skrzynia J6 do J8

LandCruiser, 4Runner, Hilux, Rav4

Moderator: Mroczny

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » wt sty 29, 2013 9:34 pm

[quote="KamiL200"][quote="kilometr"]Czyli aby było zupełnie bezstresowo muszę kupić reduktor albo komplet ze skrzynią od HZJ80?[/quote]
Tak, ale z malutkimi szczegółami :)23
Jest różnica w dzwigni reduktora- W Part Time są 4 opcje 2H-4H-N-4L- system zapadek podstawy dźwigni jest inny niż przy Full Time 4H-N-4L.
Druga sprawa to tarcza sprzęgłowa 275mm dla HZJ80 ( inny wieloklin niż dla HDJ80 gdzie zwykle jest 300mm ale były też na początku produkcji 275mm- ale to też do przeskoczenia)
Wiązka do czujników na reduktorze do lekkiej modyfikacji.
100% zamienne są HF1A Part Time i HF2A Full Time- wały pasują.
Jest też w J8 reduktor HF2AV z visco- wtedy wał z tyłu jest krótszy.[/quote]

Mój reduktor nie ma wisco, a samochód jest z początku produkcji bo ma 545 numer i jeszcze dyferencjały od J6.
Czyli najlepiej by było kupić sam reduktor HF1A i zmodyfikować cięgło od wajchy reduktora? A czujniki to jakie? Jest jeden co sygnalizuje włącznie reduktora i wymusza włączenie centralnej blokady. Tego wypiąłem bo pracował za moimi plecami, zupełnie jak Windows XP i wyższe. Sam wiem kiedy włączać centralną blokadę. Jest jeszcze podłączenie elektryczne do blokady, ale w HF1A tego nie będzie. Jest czujnik włączenie blokady, który w HF1A będzie czujnikiem włączenia niższego przełożenia reduktora. W zasadzie jak bym żadnego kabla nie podłączył do HF1A i tak będzie działał. I o to mnie się rozchodzi.
A bushtaxa oczywiście też ma wiele wad, jak każdy samochód. Ale do moich potrzeb ma dwie zalety: rozstaw osi 318mm (wersja pick-up) oraz mało elementów elektrycznych. Ja używam samochodu terenowego wyłącznie do podróży i muszę mieć budkę kamperową za plecami, coś takiego jak to http://www.kilometr.com/t1507.jpg (kolega uparł się na J8, ale ja wolę bushtaxi). Z tym, że jak już kupię bushtaxę to będę się starał wsadzić do niej zespół silnik-skrzynia-reduktor od HJ61. Z uśmiechem na ustach wypieprzę tego HZ1-T. Zważywszy niższy zakres obrotów roboczych silnika 12HT względem HZ1-T i dyfry 4.11 oraz zwiększenie średnicy opon do 33" powinno wszystko działać jak należy. Przez kilka lat używałem HJ61 i jak dla mnie jest to najlepsze co Toyota oferowała, chociaż sama tego nie wymyśliła.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » wt sty 29, 2013 9:35 pm

[quote="rokfor32"]Też zerknąłem na ten "kit konwertujący" z 4marx.

Cóż, ta szumna nazwa to chyba jednak nadużycie nieco jest ... :)21

Ta konwersja polega na mniej więcej tym samym o czym pisałem wcześniej - zablokowaniu (w tym przypadku całkowitym usunięciu) centralnej różnicówki, i dołączania przedniego napędu za pomocą sprzęgiełek przy kołach ...

Normalnie napisałbym, że to zwykła kasa w błoto, bo sprzęgiełka i przycisk blokady robią to samo...

Cóż, prawie to samo. Różnica jest w tym, że centralna różnicówka jest najsłabszym elementem tego reduktora. Pierwszym, który przy przeciążeniu się rozlatuje. A tak się składa, że przy zapiętej blokadzie w tym typie nadal cały moment jest przenoszony przez kółeczka mechanizmu różnicowego.

Dlatemu, jeżeli auto ma robić przy silnych przeciążeniach napędu - to rozwiązanie ma sens.[/quote]


w pełni się zgadzam
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » wt sty 29, 2013 9:37 pm

[quote="KamiL200"][quote="kilometr"]W zasadzie mi się nie spieszy, chociaż miałem nadzieję, że na lipcowy wyjazd już sobie to poskładam. Ale z drugiej strony może za rok sprzedam to pudło i wreszcie ożenię się z bushtaxą, wtedy robota niepotrzebna.[/quote]
Buschtaxi to też nie jest cud techniki i każda ma swoje wady :)21
O jakim modelu myślisz- HZJ75 czy HZJ78 ??[/quote]


Z kilku powodów wolałbym 75. Resory od Trail Mastera powinny rozwiązać temat komfortu. W moim J6 rozwiązywały przez lata.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
KamiL200
Posty: 798
Rejestracja: pn cze 04, 2007 2:46 pm
Lokalizacja: 4Raid

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: KamiL200 » wt sty 29, 2013 9:41 pm

kilometr pisze:Z kilku powodów wolałbym 75.
1.Resory
2....
3....
PS. "Kilometr" znalazłem auto marzeń dla ciebie:
HJ75- resory przód i tył, mosty 9,5" przód i tył i włożony nowy zespół napędowy- silnik 12H-T...
Patrol LS1 "Czarna Mamba"

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » wt sty 29, 2013 10:09 pm

No to robimy tak... jutro zorganizuję w sklepie z zabawkami plasytkową spluwę i po południu robię skok na Bank Spółdzielczy w mojej wiosce. Reszta już jest prosta... kupuję bushkę, a brązowego kloca wystawiam na Allegro. Potem mam w sumie 3 tygodnie aby przygotować bushkę do pierwszej wyprawy - 15tys.km
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
Janusz2000
 
 
Posty: 900
Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Janusz2000 » śr sty 30, 2013 1:17 pm

kilometr pisze:Zgadza się, że to kwestia osobistych preferencji czy się woli stały napęd, czy inny. Ja lubię proste konstrukcje i nie wierzę aby 160 PS przy 2.5 tony miało komukolwiek pomóc na śliskim asfalcie kiedy ma stały napęd. Moment obrotowy pójdzie zawsze w to koło co jest luźne i w przypadku śliskiej drogi nie da się przy takim stosunku masy do mocy wyprowadzić Toyotę z poślizgu mając stały napęd na cztery koła. Zwykle powoduje to uciekanie przodu w krzaki, czyli praca gazem nic nie daje, a zahamowanie takiej masy jest trudne. A jeśli mamy napęd tylko na tył to zawsze możemy na śliskim nadrzucić dupę i wyprowadzić samochód przodem na drogę. Dlatego stały napęd w Audi czy Subaru ma sens, w ciężkich klocach typu Toyota nie ma w ogóle, ale tym którzy boją się poślizgów daje złudną iluzję dobrego prowadzenia....

....Alo co tu gadać, ustawcie sobie kiedyś cegły na dużym parkingu kiedy spadnie śnieg i poćwiczcie slalomy. Jestem pewien, że gość z napędem tylko na tył objedzie was jak rajdowiec, a wy skosicie wszystkie cegły mając napęd na cztery i próbując jechać szybko.
Można też poczytać ksiązki rajdowców co przeszli z tylniego napędu na cztery pod koniec lat osiemdziesiątych. Było to możliwe dopiero wtedy kiedy silniki zaczęły dawać ponad 350PS, przy słabszych silnikach nie da się wykorzystać stałego napędu na cztery.
...Dla mnie prostota konstrukcji jest sednem samochodów terenowych, inaczej kupiłbym Tuarega.
... no i wyszedłem na pi..e która nie potrafi jeździć :)21 :)21 i do tego mam Touragea !! :o

Mariusz, ja doskonale rozumiem twoje powody robienia RWD w 80 - tce ale wydaje mi się że są one głównie eksploatacyjno-praktyczne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak dużo i jak daleko jeździsz. Ale nie wmawiaj od razu ludziom że nie potrafią jeździć :)

na samochodach RWD się wychowałem tak samo jak na 4x4 - i to w czasach jak nie tylko kiedy nie było ESP i ale i ABSu (nie to żebym był taki stary ale to było to całkiem niedawno w zasadzie :wink: ) Dzisiaj jak jadę sobie sam, gdzieś na krótki odcinek i jest chociaż trochę ślisko to pierwsza rzecz jaką robie w samochodzie po przekręceniu kluczyka to wyłączam kontrole trakcji. Ale jak jadę w trasie gdzieś dalej, już nawet nie ważne czy sam czy z rodziną - to lubie to ESP i napęd 4x4 - nieważne czy jadę 130konnym Disco II czy 310-konnym Touaregiem - i w jednym i drugim przypadku jadę bezpieczniej i szybciej niż pozostali uczestnicy ruchu i to bez napinania się.

A apropo nauki jazdy to dla kogoś kto ma "stare" nawyki jazdy i kontrolowane poślizgu bez ABSu i żadnej innej elektroniki - gubi się zazwyczaj kiedy jedzie samochodem ze wszystkimi systemami ESP-podobnymi i "inteligentym napędem na 4 koła" twierdząc najczęściej, że te systemy to można tylko o kant dupy potłuc - na początku też miałem takie odczucia. Ale to gówno prawda - Jak zaczniesz z ta elektroniką współpracować i ją wykorzystywać to przestaje przeszkadzać a zaczyna pomogać, albo nie tyle pomogać co umilać życie. Teraz nawet samochody sportowe typu Porsche czy McLaren - używają bardzo zaawansowanej sportowej kontroli trakcji i nawet kierowcy wyścigowi nie są w stanie osiągnąć na torze lepszego wyniku bez tego systemu.
Po prostu inaczej jeżdze Nissanem do upalania a inaczej Touaregiem nawet jak mam ochotę poszaleć.
RaceCars

Tacoma->Hilux 4.0 V6 TRD Supercharged
HDJ100
Touareg V8

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 2:05 pm

Każdy ma swoje podejście. Dla mnie jednak kierowca co potrzebuje do poczucia bezpieczeństwa stałego napędu na cztery i tych elektronicznych bajerów, raczej pokłada swoje zabezpiecznie nie tam gdzie powinien. Nie w swoich umiejętnościach, ale w sprzęcie. Jeśli uślizg powoduje strach to tylko u takich co ślizgów nie lubią bo tracą kontrolę.
Dziś jednak jeździłem cały dzień Toyotą z automatem i zacząłem trochę bardziej rozumieć co to znaczy dyskomfort tracenia kontroli. Nie lubię automatów, bo nie czuję bezpośredniego przełożenia mojej woli na napęd samochodu. Podobnie chyba jest z poślizgami. Większość ich unika bo powodują dyskomfort tracenia kontroli nad pojazdem.
Ale masz rację z tym przezwyczajaniem się. Po kilku dniach jeżdżenia z automatem człowiek nabiera wprawy, zaczyna wiedzieć kiedy przydusić aby reagował tak jak chcemy. Podobnie z zabezpieczeniami 4WD czy ASR, po jakimś czasie cżłowiek nie może się bez nich obejść, a to co kiedyś było normą napawa go strachem. Ja to nazywam dewolucją, ale z punktu widzenia bezpieczeństwa, czyli tego najmodniejszego punktu widzenia, to jazda poślizgami jest głupia.
Sam chętnie używam ABSu kiedy jadę pożyczonym samochodem. Później zaczynam hamowanie, jadę z większym zapasem bezpieczeństwa i czasami w Toyocie żałuję, że nie mam ABSu. Ale kiedy miałbym go mieć kosztem tego osprzętu co się i tak zepsuje to wolę nie mieć. ASR daje wspaniałą satysfakcję wyjechania z oblodzonego podjazdu pod garażem, albo parkingu, ale zabiera przyjemność poślizgów. Fajnie jak się go da wyłączyć. W nowych samochodach trzeba być mocno zdeterminowanym aby go wyłączyć. Ostatnio wiozłem swojego wuja i ciotkę nowym Mercedesem i mieliśmy długą dyskusję dlaczego świeci się lampka ASR i czy aby to nas nie zabije. Ano trzymając z determinacją przycisk ASR, wyłączyłem elektronikę aby mieć trochę zabawy z życia, a miałem pogadankę o bezpieczeństwie i strach w oczach ciotki. To jest właśnie uzależnienie od bajeru. Napęd stały na cztery daje rozleniwione poczucie bezpieczeństwa, że kiedy nieumiejętnie dodamy gazu na śliskim zakręcie, to samochód nam to wybaczy.
Reasumując, nie jestm przeciwnikiem tych co lubią bezpieczne bajery w samochodzie, ani nie traktuję ich jak złych kierowców. Po prostu mam inne, czytaj aktywne, podejście do prowadzenia samochodu. Nad bezpieczeństwo przedkłądam radość jazdy. Zupełnie jak sporty ekstremalne nad stabilizację życiową. Więc stoimy po dwóch skrajnych stronach barykady i nigdy się nawzajem nie przekonamy, bo inne potrzeby zaspokaja nam jazda samochodem. Ważne abyśmy mimo kompletnie różnych poglądów mogli znaleźć wspólne.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
Janusz2000
 
 
Posty: 900
Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Janusz2000 » śr sty 30, 2013 2:53 pm

Przekonać się pewnie nie przekonamy ale podyskutować zawsze dobra rzecz :)

i ciągne dalej wątek bo nie do końca stoimy po dwóch stronach barykady bo widzisz - ja też lubie sporty ekstremalne, uwielniam jazdę samochodem w kontrolowanym poślizgu albo na granicy poślizgu w ogóle mnie to nie przeraża. Sytuacje z pytaniem - "a co to kontrolka się pali?" znam doskonale z autopsji, tyle że moja żona się tylko do tego przyzwyczaiła i przestała się już pytać. Chociaż dalej prowadzimy rozmowy w stylu: "Januszku dlaczego tak ostro wchodzisz w zakręt przecież jest ślisko" - " Kochanie wchodzę w ten zakręt tak właśnie dlatego że jest ślisko" :)21

Historia ABSu jest taka, że w pierwszych latach po masowym wprowadzaniu go do aut przynosił tyle dobrego co złego - bo ludzie albo dostawali złudne poczucie bezpieczeństwa, że jak mają ABS - to samochód zahamuje i wyprowadzi go z każdej opresji (więc się i tak rozbijali po drzewach) albo nie przyzwyczajeni do pulsowania pedału pod noga w momencie ostrego hamowania i przy tym pulsowaniu mahinalnie odpuszczali hamowanie a ABS działa poprawnie jak się pedał depcze i trzyma. Niemniej jak się juz tego naumieli to statystyki są jednoznaczne i ABS i ESP o pochodne ratują życie.

Oczywiście 99% ludzi za kółkiem to marni kierowcy (chociaż większość z nich uważa się za mistrzów kierownicy co jest mieszanką już najgorszą). W przekonaniu każdego z nas, sami aspirujemy do tego 1% którzy w świadomie i sprawnie ogarniają samochody niezależnie od konfiguracji napędu i zasobu elektorniki.

Różnica zdań polega na tym że ja się nie zgadzam że świadomemu kierowcy napęd 4x4 daje złudne poczucie bezpieczeństwa, wręcz na odwrót. Mniej świadomemu najczęściej chyba jednak też nie. Moją żone która jeździ nieźle, ale traktuje samochód jako narzędzie do przemieszczania, a nie środek dostarczania emocji to w trasę w zimę podczas opadów śniegu zdecydowanie wolałbym puścić w samochodzie 4WD niż RWD. Powiem więcej - np w BMW z 90r beż żadnej kontroli trakcji to w ogóle bym ją w taką trasę nie puścił. Idąc dalej, sam mimo, że dokładnie wiem jak się obchodzić z takim sprzętem i ile wiem ile frajdy może dostarczyć jako zabawka to jadąc w trasę kilkaset km w taką pogodę jak dzisiaj zdecydowanie wybiorę BMW z 2000r z napędem X-drive.
RaceCars

Tacoma->Hilux 4.0 V6 TRD Supercharged
HDJ100
Touareg V8

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 3:35 pm

Czyli jak spadnie śnieg, a zepsuje ci się elektronika w wozie, albo nie będzie cię już na nią stać, to siedzisz w domu, albo jedziesz autobusem bez elektroniki?
Ja widzę problem w tym, że jak się jeździ z elektroniką to coraz bardziej człowiek się boi i unika jazdy z głową. To jak kiedyś uczono mnie na architekturze abym przynosił projekty wyrysowane ręcznie i jak chcę to jeszcze wydrukowane z AutoCada. Abym umiał rysować. Z dzisiejszego punktu widzenia po co rysować ręcznie? Ale po co się zachwycamy wygibasami Beara Gryllsa w TV skoro każdy woli komfort-hotel. I tu widzę ewolucję techniki i dewolucję umiejętności, w tym wypadku kierowców. Może musi tak być aby harmonia istniała. Czego ubywa, a coś przybiera na wadze.
A całkiem przy okazji skończyliśmy wreszcie Toyo-kampera: www.kilometr.com/opis-j8-kamper.html#etap4
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40591
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Mroczny » śr sty 30, 2013 3:53 pm

cudo - bardzo lubię rzeczy użyteczne a nie na pokaz :)2

skąd się kupuje te płyty na ściany i podłogę?

Awatar użytkownika
Janusz2000
 
 
Posty: 900
Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Janusz2000 » śr sty 30, 2013 4:09 pm

Fajny projekt :)2 ja bym tylko zrobił jakieś bardziej aerodynamiczne przejście kabina samochodu-buda kampera - ale to tak jakbym miał się czegoś czepiać.

A do poprzedniego to a) jak mi się zepsuje elektronika to:
a) nie musze siedzieć w domu bo już wyjaśniałem że potrafie jeździć bez niej
b) - jeszcze nigdy nie popsuła mi sie elektronika: ani w Toyocie, ani w VW ani w BMW ani w Audi - raz mi się popsuła w Land Roverze - wyłączyło mi i kontrole trakcji i abs... i jeździłem bez :)21
RaceCars

Tacoma->Hilux 4.0 V6 TRD Supercharged
HDJ100
Touareg V8

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 4:18 pm

[quote="Mroczny"]cudo - bardzo lubię rzeczy użyteczne a nie na pokaz :)2

skąd się kupuje te płyty na ściany i podłogę?[/quote]


Plaster można kupić na metry, ale tą budkę akurat robił gość co robi sandwicz samodzielnie.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 4:19 pm

[quote="Janusz2000"]Fajny projekt :)2 ja bym tylko zrobił jakieś bardziej aerodynamiczne przejście kabina samochodu-buda kampera - ale to tak jakbym miał się czegoś czepiać.

A do poprzedniego to a) jak mi się zepsuje elektronika to:
a) nie musze siedzieć w domu bo już wyjaśniałem że potrafie jeździć bez niej
b) - jeszcze nigdy nie popsuła mi sie elektronika: ani w Toyocie, ani w VW ani w BMW ani w Audi - raz mi się popsuła w Land Roverze - wyłączyło mi i kontrole trakcji i abs... i jeździłem bez :)21[/quote]


No ale żonie to byś wolność osobistą ograniczył w geście nadopiekuńczości i nie pozwolił jej jechać bez elektroniki w zamieć śnieżną.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
KamiL200
Posty: 798
Rejestracja: pn cze 04, 2007 2:46 pm
Lokalizacja: 4Raid

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: KamiL200 » śr sty 30, 2013 5:58 pm

kilometr pisze:
KamiL200 pisze:
Mój reduktor nie ma wisco, a samochód jest z początku produkcji bo ma 545 numer i jeszcze dyferencjały od J6.
Czyli najlepiej by było kupić sam reduktor HF1A i zmodyfikować cięgło od wajchy reduktora? A czujniki to jakie? Z tym, że jak już kupię bushtaxę to będę się starał wsadzić do niej zespół silnik-skrzynia-reduktor od HJ61. Z uśmiechem na ustach wypieprzę tego HZ1-T. Zważywszy niższy zakres obrotów roboczych silnika 12HT względem HZ1-T i dyfry 4.11 oraz zwiększenie średnicy opon do 33" powinno wszystko działać jak należy. Przez kilka lat używałem HJ61 i jak dla mnie jest to najlepsze co Toyota oferowała, chociaż sama tego nie wymyśliła.
Co to znaczy że ma dyferencjały z J6?
Tak, wystarczy kupić sam reduktor i zmodyfikować zapadki.
Tak, przy zapięciu 4H zapali ci się pomarańczowa lampka CDL a nie jak w oryginale zielone 4WD.
HZ1-T :)21 czyli po naszemu 1HD-T to aż taka porażka twoim zdaniem? Czemu tak uważasz???
Miałem ten silnik przeszczepiony do HZJ74 i przy kołach 33" i mostach 4,3 to nawet driftowałem na asfalcie na 3-cim biegu bo miał tyle jadu a ustawiłem sobie silnik tak że już od poniżej 1500rpm był max moment 8)
Patrol LS1 "Czarna Mamba"

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 6:33 pm

[quote="KamiL200"]
Co to znaczy że ma dyferencjały z J6?
Tak, wystarczy kupić sam reduktor i zmodyfikować zapadki.
Tak, przy zapięciu 4H zapali ci się pomarańczowa lampka CDL a nie jak w oryginale zielone 4WD.
HZ1-T :)21 czyli po naszemu 1HD-T to aż taka porażka twoim zdaniem? Czemu tak uważasz???
Miałem ten silnik przeszczepiony do HZJ74 i przy kołach 33" i mostach 4,3 to nawet driftowałem na asfalcie na 3-cim biegu bo miał tyle jadu a ustawiłem sobie silnik tak że już od poniżej 1500rpm był max moment 8)[/quote]

- HJ6 miały przełożenia w dyfrach 3.7 i takie przełożenie ja mam w swojej HDJ80 z 1990 i nic nie było podmieniane;
- Nie uważam, że 1HD-T to zły silnik, ale uważam, że pod względem niezawodności jest gorszy od serii H, a zwłaszcza od 12HT. A na niezawodności mi, jako fanowi klasycznych samochodów, najbardziej zależy. Za to silniki H zaimportowane z ciężarówek Mitsu kiepsko działają w samochodach osobowych, ze względu na dość mały zakres obrotów roboczych. One powinny współpracować z 8-śmio biegowymi skrzyniami i wtedy nie było by problemu w górach, kiedy nie da się na przykład rozpędzić na dwójce tak aby włączyć trójkę, no chyba że się silnik wolnoobrotowy przekręca na obroty. Poza tym kiepsko jest rozwiązana pompa wtryskowa w sferze dawkowania paliwa przez cięgło, które jest niezwykle czułe na pedał gazu. Trzeba modyfikować aby normalnie jeździć. Reasumując, z punktu widzenia nowoczesnego człowieka silnik 12HT jest pod wieloma względami anachroniczny i niewygodny w użytkowaniu w takich samochodach jak Toyota, ale ja jestem lekko wszeteczny i wolę klasykę ze zrozumiałą dla mnie prostą, niezawodną konstrukcją zamiast teleż ultranowoczesnej co bezsensownej pompy wspomagania w serii HD, albo paskowo-zębatego rozwiązania rozrządu, czy nowoczesnych wtrysków, pompy rotacyjnej, zaworów regulowanych płytkami itp. bzdur. Tak samo wolę motocykl typu Suzuki BIG miast nowoczesnego KTM LC8. Dla mnie proste jest lepsze. Ale rozumiem powody dla których to twierdzenie jest nic nie warte. Chociaż z drugiej strony ciągle mam wyrzuty sumienia, że kupiłem J8 sprzedając J6, szukając samochodu który by nie rdzewiał. Może jednak powinienem zostać przy J6 i każdej wiosny toczyć wojnę z rdzą, i mieć święty spokój z wadami (z mojej perspektywy) J8. Trzy lata temu myślałem inaczej.

Tak więc trzeba będzie przeszukiwać Allegro i szukać reduktora od HZJ80.
wakacje z pasją podróżowania

Darek Elwood
 
 
Posty: 4993
Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Darek Elwood » śr sty 30, 2013 6:48 pm

Z tych wszystkich dywagacji Twoich wynika, że masz zbyt wiele koncepcji a tyle już doświadczenia.
A z dyskusji tutaj bardzo ciekawe info z tą HJZ75 w kontekście bezkolizyjnej konwersji 12HT.

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 6:54 pm

A i jeszcze zapomniałem o kulturze pracy silników HD, dużo wyższa niż kukurźnika H, no i za to go lubię, człek się czuje jak w ciężarówce.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
KamiL200
Posty: 798
Rejestracja: pn cze 04, 2007 2:46 pm
Lokalizacja: 4Raid

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: KamiL200 » śr sty 30, 2013 6:59 pm

Ja na poważnie pisałem o tym Troopy J7 z 12H-T. Silnik jest nowy ma 3000km. Złożony był przez Koro Toyota. Kosztuje 15,000e :)23
Patrol LS1 "Czarna Mamba"

rokfor32
 
 
Posty: 16166
Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: rokfor32 » śr sty 30, 2013 7:07 pm

Nie jest całkiem bezkolizyjnie. Flansza tylna 1HZ nie jest taka sama jak 12H-T. Można zrobić taką adaptację dzięki temu, że HZJ75 są puszczane z dinozaurową skrzynką H55, która pasuje do starszych silników (po wymianie dzwonu sprzęgła na prawidłowy, oczywista).

Co do 1HD-FT z J8 - jak nie cierpię diesli z zasady, to ten silnik to jest jedyna jednostka dla której mógłbym się przełamać. Nie tak niezajebliwa, jak 12H-T, no ale przynajmniej jeździ jak trzeba :wink:

12H-T żeby jeździło musi dostać sensowne doładowanie (ori ma 0,3 bara - tyle co nic), i najlepiej turbinę VNT. Wtedy to będzie silnik wart uwagi. Bo na ori nastawach - jest po prostu mulny, a standardowa turbina (CT26) zaczyna pompować od takich obrotów, że bardziej to przypomina zapobieganie zamuleniu na wysokich obrotach, niż doładowanie wg. obecnych standardów (nie ma żadnego "mocnego dołu").

Dla mnie jednak, najlepsiejsze toyotowe jednostki to benzyniaki ... :wink:
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 7:19 pm

[quote="KamiL200"]Ja na poważnie pisałem o tym Troopy J7 z 12H-T. Silnik jest nowy ma 3000km. Złożony był przez Koro Toyota. Kosztuje 15,000e :)23[/quote]


A ja na poważnie pisałem, że mam tyle na koncie aby o chlebie i wodzie do pierwszego przeżyć. Cóż synonim do słowa podróżnik powinien brzmieć "bez grosza przy duszy".
Jak widzę takie samochody na sprzedaż, to na poważnie chcę uwolnić trochę grosza z banku.
wakacje z pasją podróżowania

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » śr sty 30, 2013 7:22 pm

[quote="rokfor32"]Nie jest całkiem bezkolizyjnie. Flansza tylna 1HZ nie jest taka sama jak 12H-T. Można zrobić taką adaptację dzięki temu, że HZJ75 są puszczane z dinozaurową skrzynką H55, która pasuje do starszych silników (po wymianie dzwonu sprzęgła na prawidłowy, oczywista).

Co do 1HD-FT z J8 - jak nie cierpię diesli z zasady, to ten silnik to jest jedyna jednostka dla której mógłbym się przełamać. Nie tak niezajebliwa, jak 12H-T, no ale przynajmniej jeździ jak trzeba :wink:

12H-T żeby jeździło musi dostać sensowne doładowanie (ori ma 0,3 bara - tyle co nic), i najlepiej turbinę VNT. Wtedy to będzie silnik wart uwagi. Bo na ori nastawach - jest po prostu mulny, a standardowa turbina (CT26) zaczyna pompować od takich obrotów, że bardziej to przypomina zapobieganie zamuleniu na wysokich obrotach, niż doładowanie wg. obecnych standardów (nie ma żadnego "mocnego dołu").

Dla mnie jednak, najlepsiejsze toyotowe jednostki to benzyniaki ... :wink:[/quote]

Widzę, że masz sportowe zapędy, mocy ci potrzeba! Ja emocji zażywam na motocyklach, a od silnika w podroży oczekuję aby był jak najmniej wysilony i im mniej tryska energią tym lepiej, znaczy dalej zajedzie. Jak widać Toyoty mogą służyć ludziom o różnych temperamentach.
wakacje z pasją podróżowania

rokfor32
 
 
Posty: 16166
Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: rokfor32 » śr sty 30, 2013 10:25 pm

Ze sportów moto już raczej wyrosłem. Refleks już nie ten ... :wink:

Lubię po prostu charakterystykę benzyny - silnik dla mnie ma mieć cały zakres obrotów użyteczny, a nie tylko wąski fragment.

Stare diesle, w tym 12H-T, mają jak dla mnie do bani charakterystykę. Jakby były stworzone dla kutra, a nie samochodu. Użyteczny zakres w zakresie 1,5 do 2,5 tysia obrotów - wyżej słabo, a poniżej kicha totalna. 1HD-FT ma lepiej, nawet znacznie, ale też w zakresie poniżej turbo jest rzadki. Tyle, że tak do 4 tysi w miarę sensownie robi.

Ja mam po prostu inny styl jazdy terenówką, i często wykorzystuję obroty poniżej wolnych - i benzyniaki toyoty, przynajmniej te młodsze nieco konstrukcje, nie kapryszą. 3RZ-FE schodzi mi pod obciążeniem w zakres 150 - 200 rpm. Nie tracąć ciągu, i nie zdychając. A jak trzeba - to aż do odcięcia (czyli 6 tysi) nie czuć spadku momentu. Dla J8 jest 1FZ-FE, wykonany wg tej samej filozofii konstrukcyjnej.

To nie są jakoś szczególnie mocne jednostki, momentu jest mniej niż w silnikach TD. I faktycznie, na czarnym tego momentu trochę brakuje - ale jak dla mnie terenówka po terenie ma jeździć. A w terenie - jak dla mnie - benzynowe jednostki sa zdecydowanie lepsiejsze od klekotów :wink:

Oczywiście - mowa o odpowiednio dużej benzynie ... :)21
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl

Awatar użytkownika
Janusz2000
 
 
Posty: 900
Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Janusz2000 » czw sty 31, 2013 11:55 am

Ja miałem J6 z silnikiem 2H - to dopiero był zamulacz, na kołach 33" bez ruduktora do terenu nawet bałem się zbliżyć :)

Po tym J8 z silnikiem 1HD-T - 12 zaworowym wydawał mi się pociskiem i faktycznie jak na wielkość samochodu i lata w ktorych był oferowany to był naparawdę dobre połoczenie - dobrze się tym jeździło i po czarnym i w terenie. Z wielką satysfakcją dołożyłem kumplowi który kupił J10 i się cieszył że ma 40KM więcej ode mnie - z pod świateł nie miał szans :)21

Ale w cięższy teren zacząłem bawić się dopiero J73 z silnikiem 22RE - i odkryłem to co Rocfor napisał - w terenie wolę też benzynę. 22RE mimo że niezbyt mocarny, to jednak liniowe rozwijanie mocy, zapas użytecznych obrotów też mi bardziej pasował - oczywiście te elementy sa fajne do zabawy w terenie. nie mówie o dalekich podróżach.
22RE miał tylko to wadę że po każdym przejeździe przez wodę walczyłem z aparatem zapłonowym i przewodami. Po dwóch rajdach - wyjęcie kopułki rozkręcenie jej przedmuchanie i włożenie z powrotem robiłem po ciemku i po omacku w 3 minuty :)21
Dlatego bardziej zaawansowana technologia i elektronika nie zawsze jest gorsza - układ zapłonowy na cewkach podłączonych do kompa - zdecydowanie tu wygrywa. Silnik M60 od beemki działa bez problemu w pełnym zanurzeniu - jak u-boot :)21 beż żadnych modyfikacji i patentów z uszczelnianiem - wystarczy wiązke do kompa przedłużyć i przenieść go w bezpieczne miejsce.
RaceCars

Tacoma->Hilux 4.0 V6 TRD Supercharged
HDJ100
Touareg V8

Awatar użytkownika
Janusz2000
 
 
Posty: 900
Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: Janusz2000 » czw sty 31, 2013 12:25 pm

Tak przy okazji silników Toyoty to czy ktoś mi mógł wyjaśnić skąd sie bierze kult i uwielbienie silnika 1HZ? w środowisku toyociarzy?
Przecież poza solidnością/niezawodnością ten silnik nie ma żadnych zalet. Rozumiem jeszcze że może zależeć na tym komuś takiemu jak Mariusz - bo jeździ dużo, daleko i często w najdziwniejsze rejony świata. Ale wiekszość jego użytkowników w Polsce jeżdzi nim w koło komina albo na ukraine, no najdalej do Tunezji..
A silnik nie ma mocy ani momentu, zakres użytecznych obrotów jest fatalny a moment zaczyna się wysoko. Do tego pali jak smok.

Na wyjeżdzie do Libii jechaliśmy naszym HDJ100 równolegle ze znajomym HZJ80 - samochody podobnie dociążone i doszpejowane - w każdych warunkach - autostradowych, szutrowych, pustynnych - HZJ palił tyle samo albo więcej mimo rozdzielanego napędu i manulanej skrzyni vs stały napęd i automat.
Przez pół wyjazdu ten kumpel przekonywał mnie, że zobaczę że na wydmach to on mi pokaże co ten silnik potrafi. Że u mnie to turbina wybuchnie, automat sie ugotuje, elektronika zwariuje, że jedyne co mi pozostanie do szmata w bak, podpalić i zostawić 100-tkę na pustyni. Tymczasem wjazd na wydmy okazał sie okrutny dla HZJ-ta - on po prostu nie miał mocy żeby jechać po piechu na wieksze wzniesienia. 100-tka mimo wagi 3,5t śmigała po wydmach jak sarenka, podobnie FZJ80 naszych lokalnych przewodników - a HZJ utykał co chwila zagrzebany na podjazdach i w fesz feszu, aż żal było patrzeć jak morduje ten silnik żeby coś z niego wycinsąć - tyle że nie było co. Nasz lokalny przewodnik z FZJa w końcu to skfitował "no turbo - no go"
Rownież grupy z innych krajów - Anglii, Francji czy Niemiec które spotykaliśmy - w 90% jeździli Toykami głównie 80 i 100 ale wiekszość benzynowe, a jak sie trafiała 80-tka w dieslu to po smugach czarnego dymu z rur wydechowych widac było że porzadnie jeszcze podkręcone. Na wzajemnych oględzinach samochodów i wymianie doświadczeń jak widzieli HZJa to się uśmiechali i pukali w czoło :D
Znajomy do końca wyjazdu przekonywał że on i tak lubi ten silnik, ale w parę miesięcy po powrocie nie chwaląc się nikomu go wywalił i wsadził 1HD-T.. :)21
RaceCars

Tacoma->Hilux 4.0 V6 TRD Supercharged
HDJ100
Touareg V8

Awatar użytkownika
kilometr
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 67
Rejestracja: czw mar 31, 2005 9:06 pm
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: skrzynia J6 do J8

Post autor: kilometr » czw sty 31, 2013 12:43 pm

[quote="Janusz2000"]Tak przy okazji silników Toyoty to czy ktoś mi mógł wyjaśnić skąd sie bierze kult i uwielbienie silnika 1HZ? w środowisku toyociarzy?
Przecież poza solidnością/niezawodnością ten silnik nie ma żadnych zalet. Rozumiem jeszcze że może zależeć na tym komuś takiemu jak Mariusz - bo jeździ dużo, daleko i często w najdziwniejsze rejony świata. Ale wiekszość jego użytkowników w Polsce jeżdzi nim w koło komina albo na ukraine, no najdalej do Tunezji..
A silnik nie ma mocy ani momentu, zakres użytecznych obrotów jest fatalny a moment zaczyna się wysoko. Do tego pali jak smok.

Na wyjeżdzie do Libii jechaliśmy naszym HDJ100 równolegle ze znajomym HZJ80 - samochody podobnie dociążone i doszpejowane - w każdych warunkach - autostradowych, szutrowych, pustynnych - HZJ palił tyle samo albo więcej mimo rozdzielanego napędu i manulanej skrzyni vs stały napęd i automat.
Przez pół wyjazdu ten kumpel przekonywał mnie, że zobaczę że na wydmach to on mi pokaże co ten silnik potrafi. Że u mnie to turbina wybuchnie, automat sie ugotuje, elektronika zwariuje, że jedyne co mi pozostanie do szmata w bak, podpalić i zostawić 100-tkę na pustyni. Tymczasem wjazd na wydmy okazał sie okrutny dla HZJ-ta - on po prostu nie miał mocy żeby jechać po piechu na wieksze wzniesienia. 100-tka mimo wagi 3,5t śmigała po wydmach jak sarenka, podobnie FZJ80 naszych lokalnych przewodników - a HZJ utykał co chwila zagrzebany na podjazdach i w fesz feszu, aż żal było patrzeć jak morduje ten silnik żeby coś z niego wycinsąć - tyle że nie było co. Nasz lokalny przewodnik z FZJa w końcu to skfitował "no turbo - no go"
Rownież grupy z innych krajów - Anglii, Francji czy Niemiec które spotykaliśmy - w 90% jeździli Toykami głównie 80 i 100 ale wiekszość benzynowe, a jak sie trafiała 80-tka w dieslu to po smugach czarnego dymu z rur wydechowych widac było że porzadnie jeszcze podkręcone. Na wzajemnych oględzinach samochodów i wymianie doświadczeń jak widzieli HZJa to się uśmiechali i pukali w czoło :D
Znajomy do końca wyjazdu przekonywał że on i tak lubi ten silnik, ale w parę miesięcy po powrocie nie chwaląc się nikomu go wywalił i wsadził 1HD-T.. :)21[/quote]

Niemce dużo podróżują i to oni stworzyli w Europie kult bushtaxi i jego diesela. A w Polsce to sądzę, że z powodu snobistycznego podejścia. Jak się ma legendę w garażu to od razu rośnie poziom samozadowolenia. Poza tym można należeć do elitarnego klubu lepszych Toyociarzy i czuć się lepszym od takich ludzi co jeżdżą na przykład Patrolem z silnikiem 2.8. Kupić sobie lepszą pozycję to zawsze łatwiej niż na nią zapracować. Może właśnie dlatego inne środowiska określają polskich Toyociarzy jako buców. Ale ja sądzę, że ten czas przeminie. Na razie ciągle zachłystujemy się materializmem. Ostatnio dowiedziałem się od klilenta, że rysowanie ręcznie radbooków to popelina, teraz są do tego komputery i software. No cóż tacy jesteśmy, chcemy być najbardziej najlepsi i świętsi od papieża. Ale za kilkanaście lat będziemy tacy jak cały Zachód, wolni od koniczności posiadania wszystkiego co naj... Jeśli kupimy mocny silnik to dlatego, że chcemy jeździć szybko, a jeśli będziemy jeździć jak przydeptane tatuśki to wystarczy nam HZ1-T. Właśnie dlatego lubię jeździć z Niemcami, bo oni wolą chłonąć to co za oknem samochodu aniżeli wpatrywać się w prędkościomierz.
Druga sprawa, że już chyba wiesz, że w samochodzie nie dla wszystkich moc jest najważniejsza. Są tacy co jeżdżą wolniej niż Syrenką, ja do takich należę. Toczę się jak krążownikiem w gorączkę sobotniej nocy na promenadzie. Nie wszyscy są tacy jak ty. Niektórym moc jest na nic, bo i tak z niej nie korzystają. W zeszłym roku miałem wyprawę do Iranu. Jechały dwa 1HD-T, jeden HZ1-T z dołożoną turbiną i jeden zwykły HZ1-T. Na tym samym dystansie, jadąc w kolumnie spalanie było następujące:
- nowy 1HD-T z temperamentnym kierowcą 17.5l;
- stary 1HD-T ze mną 11.2l;
- HZ1-T z turbiną i kierowcą z ciężką nogą 18.1l;
- stary HZ1-T ze stonowanym Niemcem 11.4l.
Niby jechaliśmy razem i wozy podobnie obciążone, ale góry i ciężka noga dały znać. To w zasadzie nie ma znaczenia, bo ludzi stać na paliwo. Ale chciałem pokazać, że są różne podejścia do samochodu terenowego i nie wszyscy potrzebują mocy pod maską. Jest styl jazdy typu awtogonki i typ na niemieckiego turystę.
Lata temu robiłem weekendowe rajdy w górach i jeździłem LJ70. W zasadzie cały czas się jechało na redukowanej jedynce i półsprzęgle. Ktoś tam nazwał to profesorską jazdą. Ale adrenalinę wyzwalało się bez mocy, opon MT, wyciągarek, GPSów i innych gadżetów. Jedyny kinetyk był kupiony na spółkę z kolegami. Czasami brak mi tych czasów.
wakacje z pasją podróżowania

ODPOWIEDZ

Wróć do „Toyota”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości