Jestem nowym użytkownikiem HDJ80 Z 1991 ROKU.
Przywiozłem go z niemiec z silnikiem w sprinterze. Zatarty 4 czop korbowodowy. Panewka żyletka. Zrobiłem szlif wału 2 (0,50), kupiłem korbowód, tłoki nowe na 0,50 bo stare były jakoś dziwnie pęknięte na komorze spalania. Planowałem blok i głowice. Założyłem oryginalną Toyotowską uszczelke głowicy (500zł masakra).
Uff!

odpaliłem od pierwszego obrotu

Chodzi wręcz idealnie !
cyk, cyk, cyk

na wolnych nic go nie rzuca wszystko jak w książce

ale strasznie puszcza dymki

wymieniłem końcówki wtrysków na nowe (850zł

dalej dymi.
Przejechałem już około 100km na tym poskładanym silniku a on cały czas dymi !
Jak zimny to na biało a jak ciepły to na niebiesko (wyrażnie czuć diesla).
Czy ktoś zna kogoś w okolicy Wrocławia lub we Wrocławiu kto sie tego może podjąć?
Słyszałem że te silniki 4,2 Td (1HDT z 1991 Roku) Miały często problemy z wałami. Mój egzemplarz ma na liczniku (i mam na to dowody czyli tuvy z poprzednich lat) 252000 km. Czy ktoś robił szlif wału i zrobił już ponad 10000 km? słyszałem że po szlifach szybko znów siadały. Czy to prawda że lepiej było kupić nowy (używany silnik) niż remontować tego)?
Poszukuje jakiegoś dobrego pompiarza który się dobrze na tym zna i wyreguluje mi co trza.
Buldog80@op.pl
