Strona 1 z 1
FZJ 80- problemy mechaniczne
: pt lut 10, 2006 11:04 pm
autor: Bullitt
Witam;
Jestem świeżym posiadaczem Landcruisera i mam parę pytań dotyczących problemów jakie pojawiły się po zakupie.
Auto to Landcruiser FZJ 80 skrzynia manualna silnik 4,5 litra benzyna na gaźniku. Rok produkcji 96.
1 Problem sprzegłowo hałasowy. Polega na tym, ze auto strasznie szarpie przy zmianie z 1 na dwójkę i dwójki na trójke. Szarpnięcie całym układem napedowo silnikowym występuje w momencie naciśnięcia sprzęgła a nie, co mi wydaje się dziwne puszczania. Towarzyszy temu dośc duży hałas, który zlokalizowałem jako luz na przednim wale. Nie jest to luz "tył przód" tylko luz obrotowy i raczej lokalizuję go po stronie mostu a nie reduktora. Co go moze powodować? No i pytanie podstawowe czemu autem szarpie przy wciskaniu sprzegła (wysprzeglaniu)?? Dodam, ze wszystkie poduszki silnikowo-skrzyniowe są całe.
2 Pytanie drugie- jakie seryjnie sa montowane sprzęgiełka w tym modelu. Może to głupie że się pytam, ale mimo, że naped jest na 2H to i tak przedni wał, most i półosie się kręcą podczas jazdy. Czy to możliwe, że układ jest skręcony na stałe? A moze tam sa automaty ale spierdzielone? Jesli tak to jak je poznać?
Pytanie 3- jakiej marki zawieszenie podwyzszające prześwit auta proponujecie i jakiego rzedu są to koszty?
Pozdrawiam
Kuba
: sob lut 11, 2006 9:35 am
autor: rudydh
te stuki to na 80% luz reduktora co do zawieszenia to wszystko masz w sklepie w usa
http://www.sleeoffroad.com/products/sus ... shocks.htm i polski sklep który to przypuszczalnie ściągnie i ma tam pare badziewii do lc
http://www.wyprawa4x4.pl/sklep/index.ph ... mochody=62
pozdr
: ndz lut 12, 2006 2:32 pm
autor: Bullitt
Czy są warsztaty naprawiające luzy w reduktorze lub wogóle reduktory??
Pozdr
: pn lut 13, 2006 8:30 am
autor: rudydh
szukaj w linkach na str głównej lub serwis autoryzowany , wiem ze w gliwicach jest jakiś warsztat ale nic wiecej nie wiem
: pn lut 13, 2006 9:40 am
autor: boris.blank
Jeśli jest to luz obrotowy to należy ustawić współgranie zębów w moście bo przy niewłaściwym luzie za chwilę wytną ci się skosy na zębach i komplet atak/talerz do kupienia.
Jeśli nie ma luzów poprzecznych to jest wsio w pariadkie - reduktor w twoim samochodzie jest nie do zajechania więc od niego raczej się odczep.
Niestety tylko przy organoleptycznej diagnozie mógłbym powiedzieć coś więcej.
napęd
: ndz lut 26, 2006 9:22 pm
autor: spec
Witam !
ad2.Kolego powinieneś wiedzieć iż twoja Toyotka ma stały napęd na wszystkie koła bez względu na połozenia blokady mechanizmów
Pozdr.
Re: napęd
: pn lut 27, 2006 10:58 am
autor: Bullitt
spec pisze:Witam !
ad2.Kolego powinieneś wiedzieć iż twoja Toyotka ma stały napęd na wszystkie koła bez względu na połozenia blokady mechanizmów
Pozdr.
Oczywiście, że nie.
: wt mar 07, 2006 4:39 pm
autor: ChuckNorris
Chyba Bullitt wdepnąłeś w padlinę z Krakowa z komisu przy Nissanie - ten samochód oglądało już 100.000 wielbicieli 80-tek i padło zdaje się na ciebie. Masz pewnie potrójną klimę, rozłączane napędy i 0 zabezpieczenia antykorozyjnego - to wersja na pustynię. W tej furze wiele rzeczy nie trzyma się kupy - przebieg do stanu skóry, są slady wielokrotnie demontowanej pokrywy zaworów, deski - to wygląda na megaprzewał made in Israel lub ościenny Arabesland. Jedyna nadzieja, że to nie jest ten właśnie - tzn twój samochód.
Jeśli to ten, to pozostaje samobójstwo przez kopa z półobrotu

Pozdr. Chuck N.

: wt mar 07, 2006 4:51 pm
autor: Bullitt
Tak to ten. Samobóstwa nie mam zamiaru robić, na razie, praktycznie wszystko działa jak sie masz witold. Co do antykorozji- rdzy nie widac- a mysle, ze wszystki toyki od 89 maja blachy ocynkowane. Co do przebiegu- niestety kraj słaby i 99% fur ma kręcone liuczniki- choc w tym przypadku to nie jest takie na 100% pewne. Skóry sa zniszczone, ale nie przebiegowo tylko jakos tak powiedziałbym to jak by dostały kiedys wilgoci i spekały... czy coś... Jesli chodzi o pokrywe to cholera to przeoczyłem, ale w silniku wszystko jak na razie gra więc imo jest okej. Na pewno była rozbita, widac po dachu i innych małych duperelach- ale jest niexle naprawiona a rama na 100% jest prosta bo to sprawdzałem. Co do mechanizmów, wszystko gra, co do reduktora to imo ten jest lepsiejszy od tego na stałe. Klima jest zajebista, i generalnie dośc tanie było a ubezpieczyło się fenomenalnie.
Wersja jest israelska, dotarłem do samego źródła, jest to jeden z niewielu egzemplarzy wyprodukowanych na potrzeby wojska (ONZ) i zakupiony przez tę organizację na zasadzie przetargu.
Ale generalnie auto w pytę.
Jesli coś wiesz jeszcze więcej na temat tego egzemplarza plis priv.
Pozdr.
B.
Pozdr
Kuba
: wt mar 07, 2006 5:00 pm
autor: ChuckNorris
: wt mar 07, 2006 6:37 pm
autor: contik
luz o którym piszesz wcale nie musi pochodzić z reduktora.
W ogóle toyota może mieć "stosunkowo" duże luzy na przekladaniach zebatych i jeździ.
U mnie sytuacja jest bardzo podobna do opisanej przez Ciebie nie ma tylko takich wyraźnych szarpnięć przy wciskaniu sprzęgła, alczkolwiek czuć i słychać wyraźny stuk po zdjęciu nogi z gazu.
Spowodowana jest to suma luzów na wieloklinach zabieraków i przegubów, luzów samych przegubów, wieloklinów w przegubach, wieloklinów półosi i mech różnicowego mostu, samego mechanizmu itd, itd ....
W skrajnych przypadkach mogę pokręcić 3/4 obrotu jednym przednim kołem zanim poruszy się drugie...
Jedyne wyjscie to wymiana wszytkich elementów "zebatych" albo ... zrobienie sobie głosniej radia i wyjątkowo delikatna zmiana biegów.
: wt mar 07, 2006 7:07 pm
autor: ChuckNorris
Jeśli jesteś zadowolony z furki - to OK, nie było moim zamiarem ci dokopać (nawet z połobrotu jak to zwykle czyni Ch.N.) Sorry
Dam ci jedną dobrą radę - znajdż PROFESJONALNY zakład antykorozji i niech ci walną wszystkie profile, wewn blachy pod oknami, progi itp jakąś Valvoliną czy inną maścią, bo po 2 zimach z solą możesz się mocno zdziwić ( znajdż zawodowców, bo wizyta u pana Kazia pogorszy problem)
Ostatnia sprawa - na twoim miejscu wymieniłbym wszystkie WSZYSTKIE !

płyny, a zacząłbym od skrzyni i mostów (jak ja oglądałem ten wynalazek i poprosiłem o odkręcenie korka w tylnym moście, to najpierw nie chcieli, a potem już wiedziałem dlaczego - takiego syfu jeszcze nie widziałem.... + trochę za dużo opiłków na korku....
Może to już wymienili przed sprzedażą, ale radzę - sprawdż, Arabesmeni tak mają - pojęcie serwisu to nie u nich....
KONIEC SMĘDZENIA I TAK CI ZAZDROSZCZĘ TOYOTKI

: wt mar 07, 2006 9:36 pm
autor: Bullitt
Spoko, płyny juz za mną. Szumów i wyć brak- wiec imo jest to wszystko w miarę dobrym stanie.
Co do rdzy- pewnie masz rację, jednak jak mnie pamięć nie myli, nie jest to pierwsza polska zima tej Toyoty- więc tez chyba będzie okej. Ale dzieki za rady.
Pozdrawiam
B.
: ndz maja 20, 2007 2:38 pm
autor: metzenas
Witaj !
Mam zamiar nabycia konkretnego HZJ 80 na gazniku (robionego dla szpiegów w Kazachstanie). Powiedz ile to pali i skąd bierzesz części do tak nietypowego sprzętu. ten, który planuję nabyć w środu ma wszystko w czarnej gumie i z luksusow tylko klimę.
: ndz maja 20, 2007 3:40 pm
autor: Bullitt
Cześć;
Jeśli chodzi o części to ich za bardzo nie kupuję, bo auto się na razie (odpukać) nie psuje. To co jest potrzebne na bierząco (jakieś tam gumki i uszczelki) kupuje w ASO.
Spalanie jest duże. Auto po mieście pali około 30 litrów gazu. Bardzo możliwe, że to wina rozregulowanego gaźnika. Nie wiem.
: ndz maja 20, 2007 4:20 pm
autor: Zachary
: ndz maja 20, 2007 5:28 pm
autor: kacperekk
metzenas pisze:Mam zamiar nabycia konkretnego HZJ 80 na gazniku
Gaźnik w dieslu?

: ndz maja 20, 2007 8:05 pm
autor: contik
Już wie, że się pomylił...
: ndz maja 20, 2007 10:37 pm
autor: Bullitt
Szczerze powiedziawszy nie wiedziałem, że występowały Araby w dieslu. Zawsze myślałem że były w 4,5 litrowej benzynie....
: pn maja 21, 2007 10:20 pm
autor: LX450
No teraz moje trzy grosze...
Nie wygląda to na luz na reduktorze. Raczej bym się skłaniał ku problemom z dyfrem. Aha i jeszcze jedno. Nie wiem jaki jest rocznik twojego samochodu, ale w modelach sprzed '93 było coś nie tak z wieloklinem (chyba tak się to nazywa) na półosiach i po pewnym czasie robił się na wieloklinie luz. Niestety w tym wypadku pomaga jedynie wymiana półosi na nowsze.
Sprzęgiełka ci chodzą OK. Jeśli włącza/wyłącza się je przy kołach to wiadomo, że kręci się wszystko w moście, ale nie przenosi się moc na koła.
Musisz się pobawić wałem (ale zabrzmiało), czyli zdemontować przedni wał i pojeździć tylko z napędem na tył. Jeśli szarpanie ustąpi, to już wiemy, że szukamy babola z przodu. Jeśli nie ustąpi to ściągasz tył i jedziesz na napędzie przednim. Jeśli po takich dwóch operacjach nadal jest kiepsko to wtedy wiadomo, że to kwestia reduktora (ale to mało prawdopodobne).
Na początku zabrałbym się za wszystkie kalamitki, czyli przesmarował co się da. Pamiętaj, żeby wałów nie nabijać smarem tak, że aż będzie wypływał, tylko jak podczas pompowania zobaczysz, że wał się zaczyna rozciągać to od razu przestajesz. W przeciwnym wypadku nadmiar smaru działa jak układ hydrauliczny i przy większym skoku amortyzacji (zjazd z dużego krawężnika, kładka itd..) może ci parę rzeczy urwać.
Kombinuj i pisz jaki werdytk.
: wt maja 22, 2007 6:27 am
autor: Zachary
LX450 pisze:... Jeśli włącza/wyłącza się je przy kołach to wiadomo, że kręci się wszystko w moście, ale nie przenosi się moc na koła.
...
Chyba jest inaczej. Jeśli "wyłączysz" sprzęgiełka na kołach przednich nic prócz samych kół się tam już nie obraca.
: wt maja 22, 2007 8:36 am
autor: Bullitt
LX450 pisze:No teraz moje trzy grosze...
Nie wygląda to na luz na reduktorze. Raczej bym się skłaniał ku problemom z dyfrem. Aha i jeszcze jedno. Nie wiem jaki jest rocznik twojego samochodu, ale w modelach sprzed '93 było coś nie tak z wieloklinem (chyba tak się to nazywa) na półosiach i po pewnym czasie robił się na wieloklinie luz. Niestety w tym wypadku pomaga jedynie wymiana półosi na nowsze.
Sprzęgiełka ci chodzą OK. Jeśli włącza/wyłącza się je przy kołach to wiadomo, że kręci się wszystko w moście, ale nie przenosi się moc na koła.
Musisz się pobawić wałem (ale zabrzmiało), czyli zdemontować przedni wał i pojeździć tylko z napędem na tył. Jeśli szarpanie ustąpi, to już wiemy, że szukamy babola z przodu. Jeśli nie ustąpi to ściągasz tył i jedziesz na napędzie przednim. Jeśli po takich dwóch operacjach nadal jest kiepsko to wtedy wiadomo, że to kwestia reduktora (ale to mało prawdopodobne).
Na początku zabrałbym się za wszystkie kalamitki, czyli przesmarował co się da. Pamiętaj, żeby wałów nie nabijać smarem tak, że aż będzie wypływał, tylko jak podczas pompowania zobaczysz, że wał się zaczyna rozciągać to od razu przestajesz. W przeciwnym wypadku nadmiar smaru działa jak układ hydrauliczny i przy większym skoku amortyzacji (zjazd z dużego krawężnika, kładka itd..) może ci parę rzeczy urwać.
Kombinuj i pisz jaki werdytk.
Cześć;
Dzięki za rzeczowe odpowiedzi. Mój post poczatkujący ten wątek jest z przed półtora roku. I niestety- mimo wszystkich działań które opisałeś a ja sprawdziłem i zrobiłem problem nie ustał...
Puść mi na priva numer telefonu..
Zadzwonię pogadamy...
: wt maja 22, 2007 8:51 am
autor: Zachary
Bullitt pisze:...I niestety- mimo wszystkich działań które opisałeś a ja sprawdziłem i zrobiłem problem nie ustał...
A sprawdzałeś sprzęgło?
: wt maja 22, 2007 9:12 am
autor: Bullitt
Nawte wymieniłem na nowe. Wtedy się nieco uspokoiło... Ale zastanawiam się czy to ni ekoło zamachowe. Objawy trochę takie jak w dwumasowym rozpadającym się kole zamachowym...
Pytanie- czy w FZJ80 znajduje się dwumasowe koło zamachowe?