Zrobiłem blad...
Moderator: Mroczny
Zrobiłem blad...
..siadajac przed virtualnym posrednikiem sie znaczy kompem w stanie niedozwolonym przed 18 rokiem zyciA, isc mialem w loze celem uspokojenia sztormu, ktory pojawil sie...nagle, wywolany celowo w ten piatkowy wieczor...dotknela mnie tez jakas chora nimfa..ale niech sie stanie, chce sie z tojkowcami podzielic, z wierzchu trywialnym probleme, ale w istocie ciezkim jak kawal pozadnego zderzaka grylem zwanego...ale do meritum bo sie znaki skancza na tym poscie..
mam konflikt, zwany dalej dysonansem osobowosci, zaczelo sie od kiedys dawno temu od upalania suki w terenie, potem przeszlo mi to zjawisko, mlodzienczej glupoty wymieszanjej z fantazyja.., przyszla tojka w moje rece, mialoa byc autem do wszystkiego, skutecznie przezz wszystkie lata remontowana, bez patentow stasia, bez udziwnien, robiona prawie pod orginal..i tak gdy wszystko juz wyremontowalem tknelo mnie...tzn nie mnie..moze to drugie ja, uspione doszlo do glosu...chwycilo mnie cos co nazywa sie mania upalania, chce dostac w rece zelastwo i tam gdzie moge sie skutecznie spelniac za wolantem, no chodzi o bezstresowe upalanie... tojka sie do tego nadaje super extra, ale czesci drogie, co juz zdarzylem sie rozeznac. Wybor padl na susuke-ponownie, ktora to w mojej opini jest autem tanim w exploatacji a dyfry mzna wyemianiac jak sprzeglo bo kosztuja grosze...dysonans tyczy sie tego, ze tojka miala by isc w ludzi...do ludzi yyy na sprzedaz, wszystko by bylo pieknie gdyby to nie bylo auto zrobione na jiper super, wzialbym rupiecia i pchnal dalej, opory mam bo jest zajebista i nie zawiodla mnie nawet daleko od domu, a jak juz cos jej dolegalo to tak ,ze naprawic moglem..no prawie juz jedna calosc stanowimy jakkolwiek by tgo nie rozumiec.., moglbym ja zostawic przy jednoczesnym maniu suki, ale bez przesad, dosc samochodow jest, jest czym jezdzic jakby na to nie patrzec, nie cierpie na komplex posiadania jak niektore gwiazdy..nie wiem czy to kto kowliek rozumie, czy usilowal poczytac..moze twqfi sie psycholog spoleczny co to doradzi tak by niue popasc w przepastna przepasc, koledzy, przykasztancie, byle optymistycznie ..co ja zuczek biedny mam poczac..
ide po kolejne
mam konflikt, zwany dalej dysonansem osobowosci, zaczelo sie od kiedys dawno temu od upalania suki w terenie, potem przeszlo mi to zjawisko, mlodzienczej glupoty wymieszanjej z fantazyja.., przyszla tojka w moje rece, mialoa byc autem do wszystkiego, skutecznie przezz wszystkie lata remontowana, bez patentow stasia, bez udziwnien, robiona prawie pod orginal..i tak gdy wszystko juz wyremontowalem tknelo mnie...tzn nie mnie..moze to drugie ja, uspione doszlo do glosu...chwycilo mnie cos co nazywa sie mania upalania, chce dostac w rece zelastwo i tam gdzie moge sie skutecznie spelniac za wolantem, no chodzi o bezstresowe upalanie... tojka sie do tego nadaje super extra, ale czesci drogie, co juz zdarzylem sie rozeznac. Wybor padl na susuke-ponownie, ktora to w mojej opini jest autem tanim w exploatacji a dyfry mzna wyemianiac jak sprzeglo bo kosztuja grosze...dysonans tyczy sie tego, ze tojka miala by isc w ludzi...do ludzi yyy na sprzedaz, wszystko by bylo pieknie gdyby to nie bylo auto zrobione na jiper super, wzialbym rupiecia i pchnal dalej, opory mam bo jest zajebista i nie zawiodla mnie nawet daleko od domu, a jak juz cos jej dolegalo to tak ,ze naprawic moglem..no prawie juz jedna calosc stanowimy jakkolwiek by tgo nie rozumiec.., moglbym ja zostawic przy jednoczesnym maniu suki, ale bez przesad, dosc samochodow jest, jest czym jezdzic jakby na to nie patrzec, nie cierpie na komplex posiadania jak niektore gwiazdy..nie wiem czy to kto kowliek rozumie, czy usilowal poczytac..moze twqfi sie psycholog spoleczny co to doradzi tak by niue popasc w przepastna przepasc, koledzy, przykasztancie, byle optymistycznie ..co ja zuczek biedny mam poczac..
ide po kolejne
- czesław&jarząbek
-

- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Marcin, nieźle jesteś kreatywny na bani, jestem pod wrażeniem
a tak swoja drogą to namiary na dilernię możesz podrzucić na pw
a tak swoją drogą, nad czym Ty sie zastanawiasz, podążaj jedynie słuszną drogą - wypruj z tojota zbędne wyposażenie, tapicerki, dywaniki (aczkolwiek doradzam pozostawienie oberżniętego dywanika na tynelu środkowym - calkiem bez jest znacznie glosniej
), wydupc tylną kanape, pościagaj te pedalskie planctykowe nakladki na blotniki, zamontuj w ich miejsce eleganckie gumy, bodylifta juz pewno masz, wydupc zderzaki, zamontuj porządne haki, zaloz simeksy i nap...ierdalaj
i pamietaj - budą sie nie jeżdzi, straty blacharskie i lakiernicze sie nie liczą!
zreszta tylko na samym początku szkoda...
seb
a tak swoja drogą to namiary na dilernię możesz podrzucić na pw
a tak swoją drogą, nad czym Ty sie zastanawiasz, podążaj jedynie słuszną drogą - wypruj z tojota zbędne wyposażenie, tapicerki, dywaniki (aczkolwiek doradzam pozostawienie oberżniętego dywanika na tynelu środkowym - calkiem bez jest znacznie glosniej
i pamietaj - budą sie nie jeżdzi, straty blacharskie i lakiernicze sie nie liczą!
zreszta tylko na samym początku szkoda...
seb
robok rzępoli w harapuciu
Karson-kwestia tego ile chcesz doplacic 
seba, wszystko by bylo jak trzeba, gdybym tego auta z mozolem nie remontowal, szkoda, ze od razu nie wykrystalizowaly sie moje zapotrzebowania-wjechalbym takim szrotem i bylby spokoj, wole go sprzedac komus i wlasnymi recami go nie degradowac do zloma targanego w blocie:)
koniec dywagacji, zaniedlugo pojawi sie na gieldzie....
seba, wszystko by bylo jak trzeba, gdybym tego auta z mozolem nie remontowal, szkoda, ze od razu nie wykrystalizowaly sie moje zapotrzebowania-wjechalbym takim szrotem i bylby spokoj, wole go sprzedac komus i wlasnymi recami go nie degradowac do zloma targanego w blocie:)
koniec dywagacji, zaniedlugo pojawi sie na gieldzie....
eeeno, nie sprzedawaj wyszczerba 
nie unieszcześliwiaj jakiejs kolejnej nieświadomej bezmiaru swojego potencjalnego pecha osoby
zdegraduj go sam, własnoręcznie - pardon, własnonożnie!
przynajmniej docenisz wszystko, bo następca na pewno nie ...
a zresztą, co mnie tam
seb - bep
nie unieszcześliwiaj jakiejs kolejnej nieświadomej bezmiaru swojego potencjalnego pecha osoby
zdegraduj go sam, własnoręcznie - pardon, własnonożnie!
przynajmniej docenisz wszystko, bo następca na pewno nie ...
a zresztą, co mnie tam
seb - bep
robok rzępoli w harapuciu
A niby inny samochód to nie kosztuje
A przygotowanie innego samochodu nie kosztuje
Rozpisz na kartce wszystkie plusy i minusy. Porównaj ceny innego samochodu. A co jeśli będziesz chciał pojechać dalej -na wyprawę. Samurajem to może być niezłe wyzwanie. Samurai jest super, ale nawet na Kozackich większośc tych pojazdów umarła. Nie jest to forma szyderstwa. Ten samochód jest fajny ale do pobliskiej kałuży z błotem. W górach paliły sie sprzęgła, łamały resory itp. Żeby Samurai był fajny też trzeba wydać worek pieniędzy.
Głowa do góry
Głowa do góry
jakis tam rachunek sumienia sobie zrobilem bo inaczej nie bylo by takiej wypatrzonej decyzji...
Kylon-wlasnie chodzi o to, ze na wyprawy nie mam czasu-zostaje tylko taplanie sie w okolicznych bajorach krotkoterminowo. Chetnie bym pojechal na maramuresz, kozackie tudziez gdzies indziej, niestety robota stala, aczkolwiek sezonowa mi na to nie pozwala, pora letnia mam zajob max total.
jakby na to nie patrzec suka jest o niebo tansza w czesciach jak toyoty.
np skrzynia + silnik-400pln, komplet mostow z blokada - 500pln to tak dla przykladu... az boje sie przytoczyc kwot cenowych do LJ.
przygotowanie suzuki w teren by sie ograniczalo to wodoszczelnosci, opon i zawiasu sprezynowego oraz palaka nad glowa, windy montowanej od czasu do czasu(waga)-bo wiecej do przydomowych kaluz nie potrzeba.
Mozna isc w kierunku mania tojki i suki, ale po 1 doskwiera mi troszke mulowatosc jej, a po 2 zupelnie nie potrzebna sa mi 2 auta, szczegolnie w tkaim zestawieniu...
oo allahu-zreszta, zobaczymy ilu bedzie kupcow, jesli sie nie znajdzie chetny zaplacenia ceny, ktora wymysle to jego sprawa, nie spieszy mi sie zupelnie, jesli sie tojka nie sprzeda to problem sie rozwiaze automatycznie
bo jak wiemy, wszyscy by chciali kupic auto sprawne do max 10 tysiakow
Kylon-wlasnie chodzi o to, ze na wyprawy nie mam czasu-zostaje tylko taplanie sie w okolicznych bajorach krotkoterminowo. Chetnie bym pojechal na maramuresz, kozackie tudziez gdzies indziej, niestety robota stala, aczkolwiek sezonowa mi na to nie pozwala, pora letnia mam zajob max total.
jakby na to nie patrzec suka jest o niebo tansza w czesciach jak toyoty.
np skrzynia + silnik-400pln, komplet mostow z blokada - 500pln to tak dla przykladu... az boje sie przytoczyc kwot cenowych do LJ.
przygotowanie suzuki w teren by sie ograniczalo to wodoszczelnosci, opon i zawiasu sprezynowego oraz palaka nad glowa, windy montowanej od czasu do czasu(waga)-bo wiecej do przydomowych kaluz nie potrzeba.
Mozna isc w kierunku mania tojki i suki, ale po 1 doskwiera mi troszke mulowatosc jej, a po 2 zupelnie nie potrzebna sa mi 2 auta, szczegolnie w tkaim zestawieniu...
oo allahu-zreszta, zobaczymy ilu bedzie kupcow, jesli sie nie znajdzie chetny zaplacenia ceny, ktora wymysle to jego sprawa, nie spieszy mi sie zupelnie, jesli sie tojka nie sprzeda to problem sie rozwiaze automatycznie
bo jak wiemy, wszyscy by chciali kupic auto sprawne do max 10 tysiakow
I dlatego pieniędzy włożonych w auto nie wycofasz. Może sytuacja z pracą się zmieni na lepsze - czego Ci życzę. Twoja Toyka, Twoja kasa , Twój wybór. Policz jeszcze ile wymienia się skrzyń i mostów od Suzy w miejsce jednej wymiany od Toyki. Toyka nie nadaje się do ekstremu - to fakt ale ma wiele innych zalet. Głowa do góry - pojedź kiedyś na jedną wyprawę, a odechce Ci się ganiania w przydomowym błotku.
Mało na codzień dłubiemy w Suzach, ale ciągle się słyszy o ukręconych mostach, skrzyniach i półośkach. W Toyce też da radę wszystko popsuć. Kwestia kierowcy.leszek pisze:Kylon dwa worki są potrzebne żeby zrobić z suki poważny samochód.![]()
z mostami i skrzynią przesadzasz to dobre podzespoły i tylko ciśnieniowe bezmuzgi je dewastują.
niestety, w miare upalanie wszystko sie sypie, unimogowe bebechy tez wkoncu sie zuzyja..
Zeby miec duzo czasu wolnego latem to musialbym sie przebranzowic na sprzedaz akcesoriow narciarskich
naprawde niewatpie, ze tygodniowe i dluzsze wyprawy w nieznane sa nie do przecenienia...niestety, czas mi nie pozwala na chocby maly smak takiego rodzaju klimatow.
nie ukrywam, ze naleze do tkaich co to lubia katowac zelastwo, w tojce tego nie praktykowalem co moga potweirdzic Ci co ze mna czasem gdzies jezdzili
ze pyrkalem sobie gdzies tam spokojnie:)
zycie krotkie jest..mam kaprysa zdaje sie znow na takie upalanie:)
wydaje mi sie nonsensowne prucie z tojki wszystkiego co z mozolem odtwarzalem itepe...wola ja odsprzedac poki jeszcze ma jaka wartosc.
Sprawa kolejna, tojka na dobrej gumie niie pojdzie w przydomowych bajorach jak suzuka na nawet malym mt, suzuka na malym mt nie sypie sie tak czesto, aby mowic o jakiejs pladze czy awaryjnosci na poziomie uaza(bez obrazy)
jesli jakims cudem wylecze sie z tej katowawczej fobii to pomysle nad moze innym rozwiazaniem...choc narazie sie nie zanosi:)
tak to jest, czlowiek niestety nie moze miec wszystkiego
Zeby miec duzo czasu wolnego latem to musialbym sie przebranzowic na sprzedaz akcesoriow narciarskich
naprawde niewatpie, ze tygodniowe i dluzsze wyprawy w nieznane sa nie do przecenienia...niestety, czas mi nie pozwala na chocby maly smak takiego rodzaju klimatow.
nie ukrywam, ze naleze do tkaich co to lubia katowac zelastwo, w tojce tego nie praktykowalem co moga potweirdzic Ci co ze mna czasem gdzies jezdzili
zycie krotkie jest..mam kaprysa zdaje sie znow na takie upalanie:)
wydaje mi sie nonsensowne prucie z tojki wszystkiego co z mozolem odtwarzalem itepe...wola ja odsprzedac poki jeszcze ma jaka wartosc.
Sprawa kolejna, tojka na dobrej gumie niie pojdzie w przydomowych bajorach jak suzuka na nawet malym mt, suzuka na malym mt nie sypie sie tak czesto, aby mowic o jakiejs pladze czy awaryjnosci na poziomie uaza(bez obrazy)
jesli jakims cudem wylecze sie z tej katowawczej fobii to pomysle nad moze innym rozwiazaniem...choc narazie sie nie zanosi:)
tak to jest, czlowiek niestety nie moze miec wszystkiego
nie psujom siemKylon pisze:A niby inny samochód to nie kosztujeA przygotowanie innego samochodu nie kosztuje
Rozpisz na kartce wszystkie plusy i minusy. Porównaj ceny innego samochodu. A co jeśli będziesz chciał pojechać dalej -na wyprawę. Samurajem to może być niezłe wyzwanie. Samurai jest super, ale nawet na Kozackich większośc tych pojazdów umarła. Nie jest to forma szyderstwa. Ten samochód jest fajny ale do pobliskiej kałuży z błotem. W górach paliły sie sprzęgła, łamały resory itp. Żeby Samurai był fajny też trzeba wydać worek pieniędzy.
Głowa do góry
z kolesiem jego suczką ( 1.0 - jeden zero
ogólnie to jestem pod wrażeniem suzi i zaczynam się zastanawiać nad zamianą trola na małą strzałke
pozdrawiam
Sie nie do konca zgodze. Seba ostatnio na dobrych gumach objezdzal Suzi tez na dobrych gumach i to z blokada z tylu. Druga suze objezdzal tez na dobrych gumach , tyle ze bez blokady byla. Aczkolwiek moze to kiepski lacznik miedzy kierownica a pedalami byl .... nie wiem , ale lc robi dobrze , i imho bardziej bezawaryjnie niz suka.Marcin pisze: Sprawa kolejna, tojka na dobrej gumie niie pojdzie w przydomowych bajorach jak suzuka na nawet malym mt, suzuka na malym mt nie sypie sie tak czesto, aby mowic o jakiejs pladze czy awaryjnosci na poziomie uaza(bez obrazy)
Świszcząca Suka Stage I
Projekt zakończony , jeszcze tylko kilka poprawek
Projekt zakończony , jeszcze tylko kilka poprawek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


