kilometr pisze:Zgadza się, że to kwestia osobistych preferencji czy się woli stały napęd, czy inny. Ja lubię proste konstrukcje i nie wierzę aby 160 PS przy 2.5 tony miało komukolwiek pomóc na śliskim asfalcie kiedy ma stały napęd. Moment obrotowy pójdzie zawsze w to koło co jest luźne i w przypadku śliskiej drogi nie da się przy takim stosunku masy do mocy wyprowadzić Toyotę z poślizgu mając stały napęd na cztery koła. Zwykle powoduje to uciekanie przodu w krzaki, czyli praca gazem nic nie daje, a zahamowanie takiej masy jest trudne. A jeśli mamy napęd tylko na tył to zawsze możemy na śliskim nadrzucić dupę i wyprowadzić samochód przodem na drogę. Dlatego stały napęd w Audi czy Subaru ma sens, w ciężkich klocach typu Toyota nie ma w ogóle, ale tym którzy boją się poślizgów daje złudną iluzję dobrego prowadzenia.
Mój ojciec kiedyś wyleciał z drogi jadąc Scorpio i od tego czasu kupował tylko samochody z przednim napędem, bo wydawało mu się, że w ten sposób ustrzeże się poślizgu kiedy doda gazu na zakręcie. I w tym przypadku miał rację. Skoro nie umiał prowadzić samochodu gazem i kiedy przycisnął w zakręcie, dupa poszła bokiem, strach zmusił go do odjęcia gazu do zera i dupa zablokowała napęd, poślizg się pogłębił, wtedy on wcisnął hamulec i zablokował również przednie koła, potem poleciał do wewnętrznego rowu odwracając samochód o 180st. Standardowe zachowanie ludzi co nigdy nie ćwiczą poślizgów i co gadają, że przedni napęd jest bezpieczniejszy, że o stałym napędzie na cztery nie wspomnę. Tylko kiedy za późno zaczniesz hamować przed skrzyżowaniem, a skręcić musisz, to z przednim napędem już nic nie zrobisz (chyba że masz super hamulec ręczny), ze stałym napędem na cztery i kiepskim stosunkiem mocy do masy również, a z napędem na tył może ci się udać i jeszcze szyku zadasz piechurom co na przystanku tramwajowym stoją.
Alo co tu gadać, ustawcie sobie kiedyś cegły na dużym parkingu kiedy spadnie śnieg i poćwiczcie slalomy. Jestem pewien, że gość z napędem tylko na tył objedzie was jak rajdowiec, a wy skosicie wszystkie cegły mając napęd na cztery i próbując jechać szybko.
Można też poczytać ksiązki rajdowców co przeszli z tylniego napędu na cztery pod koniec lat osiemdziesiątych. Było to możliwe dopiero wtedy kiedy silniki zaczęły dawać ponad 350PS, przy słabszych silnikach nie da się wykorzystać stałego napędu na cztery.
No to i ja cos napisze

Mialem Sierre 4x4 (caly naped i zawias pochodzil nomen omen od Scorpio) co wschodzila poslizgiem w zakrety pewfekcyjnie mimo 195KM.
A to temu, ze 2/3 momentu szlo na tyl i to bylo swietne rozwiazanie.
Tak wiec uogolnienia bywaja uproszczeniami.
ps
dla nieznajacych tego napedu dodam, ze to byl prawdziwy full time przez miedzyosiowy dyfer planetarny plus visco.