Na jakim oleju powinny pracować nasze silniki
Moderator: Mroczny
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Na jakim oleju powinny pracować nasze silniki
Głównie chodzi mi o starsze silniki typu 2L, 2LT, 2LTII, 2H, 12HT czy 13B itp i odpowiadające im rocznikowo benzyniaki.
Przeprowadziliśmy remont szwedzki lub główny. Czy możemy zalewać je syntetykami? Dawniej te silniki były projektowane z wiekszą tolerancją. Zakładamy, że silnik zostanie prawidłowo dotarty na mineralu.
Przeprowadziliśmy remont szwedzki lub główny. Czy możemy zalewać je syntetykami? Dawniej te silniki były projektowane z wiekszą tolerancją. Zakładamy, że silnik zostanie prawidłowo dotarty na mineralu.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Ja tam mechanikiem nie jestem ale z tego co mi wiadomoto
1. Olej syntetyczny ma wlaściwości czyszczące z osadu (w strym silniku ciężko będzie się go pozbyć podczas remonu)
2. Jest bardzo rzadki( ciężko jest idealnie uszczelnić stary silnik - żużycie materiału)
3. W naszych warunkach najlepszy jest 10W-40 lato zima, do tego wysoka temperatura silnika podczas upalania w terenie
4. Wiem tylko tyle że producent zaleca do tych silników benz,diesel olej 5W-30 w przypadu pracy w terenie o temperaturach od 0c do -35c. Reszta zakresu temperatur czyli w górę to już tylko 10W-40 a nawet 20W-50
Zalej porządnym pólsyntetykiem i problem z głowy. Pamiętaj że to są stare modele silników i tak rzadki olej może mu zaszkodzić.
1. Olej syntetyczny ma wlaściwości czyszczące z osadu (w strym silniku ciężko będzie się go pozbyć podczas remonu)
2. Jest bardzo rzadki( ciężko jest idealnie uszczelnić stary silnik - żużycie materiału)
3. W naszych warunkach najlepszy jest 10W-40 lato zima, do tego wysoka temperatura silnika podczas upalania w terenie
4. Wiem tylko tyle że producent zaleca do tych silników benz,diesel olej 5W-30 w przypadu pracy w terenie o temperaturach od 0c do -35c. Reszta zakresu temperatur czyli w górę to już tylko 10W-40 a nawet 20W-50
Zalej porządnym pólsyntetykiem i problem z głowy. Pamiętaj że to są stare modele silników i tak rzadki olej może mu zaszkodzić.
Ufaj Bogu, ale Hi-lifta miej na pace.
Co to za jakaś psychoza z tym syntetykiem? Czy te obawy są naprawdę czymś uzasadnione? Zawsze zalewam do silników oleje syntetyczne i odpukać akurat silnik mi jeszcze nigdy nie "wybuchł". Swojego czasu nawet w Uazie wlałem syntetyczny olej, który ostatecznie zmieniłem na mineralny wyłącznie ze względu na koszty. Mam tu na myśli przypadłość z podciekającym uszczelnieniem - tył silnika, sznur łojowy. Pomijając ten problem silnik był suchy. Miał i ma się dobrze.
Do Jeep-a, z USA sprowadziłem syntetyka Quaker State. Lament się podniósł tu i ówdzie, ale ja uparty jestem i... Zrobiłem nim ponad 50k kilometrów i V8 chodziło "malinowo". A naprawdę go nie oszczędzałem robiąc z niego street fighter-a. Żadnych wycieków, pocenia się czy jakiś takich. Jeździ dalej i jest ok.
W osobowych /pomijając nowe z salonu gdzie jest to raczej standard/ "używanych" też zalewałem oleje syntetyczne i owszem raz zatarłem silnik. Ale tylko dlatego, że chciałem osobowym robić to, co można terenówką. Sprasowałem miskę olejową i " zespawałem" ją ze smokiem pompy oleju. Efekt wiadomy, ale nie był za ten stan rzeczy odpowiedzialny olej.
Do mojego HDJ od momentu objęcia we władanie wlewam olej syntetyczny. Najpierw Molbil-a a teraz Motul-a. Wymiany oleju staram się robić zawsze po ok. 7k km. Niezależnie od samochodu i zaleceń producenta. W tym ostatnim cytowanym samochodzie 3 razy wymieniłem olej na odcinku pierwszych 6k km dzieląc ten dystans na równe interwały.
Póki co silnik miewa się chyba dobrze.
Do Jeep-a, z USA sprowadziłem syntetyka Quaker State. Lament się podniósł tu i ówdzie, ale ja uparty jestem i... Zrobiłem nim ponad 50k kilometrów i V8 chodziło "malinowo". A naprawdę go nie oszczędzałem robiąc z niego street fighter-a. Żadnych wycieków, pocenia się czy jakiś takich. Jeździ dalej i jest ok.
W osobowych /pomijając nowe z salonu gdzie jest to raczej standard/ "używanych" też zalewałem oleje syntetyczne i owszem raz zatarłem silnik. Ale tylko dlatego, że chciałem osobowym robić to, co można terenówką. Sprasowałem miskę olejową i " zespawałem" ją ze smokiem pompy oleju. Efekt wiadomy, ale nie był za ten stan rzeczy odpowiedzialny olej.
Do mojego HDJ od momentu objęcia we władanie wlewam olej syntetyczny. Najpierw Molbil-a a teraz Motul-a. Wymiany oleju staram się robić zawsze po ok. 7k km. Niezależnie od samochodu i zaleceń producenta. W tym ostatnim cytowanym samochodzie 3 razy wymieniłem olej na odcinku pierwszych 6k km dzieląc ten dystans na równe interwały.
Póki co silnik miewa się chyba dobrze.
Lala KDJ120, Wolf GD300, 469B, U1234 oraz Rolka150 i...Renata
[/color]

No sorki., może z tą rzadkościa przesadziłem ale dalej obstaje że przy naszych wiekowcach i nieznanej przeszłości tylko 10W-40, dobrość i taniość
http://www.put.poznan.pl/~rafal/olej/olej.html
http://www.mototechnika.republika.pl/pliki/oleje.html

http://www.put.poznan.pl/~rafal/olej/olej.html
http://www.mototechnika.republika.pl/pliki/oleje.html
Ufaj Bogu, ale Hi-lifta miej na pace.
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Bury, ok ale pytanie dotyczy silnika po remoncie. A nie "zużytego". To zasadnicza różnica. Lada moment będe musiał wlać olej przewidziany do bieżącej eksploatacji i zastanaiwiam się czy lać syntetyk.
Zakładamy, że kupujemy dzisiaj nowy silnik z fabryki ale ten z listy powyżej (mamy kase i nam dynda), jakim olejem go zalejemy?
Zakładamy, że kupujemy dzisiaj nowy silnik z fabryki ale ten z listy powyżej (mamy kase i nam dynda), jakim olejem go zalejemy?
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
mysle ze wiekszosc z nas wlewa oleje bardziej wg swojego widzi misie sie a nie po przeanalizowaniu tabel fabrycznych itp.
Ja uwazam ze do terenowek wystarczy 10w40.
Teraz HDJ zalalem drugi raz ze wzgledu na wyprawe olejem 10w60 ale jest nieporownywalnie drozzszy od 10w40 wiec do normalnej jazdy napewno bede lal 10w40 .
Czy robie dobrze nie wiem. Mechaniki mi tlumaczyl ze zalewanie starego auta , ktore juz chodzilo na gownianym oleju nowoczesnym rzadkim olejem powoduje wiecej zlego jak dobrego. Zalalismy tym w60 bo on podobno lepiej zachowuje sie przy wysokich temperaturach itp.
Ja uwazam ze do terenowek wystarczy 10w40.
Teraz HDJ zalalem drugi raz ze wzgledu na wyprawe olejem 10w60 ale jest nieporownywalnie drozzszy od 10w40 wiec do normalnej jazdy napewno bede lal 10w40 .
Czy robie dobrze nie wiem. Mechaniki mi tlumaczyl ze zalewanie starego auta , ktore juz chodzilo na gownianym oleju nowoczesnym rzadkim olejem powoduje wiecej zlego jak dobrego. Zalalismy tym w60 bo on podobno lepiej zachowuje sie przy wysokich temperaturach itp.
- gebels
-
- Posty: 9720
- Rejestracja: pt lut 10, 2006 5:33 pm
- Lokalizacja: dziś Polska jutro Australia, emigracja mnie przyciąga i to coraz intensywniej
Bury-Tom pisze:Ja tam mechanikiem nie jestem ale z tego co mi wiadomoto
1. Olej syntetyczny ma wlaściwości czyszczące z osadu (w strym silniku ciężko będzie się go pozbyć podczas remonu)
i tu kolego jesteś w błędzie są środki którymi wsio ładniutko umyjesz, sam stosowałem jak swój motort rozebrałem do przeglądu i późniejszej roboty, przywiozłem mechaniorowi beczke 30L kazałęm wlać do wanienki i wszystkie części wsadzić na parę godzin, potem wspomogli się pędzelkiem i wsio czyste i ładne, nawet tłoki z rowkami na pierścienie lśniły jak tyłek niemowlaka
Czwarte serce 

Sam z ciekawości odgrzebałem stara ksiązkę serwisową z mojej Tojki i jak byk tam stoi na wykresie że przy zakresie temper. powyżej 0 C to 10W 40 a nawet gęstsze. Silniki o których rozmawiamy są silnikami starszej generacji więc być może producent wyliczył czy przetestował że taka gęstość jest najbardziej optymalna dla tych silników. Dlatego podałem Ci te linki, bo jest w nich przystępnie napisane CO i JAK ( film olejowy, zalecenia producenta, korzyści i zagrożenia itd.) Kiedyś przy doborze oleju w katalogu CASTROLA do silnika 2LT był podany półsyntetyk i tyleElwood pisze:Bury, ok ale pytanie dotyczy silnika po remoncie. A nie "zużytego". To zasadnicza różnica. Lada moment będe musiał wlać olej przewidziany do bieżącej eksploatacji i zastanaiwiam się czy lać syntetyk.
Zakładamy, że kupujemy dzisiaj nowy silnik z fabryki ale ten z listy powyżej (mamy kase i nam dynda), jakim olejem go zalejemy?






Ufaj Bogu, ale Hi-lifta miej na pace.
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
thx Bury,
Przeleciałem sporo różnych linków (ten ciekawy http://www.auto-online.pl/serwis/wykaz/oleje/oleje1.htm), ale nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi, czy w starej generacji silników zasadne jest stosowanie oleju syntetycznego. Oczywiście jak wspomniałem, mówimy cały czas o silniku po remoncie (mój miał porządnego szweda) lub ganz nówce (oczywiście teoretycznie).
Zastanawia mnie nadużywania pojęcia "gęsty olej", przecież to nie od tego parametru zależy uszczelnienie silnika długo użytkowanego. Mineralny nie ma po prostu takich właściwości czyszczących a klasa lepkości nie wiele ma wspólnego z gęstością (o ile dobrze rozumuje) tylko ze zdolnością do smarowania zależną od temperatury.
Rozmawiałem z kilkoma fachowcami od silników w 3City i każdy miał inne zdanie w temacie. Chyba lepiej zasięgnąć info u jakiegoś porządnego specjalisty od olejów?
W serwisie w ich magicznej instrukcji do silników niczego nie dowiedziałem się o olejach, ponieważ mojego silnika (2H i 12HT) nie było w zestawieniu, to samo tyczyło się przekładni. Dane mam z manuala. Pierwsze oleje syntetyczne wypuścił Motul (półsyntetyk w 66-tym a syntetyk na poczatku lat 70-tych). Może były one jeszcze zbyt drogie jak na tamte czasy? Może nie wszędzie dostepne i dlatego Toyota nie wprowadziła ich do eksploatacji. Nie wiem.
Myślę, że zaleje półsyntetykiem Mobila.
Ja mam rozrząd na kołach więc u mnie problem wskazany wyzej nie występuje.
Przeleciałem sporo różnych linków (ten ciekawy http://www.auto-online.pl/serwis/wykaz/oleje/oleje1.htm), ale nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi, czy w starej generacji silników zasadne jest stosowanie oleju syntetycznego. Oczywiście jak wspomniałem, mówimy cały czas o silniku po remoncie (mój miał porządnego szweda) lub ganz nówce (oczywiście teoretycznie).
Zastanawia mnie nadużywania pojęcia "gęsty olej", przecież to nie od tego parametru zależy uszczelnienie silnika długo użytkowanego. Mineralny nie ma po prostu takich właściwości czyszczących a klasa lepkości nie wiele ma wspólnego z gęstością (o ile dobrze rozumuje) tylko ze zdolnością do smarowania zależną od temperatury.
Rozmawiałem z kilkoma fachowcami od silników w 3City i każdy miał inne zdanie w temacie. Chyba lepiej zasięgnąć info u jakiegoś porządnego specjalisty od olejów?
W serwisie w ich magicznej instrukcji do silników niczego nie dowiedziałem się o olejach, ponieważ mojego silnika (2H i 12HT) nie było w zestawieniu, to samo tyczyło się przekładni. Dane mam z manuala. Pierwsze oleje syntetyczne wypuścił Motul (półsyntetyk w 66-tym a syntetyk na poczatku lat 70-tych). Może były one jeszcze zbyt drogie jak na tamte czasy? Może nie wszędzie dostepne i dlatego Toyota nie wprowadziła ich do eksploatacji. Nie wiem.
Myślę, że zaleje półsyntetykiem Mobila.
Ja mam rozrząd na kołach więc u mnie problem wskazany wyzej nie występuje.
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
Napiszę krótko i uwierzcie mi ze tak jest.
Castrol to zło. Mój silnik z rajdówki po zalaniu Castrola RS- czegoś takiego nie chcecie przeżyć. I nie jestem odosobnionym przypadkiem.
Generalnie wszystkie moje nie wyczynowe samochody jeżdżą na Mobil 5W-50. Moja Toyka też i mam 0 kłopotów. Co więcej wlałem go po tym jak poprzedni użytkownik jeździł na minerlanym Lotosie (było mu taniej).
W autach do wyczynu stosuję Motul. Na przykład mój 420 konny EVO5 jeździ właśnie na motulu. Jest to najlepszy olej jaki znam. Ale uwaga- bardzo drogi i szybko się zużywający.
Wogóle nie polecam olejów półsyntetycznych czy mineralnych. One nie chronią silnika w wystarczającym stopniu I wcale częsta wymiana nie poprawia ich własciwości. Ani przy ciezkiej nodze ani w zimie- generalnie nadają się dla zakonnic w ciąży w oplu corsa 1.0.
Lać syntetyk i się nie przejmować.
Castrol to zło. Mój silnik z rajdówki po zalaniu Castrola RS- czegoś takiego nie chcecie przeżyć. I nie jestem odosobnionym przypadkiem.
Generalnie wszystkie moje nie wyczynowe samochody jeżdżą na Mobil 5W-50. Moja Toyka też i mam 0 kłopotów. Co więcej wlałem go po tym jak poprzedni użytkownik jeździł na minerlanym Lotosie (było mu taniej).
W autach do wyczynu stosuję Motul. Na przykład mój 420 konny EVO5 jeździ właśnie na motulu. Jest to najlepszy olej jaki znam. Ale uwaga- bardzo drogi i szybko się zużywający.
Wogóle nie polecam olejów półsyntetycznych czy mineralnych. One nie chronią silnika w wystarczającym stopniu I wcale częsta wymiana nie poprawia ich własciwości. Ani przy ciezkiej nodze ani w zimie- generalnie nadają się dla zakonnic w ciąży w oplu corsa 1.0.
Lać syntetyk i się nie przejmować.
Bullitt pisze:... motulu. Jest to najlepszy olej jaki znam. Ale uwaga- bardzo drogi i szybko się zużywający.



Producent twierdzi, że dzięki zastosowaniu...
" Oleje MOTUL z serii 300V wyróżniają się jakością na tle innych środków smarnych dzięki zastosowaniu syntetycznych baz olejowych opartych na estrach. Użycie estrowej bazy pozwala na stworzenie produktu końcowego “uszytego na miarę”, czyli spełniającego wszystkie wcześniej założone kryteria. Bazy estrowe gwarantują niezrywalny film olejowy - zapewnia to stuprocentową ochronę silnika nawet w ekstremalnych warunkach. Dodatkowe korzyści płynące z dobrodziejstwa estrów to: zdolność do przylegania do metali (nieprzerwane smarowanie od momentu przekręcenia kluczyka w stacyjce), stabilność termiczna (utrzymanie klasy lepkości w wysokich temperaturach), odporność na utlenianie (odporny na “starzenie się”),zdolność do przenoszenie dużych obciążeń (trwały film olejowy), płynność w niskich temperaturach..."
Lala KDJ120, Wolf GD300, 469B, U1234 oraz Rolka150 i...Renata
[/color]

Widzę Elwood że masz faktycznie dylemat z tym olejem
, ale chyba Ja jakbym wpakował wielką kupę szelestu to pewnie męczyłoby mnie tak samo.
Ale do rzeczy: w jednym z linków jest zdanie Nalezy wiec unikac stosowania oleju klasy nizszej niz zalecana, szczegolnie jesli silnik wyposazony jest w hydrauliczne popychacze zaworow lub turbosprezarke. Natomiast stosowanie oleju klasy wyzszej od wskazanej nie przyniesie widocznych korzysci, a koszt zakupu bedzie wiekszy. W szczegolnym przypadku (np. duzy przebieg) olej o znacznie wyzszej klasie i tym samym lepszych wlasnosciach myjacych moze zaszkodzic silnikowi, gdyz wyplucze uszczelniajace go osady i laki co z kolei moze byc przyczyna wyciekow, utracy mocy lub nawet zablokownia ukladu smarownia. Ponadto przy okazji zmywania osadow, nowy olej bedzie tracil swoje wlasciwosci chemiczne.
Więc jak silnik po remoncie a widzę że masz ochotę to lej syntetyk( możesz mieć trochę racji z tą datą wprowadzenia na rynek syntetyku) na pewno nie zaszkodzi tylko może nie dać żadnego efektu.Ja robię autem około 3-4 tyś/mies. i nie uśmiechałoby się mi pakować uśredniając 8 litrów x ~25 różnica synt. a półs. =200zł x 6 razy = 1200zł rocznie więcej.(a i tak mi cały czas brakuje
)
Tylko jak zalejesz syntetyk to pamietaj że to niezrobi się EVO 420 OGIERÓW z ubiegłorocznej stajni

Ale do rzeczy: w jednym z linków jest zdanie Nalezy wiec unikac stosowania oleju klasy nizszej niz zalecana, szczegolnie jesli silnik wyposazony jest w hydrauliczne popychacze zaworow lub turbosprezarke. Natomiast stosowanie oleju klasy wyzszej od wskazanej nie przyniesie widocznych korzysci, a koszt zakupu bedzie wiekszy. W szczegolnym przypadku (np. duzy przebieg) olej o znacznie wyzszej klasie i tym samym lepszych wlasnosciach myjacych moze zaszkodzic silnikowi, gdyz wyplucze uszczelniajace go osady i laki co z kolei moze byc przyczyna wyciekow, utracy mocy lub nawet zablokownia ukladu smarownia. Ponadto przy okazji zmywania osadow, nowy olej bedzie tracil swoje wlasciwosci chemiczne.
Więc jak silnik po remoncie a widzę że masz ochotę to lej syntetyk( możesz mieć trochę racji z tą datą wprowadzenia na rynek syntetyku) na pewno nie zaszkodzi tylko może nie dać żadnego efektu.Ja robię autem około 3-4 tyś/mies. i nie uśmiechałoby się mi pakować uśredniając 8 litrów x ~25 różnica synt. a półs. =200zł x 6 razy = 1200zł rocznie więcej.(a i tak mi cały czas brakuje


Tylko jak zalejesz syntetyk to pamietaj że to niezrobi się EVO 420 OGIERÓW z ubiegłorocznej stajni



Drako Wysłany: Nie Cze 03, 2007 1:20 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
mysle ze wiekszosc z nas wlewa oleje bardziej wg swojego widzi misie sie a nie po przeanalizowaniu tabel fabrycznych itp.
Ufaj Bogu, ale Hi-lifta miej na pace.
Cześc;Zachary pisze:Bullitt pisze:... motulu. Jest to najlepszy olej jaki znam. Ale uwaga- bardzo drogi i szybko się zużywający.![]()
![]()
![]()
Producent twierdzi, że dzięki zastosowaniu...
" Oleje MOTUL z serii 300V wyróżniają się jakością na tle innych środków smarnych dzięki zastosowaniu syntetycznych baz olejowych opartych na estrach. Użycie estrowej bazy pozwala na stworzenie produktu końcowego “uszytego na miarę”, czyli spełniającego wszystkie wcześniej założone kryteria. Bazy estrowe gwarantują niezrywalny film olejowy - zapewnia to stuprocentową ochronę silnika nawet w ekstremalnych warunkach. Dodatkowe korzyści płynące z dobrodziejstwa estrów to: zdolność do przylegania do metali (nieprzerwane smarowanie od momentu przekręcenia kluczyka w stacyjce), stabilność termiczna (utrzymanie klasy lepkości w wysokich temperaturach), odporność na utlenianie (odporny na “starzenie się”),zdolność do przenoszenie dużych obciążeń (trwały film olejowy), płynność w niskich temperaturach..."
Wiem co twierdzi producent i wiem też jak jest- w końcu sam używam go w dosć extremalnych warunkach. Jest najlepszy, najdroższy i się szybko zużywa. W normalnej eksploatacji to 7,500 kilometrów to jest MAX na jaki bym się decydował.
To po co wydawać pieniądzeBullitt pisze:[
Cześc;
Wiem co twierdzi producent i wiem też jak jest- w końcu sam używam go w dosć extremalnych warunkach. Jest najlepszy, najdroższy i się szybko zużywa. W normalnej eksploatacji to 7,500 kilometrów to jest MAX na jaki bym się decydował.




Tak więc może byś pomyślał nad zmianą oleju





Ufaj Bogu, ale Hi-lifta miej na pace.
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Teściowa w KIA Pregio 1,5 z instalacją gazową pierwszej generacji jeździ cały czas ma Mobilu 5w50. Auto ma przejechane 300 000km z czego 250 000 jako taksówka. Z silnikiem nie ma żadnych problemów, do tego silnik był mocno kręcony przez teścia, czego nie mogłem zrozumieć do momentu kiedy Avan wywołal temat docierania silnika. Motul jest bezapelacyjnie znakomity ale kosztuje
...
Ja zostaje przy Mobilu ale... nie wiem jeszcze jaki wleję do bieżącej eksploatacji. Chyba jednak syntetyk.
Jak rozmawiałem z Mariuszem Rewedą to w swojej HJ 61 najbardziej żałował zajechanego silnika przez poprzedniego właściela a mial nalatane 340 000km w chwili kupna. Też chciałbym dociągnać do remontu głównego po 1 000 000km. Z HJ 61 sie nie uda, moze z HJ 60.W tym drugim przypadku auto ma 330 000km i leję do niego Mobila 15W40. Zimą nie chciał za dobrze palić na rozruchu ale miał trafione świece żarowe (byłem przekonany, ze ich nie ma jak w 61
) no i za mało "tempomatu" używałem
. Chcę przejść w jego przypadku na półsyntetyk. Zalałem go tez ceramizerem i na razie beż żadnych przygód (pomimo złych doświadczen kolegi Ptaka ale jak mi przyznał na priv przyczyna awarii silnika leżała poza ceramizerem).
W tym kontekście chciałbym odpowiednio zadbać o silnik, dlatego nie żałuję na syntetyk (pomijając fakt, że załatwiłem sobie rabat w wysokości 25% w hurtowni
na oleje Mobila). Tym bardziej, że czeka mnie kilka, mam nadzieję wspaniałych wypraw i głupio by było gdyby taki "kumpel" sie nie spisał
pozdr

Ja zostaje przy Mobilu ale... nie wiem jeszcze jaki wleję do bieżącej eksploatacji. Chyba jednak syntetyk.
Jak rozmawiałem z Mariuszem Rewedą to w swojej HJ 61 najbardziej żałował zajechanego silnika przez poprzedniego właściela a mial nalatane 340 000km w chwili kupna. Też chciałbym dociągnać do remontu głównego po 1 000 000km. Z HJ 61 sie nie uda, moze z HJ 60.W tym drugim przypadku auto ma 330 000km i leję do niego Mobila 15W40. Zimą nie chciał za dobrze palić na rozruchu ale miał trafione świece żarowe (byłem przekonany, ze ich nie ma jak w 61


W tym kontekście chciałbym odpowiednio zadbać o silnik, dlatego nie żałuję na syntetyk (pomijając fakt, że załatwiłem sobie rabat w wysokości 25% w hurtowni


pozdr
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
- Elwood
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: śr lis 22, 2006 10:27 am
- Lokalizacja: z wykopalisk...
- Kontaktowanie:
Chyba nie da rady porównac go z Motulem, obok mam warsztat tuningowy Myszkiera, przy okazji jest dystrybutorem Motula. Trochę przegadaliśmy temat. Motul to naprawdę extra klasa i w sportach motorowych cieszy sie dużym uznaniem.Bury-Tom pisze:To po co wydawać pieniądzeBullitt pisze:[
Cześc;
Wiem co twierdzi producent i wiem też jak jest- w końcu sam używam go w dosć extremalnych warunkach. Jest najlepszy, najdroższy i się szybko zużywa. W normalnej eksploatacji to 7,500 kilometrów to jest MAX na jaki bym się decydował.![]()
To Ja Ci polecam Mobila półsyntetyka, sprawdzony w bardzo ekstremalnych warunkach. Lałem do Vojagera z silnikiem 2.4 benzyna. Auto śmigało non stop do holandi (7 osób na pokładzie + laweta, powrót z autem, ) przez półtorej roku ponad 150 tyś (nadmieniam iż auto miało już 160 tyś.) Wymiana co 12 tyś. Silniczek chodził jak dzwonek. A lekko nie miał (udokumentowane 146 z lawetą na autostradzie
i 250 euro
)
Tak więc może byś pomyślał nad zmianą oleju![]()
![]()
![]()
![]()
Do cywilnego auta z kolei szkoda go, bo trudno osiągnąc tak extremalne warunki (nie mówimy o głupocie właściciela cz braku elementarnej dbałości).
The Bluesmobile
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
"...nauczyć się być w świecie, oglądać go, odkrywać, zwyczajnie, nim zniknie..."
No to wszystko OK. I tak zawsze zmieniam olej po dystansie nie większym niż 5k - 7k kilometrów. Wczoraj zmieniłem na MOTUL 300V COMPETITION 15W-50.Bullitt pisze:...W normalnej eksploatacji to 7,500 kilometrów to jest MAX na jaki bym się decydował.
Lala KDJ120, Wolf GD300, 469B, U1234 oraz Rolka150 i...Renata
[/color]

Zajebisty olej-choć tak jak pisałem wcześniej, wg. mnie do codziennej eksploatacji za dobry (jeśli można wogóle przyjąc że coś jest za dobre).
Przewaga motula polega na jego zachowaniu przy bardzo radykalnych obciążeniach termicznych. Nie sądzę aby podczas drogowych zmagań temperatura oleju w Twoim aucie wzrosła do powyżej 120 stopni. Mobil 1 5W50 doskonale sprawdza się nawet przy 130 stopniach (w sensie okazjonalnie a nie pałowanie z Warszawy do Berlina non stop przy 130 stopniach)...
Motul ma te parametry jeszcze lepsze. IMO to po prostu olej wymyślony do wyczynu na tor.
To samo tyczy się olejów przekładniowych Motula.- Po prostu rewelacja.
Przewaga motula polega na jego zachowaniu przy bardzo radykalnych obciążeniach termicznych. Nie sądzę aby podczas drogowych zmagań temperatura oleju w Twoim aucie wzrosła do powyżej 120 stopni. Mobil 1 5W50 doskonale sprawdza się nawet przy 130 stopniach (w sensie okazjonalnie a nie pałowanie z Warszawy do Berlina non stop przy 130 stopniach)...
Motul ma te parametry jeszcze lepsze. IMO to po prostu olej wymyślony do wyczynu na tor.
To samo tyczy się olejów przekładniowych Motula.- Po prostu rewelacja.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości