Strona 1 z 2
Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 10:50 am
autor: HZJ71
Witam, czy ktos moze polecic fachowca z Wroclawia od LC

? Sam sie na tym nie znam i nawet nie specjalnie lubie grzebac pod maska

wiec chetnie polegalbym na fachowcu. Jezeli znacie kogos z Wrocławia dajcie prosze namiar...
Re: Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 11:05 am
autor: KUCHARZ
HZJ71 pisze:Witam, czy ktos moze polecic fachowca z Wroclawia od LC

? Sam sie na tym nie znam i nawet nie specjalnie lubie grzebac pod maska

wiec chetnie polegalbym na fachowcu. Jezeli znacie kogos z Wrocławia dajcie prosze namiar...
A taki miał być nezawodny nie do pokonania,

,miałem dwa lata temu
LC 120 3000D4D przewartościowane auto i wieczne kłopoty z duperelami,a sewis dramat kompletny brak wiedzy

: pt lut 09, 2007 2:55 pm
autor: HZJ71
nie o to chodzi, ale jak mnie czasami fantazja poniesie i Toja dostanie troche po dupsku to przy wymianie oleju wole zeby fachowiec posprawdzal to i owo...Odpukac poki co tylko olej wymianiam z filtrami, smarowanie kalamidek i nic sie dzieje (no fakt krzyzak poszedl, ale po 100 tys to chyba luzik..)
: pt lut 09, 2007 3:04 pm
autor: Drako
ja jestem zwolennikiem przesadnej obslugi. Wiec w starszych terenowkach nie tylko olej sie wymienia
Czyli profilaktyczne rozbieranie np.mostow z wymiana lozysk kasowaniem luzow, daniem nowych zimernigow uszczelniaczy itp.
niby wydaje sie kosztowne , ale jakby policzyc np ( na przykladzie przegubu) do np toyoty przegub kosztuje 1000 zl , ale jezeli sie go sie nasmaruje porzadnym smarem , uszczelni kule itp, to nie ma mozliwosci zeby w trakcie normalnej eksploatacji padl ( gdy zbierze sie tam syf woda to po jakims czasie bedzie trzeba wydac te 1000 zl ). Lepiej wydac np 500 na przeglad niz 2500 na przeglad i dwa przeguby. Juz nieraz sie przekonalem ze taki system jest tanszy. Chyba ze ma sie nieograniczony dostep do tanich uzywek , to wtedy jezdzi sie az padnie.
: pt lut 09, 2007 3:19 pm
autor: HZJ71
Drako, ale przegluby w moim hzj oile wiem plywaja w oleju, smarowanie kuli przy kazdej wymianie oleju jezeli nie widzimy powaznych zarysowan powinno wystarczyc

???
Czasami zastanawiam sie dlaczego toyota pakuje w hzj-ty silniki takie, a nie inne. Przeciez milo by bylo pojezdzic 180 konnym potworkiem

: pt lut 09, 2007 3:37 pm
autor: Drako
zeby byly nie do zabicia. czym wiecej elementow , tym wiecej rzeczy do zepsucia. A poza tym , taka mase tez trzeba wychamowac, utrzymac na drodze na zakrecie , zawieszenie musialby byc inaczej dobrane.
Inna filozofia budowy hzj a 120 . A jezeli chcesz wiecej mocy , to sprzedaj to auto i kup inne . np. wlasnie 120 , ktora tez mozna przygotowac do terenu ( oczywiscie inne koszty ale mocy ma )
Ciesz sie chlopie z tego silnika , 90 % wlascicieli lj , marzy zeby swoje 2,4 wymienic na taki.
Re: Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 3:43 pm
autor: Adamo
HZJ71 pisze:Witam, czy ktos moze polecic fachowca z Wroclawia od LC

?
Niech pomyślę .......nie ma takiego

: pt lut 09, 2007 3:44 pm
autor: HZJ71
jasne, zgadzam sie bo silnik chodzi jak pszczoleczka, a 120 pewnie mojej zonie by sie podobala

Jezeli te motory ciesza sie takim powodzeniem

? To i ja sie ciesze za jakis rok bede chcial kupic cos innego bo zakoncze leasing

Re: Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 3:59 pm
autor: HZJ71
Adamo pisze:HZJ71 pisze:Witam, czy ktos moze polecic fachowca z Wroclawia od LC

?
Niech pomyślę .......nie ma takiego

...ale bedzie

mam kolege, niezly mechanik, terminowy itd, ale jezeli chodzi o terenowki to uczy sie na mojej

Re: Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 4:57 pm
autor: Zachary
KUCHARZ pisze:A taki miał być nezawodny nie do pokonania,

...
A kolega nigdy pod maskę nie zagląda?
: pt lut 09, 2007 11:02 pm
autor: Bullitt
To akurat nic złego- od tego de facto są serwisy. Tylko temu, że w PL są tak drogie (w stosunku do zarobków) i że są tak nie fachowe zawdzieczamy to, że tyle osób samemu próbuje coś naprawiać....
: pt lut 09, 2007 11:15 pm
autor: KUCHARZ
Bullitt pisze:To akurat nic złego- od tego de facto są serwisy. Tylko temu, że w PL są tak drogie (w stosunku do zarobków) i że są tak nie fachowe zawdzieczamy to, że tyle osób samemu próbuje coś naprawiać....
Już kiedyś o tym pisałem ,jak zwarjowałem

i kupiłem nowa toykę ,i w serwisie na moje pytanie:, oczywiscie auto na gwarancji ,ze wspomaganie mnie trochę wyje przy skręcie ,dostałem odpowiedz ,, czy to panu przeszkadza przecież działa"

,a pomijam już inne zeczy jak na przykład chciałem się umówić na przegląd gwarancyjny, i mi na to że najbliższy termin mają za dwa tygodnie ,a ja na to a co [cenzura] mam dwa tygodnie nie jeżdzić bo mnie przekroczy limit kilometrów i stracę gwarancje ,a auto zastępcze ,a ASO na to no chyba Pan zartuje

Re: Szukam szpenia do LC
: pt lut 09, 2007 11:37 pm
autor: Aslan
HZJ71 pisze:
...ale bedzie

mam kolege, niezly mechanik, terminowy itd, ale jezeli chodzi o terenowki to uczy sie na mojej

wnioskuję zatem, że głupi nie jest... bo nie robi tego na swojej...

a mądry mechanik to połowa sukcesy, tylko co z tą drugą połową...
Re: Szukam szpenia do LC
: sob lut 10, 2007 11:00 am
autor: HZJ71
Aslan pisze:HZJ71 pisze:
...ale bedzie

mam kolege, niezly mechanik, terminowy itd, ale jezeli chodzi o terenowki to uczy sie na mojej

wnioskuję zatem, że głupi nie jest... bo nie robi tego na swojej...

a mądry mechanik to połowa sukcesy, tylko co z tą drugą połową...
w sklad drugiej polowy wchodzi:
25% - dobry wozek
25% - rozsadek kierowcy

: sob lut 10, 2007 1:17 pm
autor: LX450
To ja może powiem z doświadczenia własnego. Dobrym mechanikiem samochodowym można stać się w ciągu 5 godzin. Wystarczy piersze 3 godziny poświęcić na kupno wszelkich kluczy i dupereli (nie w markecie tylko w profesjonalnym sklepie) a pozostałe dwie poświęcić na ściągnięcie książek naprawczych do tych modeli, które chce się robić. Koszt ściągnięcia podręczników to 30zł.
Nigdy bym nie oddał terenowego samochodu do dobrego mechanika. A dlaczego? Dobry mechanik jest pewny siebie i często to mądrala. Myśli, że posiadł wiedzę tajemną i bierze się do roboty bez sprawdzenia o co chodzi. Terenówki mają wiele rozwiązań zupełnie innych niż osobówki, więc gwarantuję, że spaprze robotę.
Zdecydowanie wolałbym oddać samochód do jakiegoś młodego, początkującego, który umie czytać. Wtedy to taki gość sobie wyczyta i nie popsuje. Podręczniki są tak napisane, że dziecko z podstawówki zrobi remont silnika. Najpierw piszą jakie będą potrzebne narzędzia, potem piszą jak przygotować sobie miejsce pracy do danej naprawy, potem jak to rozkręcać, potem jak skręcić. Podają nawet ile Nm trzeba kręcić na każdej ze śrubek.
Więc jeśli masz czas i Ciebie to kręci to sam majstruj, nic nie zepsujesz. Jeśli nie masz czasu to znajdź gościa, który chętnie poczyta co trzeba i to zrobi. On zdobędzie wiedzę a Ty naprawisz samochód.
: sob lut 10, 2007 1:34 pm
autor: gri74
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 1:17 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
To ja może powiem z doświadczenia własnego. Dobrym mechanikiem samochodowym można stać się w ciągu 5 godzin. Wystarczy piersze 3 godziny poświęcić na kupno wszelkich kluczy i dupereli (nie w markecie tylko w profesjonalnym sklepie) a pozostałe dwie poświęcić na ściągnięcie książek naprawczych do tych modeli, które chce się robić. Koszt ściągnięcia podręczników to 30zł.
Nigdy bym nie oddał terenowego samochodu do dobrego mechanika. A dlaczego? Dobry mechanik jest pewny siebie i często to mądrala. Myśli, że posiadł wiedzę tajemną i bierze się do roboty bez sprawdzenia o co chodzi. Terenówki mają wiele rozwiązań zupełnie innych niż osobówki, więc gwarantuję, że spaprze robotę.
Zdecydowanie wolałbym oddać samochód do jakiegoś młodego, początkującego, który umie czytać. Wtedy to taki gość sobie wyczyta i nie popsuje. Podręczniki są tak napisane, że dziecko z podstawówki zrobi remont silnika. Najpierw piszą jakie będą potrzebne narzędzia, potem piszą jak przygotować sobie miejsce pracy do danej naprawy, potem jak to rozkręcać, potem jak skręcić. Podają nawet ile Nm trzeba kręcić na każdej ze śrubek.
Więc jeśli masz czas i Ciebie to kręci to sam majstruj, nic nie zepsujesz. Jeśli nie masz czasu to znajdź gościa, który chętnie poczyta co trzeba i to zrobi. On zdobędzie wiedzę a Ty naprawisz samochód.
Tym stwierdzeniem masz szansę na nagrode za
Największą Herezję Roku
Miałem napisac więcej ale aż mi rece opadły
ale moze jeden prosty przykład-- jezeli w literaturze masz napisane wartośc luzu zaworowego np. 0,3 mm , wsuwasz szczelinomierz 0,3
przesuwa się z oporem, to skąd wiesz , lub gdzie jest to napisane

, czy nie za lekko lub za ciężko

: sob lut 10, 2007 1:39 pm
autor: HZJ71
...ja sie do tego nie nadaje, malo tego nie lubie grzebac w smarach, moze to przychodzi proporcjonalnie do stazu malzenskiego

? kiedy chce sie schowac w swojej "jaskini" biore psa i jade do lasu

ale ksiazke dot napraw terenowek chetnie kupie.
: sob lut 10, 2007 1:48 pm
autor: Mroczny
@LX450
1. ile czasu potrzebujesz na zostanie neurochirurgiem?
2. ustawiałes kiedyś dyfer w uazie?

: sob lut 10, 2007 1:49 pm
autor: gri74
pewnie nie , ale to proste , jak sie ma ksiązkę

: sob lut 10, 2007 2:28 pm
autor: Zachary
: sob lut 10, 2007 5:13 pm
autor: LX450
No może przesadziłem, bo faktycznie jak ktoś klucza w ręku nie trzymał to lepiej niech się za samochody nie bierze, ale....
No właśnie, ale na tym forum ciągle ludzie mają wiele problemów, które są proste jak ma się dokumentację. Nie mówię tu o gniotach w stylu Chilton i innych książkach co mają tylko po 200 stron. Mówię o dokumentacji oryginalnej fabrycznej (ponad 1000 stron), zrobionej po to, żeby nawet głąb zrobił samochód.
Mroczny, biologia to zupełnie inna bajka niż mechanika. W biologii jest zbyt wiele zmiennych czynników. Mechanika jest prostsza.
Poza tym co ma Uaz do tego Toyoty. Są to zupełnie inne samochody i inna myśl techniczna. Uaza się kupuje i jeździ, a jak padnie to się go zostawia w lesie bo szkoda czasu naprawiać.
Japończycy mają tęgie głowy i wiele rzeczy ustawia się tam według odpowiednich procedur i narzędzi a nie młotkiem tak jak w Uazie. Właśnie z takiego myślenia mechaników biorą się problemy. Myślą oni, że każda terenówka to Uaz i podchodzą z kilofem i łopatą.
Wiem to po swoim przykładzie. Poprzedni właściciel wyrzucił sporo kasy, żeby zlikwidować światełko 'check engine'. Mądrala mechanik z ASO zmieniał przewody wysokiego napięcia, kopułkę, czyścił czujniki, zmieniał uszczelki i tysiąc innych dupereli. Nie podłączył kompa bo nie mieli w serwisie kabla (koszt 170zł), więc nie wiedział nawet co mu dolega. Po kilku tysiącach zostawionych w serwisie nic nie wskórano. Ja kupiłem kabel bo akurat wysupłałem 170zł (a serwisy nie stać chyba...) i wiedziałem co wyskakuje, jaki to czujnik, przy jakich obrotach i temperaturze. Zajrzałem do książki gdzie trzeba patrzeć i zobaczyłem urwany kabelek. Zlutowałem i jeden z kodów błędu zniknął, potem zajrzałem w drugie miejsce i co... drugi urwany kabelek. Zlutowałem i kodów niet. Byłem u kilku niby speców mądrali od terenówek i wszyscy chcieli koniecznie wszystko rozbierać na części. A dlaczego? Brak wiedzy powszechny w Polsce.
I dalej mówię z całą świadomością... W 5 godzin można się zabrać za robienie samochodu, bez stresu i strachu.
: sob lut 10, 2007 5:22 pm
autor: gri74
Japończycy mają tęgie głowy i wiele rzeczy ustawia się tam według odpowiednich procedur i narzędzi a nie młotkiem tak jak w Uazie. Właśnie z takiego myślenia mechaników biorą się problemy. Myślą oni, że każda terenówka to Uaz i podchodzą z kilofem i łopatą.
A ty myślisz , ze tylko japończyki się naprawia procedurami i narzędziami
a np.uaza, to młotkiem
To jest właśnie przykład obiegowej opinii, która mija się z prawdą
Ps. łatwiej złozyć silnik od toyoty niż np. uaza
Przykład z kabelkiem dowodzi tylko , że warto mieć literaturę fachową i umieć z niej korzystać
: sob lut 10, 2007 5:22 pm
autor: LX450
Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tego jak dokładne jest opisywanie różnych procedur, to proszę bardzo...
Ustawianie Zaworów
Gri74, właśnie o to mi chodzi. Skoro łatwiej złożyć silnik od Toyoty to znaczy, że bardziej pomyśleli, że wszystko jest bardziej logiczne i prostsze. Dodaj to tego literaturę i po prostu robisz co chcesz.
: sob lut 10, 2007 5:33 pm
autor: gri74
Gri74, właśnie o to mi chodzi. Skoro łatwiej złożyć silnik od Toyoty to znaczy, że bardziej pomyśleli, że wszystko jest bardziej logiczne i prostsze. Dodaj to tego literaturę i po prostu robisz co chcesz.
Warsztatowo i teoretycznie to ci powiem , że masz rację.
Ale pamietaj o praktyce

Nie zostaje się dobrym mechanikiem mając tylko zasób wiedzy teoretycznej, i stertę materiałów. Do pewnych rzeczy nie musisz mieć książek, są zasady które są stałe i dotyczą każdej marki samochodu lub urządzenia mechanicznego
: sob lut 10, 2007 5:41 pm
autor: Bullitt
Tutaj kolega ma wiele racji- jeżeli dysponuje się manualem- co najlepsze w PL żaden serwis toyoty nie ma manuala do np. Supry- wtedy naprawa jest znacznie, znacznie prostsza.
Aczkolwiek papierologią nie da się zastąpić doświadczenia...
Co do mechaników- myślę, że do terenówek nadają się najelpiej Ci którzy wiedzą jak naprawiać skrzynie biegów i dyfry. Wielu jest takich co poskłada silnik, ale na prawdę nie wielu wie co w napedach siedzi...