Zakup Galendy

G, Unimog

Moderator: Mroczny

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Zakup Galendy

Post autor: Maciek Szwajca » pn kwie 10, 2006 6:21 pm

Potrzebuję fachowej porady. Chcę kupić Galendę, ale ze względu na stan portfela pozwolić sobie mogę na modele z pierwszej połowy lat '80. Mam pytania, jaki silnik wybrać, czy jest to auto drogie w eksploatacji (części, serwis), jak jest z dostępnością części. A może powinienem zainteresować się Defenderem?
Miałem Cherokee (w automacie), więc trudno powiedzieć, że miałem terenowy samochód. Teraz chcę to zmienić, ale bez Waszej pomocy nie wiem, czy się zdecyduję.
Wielkie dzięki.
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » pn kwie 10, 2006 6:23 pm

jezeli kupisz takiego z poczatku lat 80 to licz sie ze bedziesz musial wsadzic drugie tyle ile zaplaciles za auto.
bo pewnych rzeczy sie nie oszuka. jezeli auto ma 25 lat ! to musi byc wychechlane. a w hitlerowcow co trzymali auta w wykafelkowanej sszopie z klimatyzacja zeby przejechac srednio 4 tysiace rocznie... nie wierze.
naszczescie ceny czesci nie sa az tak straszne ( duzo zamiennikow)

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » pn kwie 10, 2006 7:13 pm

Jest jeden taki. Przebieg 107 tyś., bo ponoć jeździli nim szefowie kolei austriackiej.
To aż tak z nimi źle, że drugie tyle trzeba włożyć? To co ma kupić czlowiek, który posiada jedynie 20-25 tysięcy złotych?
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40641
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Mroczny » pn kwie 10, 2006 7:18 pm

zależy co chcesz z tym autem robić
za tą kasę możesz kupić i przygotować samuraia (sj)

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » pn kwie 10, 2006 7:37 pm

Będę go raczej używał w "niedzielnym" terenie. Mam w domu osobówkę (a właściwie żona) ja chcę mieć auto z charakterem i terenowe. Ale amatorsko terenowe. Jakiś zlot, przyjacielski rajd, ale żadne wielkie wygibasy.
a co sądzicie o tym?
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C363049
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
kmachacz
 
 
Posty: 932
Rejestracja: wt lis 09, 2004 1:30 pm
Lokalizacja: Krakow-Dobczyce
Kontaktowanie:

Post autor: kmachacz » pn kwie 10, 2006 8:16 pm

Słuchaj tego co mówi Drako. I on i ja mamy auta młodsze, jego kiedyś miało chyba nawet 00000 km, jak mu się licznik przekręcił. :lol: Mój ma na stanie 75.000 :lol: , a wymagał nie małych inwestycji, jeśli to ma jeździć i ma być niezawodne. Z jednym może się nie zgodze z Drako. Co do części silnikowych jest sporo zamienników to prawda, ale mosty, jakieś uszczelniacze i takie inne tam nie zawsze da się czymś zastąpić. A wtedy serwis i raz jest się w sklepie Mercedesa zadowolonym i mile zaskoczonym a raz to koszmar. Oczywiście wszystko zależy od Twojego podejścia do samochodzu. Ja za swojego dałem 29.000 - był uszkodzony i z gnoju (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) i przeszedłem z nim długą drogę do stanu obecnego. Z całą pewnością jest to kochane auto zawsze mnie dowiozło tam gdzie miało i zdołało wrócić. Raz z urwanym bakiem, a raz z pourywanymi cięgłami od skrzyni, a raz z rozwaloną karetką, padniętą wiskozą itd, itd, itd.
G jest fajne, ale to drogi samochód w eksploatacji, co do jazdy pamiętaj że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedyś taki mądry cżłowiek tu z forum powiedział, że moja to kiosk i miał rację. Jeżeli jesteś zdeterminowany i gotowy na G to szukaj długo i uważnie i szukaj G Cabrio z silnikiem diesla. I bał bym się takich co to są 460, a wyglądają jak 463 lub są jakimiś innymi zlepkami, no chyba że ty sam będziesz robił sobie taką kombinację to wtedy wiesz co w nim siedzi.
A tak ogólnie to kocham ten samochód, chociaż mój kolega się śmieje, że co do niego dołożę to zaraz wystawiam go do sprzedaży. Ja mu odpowiedziałem na to, że to prawda choć wiem z drugiej strony o tym, że inwestycje moje spowodowały z niego samochód niesprzedawalny więc i tak się nie boję, że go ktoś kupi :lol: !!
A o disko zapytaj fanatyków :wink: :lol:

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » pn kwie 10, 2006 8:37 pm

Maciek Szwajca pisze:Jest jeden taki. Przebieg 107 tyś., bo ponoć jeździli nim szefowie kolei austriackiej.
To aż tak z nimi źle, że drugie tyle trzeba włożyć? To co ma kupić czlowiek, który posiada jedynie 20-25 tysięcy złotych?
taaa
policz sobie ile by rocznie robili ci szefowie przez te 25 lat.

pisze ci szczerze , jezeli masza tylko 25 tys na calosc ( z pakietem )
to usmiechalbym sie w strone np. patrola 160 3,3 td czy jakiejs suzuki viertary czy samuraia.
zawsze trzeba miec przynajmniej te kilka tysiakow na pakiet startowy. bo pozniej zostajesz z autem np na lysych kapciach przed zima itp itd
Mysle ze nie tylko G jest droge w ekspolatacji - wiekszosc terenowek ma ta przypadlosc :) mysle nawet ze w g ladujemy duzo mniej kasy jak w cherokieza kiedys. Smiem twierdzic ze raz a dobrze zrobiona g bedzie sie cieszyla duza niezawodnoscia ( co za tym idzie malym nakladem w trakcie ekspolatacji)
ja ostatnio tylko leje rope i zmieniam oleje . - ale mojej jezdze nia pomimo braku konfortu ( wolf ) na codzien

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » pn kwie 10, 2006 8:39 pm

A dlaczego cabrio? Nie żeby mi się nie podobało, ale jestem ciekaw dlaczego?
Sam już nie wiem, co robić. Na chwilę obecną nie stać mnie żeby wciąż dokładać do auta. W lutym 2004 kupiłem Szerokiego, sprzedałem go w październiku 2005. W międzyczasie włożyłem (w naprawy a nie tuning) jakieś 8-9 tysięcy a sprzedałem go za 10 tysięcy mniej niż kupiłem. Nie chciałbym żeby sytuacja się powtórzyła.
Może Wrangler będzie tańszy w utrzymaniu? A na "swoją" Galendę jeszcze poczekam? Ale przecież, co G, to G, prawda?
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » pn kwie 10, 2006 8:43 pm

nie pakuj sie w pepa. mialem tez cherokiego i przeszedlem dokladnie to samo. ciagla inwestycja w auto zrobione z gowna.
tylko toyota , suzuki, nissan i merc :)21 no i jeszcze moze landryny - ale to juz dla pasjonatow :) :wink:

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » pn kwie 10, 2006 9:00 pm

Ale ja nie mam kasy na Land Cruisera. Co robić, co robić? :D
Może jednak Japończyk, na M lub N?
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » pn kwie 10, 2006 9:07 pm

na m se daruj :)

toyke juz kupisz za ok 12-14 tysi jak dobrze poszukasz . dycha na pakiet startowy. ( ostatnio znajomy kupil ladna 73 za 12 tysi )
ale..


najlepiej jak poczytasz troche forum to powinno ci sie wyklarowac.
ogolnie nie ma co sie pakowac w jakies frontery czy mitatsubishi czy inne jeepy.

szukaj w tych markach co ci napisalem .

Ja kupilem G bo trafilem okazyjnie, nie bylem fanatykiem mercedesa ( dalej nie jestem ) ale G sobie bardzo bardzo chwale.

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » pn kwie 10, 2006 10:01 pm

kmachacz pisze:Jeżeli jesteś zdeterminowany i gotowy na G to szukaj długo i uważnie i szukaj G Cabrio z silnikiem diesla
I takie podejście mi sie podoba :)

Maciek Szwajca pisze:A dlaczego cabrio? Nie żeby mi się nie podobało, ale jestem ciekaw dlaczego?
Wpadnij po weekendzie na mokotów to ci pokaże :)

Torpeda to to nie jest, bo po asfalcie idzie 100-110,
ale w terenie nadal idzie 100-110 ;)
i tonie z prędkością 100-110 ;)
wykrywa dno natychmias (a nie urządza sobie spływów niewiadomo gdzie, tam gdzie zatoneła tam szukać, to auto nie dryfuje ;)

Co do eksploatacji - zalezy jaki stan wyjsciowy, jaka eksploatacja, jak męczony w terenie, czy na rajdach, czy nie na rajdach. Nie ma czegoś takiego jak 'niezniszczalne' auto, tylko są mniej lub bardziej odporne, G jest odporne, okupione jest to jego wagą i, hmm, osiągami prędkosciowymi (aerodynamika drzwi od stodoły to delikatne określenie), ale, inne auta w wieku lat 25 juz na ogól nie istnieją albo sie wlasnie kończą, a Gela ma jeszcze następne tyle przed sobą :)

Czy parchol, pare lat temu byłem w podobnym miejscu, pojechałem na rajd z kolegą co ma G, i tak jak wczesniej byłem zdecydowanie G-przeciwnikiem, tak miesiac później miałem już swoją, i narazie nie zanosi sie na zmiany :) Moze silnik kiedys zmienie i skrzynie biegów, ale reszta zostaje :)

ps. niech mi ktos pokaze jeszce jakies inne auto z synchronizowanym reduktorem :D :D :D
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » pn kwie 10, 2006 10:03 pm

Maciek Szwajca pisze:Ale ja nie mam kasy na Land Cruisera. Co robić, co robić? :D
Może jednak Japończyk, na M lub N?
Kup samuraja,
i osobówke
a potem ewentualnie zamieniaj to na auto które bedzie "2 w 1"

G na codzień to nie jest to o co polska walczyła w czterdziestym piątym :) Choc, parenascie tysięcy przejeździłem nią w wersji rajdowej jako autem 'na codzień' i jedynym w rodzinie :) dało sie, ale plaskacz to to nie jest ;)
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » wt kwie 11, 2006 5:55 am

Bardzo chętnie wpadnę na Mokotów (zwłaszcza, że mieszkam na Stegnach) :D
Mam już w domu osobowkę, więc drugiego chciałem mieć z "charakterem". Nie zrezygnuję z zakupu "terenówki".
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
pol
Posty: 491
Rejestracja: pn sie 19, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Wroclaw
Kontaktowanie:

Post autor: pol » wt kwie 11, 2006 6:58 am

rok temu pojechalem na rajd z kolega co ma G, i teraz tez juz mam G ;),
jak bedziesz kupowal to zwaracaj uwage na mechanizmy - skrzynia, mosty, reduktor, szpery - to musi byc w stanie idealnym bez zadnych
dzwiekow dziwnych, luzow itp. reszte auta sobie wyprowadzisz w normalnych kosztach
Gelenda Cabrio 300TD

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » wt kwie 11, 2006 8:36 am

pol pisze:rok temu pojechalem na rajd z kolega co ma G, i teraz tez juz mam G
zaraza normalnie jakaś ;D
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » wt kwie 11, 2006 8:45 am

Maciek - jedną rzecz bardzo dokładnie przelicz, ile będziesz miał kasy na całość, bo o tym pakiecie startowym za dziesieć tysięcy to my niestety nie żartujemy :(

Jak by nie liczyć za dobrą gietke wyjdzie około 25 koła, taką 20-letnią :)
A jak cie najdzie zaraz na zmiane opon, dorobienie czegos tam, wyremontowanie czegos tam innego, itd itp...

Z remontami nie warto czekać, pod tym względem co mersedes to mersedes, na początku jest tanio naprawić, ale jak przeczekasz za długo to masakra
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » wt kwie 11, 2006 10:47 am

Ale czasami trafiają się oferty do 25 tysięcy z nowymi/dobrymi oponami. Na pierwszy rzut oka wyglądają jakby nie trzeba było do nich nic dokładać. Idealnie by było gdybym kupił i przez przynajmniej pół roku tylko dolewał wachy i sprawdzał olej. Myślę, że nie będę tym autem robił więcej jak 500-800 kilometrów miesięcznie.
Poza tym raczej nie chcę z niego zrobić prawdziwego auta do walki w terenie.
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » wt kwie 11, 2006 10:54 am

'na pierwszy rzut oka' ;) doskonale to ujałes

ale, powiem ci, ze przy tych wymaganiach, to lepszy bedzie wrangler

ladniejszy, szybszy, w teren sie nadaje mniej, ale do lansowania na codzien jak najbardziej :)
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » wt kwie 11, 2006 2:24 pm

Pewnie to mi pozostanie przy tym stanie portfela. Ale mam pewien uraz do Jeepa, bo ostatnio źle trafiłem. A na co zwracać uwagę we Wranglerze?
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
Krecik
 
 
Posty: 3597
Rejestracja: pn sty 07, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krecik » wt kwie 11, 2006 2:26 pm

zeby rury były odpowiednio pochromowane i wypastowane

a tak powaznie, zajrzyj do działu Jeepa tam na wszystko znajdziesz odpowiedź.
Krzysiek

Życie jest piękne - jeśli dobrze wybierzesz środki antydepresyjne...

Awatar użytkownika
Mag69
 
 
Posty: 4387
Rejestracja: sob sty 11, 2003 7:10 pm
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: Mag69 » wt kwie 11, 2006 4:25 pm

LJ 70

Maciek Szwajca
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 10, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciek Szwajca » wt kwie 11, 2006 5:01 pm

Wygląda obiecująco. I przebieg ponoć udokumentowany. Tylko szkoda, że nie jest 1-2 tys. tańszy. :)
Dlaczego tak bardzo mi się nie chce skoro tak bardzo mi się chce?

Awatar użytkownika
kmachacz
 
 
Posty: 932
Rejestracja: wt lis 09, 2004 1:30 pm
Lokalizacja: Krakow-Dobczyce
Kontaktowanie:

Post autor: kmachacz » wt kwie 11, 2006 7:32 pm

Maciek, jak chodzi o 1 lub 2 to się targuj teraz jest rynek podażowy, więc można szukać i przebierać. Ja szukam teraz płaskiego i myślałem, że już mam okazję a tu nagle znajduję kolejnego za 3 taniej.
Słuchaj Krecika on dobrze radzi, mnie też kiedyś dobrze poradził :)21 .
G to naprawdę wdzięczny i kochany samochód, polecam go bardzo, ale z kosztami sie trzeba liczyć !!

Awatar użytkownika
kmachacz
 
 
Posty: 932
Rejestracja: wt lis 09, 2004 1:30 pm
Lokalizacja: Krakow-Dobczyce
Kontaktowanie:

Post autor: kmachacz » wt kwie 11, 2006 7:39 pm

Drako pisze:
Maciek Szwajca pisze:Jest jeden taki. Przebieg 107 tyś., bo ponoć jeździli nim szefowie kolei austriackiej.

Mysle ze nie tylko G jest droge w ekspolatacji - wiekszosc terenowek ma ta przypadlosc :) mysle nawet ze w g ladujemy duzo mniej kasy jak w cherokieza kiedys. Smiem twierdzic ze raz a dobrze zrobiona g bedzie sie cieszyla duza niezawodnoscia ( co za tym idzie malym nakladem w trakcie ekspolatacji)
ja ostatnio tylko leje rope i zmieniam oleje . - ale mojej jezdze nia pomimo braku konfortu ( wolf ) na codzien
Drako ujął to bardzo dobrze nic dodać nic ująć :)2 . G to twarda sztuka, ale trzeba unikać syfów tych dosłownych.
Ja swoją kupiłem kierując się tym, że nie najdroższa (potem się dowiedziałem że w porówaniu z tym co dostał niemiec ja dopłaciłem plus 9 8) ), z nowym środkiem i z małym przebiegiem. Myślałem wyklepię i będzie super. Wyklepałem, pomalowałem, potem się okazało, że auto musiało jakiś czas stać co wpłynęło na pewne elemęty auta, które sukcesywnie wymieniałem i ... . I teraz faktycznie jest super i tu mówię bardzo poważnie, auto jest naprawdę obłędne i nie sprawia mi przykrości, co dla mnie ważne bo ja nie wiele potrafię sobie przy nim zrobić. A że kosztowało mnie to torchę, no cóż. Więc jak jesteś zdeterminowany szukaj G, a każdy syf lubi drenować nasze portfele. Potem tylko jedne sprawiają więcej, a drugie mniej radości, a z całą pewnością Mesio należy do tych pierwszych.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Mercedes”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości