOWIEDZ

Wróć do „Toyota”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości