Post
autor: rokfor32 » wt mar 19, 2013 10:27 pm
Sztywne mosty też nie są odporne na tarkę - lecą od tego w przyspieszonym tempie łożyska zwrotnic ...
Zawieszenia niezależne sprawują się znakomicie przy większych szybkościach, ale pod warunkiem że masa nieresorowana nie jest zbyt duża. Wtedy wszystko działa w miarę fajnie. Ale jak się powiększa masę kół - to na tarkach robić to przestaje, a dokładniej - męczą się (przegrzewają sie i tracą tłumienie) amortyzatory. I wtedy na tulejach i sworzniach pojawiąją się znacznie większe siły dynamiczne ...
Pomaga - i to bardzo - zmniejszenie ciśnienia w gumach. Ale do tego guma nie może być za mała, bo nawet średnie kamienie będą wtedy skłonne niszczyć oponę i felgę ...
Mroku - nie masz racji z prześwitem. A dokładniej - nominalnie - jest tak jak piszesz. Ale - z wyjątkiem litych przeszkód, typu skała - na tych samych kapciach auto z ifs wiesza się wcześniej nić ze sztywnym mostem. Przetestowane wielokrotnie. A to dlatemu, że oprócz samego prześwitu netto w najniższym miejscu istotna tez jest powierzchnia nacisku. W przypadku mostu sztywnego - to jest tylko rura. W błocie, piachu czy śniegu - po prostu sfrezuje przeszkodę. Natomiast w przypadku ifs - a szczególnie w autach z opłytowanym spodem - jak przeszkoda sięgnie spodu - to auto wisi. I to na betonowo. Dodatkowo, ifs działa wtedy dosyć "podstępnie", bo w momencie podwieszenia na podłodze zmniejsza się nacisk na koła, i słabnie trakcja.
Mam porównanie 4R pierwszej i drugiej generacji, to pierwsze na obu sztywnych mostach, to drugie z IFS. Starego było naprawdę ciężko zatrzymać, a nawet jak nie mógł skądś wyjechać, to nigdy nie utykał na beton - delikatne szarpnięcie i jechał dalej (to samo mają lekkie J7). Młodszy wiesza się już zdecydowanie chętniej. Nie ma tragedii, ale jest zdecydowanie różnica na niekorzyść.
Natomiast jakość prowadzenia - i na czarnym, i na szutrach - dokładnie odwrotnie.