najlepsza toyka na wyprawówkę
Moderator: Mroczny
-
-
- Posty: 188
- Rejestracja: czw cze 10, 2004 9:44 pm
Wyprawówka
Nie chciałbym się narzucać z rozwiązaniami ale mój Hilux takie warunki spełnia. Aktualnie gdy w najbliższym czasie planuję tylko wycieczki po Europie i noclegi w hotelach, na skrzyni mam założoną pokrywę z relingami z kwasówki. Pod nią wożę szufladę którą widzisz na zdjęciach albo 4 kastry budowlane na sznurkach jako pojemniki na walizki,kaski lub inny sprzęt.
Demontaż lub montaż szuflady to 5 minut a montaż lub demontaż nadbudowy to godzina ale musi mi ktoś pomóc.Więc jak widzisz jazda z samą skrzynią też nie stanowi problemu.Jest jeszcze jedna możliwość i z niej korzystałem w ubiegłym roku tzn na tę nadbudowę z kwasówki montuję namiot dachowy Columbus a gdybym założył namiot zamiast kajaka na budę ARB to mam wygodne spanie dla 4 osób.Moim zdaniem (skromnym) tylko pickup daje tak szerokie możliwości.Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć także pod uwagę popularność modelu i łatwość serwisu oraz dostępność części.Z tego co widzę Buschtaxi bardzo popularne wśród podróżników nie są bardzo popularne w krajach będących celem ich podróży.W tym roku podczas wyprawy Rewedy na Syberię popsuła się Buschtaxi, Maria i 2 tygodnie czekał na części
Demontaż lub montaż szuflady to 5 minut a montaż lub demontaż nadbudowy to godzina ale musi mi ktoś pomóc.Więc jak widzisz jazda z samą skrzynią też nie stanowi problemu.Jest jeszcze jedna możliwość i z niej korzystałem w ubiegłym roku tzn na tę nadbudowę z kwasówki montuję namiot dachowy Columbus a gdybym założył namiot zamiast kajaka na budę ARB to mam wygodne spanie dla 4 osób.Moim zdaniem (skromnym) tylko pickup daje tak szerokie możliwości.Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć także pod uwagę popularność modelu i łatwość serwisu oraz dostępność części.Z tego co widzę Buschtaxi bardzo popularne wśród podróżników nie są bardzo popularne w krajach będących celem ich podróży.W tym roku podczas wyprawy Rewedy na Syberię popsuła się Buschtaxi, Maria i 2 tygodnie czekał na części
moim zdaniem b.fajna jest HDJ 80 4.2
http://foto4x4.pl/galeria/index.php?twg ... 911jj5.jpg
DRAKO takim zmodyfikowanym, bardzo fajnie
zrobil kilka km
http://foto4x4.pl/galeria/index.php?twg ... 911jj5.jpg
DRAKO takim zmodyfikowanym, bardzo fajnie
zrobil kilka km

MUTSY
Re: Wyprawówka
Ale mówimy o nowych samochodach na bezdroża! Chyba ciężko jest porównywać w tym wypadku Hiluxa do HZJta. Zarówno pod względem trwałości jak i awaryjności. To całkiem inna klasa.zbyszek 53 pisze:Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć także pod uwagę popularność modelu i łatwość serwisu oraz dostępność części.Z tego co widzę Buschtaxi bardzo popularne wśród podróżników nie są bardzo popularne w krajach będących celem ich podróży.W tym roku podczas wyprawy Rewedy na Syberię popsuła się Buschtaxi, Maria i 2 tygodnie czekał na części
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Re: Wyprawówka
Absolutnie nie! Nie przeceniajmy HZJ-ta, a może sprecyzujmy o jakie rodzaju wyprawy chodzi...powa pisze:Ale mówimy o nowych samochodach na bezdroża! Chyba ciężko jest porównywać w tym wypadku Hiluxa do HZJta. Zarówno pod względem trwałości jak i awaryjności. To całkiem inna klasa.zbyszek 53 pisze:Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć także pod uwagę popularność modelu i łatwość serwisu oraz dostępność części.Z tego co widzę Buschtaxi bardzo popularne wśród podróżników nie są bardzo popularne w krajach będących celem ich podróży.W tym roku podczas wyprawy Rewedy na Syberię popsuła się Buschtaxi, Maria i 2 tygodnie czekał na części
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Re: Wyprawówka
jest napisane w pierwszym poście...Elwood pisze:Absolutnie nie! Nie przeceniajmy HZJ-ta, a może sprecyzujmy o jakie rodzaju wyprawy chodzi...powa pisze:Ale mówimy o nowych samochodach na bezdroża! Chyba ciężko jest porównywać w tym wypadku Hiluxa do HZJta. Zarówno pod względem trwałości jak i awaryjności. To całkiem inna klasa.zbyszek 53 pisze:Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć także pod uwagę popularność modelu i łatwość serwisu oraz dostępność części.Z tego co widzę Buschtaxi bardzo popularne wśród podróżników nie są bardzo popularne w krajach będących celem ich podróży.W tym roku podczas wyprawy Rewedy na Syberię popsuła się Buschtaxi, Maria i 2 tygodnie czekał na części
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Skoro tak, to znaczy, że nic nie wiesz o Hilluksie a o HZj-cie to się naczytałeś ale jeszcze troche praktyki potrzeba
W pierwwszym poście to kolega tak ogólnie sie wyraził, że każdy termin podpada bez komentarza. Przejedziesz dzisiaj calą egzotyczną Azję Ładą a i po Afryce będziesz smigał asfaltami i to jakimi!
Zbyszek swoim Hilluksem nie tylko czarnego się trzymał, słuchałem i uważam, że to doskonała fura do tego rodzaju eskapad. Jeżeli stać Ciebie na nowego.
Przyznam szczerze, ze się trochę przeorientowałem. O HZJ-tach najczęściej piszą Ci co to o wyprawach czytają... choćby na tym forum. Wcześniej sporo podróżowałem ale nie autem z napędem 4x4.
Dzisiaj uważam, ze Hilluks, spokojnie da radę i jest znacznie tańszy. A jak go przysposobić? Niech się Zbyszek wypowie szerzej. U niego robi to znakomicie.
hej

W pierwwszym poście to kolega tak ogólnie sie wyraził, że każdy termin podpada bez komentarza. Przejedziesz dzisiaj calą egzotyczną Azję Ładą a i po Afryce będziesz smigał asfaltami i to jakimi!
Zbyszek swoim Hilluksem nie tylko czarnego się trzymał, słuchałem i uważam, że to doskonała fura do tego rodzaju eskapad. Jeżeli stać Ciebie na nowego.
Przyznam szczerze, ze się trochę przeorientowałem. O HZJ-tach najczęściej piszą Ci co to o wyprawach czytają... choćby na tym forum. Wcześniej sporo podróżowałem ale nie autem z napędem 4x4.
Dzisiaj uważam, ze Hilluks, spokojnie da radę i jest znacznie tańszy. A jak go przysposobić? Niech się Zbyszek wypowie szerzej. U niego robi to znakomicie.
hej
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
-
-
- Posty: 188
- Rejestracja: czw cze 10, 2004 9:44 pm
Wyprawówka
Dzięki Darek za poparcie. Ja nie chcę nikogo przekonywać tylko się pochwalić moim dziełem i sprowokować kolegę do zrobienia i wypróbowania czegoś lepszego, z czego ja z kolei skorzystam.To na jakim samochodzie nie jest najważniejsze.Moim zdaniem ważniejsze od modelu jest aby samochód nie był stary a najlepiej nowy.Po za tym z wyborem samochodu to jest sprawa poważniejsza niż z wyborem żony, ponieważ więcej istotnych parametrów należy wziąć pod uwagę i dopasować do swoich potrzeb, dlatego doradzanie jest trudne a czasami bezsensowne jak się ktoś zakocha.
Życzę więc wyboru, który da Koledze przechodzącego na właściwą wiarę (w Toyotę) wiele satysfakcji i radości podróżniczej.
Ps fotki wariantu z namiotem dachowym można zobaczyć w galerii z Albanii na stronie Beskidzkich Wertepów
Życzę więc wyboru, który da Koledze przechodzącego na właściwą wiarę (w Toyotę) wiele satysfakcji i radości podróżniczej.
Ps fotki wariantu z namiotem dachowym można zobaczyć w galerii z Albanii na stronie Beskidzkich Wertepów
Już prawie byłem pewien że toyota i diesel, a tutaj wróciłem do starego wątku na moim G-forum...
http://www.pointedthree.com/disc/forums ... ightmode=1
...gdzie racje doświadczonych mieszkańców Afryki i innych "dziczy" są podzielone pomiędzy Toy i G. Po drugie ten facet przejechał pół miliona kilometrów w 20 letnim G dookoła świata:
http://thestar.com.my/lifestyle/story.a ... =lifefocus
po trzecie ten uznany afrykański overlander wybrał G:
http://www.4xforum.co.za/?showcontent&global[_id]=268
Po czwarte argument padł zaskakujący, że mój stary, prosty, silnik 280 (m110) jest bardzo dobrze znany doświadczonym mechanikom także w Afryce z wersji sedan MB280.
Pozostaje jeszcze jego "spożycie", ale sugerowano, że dwa 60 litrowe zbiorniki pod podwoziem rozwiążą sprawę. Generalnie jest tyle argumentów za bushtaxi co klasycznym prostym G . Dla mnie ważne jest, że Gelendę już mam i uwielbiam ją. Z siedzeniami recaro, zawieszeniem Maas/Billstein, klimą i webasto to BARDZO komfortowe auto 4x4.
Przyjdzie mi to wszystko przemyśleć jeszcze raz, ale dziękuję wszystkim za wpisy.
Piotr
http://www.pointedthree.com/disc/forums ... ightmode=1
...gdzie racje doświadczonych mieszkańców Afryki i innych "dziczy" są podzielone pomiędzy Toy i G. Po drugie ten facet przejechał pół miliona kilometrów w 20 letnim G dookoła świata:
http://thestar.com.my/lifestyle/story.a ... =lifefocus
po trzecie ten uznany afrykański overlander wybrał G:
http://www.4xforum.co.za/?showcontent&global[_id]=268
Po czwarte argument padł zaskakujący, że mój stary, prosty, silnik 280 (m110) jest bardzo dobrze znany doświadczonym mechanikom także w Afryce z wersji sedan MB280.
Pozostaje jeszcze jego "spożycie", ale sugerowano, że dwa 60 litrowe zbiorniki pod podwoziem rozwiążą sprawę. Generalnie jest tyle argumentów za bushtaxi co klasycznym prostym G . Dla mnie ważne jest, że Gelendę już mam i uwielbiam ją. Z siedzeniami recaro, zawieszeniem Maas/Billstein, klimą i webasto to BARDZO komfortowe auto 4x4.
Przyjdzie mi to wszystko przemyśleć jeszcze raz, ale dziękuję wszystkim za wpisy.
Piotr
-
-
- Posty: 188
- Rejestracja: czw cze 10, 2004 9:44 pm
wyprawówka
W ramach konsultacji skontaktuj się z Robertem z Krakowa, który nie pisze na Forum ale możesz go złapać na skype jako Globtrotter-G.Kocha Gelendę i ma je 3, ekstremalną do wycieczek i wypraw(najbardziej wypasiona jaką widziałem) a w tym roku poszedł po rozum do głowy i kupił Buschtaxi.Teraz jest w Afryce ale wraca za parę dni i najlepiej Ci doradzi
Najlepsza jest stara poczciwa HJ 61, Jest to mega wielkie, dośc wygodne, co tam woże w bagażniku (zapas 35", ponton+wiosła, łopata, HL, podstwka na HL, olej, pusty kanister, łańcuchyna koła i skracający do wyciągary, taśmy, linę kinetyczną, piłę, śpiwór, itd i itp).
Silnik 4,0 z turbiną daje fajnie radę. Proste zawieszenie na resorze, mosty prawie z ciężarówki. Bezpieczna do dachowania (wypróbowane). Dostępna od 5-7 tys Euro. Naprawialna na całym świecie. To jest ta na zdjęciu. Pali 12-15 litrów w zależności od ciężkości buta. Od 3 lat nic przy niej nie zrobiłem a ona ciągle jeżdzi. Generalnie ma opinie auta które ciężko zakatować
PS
Nawet jakby trza było zostawić w afryce lub jakieś lokalesmatadors zajumali to nie jest to strata "dorobku życia"
Silnik 4,0 z turbiną daje fajnie radę. Proste zawieszenie na resorze, mosty prawie z ciężarówki. Bezpieczna do dachowania (wypróbowane). Dostępna od 5-7 tys Euro. Naprawialna na całym świecie. To jest ta na zdjęciu. Pali 12-15 litrów w zależności od ciężkości buta. Od 3 lat nic przy niej nie zrobiłem a ona ciągle jeżdzi. Generalnie ma opinie auta które ciężko zakatować

PS
Nawet jakby trza było zostawić w afryce lub jakieś lokalesmatadors zajumali to nie jest to strata "dorobku życia"

Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2007 11:41 am przez BĄKU, łącznie zmieniany 1 raz.
TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
@Elwood: Nie znam Cię(ani Ty mnie) i dlatego uważam, że personalna wycieczka w moją stronę jest pozbawiona podstaw i sensu, dlatego jej nie skomentuje.
Temat Hilux/Navara vs HZJ mam na świeżo, bo próbujemy do firmy Pickupa kupować. Jako, że zakup ma być trafiony postarałem się i zrobiłem zarówno Hiluxem jak i Navarą trochę km(ale pewnie i tak 10x mniej od Ciebie
). HZJta w wersji Pickup przetestuję niebawem. Samochód ma być używany zgodnie z przeznaczeniem.
Póki co, w stosunku do Hiluxa i Navar mam bardzo mieszane odczucia. O ile w folderkach parametry wyglądają nawet trochę obiecująco to niestety bledną mocno podczas używania. Ładowność(~ 600 kg) robi wrażenie
, zwłaszcza przy próbie jej wykorzystania. No ale można 6 głośników przecież zamówić w opcji...
O awaryjności Navary powiedział mi sam pracownik dealera(!) jak zapytałem go o samochód zastępczy w razie awarii. A kilka dni temu holowałem o 3 w nocy nowego Hiluxa, który, jak to powiedział user "po raz kolejny wszedł w tryb awaryjny".
Nie przekonują mnie kolorowe folderki a nawet to, że jadąc ostatnio do Lipnicy mijałem po drodze więcej pikapów typu Navara i Hilux niż np. Fiatów Panda. Odliczenie Vatu i kampania reklamowa robią swoje.
Jeśli Zbyszek53 jest zadowolony ze swojego Hiluxa to wypada mu pogratulować. Nie zamierzam ani do Niego, ani do nikogo innego robić wycieczek personalnych z powodu posiadania takiego, czy innego pojazdu. Natomiast po "pomacaniu" tematu "nowy pickup" uważam, że są to samochody rodzinne z odliczeniem VATu. A na pikapa 4WD tylko wyglądają, żeby się US nie czepiał.
Temat Hilux/Navara vs HZJ mam na świeżo, bo próbujemy do firmy Pickupa kupować. Jako, że zakup ma być trafiony postarałem się i zrobiłem zarówno Hiluxem jak i Navarą trochę km(ale pewnie i tak 10x mniej od Ciebie

Póki co, w stosunku do Hiluxa i Navar mam bardzo mieszane odczucia. O ile w folderkach parametry wyglądają nawet trochę obiecująco to niestety bledną mocno podczas używania. Ładowność(~ 600 kg) robi wrażenie

O awaryjności Navary powiedział mi sam pracownik dealera(!) jak zapytałem go o samochód zastępczy w razie awarii. A kilka dni temu holowałem o 3 w nocy nowego Hiluxa, który, jak to powiedział user "po raz kolejny wszedł w tryb awaryjny".
Nie przekonują mnie kolorowe folderki a nawet to, że jadąc ostatnio do Lipnicy mijałem po drodze więcej pikapów typu Navara i Hilux niż np. Fiatów Panda. Odliczenie Vatu i kampania reklamowa robią swoje.
Jeśli Zbyszek53 jest zadowolony ze swojego Hiluxa to wypada mu pogratulować. Nie zamierzam ani do Niego, ani do nikogo innego robić wycieczek personalnych z powodu posiadania takiego, czy innego pojazdu. Natomiast po "pomacaniu" tematu "nowy pickup" uważam, że są to samochody rodzinne z odliczeniem VATu. A na pikapa 4WD tylko wyglądają, żeby się US nie czepiał.
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Przykro mi, że tak to odebrałeś.powa pisze:@Elwood: Nie znam Cię(ani Ty mnie) i dlatego uważam, że personalna wycieczka w moją stronę jest pozbawiona podstaw i sensu, dlatego jej nie skomentuje.
Wybór auta nie polega tylko na obejrzeniu go w salonie, warto zasięgnąć opinii u źródła a jeszcze lepiej mieć możliwość nim pojeździć i sprawdzić możlwiosći. Ponieważ znam użytkownika Hilluksa i w pełni podzielam jego zdanie to o tym piszę.
Wypowiadasz się sensownie na tym forum ale nie odmawiaj mi własnego zdania.
Podobnie jak Bąku jeżdżę HJ 61 i dla dwóch osób auto na wyprawy doskonałe. Odpowiednio przygotowane zachowuję dzielnośc terenową połączoną z komfortem a prostota konstrukcji jest tu tylko zaletą. Nie bez znaczenia jest fakt, ze jest dośc popularna w niektórych rejonach wyprawowych co na pewno sprzyja dostępności części i ewentualnemu serwisowaniu. Robiona na oryginalnych częściach praktycznie nie zawodzi, wymaga sporego nakładu wyjsciowego stąd pokusa aby kupić po prostu nowe auto (via Zbyszek), które w ramach podobnego budzetu spełnia wyżej wymienione warunki.
Poza HZJ-tami, Zbyszek przekonał mnie do Hilluksa. Jego koncepcja zabudowy jest przemyślana i godna polecenia, po co wyważać otwarte drzwi?
Pogadać zawsze można...
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Zagadzam się z kolegą, nowczesne auta 4x4 oznaczają się tym, że mają jedynie napęd na 4 koła i generalnie sa to SUV-y przeznaczone do jazdy miejskiej lub wycieczkowo-grzybiarsko-wędkarskiej. Masa elektroniki, coraz tandetniejsze wykonanie, cudowne systemy trakcyjne, sławne Erory komputerowe i cała masa zleżności czujnikowo-psychologicznych oraz wysokoa wartość nabycia/straty pratycznie wykluczają je jako auta wyprawowe.
Najlepsza recepta na auto wyprawowe:
"Ma się dać naprawić kluczem 13-ką i poxiliną" albo niech się nie dupi wogóle
Najlepsza recepta na auto wyprawowe:
"Ma się dać naprawić kluczem 13-ką i poxiliną" albo niech się nie dupi wogóle

TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
W takim razie wam zazdroszczę. Wczoraj w krakowie na alejach stały takie 2 sztuki w korku. Kapcie GY ATR, bagażnik wypakowane na dachu itd. Cud miód i gałka z połykiem normalnieElwood pisze: [...] Podobnie jak Bąku jeżdżę HJ 61[...]

Niestety nie mogłem dokładnie oblookać Toyek, bo pędziłem pasem dla autobusów a nie jest to mile widziane przez policje i podobnych

Natomiast zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Otóż tutaj jest fajna tabelka:
http://www.toyotalandcruiser.dk/galleri ... PIC_ID=138
na której nie ma HJ62. Czy taka wogóle była? Skoro jest FJ62 to gdzie HJ62?
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
No dwie 60-tki w parze to rzadkość (chyba, że u mnie pod domem
). HJ62 z tego co wiem to nie było. W benzynach większy wybór ale to chyba ze względu na rynek za oceanem.
A propos HJ 61, 317Nm i tylko 136PS powoduje, że silnik ten prawidłowo serwisowany potrafi przelatać milion km.
Swoją kupiłem kiedy kolega podesłał mi zdjęcie z australijskiego magazynu. Na nim biała J6 obciążona kupa Arabów, obwieszona nimi jak choinka, pokracznie przechylona, wyglądała jak wszystkie nieszczęścia...
Po co mi taki szrot podsyłasz, pytam.
-Spójrz na daty.
Zdjęcie było z 2003 roku ale model 60-tki z 83-iego
I to mnie przekonało
Po kupnie moja okazała sie zaniedbanym rzęchem... jeszcze jej trochę brakuje, ale już nie wiele. Na pewno się odwdzięczy

A propos HJ 61, 317Nm i tylko 136PS powoduje, że silnik ten prawidłowo serwisowany potrafi przelatać milion km.
Swoją kupiłem kiedy kolega podesłał mi zdjęcie z australijskiego magazynu. Na nim biała J6 obciążona kupa Arabów, obwieszona nimi jak choinka, pokracznie przechylona, wyglądała jak wszystkie nieszczęścia...
Po co mi taki szrot podsyłasz, pytam.
-Spójrz na daty.
Zdjęcie było z 2003 roku ale model 60-tki z 83-iego


Po kupnie moja okazała sie zaniedbanym rzęchem... jeszcze jej trochę brakuje, ale już nie wiele. Na pewno się odwdzięczy

The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Mojej "Zośce" zbliża się 20 rocznica urodzin, może też coś przy niej zrobie....
Nie twierdzimy, że HJ 61 są najlepsze, bo nie sa , natomiast swietnie wpisują się w opcje typowej trwałej "wyprawówki", natomiast ze względu na gabaryty nie polecam do naszych terenowych "rajdów" tudziesz innych zawodów terenowych (wymieniłem juz 8 szyb itp.
).
Nie twierdzimy, że HJ 61 są najlepsze, bo nie sa , natomiast swietnie wpisują się w opcje typowej trwałej "wyprawówki", natomiast ze względu na gabaryty nie polecam do naszych terenowych "rajdów" tudziesz innych zawodów terenowych (wymieniłem juz 8 szyb itp.

TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
My Wojetk, uprawiamy tu trochę sztukę dla sztuki. Każdy podąża własną ścieżką. Ja osobiście to siebie już nie widzę w wypasionej furze. Zawsze kochałem starocie... żelazko na węgiel i takie tam.
Tu chyba oczekiwania są inne.
Tu chyba oczekiwania są inne.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Ależ skądże! Szczerze podziwiam ludzi, powożących pojazdami pełnoletnimi i starszymi utrzymanymi w nienagannym stanie technicznym. I uważam, że wcale nie jest to sztuka dla sztuki. Mało tego, coraz częściej myślę, że jest to jedyna sensowna droga w kierunku "porządne 4x4". Dlaczego? Ano dlatego, że samochody są coraz marniejszej jakości i coraz szybciej się starzeją(tracą na wartości).Elwood pisze:My Wojetk, uprawiamy tu trochę sztukę dla sztuki. Każdy podąża własną ścieżką. Ja osobiście to siebie już nie widzę w wypasionej furze. Zawsze kochałem starocie... żelazko na węgiel i takie tam.
Tu chyba oczekiwania są inne.
Kiedyś budowano prototypy które testowano na wszystkie sposoby robiąc nimi ileś milionów km. Opracowany model produkowano przez wiele lat, bez większych zmian - nie były potrzebne. Dzisiaj wszystko liczy mądry komputer, obsługuje go inżynier a nad nim wisi 2 księgowych i 3 baby od marketingu lub odwrotnie. Efektem jest samochód precyzyjnie trafiający w grupę docelowych klientów ale często niedopracowany, do którego podzespoły produkowane są w coraz dziwniejszych miejscach przez coraz mniej wykwalifikowaną kadrę. Właściciel takiego pojazdu jest wzywany często na jakieś podmianki części, jakieś regulacje itd. Sytuacja ta nie dziwi, bo znaczna część pary poszła w gwizdek szeroko pojętego marketingu. Oczywiści są wyjątki, ale raczej chyba sporadyczne.
Znajomy mechec twierdzi, że jakość samochodu jest odwrotnie proporcjonalna do ilość tranzystorów pod maską. Od jakiegoś czasu coraz mocniej przyznaję mu rację. Więc może jakiś klasyk?
Otóż wszystko zależy od tego, co kto chce i co lubi. Zakupienie okołopełnoletniego samochodu 4x4(HJ/HZJ/PZJ, Gela, Def) i doprowadzenie go do porządnego stanu technicznego załóżmy, że będzie kosztowało do 50tysi. "Nowoczesne 4x4" kosztuje grubo ponad 100tysi.
a teraz:
a. na dzień dobry "nowy" kosztuje 2x więcej;
b. "nowy" jest delikatniejszy i ma znacznie więcej plastiku w każdym możliwym miejscu(cięcie kosztów);
c. ilość elektroniki i różnych "systemów" jest niewyobrażalna dla współczesnych klasykowi - nie jest to zaleta po kilku latach używania, zwłaszcza na zadupiu..
d. utrzymanie "nowego" za 2, 3 lata będzie na pewno droższe, niż klasyka(graty, usługi);
e. za 5 lat "nowy" będzie warty mniej, niż 50 % pierwotnej wartości - cena klasyka spadnie niewiele;
Oczywiście można kupić jeszcze kilka klasyków w stanie fabrycznie nowym(Def, HZJty) ale jaki odsetek one stanowią na rynku nowych 4x4? Pomijalny chyba raczej.
Dlatego uważam, że kupno klasyka i doprowadzenie go do dobrego stanu technicznego jest całkiem sensownym wyjściem. A już na pewno tańszym. Sztywne mosty i pancerne zawieszenia mamy gratis wraz z silnikiem bez norm Euro za to często nieśmiertelnym. A z plastiku to niech będą meble ogrodowe - przy mojej obecnej wadze zacznę być ich postrachem

Szacuneczek.
Kiedyś czytałem, że najlepsze lata dla motoryzacji były to przełom lat 80 i 90 - tych. Technicznie bardzo dobrze dopracowane a księgowi jeszcze się nie wtrącali do produkcji. I nie było za dużo elektroniki - tyle aby usprawnić ale nie przedobrzyć. Dotyczy to zarazem aut osobowych jak i terenowych.BĄKU pisze:Zagadzam się z kolegą, nowczesne auta 4x4 oznaczają się tym, że mają jedynie napęd na 4 koła i generalnie sa to SUV-y przeznaczone do jazdy miejskiej lub wycieczkowo-grzybiarsko-wędkarskiej. Masa elektroniki, coraz tandetniejsze wykonanie, cudowne systemy trakcyjne, sławne Erory komputerowe i cała masa zleżności czujnikowo-psychologicznych oraz wysokoa wartość nabycia/straty pratycznie wykluczają je jako auta wyprawowe.
Najlepsza recepta na auto wyprawowe:
"Ma się dać naprawić kluczem 13-ką i poxiliną" albo niech się nie dupi wogóle
Teraz firmy prześcigają się w nowościach w szybkości wypuszczania nowych modeli - a potem co


GR Y 60 2,8 IC - Long, TJM + 2" (75, 200 kg)
http://www.kajmanoverland.pl
http://www.kajmanoverland.pl
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Jest nas więcej jak widaćCajman pisze: Kiedyś czytałem, że najlepsze lata dla motoryzacji były to przełom lat 80 i 90 - tych. [ciach!] Ech, starzeje się bo mi starocie się podobają

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Za 5 lat jeśli rdza mojej toyki nie zeźre a szpachla całkiem nie odpadnie będę mieł juz "auto kolekcjonerskie" - 25 lat. A za 10 lat za byle stan tej toyki wezmę 12 tysi Ojro. Albo wydam 3 tysie ojro na renowacje.
A szacuneczek na drodze jest odkąd ją kupiłem i sobie nią zapycam gdziekolwiek
A szacuneczek na drodze jest odkąd ją kupiłem i sobie nią zapycam gdziekolwiek

TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości