Strona 1 z 1
2.4 PB czy warto ?
: ndz sie 07, 2011 12:43 pm
autor: Whitie
Szanowni... tak wpadłem z Nissana

Mam możliwość zakupu LJ70 z silnikiem benzynowym....2,4
Że nie jeździłem takim cudem to proszę o poradę czy ten silnik się nadaje do czegoś? Pasek tam czy łańcuszek? Podoła polskim bezdrożom?
Z góry dzięki.
Maciek
Re: 2.4 PB czy warto ?
: ndz sie 07, 2011 9:23 pm
autor: rokfor32
Ta wersja to RJ70. I jest to jeden z bardziej udanych i wytrzymałych silników toyoty. W J7 były wersje z gaźnikiem, jakoś po '88 weszły z wtryskiem wielopunktowym. Rozrząd łańcuszkiem, luzy zaworowe na śrubokręt - wersja dla zdolności serwisowej przeciętnego teksańczyka tamtych czasów albo współczesnego araba ...
Silnik praktycznie niezajebliwy - wysoce odporny na przegrzanie, ale niezbyt mocny, za to tolerujący niskooktanowe paliwo. Na oryginalnych gumach daje radę, przy większych zdecydowanie polecam wymianę przełożeń w mostach. Z drugiej strony jest to jednostka bardzo popularna do tunningu za kałużą - solidna budowa dołu i bezproblemowa głowica pozwala na stosowanie nawet bardzo wysokiego doładowania (oczywista już nie na fabrycznych korbach i tłokach - ale przy zostawieniu oryginalnego wału korbowego) i kręceniu na moce rzędu 400Hp i wyżej. A jeden wałek i osiem zaworów mocno obniża koszty takiej zabawy, w porównaniu z nowszymi jednostkami.
Jedno ale - w J7 ten silnik był łączony ze słabszą skrzynią niż wersje 2,4TD i 3,0 TD. Jest opcja podłączenia go do skrzyni mocniejszej, ale odpowiedni dzwon sprzęgła jest dosyć ciężko osiągalny - pochodzi tylko z modelu 4runner 2,4 turbo - produkowany tylko przez dwa lata ('86 - '87) i tylko na Stany. Jest oczywiście osiągalny przez ASO toyoty, ale cena jest kosmiczna (ponad 3 tysie pln za sam dzwon).
Re: 2.4 PB czy warto ?
: pn sie 08, 2011 7:45 am
autor: Whitie
No i dziękuję serdecznie za obszerne wyjaśnienia.
Nie zamierzam w tym aucie już nic zmieniać, pytałem bo nie znam ni w ząb tego silnika. Wszystkie terenowe i pseudo terenowe auta jakie miałem były zizlami, stąd moja wątpliwość.
Raz jeszcze dzięki.
Maciek