www.forum4x4.pl

Witam,

Świerzo po powrocie z Argentyny, gdzie przejechalem LC HJ40 z 1984roku ponad 3tyś km, zrodziła się myśl, żeby ściagać te kapitalne wozy na nasz kontynent, gdzie stanowią nie lada rarytas (sądząc chociażby po ilości ogłoszeń i cenach na mobile.de). Poszukuje wiec wszelakich informacji dot. przywożenia tych aut jako zabytkowych,co, jak sądze, obniżało by mocno koszty cła, oraz teoretycznego przynajmniej popytu na takie auta. Kwestie kupna, oporządzenia oraz logistyki transportu "od źródła" do Europy mamy opracowaną.

Z góry dziękuje za pomoc, przy okazji służąc info na temat użytkowania tegoż wozu (4.2 benzyna) i ciekawych trasach w Argentynie/Chile/Boliwii

Pozdrawiam

Yanas

A może jakieś J5?

Pewnie by sie też znalazło, acz pewnie ze znacznie większym trudem.
Generalnie w tym kraju samochodów tego typu (np. druga generacja Nissana Patrola, pierwsze generacje LC, Bandeirante) jeżdzi cała masa...

pisz do @igor909
może coś wydumacie ...

Dzięki za namiar!

btw. te LC z serii 40 są strasznie drogie w Niemczech..orientujecie sie po ile one "chodzą" u nas w kraju?Czy wogóle jest jakiś rynek tych samochodów, czy wszystko leci właśnie z Niemiec i Szwajcarii?

DamnIt! pisze:A może jakieś J5?

otototo... POPIERAM

Nie wiem ile będą kosztowały ściągane z Argentyny ale chyba bogaczem nie zostaniesz w naszych warunkach - choć tego Ci życzę. Auta ze Szwajcarii w średnim stanie kupisz koło 20 tyś PLN na gotowo. Bywają droższe i tańsze. Trupa do remontu możesz kupić za 6 tysi. Koszty remontu to już temat rzeka.

W Argentynie ich praktycznie nie zanotowałem ( przez 3 tyg na odcinku Paso de Jama do Mendozy widziałem jednego FJ40), chodzi o Boliwie gdzie jeździ ich masa i koszt auta,które na mobile.de wyceniane jest na ok 8-10 tyś euro tam wynosi ok. 15 tyś zł..
Wiadomo, że nie o kokosy chodzi,bo koszt transportu i opłat jest dość wysoki, po prostu próbuje się dowiedzieć, czy gra jest warta zachodu.

Pozdrawiam

Wszystko zależy od ich stanu. Ale droższe egzemplarze będą dłużej stały czekając na nabywcę. rok temu schodziły szybciutko. Teraz stoją po kilka miesięcy w cenie do 19 tysi. Z czego jeden nie może znaleźć nabywcy już dosyć długo mimo że jest dla kolekcjonera całkiem dobrą bazą do odbudowy. Pick-up czyli FJ45 z przebiegiem 39 tyś km (igła) sprzedawał się prawie rok. Co prawda cena była wysoka ale w końcu poszedł. Jeśli potrzebujesz info w sprawie czterdziestek służę pomocą. Tylko nie pytaj o ściąganie bo tym się nie zajmuję i nie mam o tym bladego pojęcia.

Dzięki za info, daje trochę do myślenia..

Z pytań stricte technicznych odnośnie 40stki - po jakiś 2300 km codzienniej jazdy w pewnym momencie pojawił się problem z odpowietrzaniem zbiornika paliwa, skutkujący przeciągłym piskiem (jakiś alarm czy co..) pojawiającym sie po dłuższych odcinkach na nierównej drodze (drgania, itp. itd.). Przezornie co kilkanaście km stawałem i odkręcałem korek wlewu paliwa zmniejszajac ciśnienie w baku.. Wiesz może co mogło być przyczyną?

Alarmu takiego fabrycznie ten samochód nie ma. Wystarczy zapchane odpowietrzenie i robi się podciśnienie w zbiorniku. Jeśli chcesz więcej dowiedzieć się o czterdziestkach zajrzyj na tlc.org.pl lub zagraniczne fora. W Polsce nie jest ich zbyt dużo. Ja naliczyłem koło 40 sztuk.

Na forum TLC chętnie bym zajrzał, ale przedziwna forma rejestracji skutecznie mnie zniechęciła (nie mam faksu, nie mam też zamiaru lecieć na pocztę i wysyłać im jakiegoś formularza..)
Pozdrawiam

faksy były za króla ćwieczka. Króla już brak to i faksów ni ma. Do czytania nie potrzeba rejestracji.

Tak przy okazji pozwolę sobie zapytać - mieszkam w Warszawie na Szeligowskiej, kilkaset metrów dalej na Legionowej stoi piękna, czerwona BJ (kiedyś stał też hilux surf). To kogoś z forum?

FJ40 Wilusia. Siedzi raczej też na TLC choć pewnie tu czasem zagląda.