Strona 1 z 4

Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 12:52 am
autor: kucharski andrzej
Witam off-road Wytlumaczcie mi prosze jaka jest zasadnicza ruznica pomiedzy Lr 90-101 a "Meskiem"G? dlaczego wolicie nie mlode juz auta Mercedesa od "wyspiaza? Co moglo by mne przekonac do waszych Galedek?
Z gory dziekuje i licze na hmm....wyrozumialosc :roll:

: wt lut 10, 2004 1:08 am
autor: Kosiak
hm...
porządne blokady w standardzie? :) w LR zdaje się, że komplet na dwa mosty tylko coś ok. 12 tysięcy...

: wt lut 10, 2004 1:33 am
autor: niedz
zdajesz sobie sprawe ze wlozyles kij w mrowisko :wink: i zaraz sie tu zleca oszolomy roznej masci i beda cuda nie wida opowiadac :D
ja nie bede pisal o land roverze bo go nie mialem i nie znam,
za to o gelendach moglym dlugo :)25
mysle ze chodzi przede wszystim o jakosc wykonania, trwalosc, niezawodnosc, dlugo mozna by pisac, mysle ze wystarczy stwierdzic ze robia je od 1979 praktycznie bez zmian, wstawiaja nowsze silnik - a reszta zostaje ta sama (mam na mysli serie 460 i 461) zreszta 463 jest robiona na prawie identycznej bazie, wiadomo motory, wnetrze, elektryka, ale reszta - zawieszenie, bokady, buda,
seria 460 czyli lata 80te to czas gdy robili samochody dla ludzi nie dla pieniedzy (jak teraz) dlatego tyle ich jezdzi czy to bedzie W460 czy tez W123,W124,W126
ciekaw jestem bardzo argumentow zwolennikow lr :)25
tak naprawde ciekawe byloby rzetelne porownanie lr i gelend z lat 80tych

: wt lut 10, 2004 2:08 am
autor: czesław&jarząbek
temat z cyklu co lepsze gaz czy uaz, i czy przy kazdej wymianie oleju warto zmieniać filtr... :)21
gele są przesadnie policzone, dlatego niby trwałe, ale ciężkie i toporne...niektóre rzeczy są z lepszych materiałów...w zasadzie nie bardzo wiadomo z którym lr'em gele porównywać...z disco i rendzem przegrywa sromotnie...od defendera jest bardziej "cywilizowana"...ceny g są chore i nic tego nie tłumaczy bo to tylko ciężki, toporny faszystowsko-pasterski traktor
wole defendera :)21

: wt lut 10, 2004 2:29 am
autor: Kosiak
przecież wiadomo, że lepszy jest gaz od uaza... :)21

to że auto jest toporne to nie tajemnica, pośrednio przecież to jego zaleta... oba auta są u nas nie naturalnie drogie ale porównaj ceny G i Defa czy LR90 w Niemcowni... Sytuacja tam wygląda już zupełnie inaczej... tam G są tańsze. No i dołóż do kupionego do terenu a nie na tylko na ryby auta, same te 12 tysięcy na blokady (+ jeszcze robociznę) + maxi drive by się półoski nie ukręcały :) i Ci wyjdzie co jest tańsze. Poza tym jakby dostępność silników do G jest w PL większa niż do LRa... Nie mówiąc o zamiennikach części jak choćby hamulce od busa...
Def i G są fajne, narazie zacznę testować G, bo z tym co oferuje była tańsza...
Poza tym jakoś nie słyszałem by np. w Rempstach ktoś wkładał mosty czy całe zawieszenia od LRa, za to od G jakoś dosyć często... :)21 :)23

: wt lut 10, 2004 2:34 am
autor: leszek
a będzie tu mowa o terenówkach czy tylko o tych plaskaczach no chyba że o tajlach mowa od tych sprzętów to by coś wybrał człowiek dla siebie 8)

: wt lut 10, 2004 8:19 am
autor: kucharski andrzej
Zgadza sie chlopcy Jak ich uzywacie? Jako aut w teren czy takze jako uzytkowe?

: wt lut 10, 2004 8:22 am
autor: wl
Tak na marginesie dyskusji o wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia nad Wielkanocnymi: :)21
Nie wszystkie G (do 85') maja blokady mostow. A dolozenie niefabrycznej (bez zmiany mostow) to koszt ~8000PLN na most.
8)

: wt lut 10, 2004 9:09 am
autor: arek.d
A ile nie miało blokad ?

: wt lut 10, 2004 9:21 am
autor: lysy_83
leszek pisze:a będzie tu mowa o terenówkach czy tylko o tych plaskaczach no chyba że o tajlach mowa od tych sprzętów to by coś wybrał człowiek dla siebie 8)
No wlasnie panowie, czy wy tu chcecie gadac o samochodach terenowych, czy z napedem na 4 kola ??? :)21

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 9:33 am
autor: Tommi
kucharski andrzej pisze:Witam off-road Wytlumaczcie mi prosze jaka jest zasadnicza ruznica pomiedzy Lr 90-101 a "Meskiem"G? dlaczego wolicie nie mlode juz auta Mercedesa od "wyspiaza? Co moglo by mne przekonac do waszych Galedek?
Z gory dziekuje i licze na hmm....wyrozumialosc :roll:
Eh... Tam roznic nie ma :)21 - oba maja 4x4, oba sa podobno kanciate, oba maja tak samo fanatycznych zwolennikow, co G jakoscia to Landy iloscia wyrownuje (porownujac ceny tajli do starszych autek na zachodzie), oba sie nadaja do jazdy na co dzien (mowimy o autach z lat 80/90) bo jednakowo niewygodne - chociaz jezeli o defendrach pomysle, hm..., jeden i drugi ma dupiato slabe silniki (auta z 80), ktore nieporownywalnie do mocy paliwko przepalaja, obydwa mialem i znowu bym je tez kupil... Chociaz ja bym najlepiej z kazdego modelu po jednym (przynajmniej) w posiadaniu byl... :)21

Prawda jest taka - kupuje sie to, co sie lepiej podoba, bo jak sie zapytasz to kazdy swoje chwali. Jak bedziesz szczescie miec, to kupisz super autko, jak pecha, to poniedzialkowego i dupa blada... Nie mowiac o tych ex-przemielonych teraz...

Milego porownywania jeszcze... :)2

: wt lut 10, 2004 9:50 am
autor: niedz
wiesz jak jest kazdy chwali swoje, mam gdzies testy z lat 80tych gdzie probowano porownywac g i rr, rr wygrywal, mysle ze przy porownaniu def i g (460/461) juz to inaczej wyglada, a do rendza to trzeba by przystawic 463 G320, G270CDI albo G400CDI
moze postaw sobie inaczej pytanie gdzie bedziesz jezdzil? teren? asfalt? czego bedzie wiecej? czy w twojej okolicy jest mechanik ktory sie zna na lr czy na mercu? co mozesz okazyjnie kupic id.
zostaje jeszcza aspekt emocjonalny ;-) ale to juz kwestia fanatyzmu danego osobnika :)20

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 9:54 am
autor: Biały
Tommi pisze: oba sie nadaja do jazdy na co dzien (mowimy o autach z lat 80/90) bo jednakowo niewygodne - chociaz jezeli o defendrach pomysle, hm...
No przepraszam bardzo, ale w G to na drzwiach nie siedźe a w Def. to kumpel mało mi barku lewego nie wybił jak próbował drzwi domknąć z drugiej strony :lol:

: wt lut 10, 2004 9:56 am
autor: Tommi
niedz pisze: czy w twojej okolicy jest mechanik ktory sie zna na lr czy na mercu? co mozesz okazyjnie kupic id.
zostaje jeszcza aspekt emocjonalny ;-) ale to juz kwestia fanatyzmu danego osobnika :)20
Jak kwestia mechanikow i tajli w gre wchodzi, to podejrzewam, ze tutaj Merc wygra... :)21

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 9:59 am
autor: Tommi
Biały pisze:
Tommi pisze: oba sie nadaja do jazdy na co dzien (mowimy o autach z lat 80/90) bo jednakowo niewygodne - chociaz jezeli o defendrach pomysle, hm...
No przepraszam bardzo, ale w G to na drzwiach nie siedźe a w Def. to kumpel mało mi barku lewego nie wybił jak próbował drzwi domknąć z drugiej strony :lol:
Bialy - no i o to mi chodzilo, zle mnie zrozumiales... :)21 - moje pierwsze 10 kilometrow w Landy skonczyly sie tym, ze mi scierply nogi, kark bolal i lokiec malo nie odpadl... Ale jak sie czlek przyzwyczai i pozycje znajdzie, to idzie wytrzymac - tyle ze do dzisiaj nie rozumie, jak oni kiedys tysiace kilometrow bez reanimacji pojezdnej przezyli... 8)

: wt lut 10, 2004 9:59 am
autor: Biały
Jak zajeździsz G (co jest mało prawdopodobne) to zawsze możesz odzyskać ją w cenie sprzedając tajle jak dobrze zakręcisz :)21

: wt lut 10, 2004 9:59 am
autor: niedz
w temacie wygody to chyba jadnek g prowadzi, ja robilem trasy po 600km - wsiadam i jade, pomimo tego ze mam 195cm, ciekaw jestem kierowcy defendera to takiej trasy, mowie oczywiscie o seryjnym aucie W460, wiadomo ze jak juz wysiadzisz to poczujesz to, w koncu to nie s klasa, ale ja sobie poprawile komfrot wsadzajac recaro, pozostaje jeszcze kwestia molowatych dieseli, ale dla fanow szybkiej jazdy -> 230 lub 280 i nic cie nie zatrzyma :-)

: wt lut 10, 2004 10:03 am
autor: czesław&jarząbek
Kosiak pisze:porównaj ceny G i Defa czy LR90 w Niemcowni... Sytuacja tam wygląda już zupełnie inaczej... tam G są tańsze.
jesteś pewien? def sie zaczął na własciwie dopiero od 90 roku...porównaj ceny właściwych roczników, a i starych syfów tez, zwłaszcza diesli
Kosiak pisze: No i dołóż do kupionego do terenu a nie na tylko na ryby auta, same te 12 tysięcy na blokady (+ jeszcze robociznę) + maxi drive by się półoski nie ukręcały :) i Ci wyjdzie co jest tańsze.
to legendy dla oszołomów, zwyczajne nakręcanie koniunktury na drogi szpej...blokady, półosie, wyciągarki mechaniczne...mega ściema. ludzie poprostu nie potrafią jezdzić i katują żelazo całkiem bezrozumnie. znany jest przypadek auta na podzespołach geli odkupionego od znanego zawodnika przez statystycznego ofrołdowca-w niecały rok potroił wartość auta usuwając wybuchy "pancernego" mercedesowskiego układu napędowego który wczesniej przez lata działał bez zarzutu. w tej chwili mam juz dziewiątego lr'a a troche tymi syfami jezdze-urwana półoś mi sie nie przytrafiła, dwa razy przez te lata wysypałem przedni dyfer przez własną głupotę bardziej niz przez gównianą jego konstrukcję
Kosiak pisze: Poza tym jakby dostępność silników do G jest w PL większa niż do LRa... Nie mówiąc o zamiennikach części jak choćby hamulce od busa...


no ja cie bardzo prosze...co to są za silniki? z taksówek, zakatowanych busów i kradzionych aut...złom albo lewizna...nie słyszałem o silniku merca z rynku wtórnego który od chwili kupna przekroczyłby przebieg 50tkm, albo wytrzymał "bezdotykowo" pełny sezon w terenówce, a nawet jesli chodzi to zaryzykuj takim autam jazde do jakiegoś miłego faszystowskiego kraju z upierdliwą strażą graniczną :)21
Kosiak pisze: Def i G są fajne, narazie zacznę testować G, bo z tym co oferuje była tańsza...[/qoute]

no właśnie...są fajne i kazdy kupuje to co mu pasuje...dyskusja jest bez sensu :)21
Kosiak pisze: Poza tym jakoś nie słyszałem by np. w Rempstach ktoś wkładał mosty czy całe zawieszenia od LRa, za to od G jakoś dosyć często... :)21 :)23
no to musze cie zmartwić... :)21
wychodzi na to że mało słyszałeś i jeszcze mniej widziałeś...np nie widzialeś jak uroczo wybuchają g na kazdej rundzie, jak uroczo urywają sie zwrotnice i takie tam...
no i nieuważnie liczyłeś podwozia lr'a w parku maszyn :)21
bo drogi kolego czasem trzeba sie otworzyć na swiat poza stolicą i własnym handełesem i troche sie zintegrować z pospólstwem :)21

: wt lut 10, 2004 10:04 am
autor: Tommi
Nie rozdrabniajmy sie na szczegolach... :)21 Do kazdego sie mozna przyzwyczaic - na pewno jest pozycja jazdy i dla wysokich kierowcow gelenda lepsza, ale widzialem 2 metrowych w landy i tez jezdza. To sprawa pozycji, siedzonka itd. Ale chyba nie o to tutaj chodzi... :wink:
No i to auta nie na autostrady i srednia 130... (mowie ciagle o starszych autach) - to terenowki sa !!!

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 10:06 am
autor: Biały
Tommi pisze:Ale jak sie czlek przyzwyczai i pozycje znajdzie, to idzie wytrzymac - tyle ze do dzisiaj nie rozumie, jak oni kiedys tysiace kilometrow bez reanimacji pojezdnej przezyli... 8)
Dokładnie :)2

Kiedyś ktoś mnie zapewniał że pierwsze 400km i się przywyczaje a trasa miała około 2400km jechały 3 G i jeden Def. którego miałem nieprzyjemność prowadzić,,, po 1000km błagałem kumpli żeby się zamienili zemną bo dostałem skrętu biodra, niestety każdy wolał "salony" w G. Po powrocie do domu złapała mnie rwa kulszowa :-?

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 10:10 am
autor: Tommi
Biały pisze:
Tommi pisze:Ale jak sie czlek przyzwyczai i pozycje znajdzie, to idzie wytrzymac - tyle ze do dzisiaj nie rozumie, jak oni kiedys tysiace kilometrow bez reanimacji pojezdnej przezyli... 8)
Dokładnie :)2

Kiedyś ktoś mnie zapewniał że pierwsze 400km i się przywyczaje a trasa miała około 2400km jechały 3 G i jeden Def. którego miałem nieprzyjemność prowadzić,,, po 1000km błagałem kumpli żeby się zamienili zemną bo dostałem skrętu biodra, niestety każdy wolał "salony" w G. Po powrocie do domu złapała mnie rwa kulszowa :-?
Bialy - ja ale o Serii II i III mowilem, defektor to juz troche cywilizowany jest... :)21 - i nie moge nic powiedziec, bo na Serii III moje znajomosci z ta marka sie koncza :lol: - dlatego zawsze o tych starszych gadam...

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 10:12 am
autor: czesław&jarząbek
Biały pisze:
Tommi pisze:Ale jak sie czlek przyzwyczai i pozycje znajdzie, to idzie wytrzymac - tyle ze do dzisiaj nie rozumie, jak oni kiedys tysiace kilometrow bez reanimacji pojezdnej przezyli... 8)
Dokładnie :)2

Kiedyś ktoś mnie zapewniał że pierwsze 400km i się przywyczaje a trasa miała około 2400km jechały 3 G i jeden Def. którego miałem nieprzyjemność prowadzić,,, po 1000km błagałem kumpli żeby się zamienili zemną bo dostałem skrętu biodra, niestety każdy wolał "salony" w G. Po powrocie do domu złapała mnie rwa kulszowa :-?
a mnie złapała rwa kulszowa po przejechaniu 2tkm patrolem gr...quurwa...a niby taki cywilizowany
:)21

: wt lut 10, 2004 10:13 am
autor: niedz
chyba faktyczie nie ma sensu sie spierac co jest lepsze co gorsze,
prawda jest jak dupa kazdy ma swoja
kazdy na pewno zna iles tam historii jak to g wybuchaja albo jak lr'y nie zawodne sa albo na odwrot, wiec na dluzsza mete mozemy tak dyskutowac do wiosny - szkoda pradu,
moze niech kolega andrzej kucharski zada konkretne pytania to bedzie mozna konkretnie odpowiedziec

: wt lut 10, 2004 10:14 am
autor: Tommi
:)2

Re: Lr czy Galeda???

: wt lut 10, 2004 10:18 am
autor: Biały
kucharski andrzej pisze:dlaczego wolicie nie mlode juz auta Mercedesa od "wyspiaza? Co moglo by mne przekonac do waszych Galedek?
A na marginesie to chyba lekka prowokacja aby C%J ups... (winno być C&J) :)21 mógł dobić do 10 000 postów :wink:
czesław&jarząbek pisze: wychodzi na to że mało słyszałeś i jeszcze mniej widziałeś...np nie widzialeś jak uroczo wybuchają g na kazdej rundzie, jak uroczo urywają sie zwrotnice i takie tam...
To wytłumacz mi czemu na większości zgranicznych imprez na terenie europy jest przewaga obecności startujących G nad Def. chyba nie z zamiłowania do "wybuchów"?!