Strona 1 z 2
LC 97 3,0 TD ???
: ndz lut 05, 2006 8:56 am
autor: patriik
Panowie, proszę o kilka informacji na temat tego autka. Nigdy nie miałem LC a przeszukując posty w stecz nic nie znalazłem o na przykład mostach tego autka, jego awaryjnościach, co w nich klęka, czy silnik z 97 roku 3 litry ma 4; 5 czy 6 cylindrów?
Jak z jego awaryjnością?
Jak z korozją tych aut?
Czy jest to rocznik, gdzie mogą pojawić się choroby wieku dziecięcego?
Jest to wersja długa czyli jeśli się nie mylę J95. Zamierzam kupić takie autko lub długiego Patrola. O patrolu wiem więcej niż o Toykach więc proszę o informacje .....

: ndz lut 05, 2006 9:23 am
autor: Eskapada
Ojj Patryku tam nic nie kleka to nie Jeep to jest Toyota
Z początku producji następy LJ możesz kupic to auto z slinikiem 2,4 TD lub 3.0 TD lub po 2001 roku D4D i takim autem miałem możliwość jezdzenia. Kommfort jazdy dynamika jazdy nie porownywalne do Y60
O mosty nie masz sie co martwic bo sa dobre sprawdzone, wytrzymałe a konstrukcja auta - nadkola, przedednie nie zalezene zawieszenie z dwoma wachaczami praktcznie uniemożliwa założenie opon wieszkszych niż seria. Po zamontowaniu nowej zawiechy typu HD można założyć 32x11,50
prze..chalapane jest z felgami do LC J95 konstrukcja zacisków chamulcowych nie pozwala na zamontowanie ot tak stalowych mangelsów czy innych felg.
Dodać trzeba ze wprzeciwieństwie go Y60 J95 ma centralny mechaniżm różnicowy.
: ndz lut 05, 2006 9:57 am
autor: patriik
No właśnie - Toyka ma centralny mechanizm różnicowy i to jest bardzo dobre. Ani w moim wranglerze (choć pomykam całą zimę na 4x4) ani w patrolu nie ma go

A jak wiemy, daje to po dup.ce tzn. czytaj zawieszeniu na czarnym.....
Z tego co wiem, toyota ma pełną blokadę tylnego mostu. Zgadza się? Jeśli tak, to patrol też ma z tyłu 100%.
A co jest z tymi felgami, dużo trzeba zachodu by założyć 31 lub 32 cale?
A jak z cenami i dostępnością części do LC? Patrol jest relatywnie tani w częściach (tak słyszałem).
: ndz lut 05, 2006 10:12 am
autor: Eskapada
patriik pisze:No właśnie - Toyka ma centralny mechanizm różnicowy i to jest bardzo dobre. Ani w moim wranglerze (choć pomykam całą zimę na 4x4) ani w patrolu nie ma go

A jak wiemy, daje to po dup.ce tzn. czytaj zawieszeniu na czarnym.....
.
chyba sie mylisz - zawieszenie ma to gdzies czy jedziesz 4x4 czy 4x2 na czarnym - po pupie dostaje układ przeniesienia napedu bo przy pokonywaniu zakrętów powstaja ogromne naprężenia...
: ndz lut 05, 2006 10:25 am
autor: Drako
http://www.javanosi.fr/ tutaj jest fajnie przerobiona 95 .
: ndz lut 05, 2006 10:32 am
autor: patriik
Oczywiście Eskapada - układ przeniesienia napędu. Wiesz, ja nie mechanior.....

ja poeta ......

: ndz lut 05, 2006 10:55 am
autor: kmachacz
Ja takie autko mam na codzień, tzn. 98 rok 3,0TD w wersji oznaczenia HDJ95 Special. Auto bardzo wdzięczne, moje trochę paliwożerne bo z automatem, choć z drugiej strony jest komfortowo. Auto ma 120 tyś, a kupiłem je jak miało 80 tyś. Mam go już prawie trzy lata. Nigdy nie odmówiła posłuszeństwa, nigdy nic nie naprawiałem poza regularnymi wizytami w serwisie i wymianą wszystkiego co nakazuje inspekcja. Co do kosztów to jest średnio, ale są rzeczy bardzo drogie, ale one żadko się psują. Wszytsko zależy w jakim stanie jest auto. Moim skromnym zdaniem auto o wystarczającej dynamice, choć czuć jego masę.
Co do terenu, hmm znowu zależy jaka wersja. Moja ma wkoło plastikowe nakładki, jeszcze jak auto od czasu do czasu witało do jakiegoś błota kończyło się to czasem poobrywaniem tych nakładek. Są auta w prostszej konfiguracji bez tych upiększeń i to jest lepsze rozwiązanie. Można je zdjąć, ale pozostają wtedy dziury w błotnikach po spinkach. Auto w terenie trudne bo długie i lubi się wieszać głównie tyłem. Jak ma blokadę tyłu to dobrze, moja akurat tego nie ma. Kochane auto w dalekich podróżach. Odporne na korozję, tak nawiasem w porównaniu z Pajero (informacje od mojego kolegi, który pracuje u lokalengo dealera Mitsubishi). To tak ogólnie. Jako ciekawostka, moja żona jak zobaczyła go jak kupowaliśmy auto powiedziała tak, że jak sprowadzę to brzydajstwo do domu to ona się wyprowadza, teraz to jej ukochane auto, dlaczego?? Bo daje poczucie ogromnego bezpieczeństwa i zaufania do jego konstrukcji, co zresztą na nasze szczęście i nieszczęście raz nie z naszej winy sprawdziliśmy. My pojechaliśmy dalej, a płaski został.
: pn lut 06, 2006 12:13 pm
autor: Black
To i ja dorzucę parę uwag, maszyna w konfiguracji jak kmachacza (nawet rocznik i brak blokady się zgadza) z tym, że ja ją nabyłem z 200kkm i ma już 250kk po 1,5 roku. Co do plastików - tak ma je i podobno się urywają, ja na razie urwałem ramkę od tablicy rejestracyjnej, oryginalne się gną i wracają do poprzedniego położenia, no chyba że ktoś lubi korę z drzew drzeć. Co do zawiechy - przód niezależny (i dlatego niektórzy odżegnują ją od terenówek) po używaniu zgodnie z przeznaczeniem końcówki drążków zmieniasz co 30kkm lub średni co 5 poważniejszych wizyt w terenie - jak na "niezależkę" uważam to za normalne. Gumy - oj Eskapada przecie ja jeżdżę od ponad roku na 265/75/16 znaczy prawie 32" i jest ok, przy pełnym dobiciu lekko dociera o plastiki we wnętrzy nadkoli, ale jeszcze żaden z tego powodu nie odpadł. A przód niestety troszkę w moim już usiadł - po ustawieniu geometrii przez 5kkm nie obcierało, potem siadł znów ze 2cm i się czasem odzywa tarcie. Zdaje się że po zmianie na kit HD OME lub IRONA 33" powinno wejść bez bólu (ale raczej tego nie sprawdzę dopóki 32" nie zetrę). Eksploatacja - jak Toyota - jak dbasz to wdzięczne auto, ja nie zadbałem i wykończyłem listwę (niestety ona) przekładni kierowniczej (trza czasem sprawdzić po brodzeniu czy tam po osłonami woda nie została) i tymże też sposobem zmęczyłem pompę wspomagania - wszystko porządnie zregenerowane i myślę że posłuży kolejne 100-200kkm. Wszyskich którzy dobrnęli do tego momentu przepraszam za długość, ale jakoś tak nieśmiało się ludzie o tych maszynkach wypowiadają, a przecież pare na forum jest i nawet kilka używanych zgodnie z przeznaczeniem. Więcej mogę poopowiadać jak padną konkrente pytania.
P.S. Co do zastosowania jej na wyprawówkę to ja ją z taką myślą nabyłem, ale założyłem sobie 2lata na modyfikacje i naukę "obsługi" w terenie, a w międzyczasie dziennie męczę ja 50/10km asfalt/wiejskie szutry, i wpadam "turystycznie" na różne lżejsze/cięższe imprezy w terenie. Czy to był dobry wybór chyba tak, bo jak na razie nie widzę innego kanydata do takiej roboty - poza tandemem mały plaskacz na codzień + np HZJ73/78

: pn lut 06, 2006 8:14 pm
autor: kmachacz
Może niezbyt ściśle się wypowiedziałem, ale też nie chciałem przedłużać i się rozpisywać. Ale jednak aby potwierdzić słowa własne jako użytkownika, a tym samym słowa Blacka. Te nakładki to tak jak powiedział kolega wcale nie tylko i wyłącznie ozdoba choinkowa, one jakąś swoją funkcjonlaność mają i nie odpadają przy byle wizycie w błocie. Moje odpadły w sytuacji odwiedzin w Arłamowie na jednym z rajdów Toyoty. I poprostu mnie poniosło i uwierzyłem, że mogę wygrać. Były dwie trasy wiodące na szczyt góry i z powrotem oraz moment z głębokim błotem. Nikt go nie pokonał a za to były dodatkowe punkty. Ja spróbowałem przejechać z założeniem, że koła po jednej stronie będą szły po części zewnętrznej tego łagra. No i było pięknie do momentu koiedy nagle auto się przechyliło mocniej na stronę prawą i zatrzymało się jak wryte. Nie rozumiałem dlaczego, próbowałem wycofać i jeszcze raz przejechać to samo

. Okazało się, że to zatrzymał mnie wielki otoczak, który sobie spał w tym błocie i poprostu w niego uderzyłem. Zderzak był mocno wgnieciony, popchał nakładkę błotnika i ona odeszła na spinakch. Ja byłem spanikowany, że mnie to nieźle trzepnie po kieszeni. A efekt: 50 PLN za odkształcenie zderzaka na goraco (zderzak nie pękł w żadnym miejscu) oraz kilka PLN za urwane spinki i 0 PLN za przyczepienie nakładki.
A co do ich zasadności przy regularnym pobycie w terenie to bez sensu bo przy ocieraniu po drzewach muszą sukcesywnie odpadać. Ja na swojej miałem też opony typu MT Wolfy 265/75/16 i nic nie darło w jakiś większy sposób i nakładki nie odpadały.
A kończąc jest to najbardziej ukochany samochód jaki miałem i kocha go cała rodzina

Polecam

: czw mar 23, 2006 12:01 pm
autor: patriik
To mam do kolegów jeszcze jedno pytanie: jaki jest hipotetyczny (realny)koszt podniesienia LC? Mam na myśli 33 lub 35 cali. Czy to zawieszenie z przodu jest aż tak fatalne? No i jeśli siada co 30 kkm to co będzie jak się wybiorę na hamadę w Maroku? Klapnie od razu czy nie?

: czw mar 23, 2006 12:23 pm
autor: zu-tec
Spytaj JarekJ, on niedawno podnosił 95-kę....
: czw mar 23, 2006 3:50 pm
autor: Black
Cześć,
to jeszcze się odezwę bo właśnie moja świeżo urosła trochę w górę: na "kicie" Irona przód +3,5cm tył +6cm. Gumy dalej te same 265/75/16 czyli mniej więcej 32"/11" i jest pięknie, nie ma szans na dobijanie. "Na oko" to 33" od biedy by weszły po wyrzuceniu przednich plastikowych chlapaczy i odsadzeniu lekko felg (już teraz przy maksymalnym skręcie lekko opona ociera o wahacz) bo na te 2 cm miejsce jest.
35" to sobie nie wyobrażam i mój wołek KZ-TE chyba też

Koszty, no cóż (mi się udało) korzystając z pewnej wyprzedaży: kombinacja springi Irona + przód amory Irona + tył amory OME - 2tys. pln., polecana wersja: pełny kit OME ale to około 5tys. - sprawdź dokładnie u "hien" Toyotowych

Powyższe dywagacje co do rozmiaru oponek, niech poprą może bardziej doświadczeni ujeżdżacze autobusów.
Co do wytrzymałości, to może Cię speszyłem poprzednim postem, ale weź poprawkę na to, że moja maszyna ma 250kkm po polskich (nie niemiekich) "drogach" i nikt przede mną w oryginalnej zawiesze nic nie ruszał

To że zabiłem jedną końcówkę drążka w 30kkm to też się trochę postarałem, np. jeżdżąc 50kkm z wybitym sworzniem dolnego wahacza i odkładając wymianę przez 1,5 roku, w międzyczasie nie szczędząc jej innych atrakcji vide "pieńki" na WNT. Jak ostatnio doprowadziłem ten przód do ideału, to słyszę już tylko stuki w kolumnie kierownicy (ten typ tak ma, albo znowu mu pomogłem) zrobiłem jakieś 5kkm i porozmawiamy o wytrzymałości na jesieni po kolejnych 3 imprezach gdzie się ono zweryfikuje samo w terenie.
Raczej nie obawiałbym się jazdy do Maroka i z powrotem (a wręcz o tym marzę i do tego auto powoli przygotowuję), a na pewno dużo mniej niż innymi potworkami które miałem okazję poznać.
: pt mar 24, 2006 3:37 pm
autor: patriik
Dzięki za info. Ja własnie chciałem dokonać "życiowego wyboru" i wybrać autko na wyprawy. Tak się miało stać z wranglerem (miał być na całe życie) i niestety - za dużo do zmian. Na 31 calach potrafią się mosty ukręcić a co dopiero 33...... Więc wybór jest między Toyotą a Patrolem. Ostatnio jeździłem kolegi Patrolem - 2,8 TD na 33 calach. Piękna sprawa. W patrolu bez problemów można założyć 35 cali i mostom nie powinno się nic stać. Dlatego nadal się waham ......

: pt mar 24, 2006 4:05 pm
autor: świerszcz
z oponami większymi niż 265/75/16 w 9'tce jest jeszcze jeden problem - mianowicie odległość przy skręcie opony od przedniej krawędzi progów; do tego trzeba wziąść pod uwagę że przód jest jednak niezależny, a co za tym idzie przy większych kółkach całość może się łatwiej ...... wyeksploatować
mam w 9'tce 265/75 + lifta OME i robi zajebiście, acz bez obciążenia skacze na wybojach jak piłka.
: pt mar 24, 2006 4:41 pm
autor: Chaos
proponuje cały zestaw OME

jest bardzo dobry.
: pt mar 24, 2006 6:26 pm
autor: Kylon
Oj chłopaki, chłopaki - 35 cali w J9

: pt mar 24, 2006 7:07 pm
autor: Bartas
dla mnie tojota pomiędzy serią "80" a "100" to auto rodzinno - rekreacyjno - użytkowe. Coś zupełnie tak samo jak Mitsubichi Pajero po 91

dlatego o niezawodności to rozmawiać będziemy jak w Rav4 o przeznaczeniu powyższym i takiej klienteli, czyli z najwyższej półki. Z uwaga będę obserwował poczynania w terenie kolegów, którzy nie żałują swoich "90 - tek" i dalszej ich eksploatacji. "90 - tka" jest dość młodym jeszcze autkiem w imprezach krajowych aczkolwiek możliwe, że już z duzymi przebiegami. Jako wyprawowe napewno się sprawdzi

tak jak Ravka, kwestia jak ciężki teren(jakie zakątki świata) będzie widziało zawieszenie oraz dyfry, już ktoś udowodnił, że "90 - tka" sprawdziła się w ciężkich warunkach

. W końcu można zawieść się Fiatem CC do Mongoli więc nic mnie nie zaskoczy

Rowerem też się da, więc kwestia stanu technicznego oraz wyboru drogi
Jako autko rodzinne na codzień i w lekki teren to "90 - tka", Pajorka lub Dyskoteka. Co do gum, no cóż 31' i 32' można się zadowolić.
: pt mar 24, 2006 9:32 pm
autor: świerszcz
Bartas pisze:Jako wyprawowe napewno się sprawdzi

tak jak Ravka, .
kolego, między 90'tką a RAV4 jest "kilka delikatnych różnic" w zawieszeniu, w układzie przeniesienia napędu, itp. - byłbym więc na twoim miejscu bardzo ostrożny we wrzucaniu obu tych aut do jednego wora i traktowaniu ravki jako auta wyprawowego....
a i skoro dla Ciebie Toyota między 80 a 100 to auta rekracyjne to może wybierz się 100 lub 120 na jakąś imprezę ( bo one juz przecież rekracyjne nie są)
- a i żeby było jasne, poruszam się Toyką na codzień i czasem w pracy jak mi Disco klęknie (co niestety notabene często się zdarza....)

: pt mar 24, 2006 9:37 pm
autor: Black
@Kylon

)) juz się poprawiłem bo zapomniałem przy 35" emotikona dodac
@Bartas Kolego ja Cię tylko bardzo o jedno proszę: nie porównój J90/95 do Ravki, a biorąc pod uwagę Twój podpis i to, że ja sam w zasadzie "w du..ie byłem, i g... widziałem" jak co niektórzy mogę powiedziec, dyskusja do czego się nadaje J90 jest bezcelowa

))
: pt mar 24, 2006 9:45 pm
autor: Kylon
To może małe porównanko Y60 z HDJ80

. Nic nie kumam przeca J100 i J8 to zupełnie różne samochody z inna konstrukcją zawieszenia. Ale ja się nie znam na Toyotach więc pewnie gadam coś od rzeczy...
: sob mar 25, 2006 10:15 am
autor: patriik
Patrolkiem już jeździłem. Teraz umówiłem się z kolegą, który ma J90. Szkoda, że krótka bo ja szukałbym długiej. Ale pojeździmy - zobaczymy. Poza tym porównanie byłoby nie pełne, gdyż jeździłem GRem z 1994 roku, a tu będzie toyka z 2000. Ale będzie to jakiś wzór, na którym będę bazował.
Drugim dylematem jest poszukiwanie autka w Polsce i w Niemczech. Wiadomo, że w Polsce roczniki 90-96 mają przejechane po 190.000 km.

Ale jakoś bardzo rzadko można takie egzemplarze w Niemczech dorwać. Wniosek - licznik cofnięty. Bywając czasami w Niemczech wiem, że od cen podanych na Mobile.de należy odjąć 1000-2000 Euro jeśli kupujemy prywatnie. Tak znalazłem ogłoszenie o długim Patrolu z 2001 z silnikiem 3000 Di za 10 000 euro z przebiegiem 144 000 km. Więc chyba zdarzają się okazje tylko warto poszukać i chyba wybiorę się w poszukiwaniu autka do Germanii.....

A swoją drogą to chyba wolę jak autko ma przejechane tam 250 000 km niż u nas w Polsce 190 000, bo nie wiem o ile cofnęli licznik. Ostatnio widziałem fajny egzemplarz GR z przebiegiem 380 000 km. Nieźle co? Tylko zastanawiam się czy udało sie to na jendym silniku i za ile czasu pojawi się on w Polsce z licznikiem 190 kkm?
: sob mar 25, 2006 2:44 pm
autor: Bartas
Black pisze:@Kylon

)) juz się poprawiłem bo zapomniałem przy 35" emotikona dodac
@Bartas Kolego ja Cię tylko bardzo o jedno proszę: nie porównój J90/95 do Ravki, a biorąc pod uwagę Twój podpis i to, że ja sam w zasadzie "w du..ie byłem, i g... widziałem" jak co niektórzy mogę powiedziec, dyskusja do czego się nadaje J90 jest bezcelowa

))
nie twierdzę, że to samochody te same (konstrukcyjnie różne przecie)ale jak dla
mnie, przeznaczenie mają podobne, a definicja wyprawowy jest różna według pogaduszek

tak jak porno
I daj swoje zdanie a zaraz się gotują

: sob mar 25, 2006 3:01 pm
autor: Bartas
Kylon pisze:To może małe porównanko Y60 z HDJ80

. Nic nie kumam przeca J100 i J8 to zupełnie różne samochody z inna konstrukcją zawieszenia. Ale ja się nie znam na Toyotach więc pewnie gadam coś od rzeczy...
w pewnych kwesiatach można wszystko porównywać, a choćby w kosztach eksploatacyjnych

Nie zamykam się na rozmowę z kolegami jak porównują Uaza z Oplem Fronterą

a auta o przeciwległych biegunach, jeden uzywa do tego samego co drugi. A powyższe rozmyslania nie są tezami są dywagacjami czy da się wykopać dołek nożem a łopatką, ale nie, że jedno to drugie a konstrukcyjnie różne z przeznaczenia też
Pozdrawiam

: ndz mar 26, 2006 10:22 am
autor: patriik
: pn mar 27, 2006 1:57 pm
autor: Black
Raz się zdeklarowałem, więc podtrzymam słowo i dyskusji nie zacznę

(w końcu prasowane ryże muszą trzymać się razem, i nie kopiować z zachodu wojen LR/Jeep

)
Za to zaraz podam "nowy temat" na Toyocie, bulwersujący mnie zresztą od 2lat - do czego zaprojektowano/nadaje się J90/95 - i tam zapraszam wszystkich chętnych do wyżycia się i wysnucia swoich teorii. Chętnie skonfrontuję swoje "traumatyczne" i praktyczne spostrzeżenia z opiniami bardziej doświadczonych kolegów, tak praktyków jak i teoretyków
